Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.02.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
każdy ma coś do ukrycia czasami to oczy w kolorze nieba po letniej burzy zdradzone nad ranem w kajaku pośród śpiewu wróbli na pomoście przyklejeni do wizjera podglądamy lokatorów wieży Babel speszeni że tak mało sekretów i pocałunków między kurtkami z sieciówek listonosz zawsze wstydzi się dwa razy ile można mieć dzieci z rudą czupryną w tej samej klatce schodowej kolejny polecony wybuchł komuś w twarz ciągle te same kłamstwa wczoraj broniliśmy oceanu dziś ryba w plastikowej bułce smakuje lepiej niż dzika przyroda Amazonii gdy układ odpornościowy odrzuci wyrzuty sumienia znów po korytarzu będzie się pałętać kilka tajemnic cicho naciskając klamkę w środku nocy8 punktów
-
zakochałem się w niej po uszy nic więcej po za nią nie widzę lecz najgorsze przede mną - ona mnie nie widzi więc psu na budę takie kochanie które nie szczeka7 punktów
-
Rok temu sobie obiecywałem i wszystko na tym się zakończyło kompletna klapa, blamaż i chryja a miało być nam tak bardzo miło. Miałem zagaić jakąś dziewczynę i erudycją ją oczarować zabrakło książek ja tradycyjnie nie zamierzałem żadnych kupować. Nie powiem, miałem dostęp do prasy druk reklamowy w skrzynkę wrzucany lecz po lekturze to ja wiedziałem po ile można nabyć banany. Jak więc wyruszyć miałem na podryw i imponować wiedzą dziewczynie gdy konkurencja ta oczytana przede mną rwała, co się nawinie. Teraz samotnie, wpatrzony w sufit czasami wzrokiem omiatam ściany myśląc o roku, który przeminął że on był dla mnie niezbyt udany. Zakompleksiony, niepewny siebie znowu przegrałem i to sromotnie więc Walentynki jak i poprzednie też, jako singiel spędzę samotnie.6 punktów
-
Spotkałam ją kobietę otuloną welonem przemijania brzydką brzydotą wtórną piękną pięknem pierwotnym przygietą ciężarem życia wyprostowaną miłością do świata w jej oczach zobaczyłam swoje odbicie a może to ona w moich oczach zobaczyła siebie? chyba chciała coś mi powiedzieć może to ja chciałam coś usłyszeć? odeszła otulona welonem przemijania5 punktów
-
niebo powoli zbliża się do ziemi chce ją przytulić powiedzieć że jest dumne że trzyma za nią kciuki że lubi jej wiersze podziwia zachody zaćmienia oraz świerszcze lubi przyglądać jak dumnie rosną drzewa lubi gdy płacze bo w tych łzach prawdę widzi niebo jest ziemi bliskie czasem drzwi otwiera szanuje tych co ją kochają sercem5 punktów
-
chcę zmęczony dniem wpaść w jej ramiona i kochać wiem ona też wie dla nas te drzwi przeklęte zamknięte sam co zrobić mam klucz może dorobić i wchodzić niech mnie los ukarze włamię się do marzeń4 punkty
-
Ten walczyk - raz, dwa, trzy, jak pająk co patrzy, jak wronie krakanie, w piwnicy mieszkanie, jak psa trzy szczeknięcia, nieznane pojęcia, jak dobro, harmonia, jak sen, kosmogonia, jak miejskie kominy, spojrzenie dziewczyny, jak on i jak ona - jak drzewna korona, jak dymu opary, jak para bez pary, w rytm walca objęcia, na trzy drzwi stuknięcia. Jak walczyk co patrzy, pajęcze raz, dwa, trzy, jak wronie mieszkanie, w piwnicy krakanie, jak pies bez pojęcia, nieznane szczeknięcia, gawrony strapione, jak on i dwie one, jak dumnej dziewczyny spojrzenia ruiny, jak wzrok co nie patrzy, przeklęte raz, dwa, trzy, jak on w drzew koronie pomyśli nie o niej, jak dym co bez pary – posępne opary, uleci z komina ta drzewna dziewczyna, bledziutka jak strona, jak on i nie ona, zniknie jak mgła, szepcząc „raz, dwa..”.4 punkty
-
Pewien Szczepan z miasta Łodzi na szczepienia różne chodził aż sczepił się ostro z przełożoną siostrą choć oboje już niemłodzi.3 punkty
-
podróżowałem przez niezbadaną liczbę wrzechświatów na każdy z nich przypadało 7 planet gdzie zamieszkiwał człowiek zrozumiałem że te nieskończoności przymiotów absolutu i w tym musiały znaleźć swoje odbicie smutniałem coraz bardziej są planety gdzie niewolnictwo ma się doskonale takie gdzie przelana krew jest błahostką takie gdzie jesteśmy na wyginięciu takie gdzie jest nas i cztery razy tyle ... na jednej jedynej z nich ludzie wciąż mieszkają skromnie a plemiona odłożyły kamień zwierzęta chodzą wolno i nie są pokarmem ogień nie trawi a ewolucja jest niezauważalna to chyba w końcu ta gdzie Kain nie zabije Abla pomyślałem i obudziłem się spokojny3 punkty
-
zwiewnie omijał znój i zwątpienie do czasu zimy w wirusie adios Walentynko wzrastał w poczuciu postanowienia odmienności nagiął karku przed jałowością i samotnością wiódł szczęśliwy żywot wyjadacza obiadków u cioci3 punkty
-
nic mnie tak nie śmieszy jak to zdanie z reklamy jednak gdy przestaję przestaję się śmiać dostrzegam w nim pewne oznaki heroizmu próbę stabilizacji i przywiązania do stanów przejściowych bo życie to cud jakże ulotny cud nie szanuję stymulacji z chęci balansowania na linie to przesadne skupienie na własnym przebodźcowaniu zamienia się w uzależnienie — statek pijany miałem dom i rodzinę przepiękną kochającą żonę i mądrą córeczkę miałem firmę zarabiałem całkiem dobrze w egzystencjalną głębię nie zaglądałem wcale lub dla intelektualnego kaprysu z dnia na dzień utraciłem utraciłem wszystko z pijanego statku stałem się małą łupinką nabierającą wody na bezkresnym sztormowym akwenie może gdzieś dopłynę?3 punkty
-
graphics CC0 drzewa umierają stojąc koncert srogiego drwala co piłą zapitala! jakoś mnie zauroczył poprzeczny przekrój drzewa zbiór rosochatych zwojów spektakularny wzór cała ta konspiracja niemalże ci misterna rzez gladiolusa płatnerza który gdzieś czyha – jak szczur drżyj! – mechaniczny warkot pił spalinowych – odgłos! gdzie roztańczony łańcuch wpija się w kory płaszcz smolisty lepki opar mdły benzynowy obłok wyraźnie kult powala rychło uwiera las drzewa wyrozumiałość żywiczny ciupiący ból cios! – alergenny alasz bakteriobójcze soki tyle jest w drzewie – życia bezczelnie cięte na wpół szlocha łykowe sumienie pieśń katorżniczej torsji! mozolny mam apetyt i brzeszczot na przyprzążkę wisi u pasa drwala jak topór kata – drzew! taka ci rola siepacza co złapał białą gorączkę i miły jest memu uchu błagalny wiórów śpiew! – *utwór jest celowo wykreowanym sarkazmem. Autor → w wyraźnym szacunku dla drzew i ekologii. Celowo używa pierwszej osoby dla wzmocnienia ekspresji w opisie turpistycznym, . Autora nic nie łączy z peelem → ten podmiot liryczny jest fikcyjny i wykreowany tylko dla proponowanego ładu ekologicznego.3 punkty
-
***** Gdy o poranku w tej chwili samotnej Zagubiony siedzę w ciemności głębinie Myśli wirują w głowie bezpowrotne Czas zdał się zatrzymać chociaż wiem że płynie Na zegarze wciąż te same cyfry widzę Choć sekunda przecież za sekundą goni I tak bardzo chciałbym zatrzymać tę chwilę I tak bardzo chciałbym zacisnąć ją w dłoni I w labiryntach życia zgubiony bezsensu Kiedy samotność mi jedynym bratem W archipelagach wysp ludzkich nonsensu Chcę się w tej chwili schować przed światem D.G.3 punkty
-
kolejny raz obieram słowa z kolorowych papierków wciąż z tą samą nadzieją że następne nie udaje treści3 punkty
-
2 punkty
-
Gdy nad głową czarne chmurykładę się do łóżka do poduchy,czarne myśli zazwyczaj wiatr w nocy odgania.Rano wesoła jestem taka.Przestać martwić głupotami się zamierzam,być na przekór innym szczęśliwa do tego zmierzam.Chociaż jest ciężko i dół za dołem kopią,ja wstaję idę dalej swoją drogą.Jednak opiekun medyczny świadectwo będzie,mogę wykonywać ten zawód szczęśliwa jestem.Uratował mnie egzamin przez internet hip hip hura.Śniegu pełno na dworze czy u was też tak sypie?kawkę z rana przed komputerem sobie piję.Książkę zamierzam dobrą poczytać,kolorowankę dla dorosłych pomalować,nie straszna mi wichura czy taka kiepska pogoda.Gdy tyle dobrych ludzi dookoła.2 punkty
-
życie to karawan każdego zawiezie na swych barkach odstawi na miejsce zostawi w spokoju miłość to ambulans głośno pędzi jak wiatr każdy ustępuje gdy na drodze ją ma służy pomocą kiedy tchu już nam brak wiem więc czemu najpierw reaguje ambulans dopiero później w milczeniu podjeżdża życie po duszę jakże niespokojną aby zrzucić z niej ciężar łez Klaudia Gasztold2 punkty
-
Szczepcie i Tońcie - tylko we Lwowi taż wsio już wiedzo, jem nikt nie powi... Tak ty szczepionki, jak i na prąd kij so z made inu - toż samo co vid2 punkty
-
Chciałabym pojechać nad morze, Poczuć jego zapach, Usłyszeć mewy, Ten ostatni raz, Utopić się wnim, Tak jak topiłam się w jego ramionach, Znowu poczuć gorzki smak, Łez i morza, Ten ostatni raz2 punkty
-
@jan_komułzykant Utka, to da i nałka na to; Kota nakłania do taktu! A laik tu namawia, Iwa ma nutki - Ala.2 punkty
-
na początku bóg stworzył słońce i konto na facebooku altankę i ogródki działkowe znudzony Adam szukał kobiety diabeł tkwił w szczegółach samotna Ewa w butach z węża zerwała ostatni kwiat jabłoni2 punkty
-
Pewien łowca sensacji z Sanoka klął się, że spotkał był diplodoka; chciał ujeździć to zwierzę, lecz diplodok nie bierze ot tak na własny grzbiet obiboka.1 punkt
-
I noc błądzi w ciemnościach tuż przed pęknięciem wypełnia się mężczyzną który czyta poezję jej chłodu II noc w kwiecie wieku tłumaczy chłód na język mężczyzny spływa poezja w ustach zakwitają gwiazdy III noc nie zasypia sama odkąd mężczyzna zanurzył w niej pióro nie powinna się masturbować pomiędzy wierszami — rozszerzony wszechświat ciało wygięte w łuk1 punkt
-
1 punkt
-
Życie ma konsystencję ważki. Jest jakimś procentem baterii w telefonie. Jest światem, który nie przewrócił się "do góry nogami," bo już od dawna był przewrócony. Jest nieodwzajemnioną miłością światłem, które widzimy patrząc w oczy ciemności. Jest czynszową kamienicą, obok które przechodzimy tak bezdomnie samotni. Do życia się nie przytulisz: odpycha i wystawia ci wszystkie rzeczy za drzwi. Po latach - mścisz się, triumfalnie, wychodząc na swoje: umierasz.1 punkt
-
@Tomasz Kucina Dobrze że się dopytałem bo trudno się z biegu "dorozumować" o co chodzi z tym fikcyjnym Sziwą, a teraz jest dla mnie jasne, dlaczego jest fikcyjny (pewnie jakby powoli analizować tekst, to bym się w końcu domyślił) Dzięki za obszerne wyjaśnienia, bo teraz łatwiej zrozumieć to, co autor miał na myśli, a co czytelnikowi przyszło na myśl jak to czytał.... Ktoś tu mnie zniechęcił do napisania, jak czytam tu wasze stare utwory. Jak podobne jest to do schodzenia na dno rowu mariańskiego, poprzez wszystkie warstwy oceanu i jeszcze przez warstwy inwersyjne wody (bo każdy wiersz ma komentarze, a komentarz autora - autor z kolei, ma ciekawe wiersze na swoim profilu, itd.....) Naprawdę ciężko się wynurzyć na powierzchnię, a jak w końcu wypływam, to jest druga w nocy..... Pozdrawiam. I jeszcze ciągle mnie ten portal wylogowuje :( muszę permanentnie odzyskiwać to co napisałem :(1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@jan_komułzykant Najdłuższy palindrom kiedyś czytałem Janku, ale niestety tylko w jedną stronę... sił zabrakło, wiedziałem że w drugą stronę przecież to samo. To tak jakbym seplenił, lepiej mieć wszystko w należytym porządku, od lewa do prawa. Janku w zwrocie "od tyłu" nie doszukuj się niczego osobistego, za bardzo Cię lubię - a kto nie lubi od tyłu. Trzymaj się zdrowo.1 punkt
-
@[email protected] Ja też nie wiem ile, nigdy nie prowadziłem ksiąg osobiście, zresztą dzisiaj chyba wszyscy, bardziej niż zazwyczaj, nie znamy jutra. Chcesz powiedzieć, że ja zachodzę od tyłu? Hmm, to niemal jak zarzut lub co najmniej prztyczek, tylko nie znam powodu, ja naprawdę cały czas żartuję Grzegorzu. :D Dlatego tu akurat jakoś Ci nie wierzę. Zachodzenie od tyłu dostarcza przecież mnóstwa przyjemności, nie mówiąc o najskuteczniejszym sposobie rozmnażania. ;) Z sudoku masz trochę racji, chociaż z sudoku wiersza nie zrobisz (ale nic już nie dziwi) Mnie kiedyś kilka palindromowych miniaturek udało się napisać, w tym również rymowanych. Pewnie gdzieś tu niektóre są. Miłego wtorku.1 punkt
-
1 punkt
-
@Tomasz Kucina Nie docenili czytelnicy tej "mozaiki" Dla mnie super i dałbym dychę jak bym mógł... A tak tylko serce (Zbyt szalone, ciekawe i innowacyjne było?) (Jak by Ci się chciało i pamiętasz jeszcze ;), to napisz mi czemu Sziwa u Ciebie jest fikcyjny?)1 punkt
-
NO ILE LAT EMANUJE - BEJU - NA METALE LION? A I NAGO LENIU NEL OGANIA.1 punkt
-
- JA LUTOWO? - MI ZIMOWO TULAJ. TO MRÓZ - WZÒR MILUTKO LOK TULI MRÓZ - WZÓR, OT. - TU LIPA; ( RAP I LUT)1 punkt
-
1 punkt
-
Miałem niegdyś Ojczyznę miałem niegdyś swój dom gdzie wiatr obiegał mieliznę a ranek okryty był mgłą Gdzie fala rozbita o skały i mewy unosił się krzyk a ślimak w skorupie ospały głowę wychylał na styk W piasku zbierałem bursztyny a słońce rzucało swój blask ten obraz kochany jedyny dawno w mych oczach już zgasł A trawa nadmorska pachniała i nieraz szarpał nią wiatr tam moja chata została kolebka mych marzeń z tych lat Tęsknota za słońcem i niebem do końca będzie już trwać za domem rodzinnym i chlebem któż szczęście może mi dać1 punkt
-
@Pan Ropuch Najwięcej potworów tworzą telewizja wespół z internetem, strach zajrzeć, wszędzie tresura strachu. To tak na marginesie w nawiązaniu do inwokacji. Pozdrawiam:)1 punkt
-
Niepamięć W szufladzie mej niepamięci Zamknąłem stare marzenia Zamknąłem sny niedośnione I wszystkie stracone złudzenia Czasem się któreś obudzi W ściankę cichutko zapuka Jakby tak trochę zdziwione Czego u diabła tu szuka Lecz szybko zasypia ponownie W tej niepamięci mej ciszy Gdy sam udaję przed sobą Że tego pukania nie słyszę... D.G.1 punkt
-
Życie i przyjaciel o życiu pisze się wiele to życie pokazuje, kto jest twoim przyjacielem. Gdy staniesz na tory raczej będziesz tam sam. Mój drogi bo nawet najlepsi z najlepszych, prędzej czy później pokażą nam rogi. Bo w ten sposób pokazać chcą, jacy są wielcy. Nóż wbiją nam w plecy. A my przy nich tracimy wiarę, wiarę w ludzi, tak jak gwiazdy codziennie zmieniają, układ na niebie, przyjaciel prędzej schrzani, te drogę mleczną. Iwa1 punkt
-
1 punkt
-
@-Marianna__ : Dziękuję. :) A I NAGO DOGADAŁ, A ŁADA GO DOGANIA. O, TA, GADAŁ. KOP! A NA POKŁAD, AGATO.1 punkt
-
1 punkt
-
Innocenty, Ernestyna W jednym biurze pracowali Choć nie była to rodzina Całkiem nieźle się poznali Duet to dość egzotyczny Jednocześnie rzecz faktyczna Że on był introwertyczny Ona zaś ekstrawertyczna Gdy na przykład się witali Ona miśki i buziaki On zwyczajne „cześć!” z oddali No i uśmiech jako taki Kiedy występ był publiczny I trza było podziw wzniecić On chciał być merytoryczny Ona zaś jak diament świecić Z klientami na bankiecie Ernestyna tańcowała I z najlepszą gadką w świecie Nowych ludzi poznawała Innocenty z drugiej strony Do pokoju się wnet chował Jego parkiet roztańczony Nie do końca relaksował Tak nasz duet fantastyczny Łączył w sobie potencjały Intro- i ekstrawertyczny Rzekłbyś, duet doskonały Jeśli do tablicy wzięty Będzie autor tego dzieła Bardziej on jak Innocenty I historia się zamknęła Link do wykonania:1 punkt
-
@Lidia Maria Concertina Lidio ostatni wers jest kompletny? Lubię cymbały ale nigdy cymbałów. Miłego weekendu Lidio.1 punkt
-
Niestety, coraz więcej takich osób. Praca nad sobą i samowyciszeniem, strach, opór przed współuczestnictwem. Niestety, bo prowadzi do izolacji społecznej i ogranicza wymianę. bb1 punkt
-
Urugwajczyk w Urugwaju dzień w dzień chodził jak na haju i choć był garbaty dźwigał wór herbaty by zaparzyć szklanę czaju.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne