Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 03.04.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
Nie wiem, kto a także, po co pomalował jaja nocą i na wstępie już zaznaczę że to nie są jaja kacze. Kurze leżą na paterze wprost z kurnika, więc są świeże ich skorupki żółto-białe a ich wielkość? Duże, małe. Są też pośród nich średniaki to natury wybryk taki i choć od kur różnej rasy żadne nie jest w szlaczki, w pasy. Choć zjawisko niepojęte śledztwo w sprawie rozpoczęte postępuje według klucza i koguta nam wyklucza. Wykluczono też indyka teraz sprawdza się Henryka bo to on nagłośnił sprawę bada się, więc lewe, prawe. Patrząc prosto, patrząc bokiem widać to już gołym okiem kolor ich nienaturalny a powłoka? Spray zmywalny. Padły pierwsze podejrzenia, że sprawczynią żona Henia no, bo chyba nie sąsiadka ta ma swego męża Władka.4 punkty
-
Jestem Brudnym psa, które biegnie skundlone i dzikie o północy w ulicę do księżyca wyciem twarzą matki zakrzepłą pod lodem powieki kiedy sine jej palce różaniec utrefił na pamiątkę miłości co młodo umarła ciałem krzyża schylonym na drogi rozstajach tą z którą można dotknąć dna i w niej utonąć strzałą w sercu głęboko po brzechwę utkwioną szarym świtem gdy czoło do szyby przylepia budząc nocy bezsennej przed światłem dnia przestrach z dachu ust w bruk zepchniętym wciąż głodnym, brzemiennym permanentnie, rejestrem straconych nadziei i w odwiecznej po szczęście kolejce petentem jednocześnie w głąb siebie zwiniętym ze szczętem w ok(n)o Boga kamieniem zapiekle rzuconym który w ziemię z powrotem strącają anioły wszystkich tęsknień Aortą w szept zmienioną i krzyk kiedy w błoto z krwią wsiąkną kiedy zeschną się w Nic z kurzem liter unosząc się nad drogi ciałem na wspomnienie kroków gdy już dawno przebrzmiały żeby szramy oblepić wciąż nie zagojone w których zadry jątrzące, żywy ogień płonie żeby drżeniem strun cienia światło oswobodzić żeby światła dygotem cień kłaść znów przed oczy myśli w bruzdy wisielczej kołnierz zakutane pod wzdętymi żaglami cisnąć w rzeki fale niwą piersi toczącą zachodów katedry aż gdy rzece uda się w pół tę niwę przegryźć i z kolejnym oddechem ziemi rozszczepionej jak dorosłe niemowlę znowu się urodzę zlepekiem liter i sylab, wersów, strof, bo jestem z każdym dniem wciąż na nowo piszącym się wierszem.4 punkty
-
wielkanocny koszyk w nim tyle dobrego światła nadziei wielkanocny koszyk pełen dumy w niej ukryta prawda wielkanocny koszyk swą mocą serca nasze raduje wielkanocny koszyk drzwi do lepszego otwiera wielkanocny koszyk szczęścia kram okno życia Życzę wszystkim spokojnych i zdrowych Świąt.4 punkty
-
teraz jest piekło później będzie czyściec a na końcu niebo. Czapkins siódma zima w katedrze dziewiąta z czternastu wiecznie opustoszała odpycha swym zimnem tuż przed samym szczytem zaczyna się nabożeństwo celebracja życia i śmierci odprawia mistrzyni tanga czarna kapłanka już patrzy czeka na szmer słabości by wypełznąć jak wąż usiąść ćmą na ramieniu z każdym oddechem poczujesz ten ciężar komunię jej mroku w zaciśniętych ramionach3 punkty
-
Tylko ty jeden o Boże wiesz ile kosztuje mnie kolejny dzień, każdej minuty pilnuję krzyża, żeby nie upaść. Zbieram oddechy jak krople potu. Komu powierzyć koronki szlochu? komu mam oddać wszystkie złe słowa, jak się ratować? Jezus upadał od grzechów ludzi, nic nie zrobiłam a los mnie strudził, lecz krzyż jak kijek wspiera i wiara. Nie chcę się złamać. Pod górę droga wciąż wyboista - dziś Wielki Piątek, serce mam czyste. On patrzył w niebo, ja patrzę w niego: czuję więc żyję. I nawet nie wiem czy wierzę w cuda, czy wierzę w niego, czy mi się uda nie bluźnić więcej, nie schodzić z drogi ale się staram. Starych wierszy nie wstawiam, ale odchodzę od wiary. Ten jest sprzed kilku lat; sprawdzam, czy wyblakł.3 punkty
-
nie wydaje mi się że trzeba szukać metafor dwa miesiące spędziłem z dzieckiem w szpitalu od samego początku od wypadku doświadczałem granicznych przewartościowujących emocji ostatecznie wyciągnąłem dziecko za rękę z otchłani i siebie przy okazji nic mnie w życiu tak nie ucieszyło jak uśmiech mojego dziecka jego pierwsze słowa po 3 tygodniach ciemności droga przed nami jeszcze daleka ale najtrudniejsze już za nami polecam każdemu na ego takie przygody2 punkty
-
Niechaj Chrystus Zmartwychwstały co przychodzi w blasku chwały opromieni życia drogi i przyniesie spokój błogi niechaj wszyscy się weselą i wzajemnie sercem dzielą żeby radość z Zmartwychwstania wszystkim ludziom była dana Jezus tak nas umiłował że Swe życie ofiarował i do końca został z nami tu pod dwoma postaciami na ołtarzu co dzień czeka pragnie blisko być człowieka i pociesza daje siły chociaż Boga nie widzimy wciąż pamiątka się powtarza miłość płynie wprost z ołtarza cud to dla nas niepojęty jednak mieszka tu Bóg Święty Życzę Wszystkim zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych.2 punkty
-
ciężkie jest życie alkoholika choć abstynenta nie jest lżejsze światła migają czas umyka żyje się teraz coraz prędzej smutny jest żywot primadonny co głos straciła przed premierą bilety wszystkie już sprzedane w trakcie antraktu ludzie się śmieją straszne jest życie starego geja gdy większość wokół to hetero na wyjście z szafy już za późno więc wciąż się bawi w chowanego tragiczne życie dzieci w Afryce i antylopy co lew ją dopadł tych zastrzelonych w Ameryce gdy głośno tak chwalili Boga ciężkie jest życie tak w ogóle choć marzy nam się lekkość bytu walczymy wciąż do krwi ostatniej by być na fali nie spaść z klifu2 punkty
-
kiedy wyszłam z siebie wszystko było takie nowe ciekawe słoneczko ukazywało świat w złotych barwach później jednak rozhulał się wiatr wokół pociemniało sczerniało postarzało się czas wrócić do siebie i wyjść jeszcze raz w innym miejscu1 punkt
-
w łagodnej błękitnej poświacie zmierzchu kontempluję twoje rysy aż oczy zachodzą mgłą chmury w nieśpiesznej atmosferze płyną tam gdzie jasnozłote niebo żarzy się nad horyzontem czuję wibrację drzew wprawianych w drżenie przez bezgraniczne dobro przeznaczeniem duszy jest życie w powietrzu1 punkt
-
a w każdej bajce disneya ktoś umiera a w każdej bajce braci grimm umiera się najczęściej pamiętasz pierwszych superbohaterów trzymali i strzelali z rewolweru bez mrugnięcia okiem raz było ich siedmiu ostało się trzech mniej niż połowa ot taki półhappyend świat wspinaczkowy weryfikuje himalaistę czy to ten co jest stylu purystą czy to ten co jeszcze żyje i dożył starości czy wreszcie to ten co kocha góry wysokie w wyśnionej choć prawdziwej bajce Dziesięciu Wspaniałych pod ramię wchodzi na wierzchołek radośnie podśpiewując cóż za wspaniały happyend cóż za Himalaje himalaizmu1 punkt
-
Patrzę w niebo, czyżby ona? Śnieżek prószy po raz czwarty. Śmieją mi się w kułak czarty, wyśnij sobie z wiosną romans. **************************** Przyszłaś młoda pełna wdzięku, kwiecia dekolt - odsłoniłaś. Drzewka w mini ależ siła, miskant nóżki zaprezentuj. Meszek - trawka głaszcze pole, gałąź rozchyl niech zobaczę. Gniazdo sępa pręży moce, jajka leżą - wygrzać wolę. Ptaszki sterczą na topoli, gładzą bielą, smak władczyni. Wiatr dotyka... deszczem ślini, głębia dziupli krzyk wyzwoli... ... śniadej pliszki szukającej, swego miejsca na rozkosze. Wiosnę piękną w sercu noszę, w jej walorach wnet pobłądzę. W korę dłonie - liść szeleści, ponad głową niebo woła. Czas uniesień furii szkoła, zapomniałem... dalszej treści.1 punkt
-
że w zmęczeniu nic się nie może w chorobie nawet w godzinie czarnej rozpaczy jest tylko trochę inaczej - pokorniej1 punkt
-
Plecak z marzeniami Wcisnąłem głęboko do szafy Plecak wypchany marzeniami Przykryłem dla niepoznaki Kilkoma znoszonymi snami Leżą w nim teraz schowane Dźwięki słuchanej muzyki Książki dzieciństwa sczytane Wesołej zabawy okrzyki Wiersze te nienapisane Babcine recepty na życie Modele pracowicie sklejane Chmury na nieba błękicie Skradziony gdzieś pocałunek Który się słodki wydaje Marzenie że kiedyś pofrunę Dalekie zobaczę kraje Kąpiel w ciepłym jeziorze Zabawa w baśnie czytane Pierwsze wakacje nad morzem Zamki z piasku budowane I kiedy czasem nachodzi Mnie szara chwila zwątpienia To chcę ten plecak założyć I iść gdzie się spełniają marzenia D.G.1 punkt
-
każde ważne w bagnie żadne może z wyjątkiem jednego które wpadło przez głupotę ono ma szansę wykiełkować wróci do źródłasłów1 punkt
-
Wesołego Alleluja, bo nasz Pan Zmartwychwstał, niech biją nam kościelne dzwony, niech każdy w tym dniu choć na chwilę będzie zadowolony, niech przy stole znikną wszystkie spory, smacznego jajka, zajączka co obdaruje nas radością, mokrego dyngusa w lany poniedziałek, bo taka jest tradycja, z domu nie wychodź bo gdy mnie spotkasz obleje cię, miłością, przytulę, przygarnę z ufnością. I czego ja się bałam że święta zmarnuję, jest wręcz cudnie, ciastem zrobię sobie ucztę, rybą po grecku przegryzę, a po świętach dietka i ćwiczenia pójdą w ruch, bo już wielki jest mój brzuch. Mówię dość i już trzeba coś z tym faktem zrobić znów. A póki co nie przejmujcie kilogramami się, dzielcie radością, bo to wielki radosny dzień. A gdy będziesz sam pomyśl że Pan nasz przy tobie jest. Iwa1 punkt
-
w ostatnim wcieleniu urodził się wśród ludzi o zmienionym DNA z ojca budowlańca i obrotnej pani domu na przyjaciół wybrał w większości chamów i prostaków wiedząc, że będą naprawdę słuchać i że bez niego zmarnują swoje kolejne życie świadomość bliska pełnej pozwoliła mu na picie ekscesy w świątyni i ślub z kobietą znającą życie i mężczyzn od najciemniejszej strony a potem stał się Bogiem1 punkt
-
Nic nie rozumiem. Za grosz idei i ideologii. Idę w rabarbar. Nie wiem skąd wiem że rabarbar. Zerwać nie umiem. Opisuję zaledwie wyglądem. Zielsko w ogrodzie. Zarwana noc. Maleńki tutaj jestem. Chłopiec. Robię ręcami. Wspomnienie z maleństwa w małej mazurskiej miejscowości.1 punkt
-
W tym miejscu umierają ostatni raz Plecami odwróceni do pulsu Spowici w bawełny całun Znikają z wymiaru win Mnich wyśpiewuje sanskrytem mantry Nie przywróci nikogo do życia W powtarzalnym kręgu pępowin Odchodzą po kresu obraz Iskrą zawodu zwęglone przyjaźnie Zwichnięte serca co tętnić ustały Starców gotowych dawno na drogę I tych całe bycie do cna obolałych Wszystkich obecnych brzeg pochłonie Na stosie dopali doczesność W proch obróci najgłębsze bojaźnie Karma spuszcza tu togę Styrany pielgrzym osusza tułów Czoło ociera z popiołu Wie, że tu wróci, wybłagał to dzisiaj Stos mu ułożą pospołu.1 punkt
-
Mam w zanadrzu zalet wiele jedną z nich na trzy podzielę pierwsza pozostanie ze mną dwie ostatnie nocą ciemną wpierw zaimek do śmietnika i przedrostek czasownika wrzucę, jako człek uczciwy aby ktoś, kto mi życzliwy tak powiedział ucz nas tego przyjacielu, nasz kolego więc ja moją rymowanką ułożyłem wam zadanko czy za trudne się okaże gdy odpowiedź wkrótce wskaże nam mężczyzna lub kobieta - jaka moja jest zaleta?1 punkt
-
/Ostatni! / Przekaz: / Życie zaczęło się w wodzie. Żeby je poznać - musimy okiełznać, wpierw swoje oceany / Nigdy nie spojrzałem w lustro, czochrane włosy w warkocze widzą twe odbicie na klamce. Wyrwałem, dziurę zostawiłem. Węższa perspektywa kosmosu; oczom rozwiał koleiny, klucz łez rozchodzi sie po magnetyźmie Nie wiem? czy lewą, czy prawą ręką mam pisać. Oburęczność; jak te półkule, odnalazły środek pisania pięknego i brzydkiego. Nie ma! Nie ma? Drzwi butem potraktowane, imię zostawiam zawiasom. Szeroki czeka świat. Czasami jem obiad sztućcami, na pustyni robię przegląd jezior; wklęsłe, wyschnięte oczy widzę, w łyżkach przypomina początek, drugi za wodami -- twe odbicie. Piaski złociste mam przy ustach i strzaskana klepsydra w sercu. Czas! Mój zatrzymała w miejscu1 punkt
-
stokroteczki tulą się do słońca na zielonych mchach chmurki suną po niebie a kiwaczek wydostaje się z piekła..... czy Żwirek I Muchomorek wezmą udział w pochodzie 1 majowym ? wiem że nic nie wiem piję ampatuzę i zajadam krucle i kalopki jutro lecę do mgławicy Andromedy do zobaczenia ....do jutra!1 punkt
-
1 punkt
-
mężczyzna kochający kobietę to nie ten co o niej nieustannie mówi tylko ten co wiele dla niej robi Pan Ropuch wiek dwudziesty jako (I) kobieta wychodzi z cienia wiek dwudziestypierwszy jako (II) kobieta rzuca cień (I) kobieta otrzymuje głos (II) kobieta dzieli głos w nieskończoność (I) kobieta dziękuje mężczyźnie, że mógł dwukrotnie (II) kobieta po każdym drugim razie go wymienia (I) kobieta w makeupie, szpilkach i mini (II) kobieta ubiera w mini, maluje mężczyznę pożycza mu szpilki (...) zacznę od środka epicentrum początku w tym bezsprzecznie wieku kobiet chciałbym być jedną z nich po pierwsze żebrotkanką-Ewą uciąć sobie pogawędkę z wężem robiąc wielkie oczy słuchając tego jak i co powie Adam nie mógł być kuszony nie miał za grosz ciekawości wydzielał woń glinianki z potem leżąc w cieniu jak truteń zamiast robić pompki po drugie kleopatrą-Nefretete ujarzmiać koty i narody przywdziać szaty faraonki ustanowić monoteizm stopami nigdy nie dotykać ziemi niewidocznym skinieniem kończyć życie śmiałka za każde nieroztropne podniesienie wzroku po trzecie matką-Teresą chadzać boso nie mieć nic materialnego szanować troszczyć się o bliźnich i o ich ego móc powiedzieć wszystkim "jeżeli chcesz naprawić świat to idź do domu i kochaj najbliższych" po czwarte supergirlką-Gretą łodzią pływać zostać człowiekiem roku i codziennie ocalać matkę ziemię po piąte i po szóste wcale niekoniecznie zapnij pasy będzie bajecznie pierwszą z brzegu poczytną influencerką pośladkoszejperką sześciopakobrzuszerką co w miesiąc po porodzie jest już na fit chodzie nie mieć nic światu do powiedzenia robić zdjęcia sobie sylwetki i jedzenia chadzać na trendy ścianki szmatki szminki majtki lans i jazda bez trzymanki gladiatorki i sportsmenki heroski i fighterki prężą muskuł pną się w górę dźwigając na swych barkach kobietę XXI wieku tekst wierszowany dedykowany Pani F.1 punkt
-
1 punkt
-
dzisiaj jest inaczej tyle świadomości tyle możliwości Chopin w dubstepie tantryczne niemieckie porno z lat siedemdzięsiątych podczas fantazji opus pięćdziesiątedrugie dzisiaj taki Mrożek Przerwa-Tetmajer Sęp-Szarzyński czy Baczyński nie chwytaliby za pióra będąc rzeźnikami fantastycznie rżnącymi mięso rozkoszowaliby się zapachem świeżej krwi dzisiaj jest nieustanne towarowanie produktu i skutku dążenie i realizacja pościg roznegliżowanego króliczka z naciskiem na gonitwę i uciechę tak chwilową i nieważką jak papieros zaraz po dzisiaj jest profesjonalnie ze sweetfocią przed i potem policzalnie minuty tętno kalorie geometrycznie nieskończenie karkołomnie z bodźcowaniem publicznie i wszędzie smartfonofonicznie avatar z nicknejmem kilka kliknięć szybki numerek w parku za drzewem w cenie dyniowej late jak gdzie i ile? z kim i w ilu? coś nowego? spróbuj tego! dzisiaj już wypadałoby poligamicznie stereodolbytrzydeochromatycznie perwersyjno-multikultigenderycznie ... ciężko tylko napisać ckliwy erotyk o sferze życia którą rozpasaliśmy do granic możliwości dając upust niepohamowanej odhumanizowanej wolności1 punkt
-
1 punkt
-
@Pan Ropuch Tym wierszem dotykasz nie tylko śmierci Czapkinsa, ale rownież bardzo bliskiej mi tematyki wspinaczki i himalaizmu. Zaskoczyłeś mnie poruszając ten temat, bardzo pozytywnie. A napisałeś to z pełnym szacunkiem do pasji jaką miało w sobie wielu, którzy tam zostali. Masz rację, żadna oznaka słabości nie zostaje wybaczona...1 punkt
-
@error_erros Czekam aż zaczniesz od nowa statystykę w tym temacie i pochwalisz się rezultatem :) @Pan Ropuch Czy da się to podciągnąć pod sekwencję kumkania? :D Panie Ropuchu, to mój ulubiony ze wszystkich uzyskanych komentarzy! xD @Nata_Kruk Bardzo miły dla mnie Twój plusik. Dziękuję za czytanie :) W Varanasi miałam okazję być, wcześniej również było oglądanie w TV i powiem Ci, że najczęściej dobrze dokumenty oddają tamtejszą rzeczywistość. Pozdrawiam ciepło. @Michał Krajewski Cześć! :) Fajnie napisałeś z tymi klockami, dziękuję! Zgadzam się co do tamtego wersu, teraz napisałabym go "I tych bytem swym do cna obolałych". Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Indie to na pewno fascynujący kraj pod wieloma względami. Byłam tam i nie tylko, dzięki dokumentom w TV, tak zwiedzam, nie tracąc grosza na eskapady. Po lekturze wiersza, nasuwa mi się jedno.. dobrze prowadzisz poszczególne frazy, kołyszesz nimi, słychać delikatny rymy, to można by dopracować. Są obrazy i jest ciekawa treść. Ode mnie plusik. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
czy dziś musi być jak wczoraj musi się smucić płakać czy nie może być jaśniejsze częstować uśmiechem przecież wczoraj już minął zamknęły się jego drzwi nie musi wkurwiać blisko nas być dziś to inny świat ma swój horyzont jego nadzieja się otwiera jest piękna ma sens więc wczoraj niech spierdala odpuści sobie niech już nie wkurwia1 punkt
-
I znowu realność wdarła się do snów, Odzierając je z powłoki niezwykłości, Zdrapała leciutką pozłotkę marzeń, Burząc sny o potędze. Rzeczywistość zmiotła mary senne, Klęski powstań otwarły ludziom oczy, "Żadnych marzeń, panowie, żadnych marzeńª, Powiedział z krzywym uśmieszkiem zamordysta. My Polacy niczego się nie uczymy, Zawsze topimy marzenia we krwi, Wymachujemy szabelką na prawo i lewo, Nawet gdy ktoś nas ich pozbawi. Warszawa, 1.04.20211 punkt
-
1 punkt
-
Jestem cała Twoja, jestem Twoja cała; proste słowa nucę, że się zakochałam. Od stopy do głowy, od nocy do świtu: jestem cała Twoja, zobacz jak rozkwitam. A potem przebiegam palcami po wspomnieniu, zapisuję akordy i płynę dalej. Od brzasku do nocy, przez cały dzień długi w myślach mieszkasz blisko, mój ty Panie luby. Ze wschodu na zachód, z północy w południe echo serca niesie, że jest mi przecudnie. Banał a jaka potęga - spotkanie człowieka: świat wywraca, życie zmienia. Proste słowa nucę: jestem cała Twoja. Tak zdecydowałam, pękła serca zbroja. Potrafiłeś nadać sens mego czekania, jestem Twoja - mówię i nie zmieniam zdania. I tu każdy może dodać, co mu się zdarzyło, gdy spotkał ją/ jego i ten/tego.1 punkt
-
na pamiątkę po świecie pragnę złożyć czarne lilie zadedykować ci to epitafium umieraj długo i szczęśliwie zaciśnięta pięść języka jak zwykle trafia w sedno łzy są bardzo drogie nie warto stoję u krawędzi wrażliwości odurza mnie zgiełk w tym zaginionym życiu nie mieszka ani ból ani papierowy bezdech płynę wraz ze śniętymi snami płynę w dół ciała ślad twojego serca dogorywa w zbyt czarnych wargach1 punkt
-
przebudzone wieczory karmią mnie prośbami znów pokutuję za roznegliżowane wspomnienie przysięgam na lazurową krew nie walcz o marzenia gdzie dwóch się bije trzeci korzysta wypłyń na głębię zdradź Boga z moimi snami zagęszczoną śliną popraw błędy w życiorysie zbliż do światła obróć w palcach uzupełnij dziurę w całym1 punkt
-
dom to nie puste słowo w nim mieszka sens który ozdabia jego zacne ściany meble okna i drzwi miłym westchnieniem dom to nie grzech który wieczorem boli dokucza to ciepłe słowo pełne nadziei umiejące przytulić dom to zwycięstwo które się uśmiecha jest cierpliwe1 punkt
-
całun nad poranną łąką niewielką zatoczką na pajęczynie z kropel rosy czeka o brzasku cierpliwie aż się pojawią by wskazać drogę najpierw jedna później następna widoczna przestały trzymać ziemię zwrócone ku niebu wierzą że odkleją dłonie od ziemskich spraw nie mogą naprawić zepsuć przebaczyć teraz wszystko zależy od niewiadomej dotyka każdej zamienia w błękitną poświatę ostatnie brakujące części szybują do przeznaczenia skrzyżowane smugi mgieł chłoną cienie1 punkt
-
Palmowa. Fresk Krzyżowa pasja miewa odcieniepurpury przepachnionej różami.Zielenieje palmą witrażu, ranizmierzchu kroplą koralowązmartwychwstaje z dereniemOgrojec. Kraków - Mały Rynek, przed kościołem św. BarbaryWzlot lub odlotodjazd przeprawa rejsspadanie albo balansw mgielnej kapsule ze złotymicętkami w Ojca tęczówkachWielki Piątek: RybaKiedy go oprawiali - krew SynaCzłowieczego mdliła zwykłąkrwią. Zapachniała fiołkiem poZmartwychwstaniu. Także mirrąróżą nardem i winnym gronemWitraż kaleczy amarantempudruje pyłem chiaroscuroUpostaciowanego na krzyżu.Stamtąd majolikowym tłemścieka Boga błękitna krewWielki Post 20181 punkt
-
siedemnaście godzin na dzień siedem na sen mówią powinno być osiem w tym dwie dla fazy rem w szyku karteczki samoprzylepne gotowe co kiedy ile i jak każda ci powie odrywam pierwszą ludzie są głodni i spragnieni sukcesu Ooo ta jest i o mnie zaczynam więc od frazesu sukcesem nikt się jeszcze nie najadł co innego nadymał czy napompował jak balon koniec wiadomy woda sodowa uderza do głowy odrywam drugą szybkie czytanie metodą wyłącz głos w głowie nawet do pięciu książek na dzień za jedyne 200 baksów cud miód malyna kremy diety pyton joga sprężyna odrywam trzecią przyklej mnie z drugiej strony cholera próbuję upada nie działa czytam na głos napis a widzisz nawet i ja nie jestem doskonała1 punkt
-
słowa mają moc zabijania aromatu tamtego ranka rzuciłeś niedbale twoje oczy nie są już niebieskie poczułam jak odbieram nagłą gorycz do cna drobinom twego mrocznego naparu nawet na mnie nie spojrzałeś konstatacja ta musiała wybrzmieć w tobie tysiąc filiżanek wcześniej uderzenie kofeiny przyspieszyło cykl zdarzeń spalona jak ziarno zmieniłam się w pył jesteśmy od siebie o kawę za daleko1 punkt
-
życie to nie tylko wschody zachody miłość kochanie to nie tylko pełna lodówka oraz ciepły wiatr życie to nie tylko udany horyzont w wazonie kwiat to również pustka ciemność i żal minionego życie to niewidoma ozdobiona nadzieją pełną bram to także początek czegoś co musi się skończyć życie to wyścig wygrywa ostatni niestety1 punkt
-
jestem graczem w grze bez zasad zabijam czas jeśli mogę — odradzam się odradzać powtarzam żarcik uroborosa zdeprywowany palę niezapalonego papierosa piję z zakręconej butelki całuję przez szybę nienasycony zasypiam śnię snem nieprzespanym rano jestem martwy nie restartuj mnie proszę1 punkt
-
Rozbłysłaś jak gwiazda, ognik w galaktyce, a czar twego światła przegnał lęki skryte. To światło jak strzała pognało przez przestrzeń, a wiara się rwała do świetlnych uniesień. Rośliśmy wraz z tobą, natchnienie energią, kosmiczną wszechmocą i wolności pełnią. Lecz przerosłaś wszystko. Oślepłaś w swej gracji. Ty lśniąca oszustko! Lub królowo perswazji.. Skazałaś fotony, swoje swietlne dzieci na wieczną tułaczkę w czarnej dziurze śmierci.1 punkt
-
gdzie strumyk płynie z wolna stokrotka rosła polna na Marsie pustynia na Plutonie piekło czy w tej wielkiej nicości jest choć jeden kolorowy bratek? ładne kwiatki nie wiem czy dojdę do Arkadii bo nóżki bolą więc proszę zachodźże słoneczko skoro masz zachodzić... buziaki dla wszystkich.... już niedaleko Saturn tylko minę ten rój meteorytów!1 punkt
-
świat zamarza i przeraża w jednej chwili stając się wyzwaniem nie tylko dla dorosłych wybieram postać Kaja łapię zimną dłoń młodszej siostry nazywasz ją córeczką wchodzimy w krąg z którego wyjść można tylko po przejściach idziemy więc krok za krokiem a wszystko wokół odwraca się patrzy wilkiem potykamy się a wszystko wokół zamiera czeka na więcej upadamy w ciszy napiętej jak cięciwa gotowa do ostatecznego rozwiązania kwestii niechcianego ojcostwa1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne