Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.06.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Pewnego razu drwal zaprzestał ścinać drzewa smykałkę miał do rymów napisał więc poemat w królestwie fama poszła że drwal się przebranżowił nie kręci go ścinanie teraz ma nowe hobby Król na tę wieść zakrzyknął – dawajcie mi tu drwala poezji jestem spragniony jak niedopieszczony amant królowa podniecona na widok drwala mdleje źle oceniałam ciebie-wybaczysz mam nadzieję Dworzanie zachwyceni jedynie trefniś ziewa ciekawe jak to będzie gdy mróz oszroni drzewa nikt pracą się nie hańbi i płyną ciurkiem wersy zabawa przy muzyce a drwal wodzirej pierwszy Ochy i achy trwały przez całe długie lato gdy przyszła jesień chłody dworzanie rzekli na to zimno jest nam okropnie poezja nas nie grzeje królu choć wersy piękne to życie nie wesele Król się poczochrał w łeb koronę z głowy zdjął i rzekł drwal wrócić ma do lasu i znowu ścinać drzewa i chociaż chciałby bardzo przychylić jemu nieba to wrócić z lasu może gdy ptaszki zaczną śpiewać Drwal się obruszył srodze lecz spełnił rozkaz króla na pięcie się obrócił i w knieję zrobił nura
    9 punktów
  2. Kto siedzi przy borze, tego głód nie zmorze. Mówili pradziady, co przy lesie trwają. Barwnych owoców pełne zebrać kosze, ażeby przetrwać nieprzyjazne chwile, jesienne ścieżki wydeptywać w lesie, nie po widoczki i nie po motyle. Po mokradłach pełznie dama nader śliczna, późną wiosną różowo brzęczy i kusi udanie, jesienne paciorki jak kolia dziedziczna, kwaśne i cierpkie żurawiną zwane. Sąsiedztwa nie chce indywidualność, drzewo pełne magii, czaru i wytchnienia. Wiosenną bielą sukni syci oczy jarząb polanek ozdoba, w czerwień gron zamienia. Z drugiej strony polany szumi tajemnicą leśna śliwa: tarnina, dzielnie walczy o teren cierniami w gałęziach. Granatem błyska owoc lekko okrąglutki, mały, cierpki z charakterem. Obok czarny bez rośnie, korzysta z ochrony dla gron pełnych soku nad wyraz cennego. Zakątek dość ponury głóg rozjaśnia duży. Walczącego ducha, pogodny czerwienią. Młodość i piękno zaklęte pod szerokim liściem, nad brzegiem strumienia rozłożyście ściele. Suknia wiosenna bogata, błyska lekkim różem, kalinowy welon powłóczyście wieje. Krwisty owoc zachęca, ptaki podpatrujesz: jedzą. Mądrość pokoleń pamiętaj, tylko przemrożone. Koralowe drzewo idzie często miedzą, mokrą i grząską, dumnie nastroszone. Drugi wiersz skończony. Kosz pełen owoców do domu zaniesiesz. Wróć jednak po jeszcze.
    6 punktów
  3. czy to strach wokół domu chodzi zbiera grzyby lub orzechy trawy suszy na siano czy to strach rozczesuje mi włosy zaplata w warkocze i wpina pachnące kwiaty czy to strach chce się zaprzyjaźnić cały w staraniach nachylony coś podnosi czy to strach zapytał mnie dziś rano o najbliższą przyszłość wpatrzony w stertę kamieni ścieżka jest taka gładka
    6 punktów
  4. nie sztuką zgubić młodość gdy do jesieni tylko krok zgubić wspomnienia gdy obok czarne drzwi nie sztuką iść prosto gdy nie ma zakrętów - być tylko sobą bo nie ma lustra nie sztuką jest kochać gdy miłość podaje dłoń umrzeć bo trumna szeroko otwarta nie sztuką okłamywać bo prawda daleko coś sobie zaśpiewać gdy harfa gra nie sztuką zrobić sztuczkę gdy kapelusz ma dwa dna dogonić to co było skoro coś warte
    6 punktów
  5. Świeciło słonko i wiał wiaterek na trawie kocyk na nim Kacperek obok Kacperka siedzi Lolita i się raz po raz Kacperka pyta czy lubi maki czy bzy pachnące, które nie rosną przecież na łące czy woli zimę, wiosnę czy lato Kacperek milczał aż w końcu na to rzekł opryskliwie i ironicznie owszem to wszystko wygląda ślicznie tylko, że o tym to w innych bajkach spójrz na skowronka siedzi na jajkach czy ja mam przykład brać z tego ptaka chyba nie po to bierzesz chłopaka w zaciszne miejsce z dala od ludzi gdzie ty wciąż gadasz a on się nudzi więc przypominam Lolitko miła nie po to żeś mnie tutaj zwabiła przynajmniej ja mam takie wrażenie - cel osiągniemy poprzez zbliżenie.
    5 punktów
  6. graphics CC0 A-tlan-ty-da... liryczni piszą o niej wiersze w czas sczezła w morzu soli złudnie-pożywnie nas zachwyca owa... efemeryda historii! krąży nad głową niczym szerszeń miasto legenda kontynent – mit napisz coś o tym. a choćby wierszem ustaw mi słowo w szyk! zwinny poeta chwycił pióro Timajos z Lokrów w Afryki wiktach już Atlantyda szepcze… jak biała alka czy rybitwa nad Gibraltarem czulej z dreszczem skrzydłem wachluje anemicznie czasem muskając idyllicznie szanownych ust Platona wiatrem przytula się i do nas sejsmiką lądy goni! gra pulsem skurczów na przeponie gór Monte Hacho Dżabal Musa klechdowe słupy Heraklesa to Atlantydy mityczny ląd ach! gdyby cypel popłynąć umiał a choćby i na plecach och! nie zatonąłby – a skąd! przyrodnik rzymski niejaki Pliniusz podaje to w wątpliwość że... Atlantydy tam nie było woły Geriona zwiały do Rzymu Cezar jak Zeus uznał libido pal sześć diamenty zioła... tkliwość Strabon i Pliniusz do Amasei! mitologicznych słów staliwo odbija nam się czkawką! więc jeśli kambru to matactwo lub kartagiński faryzeizm to po co o tym pisać? Herakles bez idei? wiersz bezpodstawny autor Kasandrą? kolejna idiotyczna bajka o Atlantydę się nie troskam… niech martwi się – Szymborska! robi to z klasą w wersach i strofkach! – Tekst koresponduje pośrednio z moim ulubionym wierszem naszej wybitnej noblistki, Pani Wisławy Szymborskiej, pt. „Atlantyda”. Utwór napisany w szacunku dla mentorki i genialnej autorki poezji, jest i pozostanie wzorem dla naszego pokolenia wierszomaniaków.
    4 punkty
  7. zwyczajna ciemność suszona krew i upłynniłeś mnie swym ciepłem wszystko pocałunkiem znacząc głęboka ekstaza tysiącnocna po białe brzegi trzyma mocna nie mam sił doczuwać więcej zaniosło się tobą przeżarta zbroja i czerwony kamień na wierzchu sam wracasz na odległość oddechu więzisz w oczeretach kruszczyk
    4 punkty
  8. pod nóż jak błękit na ołtarzu niebakrewz krwi mojej duchu pierworodnyofiarą się staniesz jeśli tak potrzebamych marzeńmyślii czynów niegodnychrozwal serce tętniące resztką beznadzieina życie co wycieka po stopniach kościołai zdychaj artysto – jak ty są stracenisam jesteśkogo jeszcze wołasz?tak duchusmętnawa lelijobluszczu co zadusza własne podniesieniawalcz i nie płakusiaj że niesłusznie bijąjak przebiśniegbo rośnie po ludziach nie wijącdni własnychi nie ma nic już do stracenia
    4 punkty
  9. Który z Aniołów skradł swe dłonie? Obiecał dzierżyć możliwie najbliżej Teraz niebosiężny, dotkliwy noszę koniec Muszę odpocząć. Miejsce jest najniżej Wśród obłąkanych wszeteczników Teraz tu jest moje miejsce, tak mam żyć? Otulony zimnym zła ogniu ze świeczników Nie chcę, nie mogę, nie potrafię, nie! Pamiętam niebo, tę piękną hipnozę Siebie i szczęście obok w wielkim wozie Mój Anioł stróż leży zamordowany, grozę Grozę zostawił, czyn ten moim może? Tyle pięknych lat kroczyłem żywy Teraz snuć się pozostaje. Zgubiłem żywot Drugą szansę złapać, co by było gdyby? Gdyby możliwość mnie spośród wywłok wybrała. To nie możliwe. Przepraszam. ♦️ Proszę zostawić komentarz. Zależy mi na każdej opinii. Nawet też złej.
    4 punkty
  10. A na ten weekend podobno miałaś zupełnie inne, ciekawsze plany. Ale już trudno, tak wypadało, znosisz to, przyznam, całkiem cierpliwie. Skoro już przydarzyłyśmy się sobie na moim, pech chciał – w twój urlop, pogrzebie, to przypomnijmy sobie chociaż - widziałam cię raz czy dwa razy w życiu? Sprawnie omijałyśmy się w święta i to co najmniej przez trzy dekady. Nie zapisałaś mojego numeru, bez obaw, ja gdzieś posiałam twój adres. Nasza rozmowa się nie kleiła, gdzieś się śpieszyłaś, gdzieś się śpieszyłam, lecz nasze nie najgorsze maniery porozciągały nudę w uśmiechy. Tak czy inaczej jesteś tu dzisiaj w zastępstwie za wnuczkę za oceanem, za wujka, który przepraszał, jak umiał i słał mozolne kondolencje. I chociaż serce cię nie bolało, rzutem na taśmę nabiłaś plusów. Z wrodzonym sobie taktem ukrywasz w podręcznej torbie różowy t-shirt.
    3 punkty
  11. @Sylwester_Lasota Przejrzałam dziś rano wiersze na forum i ten zdecydowanie zwrócił moją uwagę. Przede wszystkim obraz sugestywny, język, który daje szansę na podążanie za tym obrazem, a nie mozolne przebijanie się przez karkołomne, poupychane zbitki słów (czyli są proporcje między formą a treścią, jest wyczucie). Chyba mnie, czytelniczce, udało się poczuć ten trudny klimat. Pozdrawiam.
    3 punkty
  12. @Natuskaa Jeśli to strach, to chyba lepiej byłoby, gdyby ścieżka była wyboista. Gładkość sprzyja monotonii. Pozdrawiam :)
    3 punkty
  13. Corival, w Twoich słowach jest sporo prawdy. Dzięki Ci wielce. ^(*_*)^ Serdeczne pozdrowienia.
    3 punkty
  14. Każdy popełnia błędy. Mądrzy ludzie o tym wiedzą, głupcy tego nie widzą. Pozdrawiam.
    3 punkty
  15. najlepsza była przechódka na łące z ramy niemieckiego opla który być może przejechał bez przeszkód od branderburga do stalingradu aż w końcu utknął w pobliskim lesie w kotle w kleszczach bez szans pozostawiony na pastwę okolicznych gołociał do ramy kreatywność ludowa nie znała granic wojna jak wezbrana rzeka brutalnie zabierała życia i mienie na brzeg wyrzucała trupy przelewała się przez podwórka gdy odpłynęła zostawiła przechódkę która podzieliła łąkę na przed i za nią a była to soczysta piękna łąka ale teraz już nie ma przechódki ani tej łąki pierwszą zżarła rdza drugą zarosły krzaki i drzewa
    2 punkty
  16. Nie wiem, czemu tak się dzieje. Przecież ja nie jestem gejem. Na ulicach przezroczysty. Żadna na mnie spojrzeć nie chce. Co takiego mi brakuje, że pół wieku wciąż singluję? Nie pojmuję! Rzadko miałem powodzenie. W podstawówce czasem we mnie były jakieś zakochane. Średnia wieku mojej mamy. Czy byłem zadowolony? Byłem. Ale one były żony! Wiek w miłości nic nie znaczy. Jak ma męża to inaczej. Bardzo duże zagrożenie, że utracę uzębieni. Urok miałem specyficzny. Odstraszał licealistki. Głupie! Chciały coś innego. A dlaczego? Może byłem zbyt dojrzały? Tylko tych zielonych chciały? Jak mówiłem o Einsteinie to z początku było fajnie. Ale zawsze przed północą - wychodziły. Mówiąc. Po co? Słuchać kogoś kto wykłada, ale nie wie jak się wkłada. W tym temacie jestem mały. Powiem szczerze. Niedojrzały. Ale przecież to fizyka, gdy się ciało z ciałem styka. Rozwiązanie bardzo proste. Muszę inżynierem zostać. Medycyna też pomoże, gdy „miękiszon” to nie orzech. Ale trudno ją studiować. Jeszcze trudniej tam się dostać. Polibuda mnie nauczy. Jak usztywnić siłę uczuć? Spróbowałem. Studiowałem. Profesorem nie zostałem. Lecz doktorat się udało. Szybko zrobić i uwodzić? Fatum ze mną pozostało. Trafień mało. Zero szczęścia. Rozkład prawdopodobieństwa coś innego sugerował. Ciągle wtopa. Asystentki, doktorantki uciekały z pierwszej randki. Z studentkami trochę dłużej. Zda egzamin. Spadaj mule! Tradycyjnie to słyszałem. Tak nie chciałem. Naukowiec ze mnie żaden. Może w korporacji statek czas się przesiąść i spróbować. Do fortuny pożeglować. Są pieniądze, są kobiety. Spróbowałem i niestety. Znowu skucha. Nie rozumiem. Konto tłuste, ale u mnie Poza kasą zero zmian. Dalej sam. Co takiego mi brakuje, że mnie każda ignoruje? Fakt. Nie jestem zbyt przystojny. Wzrost przeciętny. Metr pięćdziesiąt. Niezbyt hojnie Bóg obdarzył. To się zdarza. Lecz poza tym. Wszystko w normie. Tylko ten malutki problem. Chcę powiedzieć - „kocham ciebie” A wychodzi - „krowa z ciebie”. Od dziecka mam wadę wymowy. Taką, że często mylę słowa. Zanim powiem, o co chodzi Dostaję z liścia, a ona odchodzi. Dzisiaj pandemia daje szansę. Mogę wyznać miłość w masce. Wersja będzie zniekształcona. Nie usłyszy, że jest krowa. Nowy obiekt wypatrzyłem. W markecie sprzedaje ryby. Krowa ją nie zdenerwuje. Flądra bardzie prowokuje. Ja już jestem po covidzie Nie wiem, co to zapach rybi. Będzie mało konkurencji. Będzie pięknie. A jak znowu się nie uda. Wrzucę program „Tylko głucha”. Dwadzieścia palców jeszcze sprawnych. Napiszą „kocham” ściszonym brajlem.
    2 punkty
  17. (wiersz wolny *) Urodził się podczas jakichś warsztatów z wiosną w sercu choć była to już zima poznał wtedy kolegów pośród poematów jedna miniatura na pewien czas go zatrzyma po licznych szlifach zmieniony nie do poznania tak bardzo był dumny wówczas z samego siebie miał tyle bowiem wtedy do przekazania choć ktoś inny był też w siódmym niebie aż dał ponieść się wszystkim zmysłom kiedy dopisywano doń kolejne dedykacje a potem wszystko jak bańka mydlana prysło skończyły się owacje gratulacje i recytacje i rozeszły się jego i kogoś kręte drogi ktoś inny był już gdzie indziej myślami być może w jakimś tomiku lub antologii zapełniał kartkę nowymi już słowami on pozostał samotny na blacie biurka między innymi poszarzałymi papierami jeden wierny kumpel kałamarz i dwa piórka wraz z koleżankami stalówkami nuciły mu kołysankę do wiecznego snu tak kończył swój żywot papierowy przez mało znanego autora napisany na pożółkłej kartce całkiem nie nowy nie przeczytasz tamtych słów tam i tu nie wstawi ich nikt na nowe strony to przez niewdzięcznych porzucony w chaosie świata zagubiony na zawsze zapomniany wiersz *Wiersz wolny, typ wiersza o swobodnej budowie rytmicznej, w którym nie obowiązują żadne schematy. Wspólne cechy wiersza wolnego to: bezrozmiarowość (zróżnicowana długość wersów), nienumeryczność, brak ustalonych rygorów rytmicznych (rachunku sylab, stóp, zestrojów akcentowych)
    2 punkty
  18. miękko opadam przyglądając się drgającemu odbiciu w przezroczystej tafli wody wyciągnięte ramiona wodorostów łaskoczą mój tułów i nogi muskam twardym dziobem pióra zanurzam głowę w ich bieli kątem oka widzę przepływającą obok srebrzystą piekielnicę jestem nasycony nie doskwiera mi łaknienie wypełnia mnie bogactwo którego aura przelewa się z tarczy wiszącego nieboskłonu podnoszę skrzydła aby wzbić się do lotu nie mogę się unieść trzyma mnie świat po drugiej stronie lustra
    2 punkty
  19. Witam - podoba sie ta leśna spiżarnia - Pozdr.
    2 punkty
  20. @puszczyk Inna odsłona errorowych artystów. Tutaj są puszczykowi ;) Świetnie udało Ci się utworzyć odpowiedni klimat. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  21. dziesięć trzy dwa jeden lecę na analne testowanie żeby postawić nogę za murem w futurystycznej metropolii wzniesionej za miskę ryżu w której rząd nie tylko już wie jak masz na imię gdzie mieszkasz i gdzie akurat przebywasz ale i jak bardzo jesteś wobec niego święty
    2 punkty
  22. Są i byli tacy, ale też tacy, którzy mieli udane życie pod każdym względem i nim się cieszyli. M
    2 punkty
  23. @Natuskaa Bardzo mi się podoba, naprawdę - dobry wiersz. Mam tylko wątpliwości odnośnie ostatniego wersu, ale jeszcze postaram się nad nim zastanowić.
    2 punkty
  24. Dobry. Użyte artefakty grają na wyobraźni i są ciekawie użyte. Chyba bym nieco podzielił, bo nie ma miejsca na zaczerpnięcie oddechu i pomyślał o puencie bardziej wyrazistej. Tu wiersz jakby mi się urywał.
    2 punkty
  25. @corival Ziemia przemilczy, co tam się działo przemilczy trawa, co rosła bujnie a ja wykrzyczę, że dała ciała nie po raz pierwszy za to podwójnie. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  26. do 48. równoleżnika dopłynąłem całe dorosłe życie hartując sumienie chociaż czasem nie podobało mi się to, co robiłem, jeszcze śmielej spoglądałem w lustro gdy w przeddzień zdecydowałem skończyć z łamaniem zasad okazało się że wady i gorsze dni mają także najbardziej pozytywni Kingston upon Hull, 11 stycznia 2019
    2 punkty
  27. @Michail Nie da się przepłynąć taki kawał drogi i nie popełnić błędu. Sztuką jest się do niego przyznać. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  28. Sylwestrze, masz rację. Dziękuję za obecność i osobisty komentarz. ^(*_*)^ Serdeczne pozdrowienia.
    2 punkty
  29. Dobre zbliżenie zawsze jest w cenie:). Pozdrawiam.
    2 punkty
  30. Dziwny to i intrygujący monolog. Dużo goryczy, ale czyta się nawet całkiem nieźle. Pozdrawiam
    2 punkty
  31. No praca zakończona to mogę odpisać. Dzięki Waldemarze za słowo. Cor, za dużo jeszcze jest milczenia i znieczulicy w tym temacie. Coś się zmienia, ale powoli. Anno, dzięki. Ja jestem zwolennikiem minimalizmu i każde słowo oglądam dziesięć razy zanim uzyję. Wychodzę z założenia, że czytelnik umie czytać pomiedzy i dośpiewuje sobie brakujące w zapisie, myśli. Musiałabyś bardziej mnie przekonać co jest nie tak z tym fragmentem. Bo dokładnie takie słowa usłyszałem od kobiety, która własnie miała ten problem.
    2 punkty
  32. Witam - ciekawy wiersz - Pozdr.
    2 punkty
  33. 2 punkty
  34. Jak wierci to dobrze.
    2 punkty
  35. @puszczyk hm... jak cudny diamencik. Naprawdę mi się podoba. Porusza. Pozdrawiam
    2 punkty
  36. @Waldemar_Talar_Talar Dzięki. Pozdrawiam
    2 punkty
  37. Witaj - jeszcze się nie urodził co by każdej dogodził - Pozdr.
    2 punkty
  38. @error_erros To tylko zabawa słowem. Dziękuje i pozdrawiam @[email protected] Dzięki. Pisanie głupot mnie wciąga. Nie wiem kiedy przestać. Pozdrawiam
    2 punkty
  39. @Andrzej_Wojnowski Nauka trochę może długa, siurek przeszedł koło ucha. Pozdrawiam Andrzeju, nachichrałem się za wszystkie czasy, bo czas jest tutaj sednem sprawy.
    2 punkty
  40. Prawda, to nie sztuka. Pozdrawiam:).
    1 punkt
  41. @[email protected] Wzgórza czarują swoimi kształtami, klimatem sielskim, kołyszącymi trawami... Dziękuję za pozostawienie śladu. Pozdrawiam serdecznie :) @Vanilla Dziękuję pięknie, aczkolwiek wierzę, że o wrażliwość trzeba nieustannie walczyć. Podtrzymywać żar smaków i wrażeń z dzieciństwa, aby ich nie zatracić na tle płynących dni... Pozdrawiam ciepło! @Arsis Ta cisza już w sen zapada, a obok niej zmrok do przejęcia warty się układa... Dziękuję za obecność :) @Michał_78 Równie wielką umiejętnością wzbudzania właśnie tej dziecięcej wrażliwości - zaraz obok kobiety - włada natura. Czegóż chcieć więcej od życia? Pozdrawiam :) @puszczyk Dziękuję za tą propozycję uelastycznienia składni wiersza. Trudno mi się nie zgodzić, że wyeliminowanie zaimków daje większe pole do domysłu dla czytelnika. Z drugiej strony wydaje mi się, że te "dodatki" podtrzymują rytm utworu. Mogę się mylić :) Pozdrawiam!
    1 punkt
  42. Nauczyłaś się czegoś w tym stanie? Dwa bieguny powinności, cztery nogi, spojrzenie nie związane w stu procentach z sytuacją, jakieś cienie za plecami... płynne, że rozjeżdżają się po ścianach, kapiąc na podłogę. Potem trzeba je zbierać, mopem do wiadra i wyciskać napierając całym swym ciężarem. W kółko tylko sprzątasz. Płacą ci za to? Ach płacą, tylko nie są to niebotyczne kwoty. Raczej papierowy bilon, który trudno zamienić na lepsze życie. Godne jest to życie, czy niegodne, bez czasu dla siebie? Tylko dachy zwiedzasz, ciągle nowe, bo dachu nie trzeba kupować, każdy może z niego korzystać. W sąsiedztwie niewielki wybór. Jeden jest po kastracji, drugi już po złotych latach, trzeci uwiązany na balkonie, a czwarty... nawet go nie widać. Gdzie się podział czwarty? Ot kawalerzy, lokalne gwiazdy marcowych nocy. Bezgłośnie przechodzą, bo nie mają o czym gadać. Można przystanąć, powiesić na nich oko, przesłać fotografię z małym życiorysem. Taka a taka uczelnia, w tym a tym roku. Trochę pomlaska jeden z drugim i rzuci w kąt – nie, to nie ta - potrzebna mi tańsza. Najlepsza byłaby za darmo, albo zdalnie, albo siłą umysłu, byleby nie trzeba było wciągać własnej trucizny, która mogłaby zacząć działać pod koniec miesiąca, albo w pierwszym tygodniu następnego – to się nazywa dzień wypłaty. Oni by chcieli w zamian tylko głaskać, nic więcej, włosy tobie od tego głaskania powyrywają, przetłuszczą przynajmniej. Nic atrakcyjności nie zostanie. Ktoś wymyślił więc system płac. Wchodzisz, siadasz na krześle i ci się taki pyta - ile? To coś jak nowoczesny targ niewolników, kto mniej chce, by się dać dłużej, szybciej i dokładniej wydoić, ten wygrywa. Godzić się czy nie na brak godności w imię społecznej powinności? Opłacony ZUS, jakie to kuszące. Podpisałaś umowę... ktoś uderzył w stół mówiąc „sprzedane”, teraz jeszcze tylko znajdź drugiego kupca i haruj na półtora etatu, bo z jednego na nic nie starczy. Spinaj się po zakładzie, hali przemysłowej, łaś się kiedy taki patrzy, kiedy nie patrzy odsypiaj. I żyj myślą, że mógłbyś jednak swój dach położyć w końcu. Leżałabyś wtedy całymi dniami zamiast biegać z mopem. Tylko ten projekt... ech, no i to, że na twój dach każdy będzie mógł wejść.
    1 punkt
  43. Panom @Tomasz Kucina i @huzarc przypominam, że komentujemy wyłącznie treść utworu. Personalne utarczki będą karane ostrzeżeniami - proszę takie sprawy załatwiać w prywatnych wiadomościach. Komentarze, które nie dotyczą bezpośrednio tekstu, zostały wymoderowane.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...