Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.11.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
niedawno zanosiła się perlistym kwieciem na oczach lata wykarmiła szpaki kraśniejąc z dumy dzisiaj gubi liście okrywając mgłą nagie ramiona w których kołysze jeszcze ciepłe gniazdo8 punktów
-
obudziło go wspomnienie zapytało jak tam - czy nie tęskni za tym co już było odpowiedział nie wiem trudno powiedzieć już nie pamiętam takie to dalekie wspomnienie na to nie wstydź się łez ja ja doskonale to rozumiem że to co było nie zawsze bywało dla ciebie miłe czasami bolało trudne było4 punkty
-
piórkiem łaskotliwie bzowotroskliwie pastelove muśnięcia słowami pędzelkiem cierpliwie akwarelami rozlane jagodowe pejzaże czułości dłońmi ażurowe pieczęcie pożądaniem w skórze odciskane zuchwale rylcem wargi rozkoszą obrzmiałe tatuażami dymne łapczywie tak pisz się miłości nam3 punkty
-
Cień Cień Skrzydło otwiera Zabiera pustą przestrzeń .. Szary Niepodległy przestwór Już nic Nie jest jakim było .. Jest tuż za mną We śnie Wypełnia mnie życiem Które nie umiera .. Już jest I dniem się wlecze Kałuże słów Przeciągłe myśli Błędem obleka Szarą zamiecią W zawiei Jest Czeka ..3 punkty
-
Ja już nie chcę być samotną bo w jedności drzemie siła powiedziała mała kropka i nad inną się wstawiła. Matematyk je policzył potem orzekł naukowo kropki nam się podwoiły to dwukropek - daję słowo. Kiedy to spostrzegła trzecia, która stała tuż za snopkiem to dwukropek położyła obok, stając się trzykropkiem. Inne jej pozazdrościły stając obok niej gęsiego lecz nie mogły się policzyć zawezwano wojskowego. Ten, choć biegły był w liczeniu lecz się mylił raz za razem w końcu rzekł, to wielokropek powołuję go rozkazem. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza jego sprawa ja wiem swoje lecz na dzisiaj to wystarczy ja niczego nie podwoję.3 punkty
-
3 punkty
-
siedzę zmęczony nad kartką papieru słowa buzują w mej głowie jak lawa lecz nie mam siły, jakbym był z eteru nie spadną na kartkę słowa jak z jabłoni. zazdroszczę innym poezji lekkości co jakby sama się w gości układa wypływa z duszy spragnionej wszystkości a nie, jak glazurnik, mozolnie układa. myślę o dawno wygasłym uczuciu co spopieliło się, zniknęło w oddali pozostawiając blizny na mojej duszy a teraz niby pozoga pali. Warszawa, 13 listopada 20202 punkty
-
znajomy (on czasami bywa na tych stronach) strzelił do mnie pytaniem -czy zawsze da się odróżnić poezję dobrą od tej drugiej instynkt obronny zadziałał błyskawicznie ( jedyne co mnie łączy z wieszczem to zdjęcie na tle jego pomnika w mieście Lwów niezmiennie z polską duszą ale tymczasem nie o tym) odpowiedziałem -złej poezji nie ma jest tylko taka która wciąż szuka formy i swojego odbiorcy2 punkty
-
Każdy medal ma dwie strony, a czasami ma ich trzy; jeśli nocne znasz lampiony, to nieznane są ci dni; jeśli zaś cię dzień zachwyca, noc okrywa tajemnica. Każdy kij ma końce cztery , a czasami ma ich pięć. czasem dzwonią ci ordery. czasem szybko rośnie rtęć; to co leży dziś na dłoni jutro znów ci przyjdzie gonić.2 punkty
-
mrok rozświetlił niebo nad piekarnią zapach wdziera się w nozdrza w amfiteatrze marzeń dostrzegasz aktora jednego aktu wsiada do pociągu z bukietem chabrów i wyrusza w nieznane kieszenie pełne pomysłów lniany szal powiewa semafory wybijają takt ostatni wagon znika już wiesz jaki będzie finał nie dotrze tam gdzie chce chabry zwiędną pozostanie niepewność co by było gdyby2 punkty
-
Aniela Połyk z Sobótki lubiła ręczne robótki zwłaszcza na drutach bo miała ubaw widząc robótek tych skutki. Sylwia Grzebalska z Łomianek nie zasłaniała firanek sąsiad się cieszył jak wraz z nią grzeszył młody listonosz co ranek. Majka S. ze wsi Tarniny robiła wciąż groźne miny bo lubi Maja jak ją rozbraja ten saper z sąsiedniej gminy.2 punkty
-
Ciężkie Monotonne Nieprzewidywalne Smutne Jak praca Syzyfa A jednak wystarczy jeden uśmiech I staje się cudem2 punkty
-
Serce Czy ktoś poleci zemną do gwiazd gdzie inny jest świat a ludzie są bez wad do gwiazd gdzie księżyc miłością otula każdego dnia gdzie zima w tym świecie to lato zero zmartwień co przyniesie nowy dzień ja już nie chcę niczym przejmować się wśród przyjaciół się schronić żadnej łzy przez złych ludzi już nie uronić czy pokażesz mi ten lepszy sen gdzie zmartwienia idą w cień ja już nie chcę płakać ja chcę się śmiać z ludźmi dobrymi przebywać po co ta cała zachłanność czy odpowiesz mi dzisiaj pięknie dzień się zaczął i niech tak pozostanie serce oddam dobre lecz, dla tych którzy moją dobroć docenią a nie zmieszają z błotem i ocenią to mnie zabolało, moje serce kruche się stało lecz ja wiem na kogo liczyć mogę kto jest przy mnie gdy mi ktoś zakłóca drogę. Iwa Komentarz Udostępnij2 punkty
-
Namnożyło się nam bajkopisarzy i obietnic tylko ciągle przybywa kto lepszą bajkę opowie-wygrywa bo nic nowego się chyba nie zdarzy Grają z nami ciągle w te same klocki a od banialuk pełne gazet strony kukiełki i lalki ślą nam ukłony fakty i kity zamiast dobranocki Na wierzbach znów gruszki rosną soczyste cudowne wizje się za chwilę jawią lecz mnie już takie bajki dziś nie bawią choć ulubionych mam wciąż własną listę Od Kopciuszka aż po sny o potędze i wszystkie zapisane w wielkiej księdze Dzisiaj lwa nazywają w dżungli osłem i nie ma w zwierzyńcu dobrego wzoru może i nie mam poczucia humoru ale z bajek ja dawno już wyrosłem2 punkty
-
@Bogdan Brzozka Laury mi zbyteczne na forsę nie liczę a swoim pisaniem pomyślunek ćwiczę. Niech już tak zostanie, kto chce ten wiersz bierze ja mam go dla siebie tu i na papierze. Może któreś z dzieci, trójka (nie bezliku) co niektóre zbierze i wyda w tomiku. Tego nie wypatrzą moje stare oczy dość, że jeszcze widzą jak się życie toczy. Ja zbieram okruchy ze stołu strzepnięte potem je jednoczę nadając im puentę. Dziękuję za radę, która mnie przerasta bo drukarnia w centrum ja na skraju miasta. Serdecznie pozdrawiam:)2 punkty
-
Mieszkała w pudełku kredka – czarna jak węgiel, ciemność, jak maku ziarna kolory mieszkały i pastele lecz jedna kreśliła tutaj cele zabrudziła się biel czarnym słońcem i nie wiadomo skąd ciemne wzorce dlaczego więc malarz – Najmądrzejszy o jedną ze zbioru nie pomniejszył? ___ 22 listopada obchodzimy Dzień Kredki1 punkt
-
Maleńki, samotny liść, ześlizguje się po zabrudzonych piórach. Postać siedzi nieruchomo. I tak już od wielu pokoleń, broni nas i naszej wioski, przykucnięta na skraju lasu, nieopodal głównej bramy. Większość postrzępionych skrzydeł, leży na ziemi, zwisając po bokach. Wielu wyglądem odstrasza. Dla nas natomiast, jego obecność jest tak oczywista, jak powietrze, którym oddychamy. Posiada też inną przydatną cechę: nieśmiertelność. Ponadto nie musi się żywić i kości go chyba nie bolą, od ciągłego siedzenia, wciąż w tym samym miejscu. Natomiast twarz – gdyby się dokładnie przyjrzeć – budzi w nas, nie dające się sprecyzować obawy. Kryje w sobie pewną tajemnicę. W ciągu dziesiątków lat, niektórzy śmiałkowie podchodzili bliżej, by porozmawiać z tym prawie posągiem, obleczonym w pióra. Problem polegał na tym, że gdy wracali, to nic nie pamiętali, co też wyzwalało pewien niepokój. Chociaż trzeba uczciwie przyznać, że nikt naszej wioski, nigdy nie zaatakował. Przypuszczamy, że właśnie dlatego, że mamy takiego dziwnego anioła stróża. Podobno kiedyś, jeszcze nie za moich czasów, kilku złych ludzi, chciało go zabić. Widzimy jednak cały czas, że widocznie nie podołali. Dzisiaj od rana, chodzimy bardzo podekscytowani. Pierwszy raz, jak tylko wioska istnieje, przybiegł do nas jeden z naszych, który z nim rozmawiał i pamiętał co usłyszał. Jesteśmy w prawdziwym szoku, będąc świadkami czegoś, co się nigdy nie wydarzyło. Ów wybraniec, ledwo dysząc z przejęcia, powiedział, że wreszcie anioł zdecydował się wyjawić, przed jakim zagrożeniem, cały czas nas broni. Bo trzeba uczciwie przyznać, że wielu się nad tym zastanawiało i nadal zastanawia. Często o to w myślach pytaliśmy. Może w jakiś sposób słyszał. Tego nie wiemy. Stoimy całym tłumem wokół niego. Postać po chwili wstaje. Kolejny szok. Nie przypuszczaliśmy, że jest taki wielki. Większy od każdego z nas. Pióra nie są już białe, tylko brudno szare. Rozwija i zwija skrzydła. Robi to wielokrotnie, złowieszczo szumiąc, na tle zachodzącego słońca. Nawet bardzo wielokrotnie, bo na tle wschodzącego, też. Jakby chciał rozprostować kości, po dłuższym czasie. Aż czujemy lekki podmuch na rozdziawionych z ciekawości twarzach. Jaką odpowiedź usłyszymy? W tym momencie, tylko to jest dla nas ważne. Wtem przestaje ruszać skrzydłami. Cisza, jak makiem zasiał. Nagle ni stąd ni zowąd, słyszymy słowa: –– Szkoda, żeście mi w pełni nie zaufali. Te wasze wieczne myśli, domagające się odpowiedzi. W końcu straciłem cierpliwość. –– Chcemy tylko wiedzieć, przed czym nas bronisz. –– Naprawdę przez tyle czasu, nie przyszło wam do głowy, przed czym… to znaczy… przed kim was bronię. Dlaczego cały czas się stąd nie ruszam? –– No nie przyszło, szczerze mówiąc. –– Przed wami samymi was bronię.1 punkt
-
Miniatury *** Wieczór Powoli nadchodzi miarowym krokiem I krwistą czerwienią barwi obłoki *** Smutek Człowiek zamknięty siedzi w stuporze A w duszy ołowiane przelewa się morze *** Pogoda Jak kobieta zmienna w suknię odziana Chmurami i słońcem pięknie haftowaną *** Obowiązek Dla jednych wszystko co święte Dla innych wciąż niepojęte *** Nadzieja Maleńkie światełko na końcu drogi Choć w drodze ku niemu bolą nas nogi *** Miłość Coś o czym mówić wciąż trzeba Pomaga ludziom dosięgnąć nieba *** Marzenia Ich zapach wdychaj w zachwycie Rezygnując z nich rezygnujesz z życia *** Życie Na wozie lub pod wozem jedziemy A jakże często za nim biegniemy *** Samotność Szlak beznadziei donikąd wiodący Kiedy zza chmur nie widać już słońca *** Róża Od wieków przez poetów miłości zwana kwiatem Zachwyca swą urodą odurza też zapachem *** Muzyka Radość dla ciała radość dla duszy Gdy dźwiękiem swoim pieści uszy *** Poeta Niedoceniany ogrodnik słowa Który zaczyna wciąż od nowa *** Krzykaczom Krzycząc zapominacie o prawdzie pewnej prostej Że dzwon jest wewnątrz próżny dlatego bardzo głośny *** Głupocie Złożyła skrzydła zaczęła rozmyślać Ale niestety nic z tego nie wyszło *** D.G.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Przyjaźń nie jest transakcją ani umową na papierze, chłodną kalkulacją zysków, milczącą obserwacją, pustką, niewzruszeniem, pychą, nagłym kaprysem, zachcianką, nawykowym westchnieniem, a także stoickim spokojem. Deklaracje, które rozbłyskują niczym gwiazdy na nocnym niebie, by po chwili zgasnąć, kończąc tym samym swój żywot. Przyjaźń nie jest sztucznym tworem, dowolnym zbiorem liczącym dwoje ludzi. Można ją wydobyć chęcią, A wtedy wyciągnięcie ręki będzie formalnością. Przyjaźń to nie miłość, To drugie nie posiada barier. Pełnowymiarowe uczucie, obejmujące całość życia. A przyjaźń? Większa niż przywiązanie. Szersza od tolerancji. Głębsza od respektu. Wyraża więcej...1 punkt
-
1 punkt
-
Zegar bije mosiężne godziny minuty sypią się w oddechy, westchnięcie kosztuje mnie sekundę - ja w tym tykaniu nie odnajdę pociechy. Powiedz mi, Mistrzu! Na co byłby ten zegar, skoro nie mam kompasu? By spieszyć się ciągle, nie wiedząc gdzie iść? Tak – wiem! Pomyśleć o tym mogłam zawczasu… Tak, psiakrew! – Wiem. Kiedyś znajdę dla siebie zegar Kiedyś znajdę na to czas. Lecz dziś – innego wyjścia nie ma Będę czekać na nocne koliberki, które złotoskrzydłą intencją pozwolą mi wsunąć między wskazówki powiek niewinne dziecięce sny. Całkowicie nierytmicznie minuty posypią się w marzenia1 punkt
-
Całus na dzień dobry, taki żeby dzień był lepszy, Całus na dobranoc, taki żeby lepiej się spało, Całus na pożegnanie, taki przed praca, Całus po pracy, taki na zachętę, Całus na randce, taki żeby była udana, Całus na pocieszenie, taki na humorek, Całus na pokaz, taki żeby wszyscy widzieli, Całus z radości, taki bo coś się udało, Całus z tobą, bo jesteś wyjątkowa.1 punkt
-
Skąd wiesz? Skąd masz pewność, że choćby najtrafniejsze wynalezione słowa, oprawione w złoconą ramkę, faktycznie wyznaczają granicę piękna? Umierają myśli, umierają zdania, a nawet całe historie. Może nie od razu, lecz po czasie się rozłożą. Opowieści światu nieznane, co światła dziennego nie ujrzały. Zapiski na marginesie zeszytu, z pozoru nieistotne, które mogłyby zainspirować. Znasz życiorys człowieka, którego mijasz w sklepie lub staruszki przechodzącej przez pasy? Śmierć zatem to nie tylko ludzie. Wraz z nimi do grobu idzie także tajemnica...1 punkt
-
Porywał się na księżyc by zorać go motyką i żeby było śmieszniej to kazał się lektyką przez kilku mu podobnych wnieść na szczyt pewnej góry i usadowić miękko na brzegu białej chmury. Postawił też warunek, że transport ma być nocą a nie za pięć dwunasta ażeby przed północą odmówić mógł modlitwę zwracając się do Boga by mu podesłał mapę, na której mleczna droga. Pan Bóg pomyślał chwilę i przesłał mu odpowiedź u nas jest teraz zima a zatem i gołoledź a zresztą pomyliłeś i adres i osobę daj sobie na wstrzymanie przeczekaj choćby dobę. Łap potem Twardowskiego, bo on jest oblatany być może na kogucie podrzuci tobie plany a mnie daj święty spokój i radzę zmień lekarza jeżeli taki zamiar zbyt często się powtarza.1 punkt
-
1 punkt
-
Co będziesz żałować kiedy email śmierci przyjdzie z pytaniami które mogą męczyć dasz szczerą odpowiedź z wiekiem masz już dystans czas na deklaracje jaka była przeszłość że przez większość życia byłeś zawsze sobą prosto przejechałeś własnych pragnień drogę nie patrząc zazdrośnie gdzie zmierzają inni tłumnie powkręcani w Babilonu tryby czy też tradycjonalnie jak full społeczeństwa uwierzyłeś głupi że rację ma większość jechałeś na karmie siły pokolenia która świat ma zmienić a nic się nie zmienia na taką wiadomość najlepszy drink marzeń po nim już nie straszy sanatorium Hades nawet jak samotnie tam zapukasz do drzwi nie będzie dylemat jaki mają oni ci co nieustannie zadają pytanie czyja był wina że wyszło jak zawsze na pewno nie przez to co w życiu robili na pewno nie to przez to czego nie zrobili cóż zaproponować toast za marzenia śmierć zabiera ludzi lecz nic się nie zmienia1 punkt
-
Ten fragment najbardziej mnie poruszył i otworzył na cały poruszający, choć niedopowiedziany przekaz... I to niedopowiedzenie jeszcze bardziej otwiera na jego głębię, bardzo pasuje do tematu. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Na balkonie gwiazdy są inne i światła ulic nie tak romantyczne. Zza zasłony błyszczą małe, niewinne te ziemskie gwiazdy - światła uliczne. Wieczory nie są tak ciche, jak w mej wyobraźni niebo ciemniejsze niż powinno być, a w słoiku pod niebem w efekcie bojaźni płoną słowa, zamiast w umyśle zatracać się i gnić. Niech je strawią piekielne ognie trzaskające złowrogo w złotej urnie z marzeniami abym przeżywała dalej godnie wieczór nie z mojej wyobraźni z innymi wieczorami. Nim spalę tą marną próbę pisania mych tchnień oddechem płomiennym, który niszczy słowa zwilżę, rozsupłam te sploty na dzień o którym w natchnieniu znów będzie mowa.1 punkt
-
@[email protected] Dziękuję za komentarz, dopiero zaczynam pokazywać innym, co piszę, więc krytyka mi się przyda. To właściwie ciekawe, porównanie świtu do wiosny. Wieczory gaszą nasz dzień, ale to wtedy mamy chwilę wytchnienia, gdy pozostaną z nami jedynie gwiazdy słuchające naszej nocnej spowiedzi. Chociaż zbyt często zapomina się o tym, że Słońce to też gwiazda, najważniejsza dla nas. Miłego popołudnia.1 punkt
-
@AzaHolmes Azo witam na naszym portalu, trochę poczęstowałaś nas rymami gramatycznymi, ale przeboleje bo wiersz jest metaforyczny, a wieczorów nie lubię, wolę świty. One są jak wiosna, rodzą nowy dzień, a nie jak wieczory - gaszą światło. Wszystkiego dobrego.1 punkt
-
@8fun Bo i zima jesienna jest piękna, śnieg wisi na liściach pomaga im spaść, robi śnieżne kałuże a czasami maź. Tylko trzeba polubić rzeczy z pozoru brzydkie, a ty sobie podlejesz, deszczem... czasem piwkiem. Wszystkiego dobrego.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Nie wychodzę ze zdumienia co złodzieje wzięli: zostawili czytnik Kindla, perfumy rąbnęli. Svarowskiego komplet mają, olali pierscionek, nie miał wszak dużego oczka, choć brylantów komplet. Nie policzę pończoch raczej, bo stracę szacunek. Zarąbali mi gotówkę, zostawili burdel. Poślizgali się na płytkach, odcisnęli palce, apeluję o profesję a nie dzikie harce! Teraz raczej się pozbędę co cennego w domu, a szczególnie weki z gumką, smakują każdemu. Bo czy warto aby życie narażać na straty, włamując się do cudzego po bułeczki z blachy? Może w szkole nie uczyli: "jak kraść to miliony"! Nudzą się w covidzie ludzie. Ktoś użyje broni. PS: Wiem, że lubisz obserwować co nocami robię, został dziki kot na straży, przygląda się Tobie.1 punkt
-
Z okazji naszego wspólnego spotkania pod tym wierszem komentarz - piosenka Pozdrawiam Pan Ropuch1 punkt
-
To prawda, żyjemy w erze bajkopisarzy, a ludzie się już dawno pogubili i nawet nie usiłują dociekać, co jest prawdą, a co fikcją, tylko gonią za wciąż nową bajką. Pozdrawiam.1 punkt
-
A kiedy smutek zawładnie tobą marzenia spełnić już się nie mogą pomyśl nie wszystko przecież stracone dopóki nosisz życia koronę Może przed tobą dziś inne cele życie jest jedno a marzeń wiele nie wszystko dobre z wierzchu złocone a w środku puste gorzkawo-słone Nie sięgaj gwiazdy bo za wysoko takie marzenia niosą niepokój nie można w życiu tu mieć wszystkiego więc nic na siłę by dopiąć swego1 punkt
-
Ile waży nasza miłość podniesiona do potęgi drżącym głosem powtarzanej dawno małżeńskiej przysięgi? Pomnożona o ułamki gdzie we wspólnym mianowniku dzieci; noce nieprzespane na pięterku - tu - w liczniku. Podzielone na nas dwoje troski i radości nasze minus włosy utracone plus - duży bagaż doświadczeń. Głowię się nad tym i pragnę zgłębić matmy zawiłości... No i wyciągnąłem, miła pierwiastek czystej wierności.1 punkt
-
@Magdalena_Blu Dziękuję serdecznie za wizytę i serducho, pozdrawiam gorąco. :) @joanna53 Dokładnie tak, w końcu one są treścią życia, dziękuję bardzo, pozdrawiam ciepło. :) @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję Waldku za wizytę oraz opinie, miłego poniedziałku. :) @Marek.zak1 Dziękuję serdecznie za wizytę, cieszę się bardzo, że podoba się wiersz, pozdrawiam. :) @duszka Dziękuję droga Duszko, sercem pisane, od ponad 30 lat ta sama komórka społeczna ;)) powiększona o 4 plus wnuczkę. pozdrawiam bardzo. :) @fanTomass, @Koziorowska, @Franek K - Bardzo dziękuję że wpadliście, jak i za serducho, pozdrawiam. :)1 punkt
-
1 punkt
-
@[email protected] Bardzo piękne i mądre słowa, Grzegorzu - kłaniam się nisko, chociaż to cytat, ale w ten czas i w to miejsce. @Młoda No, młoda - przysrebrzyłaś dożylnie - takie coś, o to to. pozdrawiam bardzo. :)1 punkt
-
@Natuskaa Wszystko jest kółkiem na wodzie, czasem zanika, a na końcu, jak zawsze Boski decyduje... przypał. Pozdrawiam Natusko.1 punkt
-
1 punkt
-
Czy jakieś wiersze ukradli, bo zawsze miałam pretensje o to, że mi nikt wiersza nie ukradł:) Pozdrawiam:)1 punkt
-
Scenarzysta uśmiechając się ukradkiem oko puścił do mnie lat temu pięćdziesiąt i jeszcze pięć nie pytał czy zagrać mam chęć rekwizytor wyposażył pokoik na poddaszu bardziej niż skromnie. - Obsadzam Cię w głównej roli w mojej nowej sztuce - tytuł jej ,,Życie" (neon wyświetlił napis - ,,Premiera") - I zapamiętaj! grasz bez dublera - musisz tę sztukę za pierwszym razem zagrać znakomicie. Sztuka jak sztuka niemowlę dziecko później młodzieniec - progres wciąż większy tak w pół spektaklu autor miał wenę statyści nowi weszli na scenę żona syn córka córka syn młodszy klakier drze mordę - ,,Standing ovation!" Tak na wariackich papierach trochę i na kolanie wszystko pisane pusta rubryka - ,,Gaża" w kontrakcie i grać tak non stop? a o antrakcie też nie pomyślał nikt żeby wpisać coś tam gdzie trzeba. A bisy? Czy bisy są przewidziane...?1 punkt
-
@8fun To jak dzisiaj u mnie, patrzę jak tańcują, przykleją się do szyby, pokazują urok. Pozdrawiam, szczególne, osobliwe haiku czy mini, jak zwał tak zwał.1 punkt
-
Mała wstawka po północy taki anons w stronę Ducha Panie Duchu skoro jesteś to niech Pan Duch mnie wysłucha. Jestem Bogu Ducha winien lecz kłopoty mam ogromne których nie chcę tu wyłuszczać więc o jednym tylko wspomnę. Ile Duchów jest na świecie i czy może Was zliczono a czy może Duch powiedzieć gdzie te dane przedstawiono? No i sprawa najważniejsza o śmiertelność się rozchodzi oraz o to czy Duch Duszka albo małą Duszkę spłodzi. Ja już jestem emerytem i nad własnym grobem stoję lecz nim ziemią mnie przyklepią to zapytam, bo się boję. Czy Duch idzie też w odstawkę czy pałęta się Niebożę bo jeżeli tak to zaraz do urzędu papier złożę by wydano pozwolenie abyś legł przy moim boku bym na Ciebie miał baczenie i miał cały czas na oku.1 punkt
-
Zadaję sobie pytanie kim jestem Dla mego dziecka? I nie wiem doprawdy, Bo jakby, odpowiedź, Pokrętna jest i zdradziecka. Miłości matczynej nie zmierzy Chronometr ani centymetr Bo w swym bezmiarze Jest ważny,jej każdy Najmniejszy milimetr. A dziecko im starsze Tym bardziej nie raczy Pamiętać niestety Że matka zna doskonale Największe życia sekrety. I zawsze gotowa z pomocą Biec potykając się nawet, By nie okryło się "nocą", Nie wpadło wręcz W jakiś zamęt Kochane, drogie jej dziecię. Stąd wiecznie pyta i pyta. Zadaje pytań miliony Bo wie, że latorośl jest skryta A temat nigdy skończony Gdyż mimo czasu upływu Jej rola zawsze ta sama, Dziecko wciąż wpada w kłopoty I wtedy potrzebna jest mama. I chociaż często się zdarza Że dziecko matkę odpycha I niechęć swoją wyraża, I na nią psioczy i prycha, I słowa niczym pioruny Rzuca jej prosto w oczy Nie bacząc jak bardzo boli Złość swoją tłoczy i tłoczy... To matka, choć serce jej krwawi I łzy przełyka w boleści Choć gorycz ją czarna wręcz dławi I w głowie się to nie mieści Zawsze gotowa wybaczyć Nawet największy występek Bo dla niej dziecko , jej dziecko To świata po prostu jest pępek. I nawet gdy się zastrzega, Że palcem już nigdy nie kiwnie Że smutek jej wielki dolega To mimo to się podźwignie I swoje rozłoży ramiona Bo miłość jej rozpacz pokona.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne