Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.03.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
Jeden świat mało wart i niepokój niesie wszędzie spędza z powiek słodki sen czarne myśli przędzie Wlewa w serce gorzki jad po kawałku zżera nie udziela dobrych rad ale zło popiera Drugi świat niczym brat pomoże pocieszy i nie liczy nigdy strat gdy z pomocą spieszy Nie wie co to znaczy gniew nienawiść obłuda a miłości rzuca siew czasem czyni cuda Każdy swój wybiera świat według woli ja i Ty mimo braków mimo wad człowiek nie jest z gruntu zły6 punktów
-
nie miała pojęcia że istnieje miejsce w którym jest słowem i ciałem skałą i skamieliną marią magdaleną wszystkich cudzołożnic praktykujących od zmroku do świtu — poetek nie traktowała poważnie wyrzekła się wszystkich (nie)napisanych słów nigdy nie podróżowała na tyle daleko by przejść do historii nie miała pojęcia że jest modelką w białym wierszu zawsze był podmiot jego mleczna skóra i ciało chude jak miłość przepuszczające słabe światło ten wiersz zrobił jej paparazzo niezależnie od genezy musi się w nim odnaleźć — sklasyfikować (klasyfikacja jest kluczowa) w świecie w którym płaci się za aktywność przynajmniej raz w miesiącu będzie kobietą wszystko jedno jaką na pewno gotową oddać krew w punkcie krwiodawstwa rzesze fanów czekają na fotomontaż4 punkty
-
4 punkty
-
z sufitu zwisają suche pęki roślin jak naturalna metafora dla ust skrępowanych żałobną pustką wystukuję w podłodze prośbę niczym ogień ogarniam ją na krótko swoją płomienną modlitwą gorączkowo czepiając się życia z palcami w piwie sycę wzrok widokiem pięknego drewna głęboka czerń nocy pokonując suchość w gardle przechodzi w szarzyznę przedświtu ogrywam śmierć ze złożonymi skrzydłami i na nowo wymyślam siebie3 punkty
-
od bojaźni bez jaźni pełznie do jaźni bez bojaźni człowiek od bakterii do bacha dumnie leżysz w trumnie3 punkty
-
2 punkty
-
diamentowym pyłem po światy księżyca rapsodią deszczu miętowo pojącego rozchylone usta jaśminowym zapachem w splocie miłosnym na nagiej skórze miękkim światłem w oczy zmrużone czułością jak szczęście spływające niczym konfetti na wyciągnięte dłonie dotykasz2 punkty
-
2 punkty
-
Z wiekiem kruszejemy jak pierniczki* I Z wiekiem kruszejemy jak pierniczki Napisała Tuśka na swoim blogu Chociaż lat ma dopiero osiemnaście Odczuwa niepokój II Stare to są gacie w kroku Gdy ich wyprać nie ma komu Stara szafa na werandzie Ta po babci Gieni właśnie Srebrne łyżki dwie w szufladzie Pajęczyna na obrazie Stare jabłko bo już zgniło Zjeść go byłoby niemiło A kobieta zawsze młoda Chociaż wiekiem naznaczona Ładna znaczy się inaczej Niż panienka w ósmej klasie III Jaki ja byłem głupi szukając oparcia w tobie Jak człowiek który się upił a potem pomylił drogę Tyle pomysłów na życie Nieprzeczytanych książek Marzeń które znaczyły Tylko końca początek Pijałem kiedyś piwo w ilościach nawet dużych Dzisiaj dla zdrowia piję herbatkę z dzikiej róży IV Chciałem się w tobie nie zadurzyć Lecz wiesz już jak to ze mną bywa Kochliwy jestem ponad miarę A ty jak zwykle nieszczęśliwa Ty preferujesz styl dowolny Ja za to spinam się gdy mogę Gdy idziesz w prawo to ja w lewo Więc nam najczęściej nie po drodze I jeszcze ta różnica wieku Nie wiem co komu to przeszkadza Nie spotykamy się w kawiarniach Spacerujemy po cmentarzach V Patrzę w lustro oczom nie wierzę Postarzałem się sam nie wiem kiedy Gęba zryta chyba setką zmarszczek Te od zmartwień a tamte od biedy Od rozpusty wory pod oczami Świadczą o tym że nie byłem wierny Ideały swoje zaprzedałem Za sakiewkę srebrnych pieniędzy VI Nie mam siły leżę bez ruchu W garniturze czarnym jak smoła Uwierają mnie zbyt ciasne buty Z przodu Ona kwiaty dookoła *Tuśce dedykuję-dziewczynie ,która nosi czarne trampki, ponoć w czarnym jest jej do twarzy .2 punkty
-
2 punkty
-
czas czujnie spogląda w oczy szuka pod powieką ukrytych intencji odkąd świat stracił wiarygodność2 punkty
-
Tak, piękno miłości, szczególnie momentu jej rozpalenia, unosi nas ponad ziemię i pozwala dotknąć wieczności.., ale doświadczam, że ona sama w sobie "nie chce" nas odłączyć na trwałe od ziemi, bo tym zrobiłaby nam i naszemu życiu krzywdę. Jej powrót na zemię, gdy trzyma oboje zakochanych w objęciach, jest rówież piekny i prowadzi do głebokiego zakorzenienia w rzeczywistości i ... w niej samej. Musiałam to dopowiedzieć :) A Twój wiersz, ten dialog obojga pochwyconych w jednej chwili przez miłość jest w swojej subtelności cudowny :) Pozdrawiam.2 punkty
-
@beta_b @Franek K @duszka Są takie dni i są takie sny oraz kiepsko przespane noce.. później człowiek wstaje od najbardziej na lewo wysuniętego palca u lewej stopy i jeszcze do głowy przychodzi mu pomysł by wziąć się za pisanie - tak wygląda ropusza bezsilność i udręka.. ale już wracam nie dam się tak łatwo zgorzknieniu i goryczy.. Dziękuję Wam Drodzy Orgowcy!! Pozdrawiam Pan Ropuch2 punkty
-
Nikt nie widział gdy płakałem Nikt nie słyszał gdy krzyczałem Nikt nie czekał gdy wracałem Łzy płynęły gdy upadałem Ślina stawała w gardle Jakby było ściśnięte w imadle Zgorzkniały jak stary dziad Wkurwiony na cały świat Coś po drodze poszło nie tak Winie siebie i każdego z Was Otoczenie, media i rap, kształtowały mnie i wyszedłem im ja. Oduczyć się wszystkiego muszę Nim się targnę na własną dusze Kupiłem już bełty i kusze Skończe z tym, więcej nie obudzę Nie wypiję kawy Nie zjem jajecznicy Nie pogadamy Nie pogramy na ulicy Nie chcę sławy to jest dla słabych Chcę poprostu zostać zrozumiany1 punkt
-
dziś wygląda jutra przedwczoraj ty wyglądasz jutra pod jutrznię któż nie wygląda jutra pojutrze1 punkt
-
Młodzież Nie myśląca Pali pod szkołą Z rana blanty zjarane Zaś na przerwie Kreski wciągane Drogie telefony Ubrania markowe Dziewczyny - kolana posiniaczone Od klęczenia Usta sine Problemy Ból zaspokajany Między udami kobiety Głodówki Wieczorne siedzenie w toalecie Noc nie przespana Biały proszek Ciemny zaułek Rodzice w rozsypce Albo zapracowani Nikt nie pomoże Gdy na dnie siedzisz I wyjść nie możesz Życie nie ma sensu Pogrążenie w tym świecie Ciągle na kolanach Wysługiwana1 punkt
-
Gęste baldachimy, sięgające niebios, Życiodajnych odnóży, nietkniętej flory, Piętrzą się, kreując, zjawiskowe twory, Nieskażone łono, niezachwiany menos. Pośród tajemnic labiryntu równowagi, Przesiąkniętych esencją dziewiczej natury, W uśpionej wiosce; nosiciele ludzkiej skóry, Wiedli żywot, znani ze swojej odwagi. Przepełnieni siłą, energią witalną, Wdychali powietrze przepełnione magią, Praktykując pokój, bytując z makią, Według założeń, substancją astralną. Jednak pewną nocą, w świetle księżyca, Pradawne demony, przez jego krwawe oblicza, Zerwały okowy błękitnego znicza, Skrzącego się, który wśród mroków zachwyca. Milkną cykady, widoczne nieba lśnienie, Skąd się wzięły? Księcia Hirohiego pragną, Na co one? Życia i krwi za życie łakną, Wiatr szarpie strzechami chat, bytu mgnienie. Wtem Hirohi, książę wioski, niczym wierzba Rozłożysty wyłania się spośród cieni, błysk ostrza przy pasie, spowity w zieleni, Choć gniewny, stoi tam, niby posąg; rzeźba. Swym ciemnym i przeszywającym spojrzeniem, Omiata istoty, a następnie rusza, Zrywa się, po czym ściera z tym, co go zmusza, Z diabelskim nasieniem, ze swoim cierpieniem. Wiecznie będąca gotującym się kotłem, Wewnętrzna walka pomiędzy dobrem, a złem, Odpowiedzialnością za czyny, a błędem, Jest upragnionym o przebaczenie modłem. Ostrze przenika bestie, jakby duszę Jego ból, uciśnioną grzechem, Rozchodzącym się po kościach, ryku echem Istot szatańskich, ciętych przez księcia okszę, Władca czuje już smak swojego zwycięstwa, Lecz nagle podczas uboju podłych tworów, Książe przeszyty! Jedną z ich macek, Zadaje sam cios, kończy prym czarnoksięstwa. Pada na ziemię, szata barwiona karminem, Bohater, ociekający płynem demonów, Po uratowaniu ludu, od złych potworów, Leży na wznak, przebity na wskroś klinem. Zieleń mieszając się z czerwienią daje barwę składającą się na odcień świtu, Początku dnia, kwiecia żywota rozkwitu, Pory, od której się "nihon" zapoznaje. Pozostaje zagubiony w odmętach pamięci, Mimo rozchodzenia się po dolinach dzwonów bicia, mimo pochlebnych za życia czynów, Wybrańcy stają się na przyszłość zamknięci. Przywracani jedynie przez starszy lud, Opuszczeni przez los, na samym dnie, Niczym posągi, po których bluszcz się pnie, Poszukując nagłego odnalezienia cud.1 punkt
-
@huzarc miałem napisać mądre słowa, ale mnie ubiegli - a o serduszku zapomniałem? taaak, za dużo masła.1 punkt
-
Tak to działa. Pozdrawiam Inne prawo przyrody, które zawsze obowiązuje : rządzi ten, kto ma geny przywódcze.1 punkt
-
Odezwij się Kiedy stwierdzisz Że w końcu mi odpiszesz Na miliony wiadomości Odezwij się Kiedy podrośniesz Ale nie wyrośniesz Z naszego dzieciństwa Odezwij się Kiedy poczujesz Że z obecną partnerką Nie łączy cię to co łączy ze mną Odezwij się Kiedy zrozumiesz Że kochasz mnie Równie mocno jak ja ciebie Choć życie będę miała ułożone Z innym mężczyzna Choć będę już kobietą Dość dorosłą by zapragnąć dzieci1 punkt
-
1 punkt
-
Dzięki Janku za obszerny komentarz i serduszko :) Tak...szkoda, że istnieją tacy szkodnicy, co to tylko patrzą co by tu wypaczyć... Nie dajmy się im!1 punkt
-
@OloBolo Może i jakby trochę takie jak kłapouchy (może o to chodziło?) - czyli udało się :) i serca warte...1 punkt
-
1 punkt
-
@Mateusz, mam pytanie odnośnie awatarów - dlaczego rozm. zdjęcia musi być ograniczony ? Z "tlankami" takiego problemu nie ma, mogę wstawić sobie comisieżywniepodoba. D.1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo sensualnie Duszko. Nic spontanicznie, wszystko przemyślane, a delikatne rymy dodatkowo podkreślają lirykę tego wiersza. Podoba mi się łagodność słowa. Serdeczności.1 punkt
-
Co ty pędraku nędzny wiesz, Ślepy wspinając się po słupie ? Tyle twojego, że resztki zjesz, A mnie od roku w krzyżach łupie. Na czym się lichy żuku znasz, Wsysając resztki białych kości ? Jak Syzyf kulę guana pchasz, A tam sąsiadka łóżko mości. Co ty prusaku z tego masz, Gdy ruszasz nocą sam na łowy ? Bo gdy ktoś w nocy z kotem śpi, Ty dźwigasz pancerz chitynowy. Czego ślimaku marny chcesz, Od świata uczepiony dna skorupy ? Zegar wybija: spiesz się, spiesz, Sadłem nie spływa z cienkiej zupy. Co ty szaraku w głowie masz, Gdy dajesz w rząd kapusty susa ? Przed lisem w poprzek pola gnasz, Kiedy poranek kryje cień wirusa. Dokąd człowieku śmieszny gnasz ? Przed cielcem padasz raz za razem. Lepiej ci będzie zasnąć raz, By zbudzić gadem albo płazem. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)1 punkt
-
@jan_komułzykant Przodem biegnąca to od niedawna, dawniej by biegła za nim :) (dzisiaj biegnie z przodu z uwagi na miny)1 punkt
-
1 punkt
-
@Antoine W Oczywiście Civilization ale tylko grałem w IV i V, bardzo mi się spodobały. Oczywiście poza tym Heroes of Might and Magic, Settlers, Crusaders Kings 2, Supreme Commander i coś mniej oczywistego Might and Magic Clash of Heroes i wiele, wiele więcej.1 punkt
-
@Antoine W No cóż moimi ulubionymi staro szkolnymi sztelankami są Poważny Sam i DOOM 2. Może jeszcze parę... jednak wciąż kocham strategie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
I bardzo dobre to jest :) Dowody, że ‘wypaczanie’ stawało i staje się nadal normą, były, są będą. Z tym, że teraz chyba łatwiej to osiągnąć, bo opór jakby się skomunizował z ideą, „co by tu jeszcze spaskudzić?”. Najgorsze, że to ‘paczenie’ na tyle psuje ZWROK, że niekiedy staje się obowiązującym prawem. Klasom wypaczonym definitywnie (bo kasa, bo stanowiska, bo środowisko) nie przyjdzie nawet ( e tam, to nieprawda – przychodzi bardzo łatwo) do głowy, że dałoby się tam jeszcze sporo ‘dopaczyć’, by absurdy jeszcze szybciej i skuteczniej goniły same siebie wydeptując kółeczka. Nieszczęsny i „elementarny” Bambo – staje się więc już ikoną tej barbarzyńskiej przeszłości naszej, zaś robienie w bambo – lekiem na otaczające dotąd zło, jakim była owa homofobiczno-rasistowska przeszłość nasza. Dzisiaj zupełnie nieegoistyczne „brawo ja/ty” zdobywa szczyty popularności i korporacyjnej dumy :) Brawo MY :(1 punkt
-
zacznijmy rozmowę o? telefon skonał przecież tu nie ma zasięgu wi-fi? kobieta ma tylko swoje okno rozrysowany horyzont nadnarwiańskie mgły las i kilka kur które zakończą żywot w niedzielnym rosole między niebem a chlebem biały obrus jest jeszcze ikona z Matką Boską Tutejszą1 punkt
-
- Mistrzu, czy krytykować po piórze kolegów? - Możesz, ale ci długo nie zapomną tego.1 punkt
-
@szept wiatru A mnie się nawet przepodoba. W sprawach antycznych nie śmiem nawet polemizować z autorem, a zwykła Wikipedia nie wystarczy, ale klimat wiersza jest niepowtarzalny i niesamowity:))1 punkt
-
@Antoine W nie trzeba polecać. Byłem na kilku wystawach, byłem o ile dobrze pamiętam w rodzinnym mieście Dalego pod Barceloną;)) Marzy mi się pisać jak on malował;)) A że to się ciągle nie udaje cóż nie każdy jest kwintesencją sztuki;))) My przynajmniej próbujemy, a to już coś... @Antoine W jak myślisz Drogi Antoni czy Dali miałby szansę zaistnieć i rozwinąć swoje skrzydła w Polsce?1 punkt
-
1 punkt
-
O, TO MAŁA WODA. ŁAZIŁ ÓW, A WÓŁ I ZAŁADOWAŁ. A MOTO? LAŁA WODA. ŁAZIŁAM - A ŁAMAŁ I ZAŁADOWAŁ AL. @_Marianna, : :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
PUENTA mam dość ciekawy widok z okna widzę dziewczynę która zmokła i stoi sobie sama w bramie jak ten manekin na wystawie chwytam parasol zbiegam na dół a po dziewczynie ani śladu ktoś może spytać gdzie jest puenta sam nie wiem puenta mi uciekła1 punkt
-
Może nie wszystko chcesz wyjawić i mina ciągle uśmiechnięta. Choć pochowane w zakamarkach, ciało pamięta. Może niejedna blizna zbladła, więc we wspomnieniach pominięta. I chociaż wszystko jest na nowo, ciało pamięta.1 punkt
-
Nie ma sensu przez okna patrzeć w otchłań świata, to lustra winny jaśnieć w miejscu szyb odbiciem. Prawda jest w nas, nie w dali, gdzie oczy wyplata, światłem barwnej ułudy i gwiazd gradobiciem. Skroń nakrapia lubieżny palec cyfrą bożą, Bez imienia i wagi lecz pojemną znakiem Wszechwiedzy i wszechmocy, przed nią się ukorzą, Siny świt dnia i mroczna noc miedzianym krwiakiem. Nasze kształty, obrazem plennej wyobraźni, wyrosłe w łuki mostów między bryłą bytu, a krawędzią niebytu, nabrzmiałe w bojaźni duszy, która bezkreśnie pęka z niedosytu, są tylko zmarszczką twarzy odciśniętej w masce spopielonych fantazji o wyspach szczęśliwych. Śmierć przetnie powiek pustkę, jak szwy na opasce jawy tuż przez pobudką myśli przeraźliwych. Z kostnych snów obgryzionych z mięsa niewinności zeskrobuję esencję świata i grzebieniem znaczeń los jeszcze nazwę, nim w kręgu światłości pożegnam się milcząco ze swoim istnieniem.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne