Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.01.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
Jestem nikim, od zawsze nim byłem wśród ludzi nic nie znaczę nad numer Pesel w życiorysie. Sylaba nie ta, akcent chybia, rytm kulawy, metrum rozchwiane, rymy poklejone licho skrzeczą pegeerowską poetyką strzechy. Tym mój głos brzmi na niemym marginesie świata. Ja, który ciałopalny spisuję cyrograf, Tym co nagle odchodzą - palcem biurokraty.5 punktów
-
4 punkty
-
Ciekawe, jakie wspomnienia po mnie będzie mieć moja śmierć. Czasami umieramy w najmniej odpowiedniej chwili. Ostatni raz umarłam na kosompolityzm w jakimś mieście prowincjalnym, malując brązem pejzaże skupienia Turkusowe turbany i grupki pederastów jedzących deserowe pomarańcze Ale to nie było tam. Nic. To nic. Największe miasta są prowincją dla tych budowli, które nigdy nie zostaną wzniesione ze względu na brak konceptu dla wyobraźni. Ho! To prawdziwa wyobraźnia, jeśli nie mieści się pod kapeluszem i w dodatku odgryza mu rondo! Gdy jadę miejskim autobusem bardzo chciałabym się tam komuś spodobać. Tymczasem ludzie narzekają, że zajmuję tylko miejsce i przewożę przestarzałą żywność w wielkich siatkach Trolejbus zatrzymuje się przy ulicy Kubusia Puchatka. Wsiada jeden pasażer. Twierdzi, że przypominam mu Pinokia A on mi - Świniopasa. Wysiedliśmy razem na następnym przystanku "Było mi bardzo miło," mówię pocierając nosem jego nos jak eskimos Zapraszam go do swoich ud - tam istniejemy w prawdzie, przepraszając świat, za to, że się na niego spóźniliśmy Wszystko, z pop artem włącznie, istniało przed naszą erą. Oglądam się za siebie Szylkret postępu pokrywa całą moją emocjonalną skorupę A pod nią jest ślimak. Obdarowuję zmęczeniem każdy dźwięk i obraz, mój dalmatyńczyk gubi łaty plątając się po balkonie ... Ambonka ... W końcu to Werona! A ja jakoś wciąż nie mogę poślubić żadnych wartości. Tu w trolejbusie jedzie mężczyzna o imieniu Romeo Skarży się, że ostatni raz spał z kobietą o imieniu Maryja, ale uciekła nad ranem - zaślubiona i ma męża i syna Gapię się tępo w ścianę i jest mi zimno. Skądś znam tę historię ... Piec jest w naprawie. U Pana Boga ... ... nic się nie psuje W to wierzę. Jutro wracam do domu. Strajk trolejbusów.3 punkty
-
Dotąd nie wyrosło nic co posadziłem. Masz rację, za dużo podlewałem, ale ziemia była taka sucha. Za bardzo chciałem. Który to już rok bez plonów? Ledwo manewruję cierpliwością. Wyrośnij! Jak tylko potrafisz albo spadnij z nieba wprost do mojej głowy. Zapuść korzenie, rozgość się, czuj się jak u siebie. Posprzątam kiedy wyjdziesz, jeśli wyjść postanowisz. Sam nie mógłbym wyrwać. Oferta jest bogata, spójrz, już w pierwszym punkcie ta symbioza, powinna cię zainteresować. Podzielę myśli między nas dwoje, rozwinę ich najskrytszy kłębek. Zabierz, nie potrzebuję, mam je od dość dawna, oddam. Nie widzę, nie nadchodzisz, a ja już dbam. Szkoda, że tak bardzo uparłem się, żeby wyhodować właśnie ciebie.3 punkty
-
Uśmiecham się szeptem Wybucham muzyką Świat nie jest nikim innym poza mną. Opycham się, zagarniam wszystko, inwestuję setki milionów w czubek własnego nosa Żeby dobrze błyszczał i jednocześnie był odpowiednio matowy Dlatego mam milionowe długi i wciąż wpadam w nowe. Nie chcę pozbyć się życia nad kubkiem kawy i popołudniem, które nawet w starości dopatruje się obietnicy I ona jest: obietnica zniknięcia, zamienienia się we fluorescencyjny pył lub opary z szamba, czy zwyczajnie - powietrze. To stąd ta wielka nieobecność na wszystkich dziedzińcach świata. W niewielkiej karafce hoduję zaskrońca. Właśnie wyrwał mi ząb jadowy. Smakuję świat ustami, które modlą się za wszystkich bladych z przerażenia ludzi w miejskich autobusach, wszystkich próżnych, którzy wrócili zmęczeni ze swego targowiska, wszystkich, którzy chcieli zostać porzuceni, a pozostawiono ich za kratami "miłości" Pusty kraj. Pusty świat. Pusty wszechświat. I co teraz robimy? Całujemy tablety, wtyczki i ładowarki. Temperament! Ściągam pliki! I piorę pościel w złym śnie, który wymaga odwirowania. Kropki i średniki na twojej twarzy. Jestem analfabetą. Jestem jak słownik, w którym nie ma ani słowa. Jak chcesz, to poczytaj...3 punkty
-
dziś niebo dało mi znak w postaci cichej swej otchłani czystego nocnego mroku przysiadłam na kamieniu którego kiedyś przyniosłeś z długich górskich wypraw został tak jak go postawiłeś naprzeciwko frontowych drzwi oboje na nim przesiadywaliśmy obserwując migoczące gwiazdy wsłuchiwaliśmy się w szum lasu tętniąc we wzajemnym uścisku to wszystko powróciło z błogą nostalgią i ponownym pragnieniem bycia kolejny raz przy Tobie z Tobą Klaudia Gasztold3 punkty
-
Marznące kwiaty w oknie zostawił malarz - Mróz. Dla Zimy, rozmarzony, osrebrzył świata pół. W mozaikę szyb powplatał skrzypienia sań, jak z nut, by zwiozły cuda świata dla Zimy skrzących snów. Na scenie, za kotarą, z palety zimnych barw, Mróz wmieszal swoje czary w przejrzystość Zimy. Gra zaoknie. Forte, dolce. Na soplach cisza łka. Choć zimno, to na sercu wciąż ciepło. Miłość na tych dwoje, nas i... sza...2 punkty
-
życie jest jakie jestnic na to nie poradzimyokażmy mu należny gestbudujmy domy rodzinyżycie jest zbyt piękneby obojętnie przechodzićnawet jak jest wyklętepozwala myśli rodzicmyśli o lepszym dniuktóre w piękno obrastajak miły mech na pniuna którym nowe wyrastażycie niestety jest jakie jestwięc mocno nie narzekajmynawet na samym jego dniedłoń swa radośnie mu podajmybo życie mamy tylko jednow jego cienkich szczelinachukryte jest całe piękno2 punkty
-
wcisnął się spiker nie da rady go wyłączyć musi wygadać gada, niech gada a ja tymczasem popatrzę Ci w oczy2 punkty
-
idę na spacer czuję wiatr na mojej skórze tak żywy i ponownie obudzona łączę się z tobą łapię piękne gwiazdki mocno umalowane wargi ładnie pachną szminką pocałuję cię miękkimi aksamitnymi ustami2 punkty
-
@Marek.zak1 ale to ja mam tutaj odpowiedzieć?? Odpowiem tak: nie skomentowałem wyżej li tylko seksualności "kobiety"?. Sama seksualność dla mnie zresztą ma podrzędne znaczenie. Skomentowałem Marku pragnienia ludzkości. Ponieważ autorka jest kobietą --> to naturalnie umieściła w treści subiektywne wrażenia w naturalnej perspektywie własnej płci. Tutaj ja w komentarzu napisałem też o --> potrzebie mobilności i ruchu w przestrzeni, i o ludzkich marzeniach, o aspekcie komunikacji w komunikatywności ludzi, projekcjach ludzkiej kreatywności. To są pragnienia poza płcią, dotyczą człowieka jako instytucji myślącej. Są tu także potrzeby związane i z cielesnością. Autorka-Valeria jest przecież kobietą?, dlatego używa w treści utworu emisji i oddziaływań "bliskich swojej płci" - tutaj to "szminka", "aksamit", "bliskość", "opiekuńczość" w podświadomym zakresie. Więc autorka prezentuje naturalizm. Nic w tym złego nie widzę. Chyba niepotrzebnie? Przymiotnik "prosty" w perspektywie faceta chyba szkody mu nie przyniesie ? Ale fakt --> kobiety bywają wrażliwe, lecz to pozytyw, chyba? ? Valerio tak trzymaj ?2 punkty
-
Nie nagroda jest powodem bo tak sobie mimochodem pomyślałem stanę w szranki bowiem lubię rymowanki. Stworzyć fraszkę, czemu by nie myślę o niej a czas płynie w goglach sobie wygooglałem fraszka - trochę poczytałem. Praca czeka mnie mozolna byle nie ta nieudolna jednak ja się trochę boję, że uszkodzę w mózgu zwoje. Chwytam pióro desperacko z myślą może mi się cacko spłodzić uda a nie gniota, że tak myślę nie dziwota. ---------------------------------------- Bałwan (tak przez żonę zwany) chciał ulepić siebie z piany choć się pienił, choć się ciskał lecz sukcesu nie uzyskał. Pewien rzeźbiarz z Kołobrzegu przy piaszczystym plaży brzegu zanim sen go zmorzył to bałwana stworzył ale z wody nie ze śniegu.2 punkty
-
SIEDMIOMILOWE BUTY Chodziłem po wodzie w drewniakach Woda łechtała mi przyjemnie stopy Pluskała cicho, potem dźwięk narastał staccato. Brodziłem po stawie w gumiakach Woda wlewała się do nich Plusk, plusk, Pluskatt. Wybrałem się na drugi koniec tęczy W poszukiwaniu szczęścia Ale nadaremnie. Teraz juz wiem, że szczęście znajdę w sobie Nie potrzebuję do tego Żadnych siedmiomilowych butów. Warszawa, 18.01.2021 Wiersz zainspirowany utworem Cz. Niemena ªSpokonym krokiemª2 punkty
-
jurny balonik kochał się w szpilce pęczniał od tego dłużej niż chwilkę ona srebrzysta lśniąca jak słońce też go z uczuciem dźgnęła swym końcem żwawo z miłością zanadto deczko teraz figluje z mokrą ściereczką lecz dobra z tego chociażby tyle nie ma w niej obaw że znów przebije balonik także przestał wymiękać czy źle czy gorzej nigdy nie pęka2 punkty
-
to jakby stanąć nagle w smudze światła tnącej powietrze przez fiolet przez błękit jakby w źrenicach rozgorzała gwiazda dawno wygasła po konwulsjach śmierci to jakby myśli stawały się blaskiem cisza dławiła szelest zżółkłych liści ciskanych wiatrem w ciemną otchłań czasu którego dłużej już nie da się wyśnić to jakby nagle odkryć jasną przestrzeń ciężko ugiętą pod bezmiarem zdarzeń jakby przeskoczyć mur za którym jeszcze zło wspólnie dobrem rzeźbią ludzkie twarze1 punkt
-
Heniowi za inspirację Desperacko wraz ze świtem w pelerynę okutany na środku torowiska trząsł się z zimna oskubany ograbiła ze wszystkiego kwoka wredna oraz szczwana najpierw go wykorzystała bo chędożył aż do rana potem rzekła bardzo krótko: całą noc przyjemność miałeś aż w kurniku pękło łóżko ja dawałam tak jak chciałeś teraz mi się coś należy z twoich piórek chcę mieć futro przyjemności te kosztują zapamiętaj raz na jutro" a kogucik jeszcze młody więc uwierzył starej kwoce oskubała do gołego i na tory zdołał dotrzeć szczęściem tory są w remoncie i kogucik sobie przeżył dla was morał koguciki nie możecie kwokom wierzyć bo radocha obopólna płacić za to jakaś bzdura w satysfakcji ma zapłatę każda chędożona kura1 punkt
-
w zanadrza kolejnych dni odkładamy siebie na później na inny moment czeka plik niewydanej reszty wszystko z grubsza szczegóły pod dywanem wypiętrzają aż do potknięcia tik-tak odłóżmy to na później aż niecierpliwe landrynki wtulą słodko w kieszeń z tiktaków uleci mięta skruszą się w niewykorzystane chwile dni lata relacje nieskasowane bilety wyblakną jak marzenia i odłożymy to na później w coraz cięższy worek na plecach1 punkt
-
idzie drzewo przez pole idzie po miedzy prostej za nim łopian kudłaty szczeka na dzikie osty wiatr mu mierzwi koronę smaga wychudłe boki lecz choć bardzo się stara nie zawróci go z drogi idzie drzewo przez pole mija chwila za chwilą wschody słońca zachody ile już ich przebyło ile jeszcze zostało nie ma kogo zapytać gdy samotne w tym marszu z żalu czasem usycha za ogrodem za sadem za parkiem puszczą knieją za łęgiem gajem borem gdzie inne drzewa żyją ale gdybyś je teraz wyrwał z całym korzeniem w las soczysty posadził w najzieleńsze zielenie umarłoby z tęsknoty za tym polem za miedzą za łopianem kudłatym wiatrem co je odwiedzał1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Skomentuję niekonwencjonalnie twój wiersz Valerio. Dokonam porównania pragnień z treścią tego ślicznego utworu. Po lewej pragnienie za strzałką --> symbolizm w treści. Bo w zasadzie tekst ukazuje wiarygodny obraz statystycznego człowieka w życiu praktycznym. Do rzeczy: potrzeba mobilności --> "spacer" ruch w przestrzeni --> "wiatr" organoleptyczny dotyk --> "skóra" potrzeba trwania i gatunku --> "ty żywy" otwarta perspektywa ludzkich marzeń--> "ja obudzona" potrzeba łączności i komunikacji --> "łącze się z tobą" pragnienie marzeń --> "łapanie gwiazdek" kobieca potrzeba kreatywności --> "umalowane wargi" siła w oczarowaniu subiektywnym --> "usta pachnące szminką" (tu zmieniłbym wargi na usta) projekcja cielesności" --> "pocałunek miękkimi ustami" potrzeba dotyku --> "aksamit ust" EXTRA! TEKST! ??1 punkt
-
szczelne grodzie wściekłych dni uciekam w nie strącają szadź nie kończąc czekania sięgam po ciebie rozpinam guzik ogrzewam twarz w rozpaczliwie brzydkim ciele rzeźbisz mnie nową1 punkt
-
znak zapytania spływa po ciele tak od niechcenia omija myślnik i otwierasz mnie dwukropkiem bez cudzysłowu wniebowzięci w nawias poza światem oddychamy lekko przecinkami aż zdławiony wykrzyknik więźnie po duszny trzykropek w lemniskacie1 punkt
-
@-Marianna__ : Dziękuję. :) LECI AMIGO! JASYR? RYSA JOGI MA I CEL. NO, JAKIE AMIGO NOGI MA! E, I KAJ ON? KATANA? JOGA NAGO! JA NA TAK.1 punkt
-
@Wątpiciel wierzę w szczerość tych intencji i wiary i nic tylko czytać - co z prawdy, to wzrośnie i zakwitnie i tylko jesteś pewny że ma w nim być "Szkoda, że tak bardzo uparłem się" dokładnie chodzi mi o wyraz "szkoda" przeanalizuj całość i... czy "szkoda" tu pasuje?1 punkt
-
@opal ocieplony chłód zimy i hołd dla artysty o pseudonimie mróz. graficznie sopelek, a wszystko w duszy czytelników gra...1 punkt
-
1 punkt
-
@Gosława Dziękuję bardzo:) @Dag a mnie szalenie miło było to przeczytać. Dopadły mnie jakoś łaskawie w przychylną noc:D @duszka w dużej części jest tak jak piszesz, nie starcza godzin na wszystko co by się chciało/ można zrobić. a czasem to kwestia jakiegoś takiego muru w sobie. Np. za mało zainteresowania, czułości dajemy partnerom i mięta ulatuje z tej drugiej osoby co tworzy błędne koło. Albo nie mamy odwagi na coś. Czy poświęcamy się czemuś, komuś albo najzwyczajniej marnotrawimy czas, zamiast poświęcić go częściej sobie, pasjom itd. Odmawiamy sobie, odkładamy siebie na później. Dziękuję:) @Radosław heh tak, jak w firmie - jak się tylko gasi pożary i nie ma czasu na rzeczy ważne ale mniej pilne, to firma się nie rozwija. i tak samo my. Odpozdrawiam:) Dziękuję także pozostałym serduszkowcom:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Źródło: https://www.pinterest.com/ To jest dziwny świat… ― Tam podążam... ― Jestem… … Moje ― i tak ― skłębione myśli ― ulegają wciąż ― metamorfozie… … nie poddają się jakiemukolwiek zdefiniowaniu… … … światło wpada przez okna… Kładzie się smugami na drewnianym parkiecie ― pustych pokoi i korytarzy… ― … wzorach tapet ― Drzwiach ― obitych ― skajem… … Wokół ― milczenie rzeczy… … głucha obcość przedmiotów… … Stąpam w tym bezgłosie… … wyszydzany przez wszystko… … w piskliwym ― gorączkowym szumie… W wirujących ― drobinkach kurzu… (Włodzimierz Zastawniak, 2017-05-12)1 punkt
-
tako jako wszyscy znacie chyba mieszka w każdej chacie lecz co wy powiecie na to że miał brata tako jako brata jego pewno znacie każdy słyszał o "otake" dodał "Polskie ja walczyłem" słuchać bardzo było miłe się braciszek powałęsał nie zostawił nawet pensa no bo jenów nikt brać nie chciał o Japonii mówić przestał zapomniano ten epizod zamawiano setę bryzol dzisiaj sytuacje znacie mam sentyment do "otake" pozdrawiam1 punkt
-
zwiedzanie Ziemi musi być na okrągło koniec końców bez względu na kierunek lewo prawo powtarzalne trafisz w to samo miejsce lecz jeśli lewo prawo lekko choć zmieni trajektorię w dół lub w górę dotrzesz do szaleństwa lub boskości tak czy siak już po tobie1 punkt
-
drogi Franku coś Ci powiem pewno zębem ciut zazgrzytasz że niejeden mówi człowiek: "nigdy nie ma głupich pytań" Odpowiedzi to i owszem mogą być okropnie durne lecz pytania zawsze mądre trudno musisz to zrozumieć co dzień wnuki bombardują mnóstwem pytań różnorodnych: czy zwierzęta myślą czują czemu chłopy noszą spodnie przecież ziemia wokół płaska a nam mówią że to kula czy dziewczyna to jest laska czemu rano gdacze kura itd w nieskończoność z cierpliwością im tłumaczysz posłuchają w mig zapomną to kochane są dzieciaki Pozdrawiam1 punkt
-
I tu Autor se napytał w pytlu starym nowej biedy. Wszak wiadomo, głupich pytań nie ma. Są natomiast luki w wiedzy. ;) Pozdrawiam1 punkt
-
Jak było kiedyś? Nawet mnie nie pytaj. Z muzyki pociągu ostała się drezyna, W głębi oranżatej - Jejże ulubionej, Jako Koniec Świata - "włóczmy się jeszcze trochę" Ale nie. Słowa spotykają ścianę, Zamykającą przesmyk, w swej szkarłatnej barwie. Choć widzę odbicie, nie mogę dosięgnąć, Choć czuję wciąż przy mnie - Zapanowała ciemność. Przenikliwy chłod, kalający światłość. Ta się nie ostała, upadł już każdy bastion. Choćby car Francji posłał swoje wojska, W głąb pustki by poszły, nie mogłyby tu zostać. Chęć przetrwania już odeszła z tych ziem, Jednak ludzie zostali - Wciąż panuje tu zgiełk! Muzyka zniknęła w toksycznym piekle. Módl się więc, mój synu, by pominęło Ciebie. jacuś1 punkt
-
Oczy pomalowany kamień pozostanie kamieniem szaty przecież nie zdobią duszy w łach się odzieję oczy nastawię a ten będzie dobrze życzył który w nie głębiej spojrzy kolor oczu brązowy niebieski zielony niech będzie sobie jaki chce byle tylko mnie zauważały czy ja jestem niewidzialny oczów tysiące a wszystkie gdzieindziej patrzą1 punkt
-
Ic, Igor, a Morgan; - i na groma rogi ci? A ta im zatoka; Zbór prób... za kota zmiata. Karibu lubi i rak.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@jan_komułzykant do koła albo kółka samochodowego - może zmienić? jeszcze woła (wół domowy) i cytat z wiadomo kogo mruk - czyli Ja - zielona, bo teatrzyk - po cichu, bo po wielkiemu cichu, mruknąłem bo silnik mruczy, o stanęła, to nie wypada - itd. itp.1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Otrzymałam zaproszenie; striptiz męski w restauracji, ale miałam dużo pracy, i... zasnęłam po kolacji. Innym razem zaś na shota, o jakim mi się nie śniło; przyrządziłam shota w domu, no i jakoś się obyło. Zresztą przyznam się; to pewne, tak jak każdy lubi lato, że od shota wolę likier Creme Cafe Latte Machiato. (STRIPTIZ, czy STRIPTIS?)1 punkt
-
1 punkt
-
CO MA MOC? A MOCY CO MA...(!) CO; MASA, SIŁA - I MIAŁ, I SAS - A MOC? ( I NAPĘD - IDĘ, PANI) CO MA DA - DA MOC. A DA MOC - CO MA DA. ARA, I MOCY CO - MIARA. I LOTU TOR - GROT U TOLI. CO MA - MA LUK, I KULA MA MOC.1 punkt
-
siedzieliśmy w zbożu tropiąc czerwonoskórych pomalowanych farbkami plakatowymi po których w końcu nikt nie dostał uczulenia wiatr przegonił kochanków znad brzegu rzeki ich białe pośladki śmieszyły nas tak samo jak skecze z Królikiem Bugsem w srebrno-zielonym telewizorze rolnik z traktora pokazał nam nieokreślonym gestem że kapuściane pole w centrum Arizony jest tylko jego a może był to już ruski poligon doświadczalny z bombami na brudną wodę z kałuży latawiec rzucony na niebo oznaczał tylko wiatr i czyjąś rękę ze sznurkiem obu tak niewinnych jak ptaki i kilka białych obłoków facet z latawcem miał dziecinna twarz nie znaliśmy go; nigdy nie przychodził kupować oranżady ani czystej wódki i papierosów od razu wiedzieliśmy że to szpieg przecież tylko tajniak stoi w środku pola ubrany w garnitur sznurek przywiązał do szyi ale na pewno nie chciał się powiesić nie było listu pożegnalnego popił amerykańską CocaColę a kilka kropli potu z czoła otarł rękawem speszył się gdy przechodziliśmy w radiu od rana zapowiadali burzę z piorunami1 punkt
-
@huzarc Tata-tam, tata-tam, niby koń, jakże piękny w biegu, a rym mam. Pozdrawiam Huzi.1 punkt
-
Zabrali nam ciebie, Plutonie, zabrali cię siostrom i braciom twoim. Tęskno do ciebie śpiewakom, tęskno do ciebie kapłanom. Struny liry - nietknięte, usta klechy - nagie. Kogo sławić w wierszach, gdy odeszły muzy? Któremu bogu składać ofiary, odkąd strącono cię z boskiej góry? Charon niegdyś ci bratem, Nix, Hydra siostrami, tysiące lat spędzone razem, zdradzone judaszowymi pocałunkami. Czy trzydzieści srebrników warte matczynej trwogi? Tańca śmierci wcześniej nie zaznała, synom, córkom Tanatosa całować nie wzbraniała. Spójrz na męża jej, Heliosa! Zwołuje mędrców, zwołuje uczonych, sekretu straty usiłuje dociec, patrz jak się stara, by synów nie tracił już żaden ojciec! Widzisz jak mędrcy przedstawiają Lunie wszystkie zdobyte przez się nauki? Widzisz jak ich odpędza? Widzisz jak ich przeklina? Wie, że w wojnie śmierci nie należy doszukiwać się sztuki. Kimżeś ty? którego diabła masz za władcę? Czemu pozwalasz nam tkwić w rowie? Nie wiesz, że nie należy oczekiwać, że martwy pozostanie w grobie? Dopóki żyją jego siostry - Wenus, Gaja, Jupitera - nie zatraci żywej postury, bracia jego - Neptun, Saturn i Merkury - za jego zdrowie z Dionizosem nie przestaną wylewać wina, a w represji trwać wciąż będzie żona jego, Prozerpina. Trwać w represji, by nie dopuścić się do krzyku, póki nie zobaczę go ponownie na niebie Nowego Meksyku.1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne