Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.02.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
nadchodzi sen rozpalić chce ciała dawno ostygle jak wakacyjne ognisko z obrazu - "Przyszła zima ale nie wszystko zmroziła" smak twoich ust poczuję znów dlaczego tylko nocą kiedy zamykam oczy ogrzewasz moje ciało wiesz sama to za mało może już czas podpalić las dębów ograniczenia raz jesteś raz cię nie ma najczęściej w czasie pełni marzę żeby codziennie a pesel głośno krzyczy teraz albo już nigdy7 punktów
-
graphics CC0 drzewa umierają stojąc koncert srogiego drwala co piłą zapitala! jakoś mnie zauroczył poprzeczny przekrój drzewa zbiór rosochatych zwojów spektakularny wzór cała ta konspiracja niemalże ci misterna rzez gladiolusa płatnerza który gdzieś czyha – jak szczur drżyj! – mechaniczny warkot pił spalinowych – odgłos! gdzie roztańczony łańcuch wpija się w kory płaszcz smolisty lepki opar mdły benzynowy obłok wyraźnie kult powala rychło uwiera las drzewa wyrozumiałość żywiczny ciupiący ból cios! – alergenny alasz bakteriobójcze soki tyle jest w drzewie – życia bezczelnie cięte na wpół szlocha łykowe sumienie pieśń katorżniczej torsji! mozolny mam apetyt i brzeszczot na przyprzążkę wisi u pasa drwala jak topór kata – drzew! taka ci rola siepacza co złapał białą gorączkę i miły jest memu uchu błagalny wiórów śpiew! – *utwór jest celowo wykreowanym sarkazmem. Autor → w wyraźnym szacunku dla drzew i ekologii. Celowo używa pierwszej osoby dla wzmocnienia ekspresji w opisie turpistycznym, . Autora nic nie łączy z peelem → ten podmiot liryczny jest fikcyjny i wykreowany tylko dla proponowanego ładu ekologicznego.6 punktów
-
Idę za tobą Muzyko, idę za tobą Ja, twój niewolnik, rab Muzyko, idę za tobą Jakąkolwiek poprowadzisz drogą Potrafię żyć, gdy śpiewasz do mnie Potrafię być, gdy bije twe serce... Sobą Muzyko, idę za tobą!5 punktów
-
- Mistrzu, czym się kierować przy wyborze żony? Matka odradza ładną, o tom z nią skłócony. - Ty jej więc poradź, żeby dla zdrowia poprawy, od dzisiaj jadła tylko niesmaczne potrawy.5 punktów
-
Konsumuję słabość odpycham się łokciami od podłogi rękawy zwisają nie pociąga dużych mały ale małych duży tak jaką moc ma ów przeciwnik strach co postradać może zmysły obwisłe rękawy pytam jak się podnieść fuck5 punktów
-
każdy ma coś do ukrycia czasami to oczy w kolorze nieba po letniej burzy zdradzone nad ranem w kajaku pośród śpiewu wróbli na pomoście przyklejeni do wizjera podglądamy lokatorów wieży Babel speszeni że tak mało sekretów i pocałunków między kurtkami z sieciówek listonosz zawsze wstydzi się dwa razy ile można mieć dzieci z rudą czupryną w tej samej klatce schodowej kolejny polecony wybuchł komuś w twarz ciągle te same kłamstwa wczoraj broniliśmy oceanu dziś ryba w plastikowej bułce smakuje lepiej niż dzika przyroda Amazonii gdy układ odpornościowy odrzuci wyrzuty sumienia znów po korytarzu będzie się pałętać kilka tajemnic cicho naciskając klamkę w środku nocy4 punkty
-
podróżowałem przez niezbadaną liczbę wrzechświatów na każdy z nich przypadało 7 planet gdzie zamieszkiwał człowiek zrozumiałem że te nieskończoności przymiotów absolutu i w tym musiały znaleźć swoje odbicie smutniałem coraz bardziej są planety gdzie niewolnictwo ma się doskonale takie gdzie przelana krew jest błahostką takie gdzie jesteśmy na wyginięciu takie gdzie jest nas i cztery razy tyle ... na jednej jedynej z nich ludzie wciąż mieszkają skromnie a plemiona odłożyły kamień zwierzęta chodzą wolno i nie są pokarmem ogień nie trawi a ewolucja jest niezauważalna to chyba w końcu ta gdzie Kain nie zabije Abla pomyślałem i obudziłem się spokojny4 punkty
-
schodzisz we mnie całą sobą czuję dreszcze skórą wskrzeszasz współistnieniem dziczeję nie dajesz ostygnąć głody skarmiasz wychwytem zwrotnym neandertalskiej schedy przeciągam cię po tkankach jeszcze3 punkty
-
3 punkty
-
Życie ma konsystencję ważki. Jest jakimś procentem baterii w telefonie. Jest światem, który nie przewrócił się "do góry nogami," bo już od dawna był przewrócony. Jest nieodwzajemnioną miłością światłem, które widzimy patrząc w oczy ciemności. Jest czynszową kamienicą, obok które przechodzimy tak bezdomnie samotni. Do życia się nie przytulisz: odpycha i wystawia ci wszystkie rzeczy za drzwi. Po latach - mścisz się, triumfalnie, wychodząc na swoje: umierasz.3 punkty
-
Sunę po Drogi Mlecznej pagórkach gdzie w błękitach planet księżyce w zamglonych wodach odbite na straży pływów stają patrzę jak wypiętrzone w płomieniach Słońce przestrzeń wkoło opiłkami złota odżywia wsłuchuję się w leniwe pomruki globu co to czynami swych mieszkańców obciążone pobłyskuje po wieki od wieków i sunę dalej poprzez meteorytów mżawkę by na supernowej spektakl zdążyć co to eksplozją w kosmicznym amfiteatrze zagra zachwytu pąkiem zakwitam gdzieś na nizinach gwiazdy co polarną się zowie na tej arenie życia grawituję na pajęczynie z nieziemskich chwil utkanej gdzie wszechświat w otoczkach gwiazd lewituje a wraz z nim my w strumieniu materii zaklęci wiatrem słonecznym oddychamy o świetlne lata od prawdy w sobie oddaleni w mgławicy pragnień zawieszeni i w galaktycznej kołysce grzywą swych istnień migocemy dłoń od łez mokrą wystawiając prosimy by próżni nigdy nie zaznać.2 punkty
-
Czemu milczysz, cny Człowieku? Zatkało-ć Gębę pieniędzmi? A ty durny dalej chodzisz do pracy i napychasz kabzę innym, Siedzisz cicho, bo tak ci panowie każą, parobasie? W twojej pracy spokój, na ulicach autek szum, Szef-tyran buli co miesiąc niezłą kasę, więc jest dobrze, W sumie to czego oczekiwać po nim? I masz gdzieś wolne media, niech sobie zdychają, Do czasu, az kiedyś, ciemną nocą... Do drzwi twoich zastukają. Przyszliśmy w imieniu Najjaśniejszej RP! Pakuj manatki i chodź do więźnia! Właśnie padł ostatni bastion wolności! ...WOLNE MEDIA... Warszawa, 10 lutego 20212 punkty
-
wszelkie podobieństwo do osób lub sytuacji jest zupełnie przypadkowe dlaczego dupka jest bez włosów pytanie dość nieprzyzwoite nie można rozgryźć w żaden sposób jakie to figle płata życie już sama myśl niektórych gorszy czy można być aż tak nachalnym odpowiedź nie jest warta groszy one po prostu się wytarły lub mogły wypaść samoistnie nie tolerując mądrej dupki gomółkę słyszysz gdy wzrok przymkniesz ale ten ser nie za złotówki z uporem dziecka więc zapytam dlaczego dupka jest bez włosów czy ktoś odpowie mi do licha na osobliwy wybryk losu maluczcy krzyczą POLITYKA ten kij w mrowisko komu służy nie zauważyć i nie czytać żyć sobie w zdrowiu jak najdłużej niejedna głowa całkiem łysa czy aby głowa a nie dupka jest na świeczniku no i wzdycha jak tu na koniec godnie upaść na zakończenie jest sentencja którą wyrażę tymi słowy by w rządach dupek nigdy więcej a jeśli już to tęgie głowy2 punkty
-
wyrzeźbić w ciepłym zapachu smak pomarańczy wycisnąć miąższ pytania na talerzyk odpowiedzi z pogniecionych skórkochwil wyłuskać ślady apetytu supełkami polukrowanego wiatru ozdobić widok na przyszłość spojrzeniem pochłonąć cierniowe źrenice szybowaniem w skrzydłach czasem aniołów gdzie muzyka otwarta wytrychem wiolinowym nie zdradza pięciolinii fałszywą nutą w czekoladowej trumnie słodki rozkład bakali lub w kubeczku sproszkowane kakao kusi tajemnicą deseru2 punkty
-
nic mnie tak nie śmieszy jak to zdanie z reklamy jednak gdy przestaję przestaję się śmiać dostrzegam w nim pewne oznaki heroizmu próbę stabilizacji i przywiązania do stanów przejściowych bo życie to cud jakże ulotny cud nie szanuję stymulacji z chęci balansowania na linie to przesadne skupienie na własnym przebodźcowaniu zamienia się w uzależnienie — statek pijany miałem dom i rodzinę przepiękną kochającą żonę i mądrą córeczkę miałem firmę zarabiałem całkiem dobrze w egzystencjalną głębię nie zaglądałem wcale lub dla intelektualnego kaprysu z dnia na dzień utraciłem utraciłem wszystko z pijanego statku stałem się małą łupinką nabierającą wody na bezkresnym sztormowym akwenie może gdzieś dopłynę?2 punkty
-
świat to nie tylko choroby i wojny smutek czy głód wiatr i deszcz świat to orszak pełen miłości dumnych drzew uśmiechu i tęcz świat to droga to kamień i głaz niebo pełne fajnych gwiazd świat to poważny listopad czuły grudzień kapryśny kwiecień cud maj świat to potęga w nim wiele cyfr które nie mają zakończenia świat to świat zawsze będzie więc nie kłam że ci to obojętne2 punkty
-
@[email protected] Hmmm... pojedynczą komórką nerwową płynie prąd. Dwie komórki są skomunikowane chemicznie za pomocą neuroprzekaźników na terenie synapsy. Jeśli jedna komórka wyrzuciła za dużo neuroprzekaźnika, to musi posprzątać. No nie wiem, czy może być ?2 punkty
-
Wszystkiego czego mi potrzeba to muzyki Płynącej od jednego dendrytu do drugiego - w głowie, bo w sercu są mioblasty Mięśnia sercowego Wszystkiego czego mi potrzeba to muzyki Zamykam oczy na Atosekundę Miedzy jednym mrugnięciem a drugim ja się budzę Wszystkiego czego mi potrzeba to muzyki Serce metronom w pierwszym rzędzie Ty usiadłeś obok zadziwiony Nasze rytmy serc słyszane są wszędzie Ja zamykam oczy, otwieram świat cały Na muzykę, która we mnie płynie Na muzyki i poezji świat mój doskonały On we mnie żyje, nie ginie2 punkty
-
@Antoine W Tez był taki szmonces: - Icek, ty wiesz, że twoja zona na dwóch kochanków? - Wiem, ale wolę mieć jedna trzecia w dobry interes niż całość w złym2 punkty
-
@Tomasz Kucina Najdalej wczoraj myślałem i przypominałem te słowa Osieckiej: A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.Moje prawo to jest pańskie lewo.Pan widzi: krzesło, ławkę, stół,a ja - rozdarte drzewo. Właśnie a propos drzew i używaniu tych wszystkich surowców jakie nam podsuwa natura. Dzisiaj to już tylko marzenie ściętej głowy choć i z drugiej strony jak się patrzy na Prypeć jedyne co tam znów wróciło do łask to właśnie natura. I jeszcze z innej "strasznej" ekologicznej beczki. W planach jest wykorzystanie niewidocznej(ciemnej) strony księżyca do składowania odpadów radioaktywnych i wszystkich tych z którymi nie radzimy sobie na Ziemi czy Milionowe miasta krążące w tulejowych przeszklonych satelitach (ciekawe jak one będą sobie radziły z pozbywaniem się odpadów itd. etc.) Dokąd to wszystko nas doprowadzi? Czy drzewa będą chciały jeszcze o nas pamiętać? Wiersz na duży plus! Pozdrawiam Pan Ropuch2 punkty
-
życie to karawan każdego zawiezie na swych barkach odstawi na miejsce zostawi w spokoju miłość to ambulans głośno pędzi jak wiatr każdy ustępuje gdy na drodze ją ma służy pomocą kiedy tchu już nam brak wiem więc czemu najpierw reaguje ambulans dopiero później w milczeniu podjeżdża życie po duszę jakże niespokojną aby zrzucić z niej ciężar łez Klaudia Gasztold2 punkty
-
kolejny raz obieram słowa z kolorowych papierków wciąż z tą samą nadzieją że następne nie udaje treści2 punkty
-
zwiewnie omijał znój i zwątpienie do czasu zimy w wirusie adios Walentynko wzrastał w poczuciu postanowienia odmienności nagiął karku przed jałowością i samotnością wiódł szczęśliwy żywot wyjadacza obiadków u cioci1 punkt
-
Rok temu sobie obiecywałem i wszystko na tym się zakończyło kompletna klapa, blamaż i chryja a miało być nam tak bardzo miło. Miałem zagaić jakąś dziewczynę i erudycją ją oczarować zabrakło książek ja tradycyjnie nie zamierzałem żadnych kupować. Nie powiem, miałem dostęp do prasy druk reklamowy w skrzynkę wrzucany lecz po lekturze to ja wiedziałem po ile można nabyć banany. Jak więc wyruszyć miałem na podryw i imponować wiedzą dziewczynie gdy konkurencja ta oczytana przede mną rwała, co się nawinie. Teraz samotnie, wpatrzony w sufit czasami wzrokiem omiatam ściany myśląc o roku, który przeminął że on był dla mnie niezbyt udany. Zakompleksiony, niepewny siebie znowu przegrałem i to sromotnie więc Walentynki jak i poprzednie też, jako singiel spędzę samotnie.1 punkt
-
@Pan Ropuch z obrazka wyszła niezła ofiara ... losu, oleju albo życiowa. Żeby jeszcze siebie słabego na tej podłodze polubić, trzeba dojrzałości i dystansu. Dzięki Panie Ropuszku.1 punkt
-
@Antoine W ? Jak w Finlandii. Oczywiście. Bardzo mi się twój komentarz podoba. Za bardzo wrażliwie podchodzę do komentarzy. To moja wina. Kolega chciał dobrze. I jego tok rozumowania ma uzasadnienie. Tylko, że ja poruszam się w metaforach i iluzji jaką jest liryka i nie mam zamiaru ustawiać tekstów w praktyce do realiów, zawodów czy tym bardziej do Instytucji Państwowych. Które UWAŻAM! funkcjonują prawidłowo i nic nie mają wspólnego z moimi treściami tutaj. Dlatego --> to ostatnie doprecyzowanie z mojej strony --> To ponad siły. DLATEGO ZROBIĘ SOBIĘ PRZERWĘ W PUBLIKACJACH. Na jakiś czas. Bawcie się, piszcie, mądrze i pięknie.1 punkt
-
"nie dla psa spyrka" zawołał Magellan gdy łódź pod gwiazd mrugawicą przemierzała oceany dwa spiny kręcą się w lewo 1 Maja się święci a dwa neutrony i dwa protony całują się w splocie miłosnym Mendelejew miał rację kto dźwiga ciężary ten atlas i siłacz nie do wiary! ukłony dla Lenina.......1 punkt
-
@Zawierucha7 Magellan, Mendelejew i Lenin co ich łączy? Bo ostatniego... chyba, w historii - lis gończy. Wszystkiego dobrego.1 punkt
-
1 punkt
-
Hmm, konsumpcja też sposób, nienowy bo od dekad ugruntowany i wpajany coraz intensywniej. Może jednak dość długo ta konsumpcja potrwać, konkurencja nie śpi, a przeciwnik? To tylko wielkie oczy – bywa, że wybałusza je nieraz z zaskoczenia. Fakt, w rękawach (dużych) siła, ale i zależności. I to chytrusy, niechętnie coś podsypią. Bywa, że lepiej zakasać własne i ‘F’ szybko zamienić w ‘L’. Powodzenia, dla plki to przecież betka :)1 punkt
-
I tak stąd nie wyjdę Gdy otworzył oczy, ujrzał szarą ścianę. Nie lubił zasypiać na wznak. Zmarznięty i zesztywniały z wielkim trudem wstał. Niewielka jaskinia wzbudzała nieokreślony lęk. Miał wrażenie, że jest w koszyczku ze skalnych dłoni, które za chwilę go zmiażdżą, niczym zlęknione pisklę. Począł rozmyślać, że nigdy stąd nie wyjdzie, a zatem jego los jest przesądzony. Tak mijał czas. Raz jasny, raz ciemny, a on nawet nie sprawdził wybrzuszeń na miękkim podłożu i nigdy nie spojrzał w górę. Bo niby po co? Po jakimś czasie przypadkowy wędrowiec zaglądnął przez otwór w sklepieniu. Ujrzał leżące na boku zwłoki oraz prześwitujący przez ziemię kształt drabiny. Dwa Okna Siedzę przy oknie, obserwując inne. Dziecięcego pokoju z błękitną zasłonką w motylki. Smutku i zazdrości we mnie tyle, że mam łzy w oczach. Nieładne mieć takie głupie myśli, ale nic nie mogę na to poradzić. Czemu tamtą dziewczynkę, tyle dzieci ostatnio odwiedza, a mnie wcale. Pewnie dlatego, że nie jestem za bardzo lubianą. Ile ona musi mieć radości z tych wszystkich odwiedzin. Ma do kogo żyć, z kim rozmawiać i uśmiechać. Tak bardzo żałuję, że nie jestem na jej miejscu. To takie podłe i niesprawiedliwe. Dzisiaj znowu siedzę przy oknie. Właśnie z domu po drugiej stronie ulicy, wynoszą niewielką trumnę.1 punkt
-
@[email protected] Cześć, nie musisz być niegrzeczny. Wychwyt zwrotny to pojęcie neurobiologiczne, związane z powrotnym zbieraniem neuroprzekaźnika na terenie synapsy. Tu czytaj jako przesyt, nadmiar.1 punkt
-
1 punkt
-
Po dźwięku do wdzięku? ☺ Czytałem w którymś tam twoim komentarzu, że malujesz obrazy? Jakby było np. "sztalugi idę za wami, blejtramy jestem wam płótnem, palety orzekam w barwie", to też by było całkiem, całkiem. Napisz kiedyś taki wiersz.1 punkt
-
1 punkt
-
@Leszczym O jak ja się z tym identyfikuję. To jakaś plaga haha Znak czasów czy co? Może za późno się urodziliśmy...1 punkt
-
Fokus trochę zbyt bliski Czasem patrzę z tak bliska każdą zmarszczkę widzę jestem pewny zupełnie z niedowiarków szydzę rozumiem równania przecież strasznie skomplikowane Na wszystko mam odpowiedz gotowe mam rozwiązanie. Czemu to się tak stało czemu nie przewidziałem Może stałem z byt blisko kontekstu nie załapałem. byłem skupiony na sobie na tej wszech wiedzy mojej ze nie zauważyłem głupi że trochę zbyt blisko stoję. Może to całe odejście zdrada , ból poniżenie wcale nie było dla mnie jedynie upokorzeniem . Może nie ja byłem tutaj ta najważniejsza postacią lecz wszystko to sie stało bym mógł od nowa zacząć. Bo ja sobie poradzę, Nie jestem słaby przecież Za to Ty Może komuś ratunek w życiu przyniesiesz ? Kiedy tak na to patrzę jak dar od losu z nieba Może temu Pawłowi Takiej Asi potrzeba ? Postawie tu wielokropek ........ bo mnóstwo to niedomówień Ja teraz z bliska już wcale patrzeć... nie umiem..........1 punkt
-
1 punkt
-
@Franek K bywają takie..... w prost w erudytów są zapatrzone jak opowiadasz, są zachwycone! a odjeżdżają, za chwilę z innym... audi'm e-tron'em ;)1 punkt
-
@Tomasz Kucina dzięki - tak jak radzisz, mniej więcej, po paru utratach staram się robić bo mocno to irytujące i spowodowało, w końcu, że staram się nie rozpisywać bo zniknie :( inwersja - warstwa inwersyjna za którą chowa się w wodzie okręt podwodny, albo w powietrzu, osiada na niej balon i nie opada już niżej (polecam książki Z. Burzyńskiego o baloniarstwie polskim okresu międzywojennego) chodziło mi o dodatkowe, bardziej subtelne, warstwy liryki na tym portalu, przez które nie widać końca, mojej eskapady przez tutejsze wiersze ;)1 punkt
-
@Andrzej_Wojnowski Jeśli ona jest za, byłbym za zmianą. Pogrążanie się w rozkminach i życie w dwóch światach jest niszczące. Pozdrawiam1 punkt
-
@emwoo Jakiś punkt styczny znalazłem miedzy Twoim wierszem a tym co potrafi dla nas zrobić natura. Pozdrawiam w czeluściach piękna.1 punkt
-
@Tomasz Kucina Cześć, rozczaruję lub zaczaruję Cię swoim wpisem. Wiesz Tomaszu, że drzewa są nieodgadnione, odczuwają się nawzajem, a dotykając korzeniami mogą sobie pomagać podczas suszy lub w chorobie. Istnieją też takie, że patrzysz i Ty widzisz zagajnik, las, a to genetyczne jeden orgazm, jeden osobnik. Są też takie, które żyją tysiąc lat, takie które muszą spłonąć, żeby otworzyć szyszki i wydać nasiona, są drzewa chłopcy i drzewa dziewczynki. Magiczne jest też drugie życie drzew, gdy się przewróci ze starości w lesie jest miejscem do życia dla mchów, porostów, glonów, grzybów, śluzorośli, owadów i wielu, wielu innych grup organizmów. Pozdrawiam Cię ?1 punkt
-
1 punkt
-
Witam - czas ucieka to fakt dlatego warto z nim rozmawiać przytulić go wyżalić - podoba mi sie dziś u ciebie. Pozdr. wieczorowo.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Szczepcie i Tońcie - tylko we Lwowi taż wsio już wiedzo, jem nikt nie powi... Tak ty szczepionki, jak i na prąd kij so z made inu - toż samo co vid1 punkt
-
Źródło: https://dissolve.com/ … pamiętam ― słońce ― spopielające ziemię… ― rozsadzającą niebo obręcz ― puchnącej chmury… … Lecz trawa porosła już miejsce, które wtedy ― nasycane było wielkim blaskiem ognistej aureoli ― Nie-świętego… … Wchłaniałem całą tę radiację… ― … naświetlany potwornym żarem… … … widziałem śmierć ― w wykręconej spazmem ― przestrzeni… … galopującą ― w swojej najczystszej ― jaskrawości… * Mimo upływu lat ― słyszę nadal echo ― nagłego objawienia… … tego natężenia zagadkowości… … Dzwonu ostatecznego… … zanikający ton… (Włodzimierz Zastawniak, 2017-10-12)1 punkt
-
Zrobiłam konkurs wśród chętnych, Na najlepszego z dostępnych. Wyszłam za niego z rozsądku, Uprawiam seks z obowiązku. Skusiłam go standardowo, Dla kobiety to nie nowość. Mam rodzinę, dwoje dzieci, I czas nam szczęśliwie leci. On jest taki napalony, Wie, czego chce od żony Mnie to wcale nie przeszkadza Ma w domu, więc mnie nie zdradza. Mamy związek pragmatyczny , Mieszkaniowo - erotyczny. Może to jest dóbr wymiana, Prostytucja? Nie wiem sama. Jesteśmy zgodni, życzliwi, Z pozoru bardzo szczęśliwi. Jednak teraz, powiem szczerze, W takie szczęście to nie wierzę. https://www.youtube.com/watch?v=P2PEkWX2DGc1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne