Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.01.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
Jestem nikim, od zawsze nim byłem wśród ludzi nic nie znaczę nad numer Pesel w życiorysie. Sylaba nie ta, akcent chybia, rytm kulawy, metrum rozchwiane, rymy poklejone licho skrzeczą pegeerowską poetyką strzechy. Tym mój głos brzmi na niemym marginesie świata. Ja, który ciałopalny spisuję cyrograf, Tym co nagle odchodzą - palcem biurokraty.5 punktów
-
4 punkty
-
Ciekawe, jakie wspomnienia po mnie będzie mieć moja śmierć. Czasami umieramy w najmniej odpowiedniej chwili. Ostatni raz umarłam na kosompolityzm w jakimś mieście prowincjalnym, malując brązem pejzaże skupienia Turkusowe turbany i grupki pederastów jedzących deserowe pomarańcze Ale to nie było tam. Nic. To nic. Największe miasta są prowincją dla tych budowli, które nigdy nie zostaną wzniesione ze względu na brak konceptu dla wyobraźni. Ho! To prawdziwa wyobraźnia, jeśli nie mieści się pod kapeluszem i w dodatku odgryza mu rondo! Gdy jadę miejskim autobusem bardzo chciałabym się tam komuś spodobać. Tymczasem ludzie narzekają, że zajmuję tylko miejsce i przewożę przestarzałą żywność w wielkich siatkach Trolejbus zatrzymuje się przy ulicy Kubusia Puchatka. Wsiada jeden pasażer. Twierdzi, że przypominam mu Pinokia A on mi - Świniopasa. Wysiedliśmy razem na następnym przystanku "Było mi bardzo miło," mówię pocierając nosem jego nos jak eskimos Zapraszam go do swoich ud - tam istniejemy w prawdzie, przepraszając świat, za to, że się na niego spóźniliśmy Wszystko, z pop artem włącznie, istniało przed naszą erą. Oglądam się za siebie Szylkret postępu pokrywa całą moją emocjonalną skorupę A pod nią jest ślimak. Obdarowuję zmęczeniem każdy dźwięk i obraz, mój dalmatyńczyk gubi łaty plątając się po balkonie ... Ambonka ... W końcu to Werona! A ja jakoś wciąż nie mogę poślubić żadnych wartości. Tu w trolejbusie jedzie mężczyzna o imieniu Romeo Skarży się, że ostatni raz spał z kobietą o imieniu Maryja, ale uciekła nad ranem - zaślubiona i ma męża i syna Gapię się tępo w ścianę i jest mi zimno. Skądś znam tę historię ... Piec jest w naprawie. U Pana Boga ... ... nic się nie psuje W to wierzę. Jutro wracam do domu. Strajk trolejbusów.3 punkty
-
Dotąd nie wyrosło nic co posadziłem. Masz rację, za dużo podlewałem, ale ziemia była taka sucha. Za bardzo chciałem. Który to już rok bez plonów? Ledwo manewruję cierpliwością. Wyrośnij! Jak tylko potrafisz albo spadnij z nieba wprost do mojej głowy. Zapuść korzenie, rozgość się, czuj się jak u siebie. Posprzątam kiedy wyjdziesz, jeśli wyjść postanowisz. Sam nie mógłbym wyrwać. Oferta jest bogata, spójrz, już w pierwszym punkcie ta symbioza, powinna cię zainteresować. Podzielę myśli między nas dwoje, rozwinę ich najskrytszy kłębek. Zabierz, nie potrzebuję, mam je od dość dawna, oddam. Nie widzę, nie nadchodzisz, a ja już dbam. Szkoda, że tak bardzo uparłem się, żeby wyhodować właśnie ciebie.3 punkty
-
Uśmiecham się szeptem Wybucham muzyką Świat nie jest nikim innym poza mną. Opycham się, zagarniam wszystko, inwestuję setki milionów w czubek własnego nosa Żeby dobrze błyszczał i jednocześnie był odpowiednio matowy Dlatego mam milionowe długi i wciąż wpadam w nowe. Nie chcę pozbyć się życia nad kubkiem kawy i popołudniem, które nawet w starości dopatruje się obietnicy I ona jest: obietnica zniknięcia, zamienienia się we fluorescencyjny pył lub opary z szamba, czy zwyczajnie - powietrze. To stąd ta wielka nieobecność na wszystkich dziedzińcach świata. W niewielkiej karafce hoduję zaskrońca. Właśnie wyrwał mi ząb jadowy. Smakuję świat ustami, które modlą się za wszystkich bladych z przerażenia ludzi w miejskich autobusach, wszystkich próżnych, którzy wrócili zmęczeni ze swego targowiska, wszystkich, którzy chcieli zostać porzuceni, a pozostawiono ich za kratami "miłości" Pusty kraj. Pusty świat. Pusty wszechświat. I co teraz robimy? Całujemy tablety, wtyczki i ładowarki. Temperament! Ściągam pliki! I piorę pościel w złym śnie, który wymaga odwirowania. Kropki i średniki na twojej twarzy. Jestem analfabetą. Jestem jak słownik, w którym nie ma ani słowa. Jak chcesz, to poczytaj...3 punkty
-
dziś niebo dało mi znak w postaci cichej swej otchłani czystego nocnego mroku przysiadłam na kamieniu którego kiedyś przyniosłeś z długich górskich wypraw został tak jak go postawiłeś naprzeciwko frontowych drzwi oboje na nim przesiadywaliśmy obserwując migoczące gwiazdy wsłuchiwaliśmy się w szum lasu tętniąc we wzajemnym uścisku to wszystko powróciło z błogą nostalgią i ponownym pragnieniem bycia kolejny raz przy Tobie z Tobą Klaudia Gasztold3 punkty
-
Marznące kwiaty w oknie zostawił malarz - Mróz. Dla Zimy, rozmarzony, osrebrzył świata pół. W mozaikę szyb powplatał skrzypienia sań, jak z nut, by zwiozły cuda świata dla Zimy skrzących snów. Na scenie, za kotarą, z palety zimnych barw, Mróz wmieszal swoje czary w przejrzystość Zimy. Gra zaoknie. Forte, dolce. Na soplach cisza łka. Choć zimno, to na sercu wciąż ciepło. Miłość na tych dwoje, nas i... sza...2 punkty
-
życie jest jakie jestnic na to nie poradzimyokażmy mu należny gestbudujmy domy rodzinyżycie jest zbyt piękneby obojętnie przechodzićnawet jak jest wyklętepozwala myśli rodzicmyśli o lepszym dniuktóre w piękno obrastajak miły mech na pniuna którym nowe wyrastażycie niestety jest jakie jestwięc mocno nie narzekajmynawet na samym jego dniedłoń swa radośnie mu podajmybo życie mamy tylko jednow jego cienkich szczelinachukryte jest całe piękno2 punkty
-
wcisnął się spiker nie da rady go wyłączyć musi wygadać gada, niech gada a ja tymczasem popatrzę Ci w oczy2 punkty
-
idę na spacer czuję wiatr na mojej skórze tak żywy i ponownie obudzona łączę się z tobą łapię piękne gwiazdki mocno umalowane wargi ładnie pachną szminką pocałuję cię miękkimi aksamitnymi ustami2 punkty
-
@Marek.zak1 ale to ja mam tutaj odpowiedzieć?? Odpowiem tak: nie skomentowałem wyżej li tylko seksualności "kobiety"?. Sama seksualność dla mnie zresztą ma podrzędne znaczenie. Skomentowałem Marku pragnienia ludzkości. Ponieważ autorka jest kobietą --> to naturalnie umieściła w treści subiektywne wrażenia w naturalnej perspektywie własnej płci. Tutaj ja w komentarzu napisałem też o --> potrzebie mobilności i ruchu w przestrzeni, i o ludzkich marzeniach, o aspekcie komunikacji w komunikatywności ludzi, projekcjach ludzkiej kreatywności. To są pragnienia poza płcią, dotyczą człowieka jako instytucji myślącej. Są tu także potrzeby związane i z cielesnością. Autorka-Valeria jest przecież kobietą?, dlatego używa w treści utworu emisji i oddziaływań "bliskich swojej płci" - tutaj to "szminka", "aksamit", "bliskość", "opiekuńczość" w podświadomym zakresie. Więc autorka prezentuje naturalizm. Nic w tym złego nie widzę. Chyba niepotrzebnie? Przymiotnik "prosty" w perspektywie faceta chyba szkody mu nie przyniesie ? Ale fakt --> kobiety bywają wrażliwe, lecz to pozytyw, chyba? ? Valerio tak trzymaj ?2 punkty
-
Nie nagroda jest powodem bo tak sobie mimochodem pomyślałem stanę w szranki bowiem lubię rymowanki. Stworzyć fraszkę, czemu by nie myślę o niej a czas płynie w goglach sobie wygooglałem fraszka - trochę poczytałem. Praca czeka mnie mozolna byle nie ta nieudolna jednak ja się trochę boję, że uszkodzę w mózgu zwoje. Chwytam pióro desperacko z myślą może mi się cacko spłodzić uda a nie gniota, że tak myślę nie dziwota. ---------------------------------------- Bałwan (tak przez żonę zwany) chciał ulepić siebie z piany choć się pienił, choć się ciskał lecz sukcesu nie uzyskał. Pewien rzeźbiarz z Kołobrzegu przy piaszczystym plaży brzegu zanim sen go zmorzył to bałwana stworzył ale z wody nie ze śniegu.2 punkty
-
SIEDMIOMILOWE BUTY Chodziłem po wodzie w drewniakach Woda łechtała mi przyjemnie stopy Pluskała cicho, potem dźwięk narastał staccato. Brodziłem po stawie w gumiakach Woda wlewała się do nich Plusk, plusk, Pluskatt. Wybrałem się na drugi koniec tęczy W poszukiwaniu szczęścia Ale nadaremnie. Teraz juz wiem, że szczęście znajdę w sobie Nie potrzebuję do tego Żadnych siedmiomilowych butów. Warszawa, 18.01.2021 Wiersz zainspirowany utworem Cz. Niemena ªSpokonym krokiemª2 punkty
-
jurny balonik kochał się w szpilce pęczniał od tego dłużej niż chwilkę ona srebrzysta lśniąca jak słońce też go z uczuciem dźgnęła swym końcem żwawo z miłością zanadto deczko teraz figluje z mokrą ściereczką lecz dobra z tego chociażby tyle nie ma w niej obaw że znów przebije balonik także przestał wymiękać czy źle czy gorzej nigdy nie pęka2 punkty
-
to jakby stanąć nagle w smudze światła tnącej powietrze przez fiolet przez błękit jakby w źrenicach rozgorzała gwiazda dawno wygasła po konwulsjach śmierci to jakby myśli stawały się blaskiem cisza dławiła szelest zżółkłych liści ciskanych wiatrem w ciemną otchłań czasu którego dłużej już nie da się wyśnić to jakby nagle odkryć jasną przestrzeń ciężko ugiętą pod bezmiarem zdarzeń jakby przeskoczyć mur za którym jeszcze zło wspólnie dobrem rzeźbią ludzkie twarze1 punkt
-
Heniowi za inspirację Desperacko wraz ze świtem w pelerynę okutany na środku torowiska trząsł się z zimna oskubany ograbiła ze wszystkiego kwoka wredna oraz szczwana najpierw go wykorzystała bo chędożył aż do rana potem rzekła bardzo krótko: całą noc przyjemność miałeś aż w kurniku pękło łóżko ja dawałam tak jak chciałeś teraz mi się coś należy z twoich piórek chcę mieć futro przyjemności te kosztują zapamiętaj raz na jutro" a kogucik jeszcze młody więc uwierzył starej kwoce oskubała do gołego i na tory zdołał dotrzeć szczęściem tory są w remoncie i kogucik sobie przeżył dla was morał koguciki nie możecie kwokom wierzyć bo radocha obopólna płacić za to jakaś bzdura w satysfakcji ma zapłatę każda chędożona kura1 punkt
-
A co, jeśli kiedyś dziecko we mnie powie: wystarczy, dalej nie przejdę. Nawet gdy ja-dorosły pochwali, ono się w środku rozwali. Zaweźmie się w sobie i powie: nie! przez traumę nie przejdę, nie ruszę się za żadne skarby świata, rozkosze. Nie zrobię tego, nie męcz, proszę. A potem zacznie walić pięściami zwyzywa, zwariuje, zaleje łzami a co jeśli się prochów nałyka, zapomni w roli nieszczęśnika. I nie zdążę go reanimować, zawrócić z drogi i uratować, gdy będzie szybsze o tę sekundę. Umknie mi, sprzed nosa umknie!1 punkt
-
NON POSSUMUS Czerwieni złotem poprzez drzewa Sen słońce o miłości śni Zieleni trawa srebrem radość Z tych właśnie dni, marcowych dni Pożółkłe i wyblakłe ciszą Są moich zjaw zlękłe wspomnienia Co jak w oddali pomnik męki Straszą upiornie przyszłym krzyżem Dasz li mi wiarę moja miła? Dasz li twych dłoni ukojenie? Szeptanych zaklęć w tobie siła I blasku pełne twe wejrzenie Weź mnie w twych ramion tarczę silną Otocz mnie murem swej miłości Zabierz mi ścieżkę którą idę I wskaż mi drogę do twych ust Czerwieni tej co słońcu równa Nic już na ziemi jej nie zdoła Przemóc ni sen ni ułuda Ni płonnych prób podstępy losu Dzięki tym ustom rosą świeżą Co są jak łące by żyć niezbędne I jak wśród lasu chłodny strumień Leczą me troski i znużenie Nim zorzą świt nastanie ciepły Nim razem pójdziem w Świat bez lęku W oddali kres cierpienia Latem Ostatnie krople spadną deszczu MARZEC 20021 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
szczelne grodzie wściekłych dni uciekam w nie strącają szadź nie kończąc czekania sięgam po ciebie rozpinam guzik ogrzewam twarz w rozpaczliwie brzydkim ciele rzeźbisz mnie nową1 punkt
-
znak zapytania spływa po ciele tak od niechcenia omija myślnik i otwierasz mnie dwukropkiem bez cudzysłowu wniebowzięci w nawias poza światem oddychamy lekko przecinkami aż zdławiony wykrzyknik więźnie po duszny trzykropek w lemniskacie1 punkt
-
@Tomasz Kucina sam widzisz, że naruszyłeś pewne tabu portalu poetyckiego ?. Nie jestem tym zniesmaczona, raczej cieszę się, że zobaczyłam Twoje inne oblicze, nie tylko bardzo inteligenego chłopaka, ale też pełnokrwistego ???. Ty też się trzymaj. Dziękuję za odwiedziny i bądź, nie bądź za podniesienie temperatury ?. Wszystkiego dobrego ?.1 punkt
-
1 punkt
-
@Gosława Dziękuję bardzo:) @Dag a mnie szalenie miło było to przeczytać. Dopadły mnie jakoś łaskawie w przychylną noc:D @duszka w dużej części jest tak jak piszesz, nie starcza godzin na wszystko co by się chciało/ można zrobić. a czasem to kwestia jakiegoś takiego muru w sobie. Np. za mało zainteresowania, czułości dajemy partnerom i mięta ulatuje z tej drugiej osoby co tworzy błędne koło. Albo nie mamy odwagi na coś. Czy poświęcamy się czemuś, komuś albo najzwyczajniej marnotrawimy czas, zamiast poświęcić go częściej sobie, pasjom itd. Odmawiamy sobie, odkładamy siebie na później. Dziękuję:) @Radosław heh tak, jak w firmie - jak się tylko gasi pożary i nie ma czasu na rzeczy ważne ale mniej pilne, to firma się nie rozwija. i tak samo my. Odpozdrawiam:) Dziękuję także pozostałym serduszkowcom:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
jak to się mówi - „nic na siłę”. Czasem przypadek najlepiej rozwiązuje najbardziej skrupulatnie pielęgnowaną formę. Kiedyś wrzuciłem pękniętą pestkę moreli z widocznym już zalążkiem korzenia do kopca kreta u sąsiadów. Wyrosło piękne drzewo, które po zaszczepieniu do dziś daje owoce. Mnie nie udała się ta sztuka , mimo niejednej pestce i oddającej duszę hodowli. Widocznie mam zbyt nikłą wiedzę związaną z pojęciem bytu, albo za mało rozmawiałem z rośliną ;) Ciekawy wiersz, życzę powodzenia i nieustającego entuzjazmu Plowi. PS Tutaj warto by bardziej nawiązać do charakteru reszty wiersza - moim zdaniem brzmi zbyt reklamiarsko i telewizyjnie ;) Ale to tylko sugestia. Pozdrawiam.1 punkt
-
@Tomasz Kucina tak, Tomku masz prawo do swojej interpretacji, ale tak mnie ona zadziwiła, że spanikowałam i napisałam komentarz. Może niepotrzebny, ale jakby na to, nie spoglądać to jednak forum ?. Oczywiście, jako czytelnik i wolno myślący człowiek masz prawo do swojego odbióru.1 punkt
-
@Tomasz Kucina to dłonie, które oddzielają podmiot liryczny od ,,wściekłych dni", są szczelnymi grodziami. Ich właściciel to mężczyzna, kochanek, a relacje z nim dość niecierpliwe. Pozdrawiam serdecznie ?.1 punkt
-
drogi Franku coś Ci powiem pewno zębem ciut zazgrzytasz że niejeden mówi człowiek: "nigdy nie ma głupich pytań" Odpowiedzi to i owszem mogą być okropnie durne lecz pytania zawsze mądre trudno musisz to zrozumieć co dzień wnuki bombardują mnóstwem pytań różnorodnych: czy zwierzęta myślą czują czemu chłopy noszą spodnie przecież ziemia wokół płaska a nam mówią że to kula czy dziewczyna to jest laska czemu rano gdacze kura itd w nieskończoność z cierpliwością im tłumaczysz posłuchają w mig zapomną to kochane są dzieciaki Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Jak było kiedyś? Nawet mnie nie pytaj. Z muzyki pociągu ostała się drezyna, W głębi oranżatej - Jejże ulubionej, Jako Koniec Świata - "włóczmy się jeszcze trochę" Ale nie. Słowa spotykają ścianę, Zamykającą przesmyk, w swej szkarłatnej barwie. Choć widzę odbicie, nie mogę dosięgnąć, Choć czuję wciąż przy mnie - Zapanowała ciemność. Przenikliwy chłod, kalający światłość. Ta się nie ostała, upadł już każdy bastion. Choćby car Francji posłał swoje wojska, W głąb pustki by poszły, nie mogłyby tu zostać. Chęć przetrwania już odeszła z tych ziem, Jednak ludzie zostali - Wciąż panuje tu zgiełk! Muzyka zniknęła w toksycznym piekle. Módl się więc, mój synu, by pominęło Ciebie. jacuś1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ustronny poranek w oknie tykocińskiego zamku w dali samotność idąca łąkami most uśpiony w zaciszu stali jak wygięty szkielet ostygła tęcza nad wędrującą rzeką się budzi Mój synek nazywa go -most Golden Gate Chociaż tu Złote Wrota Żyją wolniej I rzadziej jeżdżą cadillaki1 punkt
-
@jan_komułzykant do koła albo kółka samochodowego - może zmienić? jeszcze woła (wół domowy) i cytat z wiadomo kogo mruk - czyli Ja - zielona, bo teatrzyk - po cichu, bo po wielkiemu cichu, mruknąłem bo silnik mruczy, o stanęła, to nie wypada - itd. itp.1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Otrzymałam zaproszenie; striptiz męski w restauracji, ale miałam dużo pracy, i... zasnęłam po kolacji. Innym razem zaś na shota, o jakim mi się nie śniło; przyrządziłam shota w domu, no i jakoś się obyło. Zresztą przyznam się; to pewne, tak jak każdy lubi lato, że od shota wolę likier Creme Cafe Latte Machiato. (STRIPTIZ, czy STRIPTIS?)1 punkt
-
@-Marianna__ Ada, Zbór drób zada. Że tu Tino bez, kurki, kruk z ebonitu też? Kto z tabletu? Mej i jemu tel, bat z OTK? Ula, gel. Aniołki NIK łoi, na legalu.1 punkt
-
A na imię mi niepamięć Tam gdzie smutek mieszka Tam gdzie wielki strach Otchłań straszna woła Czasem woła Nas Nie bądź wtedy głupi to syreni śpiew ! Zamknij dusze, uszy niech nie wabi Cię żal co rani serce nie pozwala żyć ! Zawsze przecież przyjdzie jakiś nowy świt ! Nowe słońce błyśnie opromieni twarz! To co było wczoraj już nie zrani nas! Podnieś dumnie głowę w lepsze jutro rusz strzepnij tylko z siebie wszystkich łotrów kurz!1 punkt
-
CO MA MOC? A MOCY CO MA...(!) CO; MASA, SIŁA - I MIAŁ, I SAS - A MOC? ( I NAPĘD - IDĘ, PANI) CO MA DA - DA MOC. A DA MOC - CO MA DA. ARA, I MOCY CO - MIARA. I LOTU TOR - GROT U TOLI. CO MA - MA LUK, I KULA MA MOC.1 punkt
-
O, NARYSUJ I JUSY RANO. I KRESKA, JAK SERKI. JASYR, BO I LINIA, JAK I JA, KAI NIL, I OBRYS -AJ.1 punkt
-
@huzarc Tata-tam, tata-tam, niby koń, jakże piękny w biegu, a rym mam. Pozdrawiam Huzi.1 punkt
-
Zabrali nam ciebie, Plutonie, zabrali cię siostrom i braciom twoim. Tęskno do ciebie śpiewakom, tęskno do ciebie kapłanom. Struny liry - nietknięte, usta klechy - nagie. Kogo sławić w wierszach, gdy odeszły muzy? Któremu bogu składać ofiary, odkąd strącono cię z boskiej góry? Charon niegdyś ci bratem, Nix, Hydra siostrami, tysiące lat spędzone razem, zdradzone judaszowymi pocałunkami. Czy trzydzieści srebrników warte matczynej trwogi? Tańca śmierci wcześniej nie zaznała, synom, córkom Tanatosa całować nie wzbraniała. Spójrz na męża jej, Heliosa! Zwołuje mędrców, zwołuje uczonych, sekretu straty usiłuje dociec, patrz jak się stara, by synów nie tracił już żaden ojciec! Widzisz jak mędrcy przedstawiają Lunie wszystkie zdobyte przez się nauki? Widzisz jak ich odpędza? Widzisz jak ich przeklina? Wie, że w wojnie śmierci nie należy doszukiwać się sztuki. Kimżeś ty? którego diabła masz za władcę? Czemu pozwalasz nam tkwić w rowie? Nie wiesz, że nie należy oczekiwać, że martwy pozostanie w grobie? Dopóki żyją jego siostry - Wenus, Gaja, Jupitera - nie zatraci żywej postury, bracia jego - Neptun, Saturn i Merkury - za jego zdrowie z Dionizosem nie przestaną wylewać wina, a w represji trwać wciąż będzie żona jego, Prozerpina. Trwać w represji, by nie dopuścić się do krzyku, póki nie zobaczę go ponownie na niebie Nowego Meksyku.1 punkt
-
Bardzo mi się podoba - szczególnie gra słów zapytany - napytać :) Brawo. Pozdrawiam. z "głupim jasiem" bywa różnie, zwykle we łbie nieźle zmiesza; cóż rzec... efekt, może później, acz chirurgów się rozgrzesza!!! mimo, że przykłady w prasie mówią za się?1 punkt
-
Na strychu, Dopijam z siostrą ostatni ginu łyk Świat wiruje, słyszać szum, zapalmy papierosa mimo że ledwo widzę to papierosa nigdy nie odmawiam wszędzie pajęczyny zaciągam się I wypuszczam dym z ust A w brzuchu czuję ból zabulgotało, coś chyba pękło, słyszę przeraźliwy wrzask Spoglądam w dół, mój brzuch rozcięty w pół W mym wnętrzu wrząca woda Niedowierzam We wrzątku paląca się żarówka mam ciemno przed oczami, już nic nie widzę, tylko pijaną matkę, zszywacz, I pozostałą bliznę krwawię I zginam się w pół. Ciemno tu1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne