Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.11.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. październik i listopad idą w parze ciekawe co jeszcze jesień nam pokaże słońce już nie wychodzi chmury je zakrywają liście z drzew spadają ponuro i szaro noc szybciej nadchodzi może ta jesień nam nie zaszkodzi Lampka moja co świeci w pokoju przypomina mi o tym by książkę poczytać napisać jakiś wiersz W ciepły koc się wtulić może ktoś mnie przytuli wśród przyjaciół się schronić kawę z rana wypić z uśmiechem patrzeć na wrogów muzyki posłuchać i iść dalej przed siebie z podniesioną głową.
    5 punktów
  2. miejsca w których byłam szczęśliwa tam jestem szczęśliwa jeszcze bardziej miejsca w których cierpiałam tam nie ma mnie już wcale
    4 punkty
  3. Zwykły dzień wiosny niezwykłego roku, Dzień tak doniosły, a niedostrzeżony. Szukaj go, wertuj kalendarza strony... Nic tam nie znajdziesz, nawet notki z boku. Bo czy kto dostrzegł, że coś wśród nas pękło? Pękło fatalnie i nieodwracalnie. Przez domy, parki, szpitalne sypialnie Linie pęknięcia przeszkliły się lekko? Ściekły do rowów, wyciekły do gazet Z każdym wyrazem siekając osnowę. Musi redaktor łamać sobie głowę By teksty nowe nie szczuły przekazem. Lecz bez nadziei podnosi swe pióro. Warczą ponuro dwa skraje na siebie, I biją brawo, a najgłośniej szurom. O czym tu pisać? Nasz redaktor nie wie. Pęknięć granica wsiąkła w poprzek ulic Tłum w nich się gubi, choć droga mu znana. Gdzie równowaga? Ćwiczy do kankana. Jedna przewaga, że łatwiej się upić. Koty drą koty, opuszczają miasta. Wielka hałastra wybiega z zaułków Z kocich przytułków, spod mostów i murków. Co ją trzymało, to pękło i basta. Głowa przestaje przystawać do karku Choć jak w zegarku do dziś pracowały. Klniesz byle brnąć przez kolejne rozdziały Bo w głowie jazgot niczym na jarmarku. Wciąż rośnie wyrwa, już przepadł wiek zeszły Dekada, miesiąc i wczoraj przepadło. Z hukiem opadło jak młot na kowadło Rozprysły iskry, zasnęły, odeszły. Chciałbyś zawrócić, ale już się nie da. Rozdział zamknięty, epoka skończona. Nic nie zostało, wyciągnij ramiona. Świat krakelura- oto twoja scheda.
    3 punkty
  4. jest okno na wszechświat otwiera je miłość nigdy nie oddycham aż tak głęboko aż tak daleko się nie wychylam by widzieć .
    3 punkty
  5. W moim domu mieszka cisza cicha cisza... przytula się do kota zdjęć na komodzie skrzypiec zeszytu z nutami wypełnia szuflady w kredensie karafkę do wina pudło wyniesione na strych filiżankę do herbaty wypełnia przestrzeń wokół mnie i przestrzeń we mnie ... w moim domu mieszka cisza cicha cisza
    2 punkty
  6. jestem patetyczna oczywiście mollowa zaczynam grave jakby miało to kogoś jeszcze zaskoczyć a potem chromatycznie płaczę mało kto wysłucha mnie do końca więc skocznymi podrygami brnę przez ciemne allegro di molto e con brio samotna by skończyć bez mordentów pogubionych po drodze rezygnujących i niespokojnych które kiedyś miałam za erzac męskiego ramienia
    2 punkty
  7. wiatr liściem zatańczył echo coś powiedziało góry lasy sady parki z mgłą się skumały ptaki w gniazdach drzemią słońce ciepła skąpi kwiaty się poddały gwiazdy już zimniejsze w kącie pająk kombinuje jak ostatnią muchę zwabić cień po ścianie spaceruje próbuje coś dogonić przy kominku miłość swoje rany leczy płomień na to patrząc ciągle w nią wierzy
    2 punkty
  8. gdzie strumyk płynie z wolna stokrotka rosła polna lecz jakże jedną stokrotkę podziwiać gdy na Drodze MLecznej miliony kwiatuszków ? gdy w dzbanku wino niosę i miód do leśniczówki czuję się jak nowonarodzony piechtami w dale podążam ku boskiemu Olimpowi czy dotrę do celu ??? sto lat już wędruję i kwadryki miłuję matematyka królową nauk jak to mówią starzy astronauci !!!
    2 punkty
  9. Aktoreczka Chyba w każdej małej dziewczynce rosła chęć bycia aktorką. Na niewielkim ekranie bohaterki. Teatr telewizji szeptał role, a bajki zakreślały kobierce scen, gdzie książę na białym kucu wdzierał się w rzeczywistość czarował, mamił. Może to wiersz, nie wiersz, poskładane wersy. Maleńka scena, na której mogę być kimkolwiek, żebraczką, matką, bezdomnym, a nawet dziwką. Dookoła codzienność, majaczący teatr świata. Na każdej krzyżówce reżyser - ty on i ja. Nieudolne pisanie scenariuszy jutra. październik, 2020
    1 punkt
  10. usiądź proszę wygodnie na schodach opuszczonego dworku w starym parku wśród pochyłych drzew i opowiedz historię którą nosisz w sobie od lat kim teraz jesteś a kim chciałaś być czy marzysz czasem o tym co nieosiągalne ile razy budzisz się śniąc o lataniu żyć nadzieją choćby nawet było to komuś nie w smak bukłak pełen łez odsuwasz od siebie jak kielich potępienia by po chwili spojrzeć mi w oczy i zniknąć
    1 punkt
  11. Układać słowa jak nuty lub w tyglu je ważyć, komponować i mieszać dopóty, aż same zaczną się parzyć. Ubierać w kolory niechcący nieświadomym skojarzeniem. Rozlewać je na papierze atramentowym wspomnieniem. Miraże, witraże i inne zjawiska, słowo pulsuje, kolorami tryska. Nici, wici wiatr plecie, słowa jak wiatr bywają. Tu i tam coś poplotą, nie wiem sam czym się stają.
    1 punkt
  12. Przeklinam cię losie Za czas swój połamany Za wrzosy bez zapachu Przeklinam cię Bez strachu Zaklinam cię Idź swoją drogą losie Nie patrz na mnie przez ramię W ogóle Nie oglądaj się Jeśli cię spotkam losie Nie ręczę za swe czyny Chociaż na dworze niebo dżdży Jeśli w drogę mi wejdziesz .. Jestem dzięki tobie Tak smutno silny
    1 punkt
  13. wpisana w pętlę istnienia już któryś rok z rzędu czekasz na lepsze dni a one płyną przychodzą wciąż takie same odróżniają je tylko pory roku temperatura opady nasłonecznienie wiatr ciśnienie atmosferyczne nikt nie obiecywał że będzie doskonale życie to wieczna zima to walka o wszystko co dobre i piękne wszechobecne zło tylko czeka by niszczyć zadawać rany podcinać skrzydła dowiedziałam się o tym w dwudziestym szóstym roku życia teraz ty z godnością przyjmij tę wiedzę i żyj walcz bądź szczęśliwa ja ciągle tu jestem
    1 punkt
  14. Lubię listopad za dojrzałość, z jaką odmierza kroki swoje. Za ciepłe myśli przy kominku, gdy zegar mruczy ze spokojem. Winię listopad za pochmurność i za poranki siwo-mgliste. Za konar nagle owdowiały, co łzami żegna wszystkie liście.
    1 punkt
  15. przemierzasz boso truskawkowe pola rozgniecione owoce brudzą stopy nic nie wydaje się tak realne a więc idź naprzód w zwiewnej sukience z kwiatowym motywem i śnij na jawie śnij idź moja droga podążaj za marzeniami niech serce będzie twoim kompasem truskawkowe pola stoją przed tobą otworem śnij i lśnij rozmarzonym wzrokiem pochłaniaj świat łap wiatr w złociste włosy stopy umyjesz w górskim strumieniu gdy dotrzesz do celu lśnij jasna gwiazdo moich wizji podążaj za motylami nie odwracaj się zostaw za sobą to co mówią źli ludzie niech spłyną z gór potoki dobrych słów uśmiech powróci tak nagle jak zniknął nie odpowiadaj mi nie odpowiadaj śnij i lśnij
    1 punkt
  16. Pokroiłam filet z indyka w paseczki, i rozbiłam młotkiem na cienkie listeczki. Gotowe... tu "żartem" brakło bułki tartej, lecz stały na półce wiórki kokosowe. Pomyślałam sobie; zgryzoty nie warte, do panierki wiórki, zamiast bułki tartej. Finał był pomyślny, pysznie smakowało, lecz nie poczęstuję, bo... nic nie zostało.
    1 punkt
  17. Witam - polubiłem tą cisze która boli. Spokojnej nocy życzę.
    1 punkt
  18. wszak co tylko ma znaczenie zaiste przeto być musi ty schodzisz kiedy on wchodzi te swoje pięć groszy dorzuci na tacy nigdy nie dość chociaż ciężarem już cięży po niej kolejny gość którą bieg życia spienięży dawaj i jesteś w grze ruletka kręci się czerwone albo czarne kuleczka wpada gdzie chce toż to nieprzewidziane do tergo się jeszcze mieszają skrzydlate - rogate rwąc duszę rozrywają czy w prawą czy w lewą w obydwie masz zaproszenie ale to twój wybór również rozgrzeszenie
    1 punkt
  19. Piliśmy kawę każdego dnia dobrze nam było razem i nie spłynęła choć jedna łza w tym świecie pełnym marzeń A jednak szczęście nie miało trwać skończyły się marzenia do kubka kawy nie mogę wlać bo skoro ciebie nie ma Niebieski kubek pozostał mi jedynie dziś po tobie i tak mi wolno wciąż płyną dni zaszyłam się w żałobie
    1 punkt
  20. gdy na ulicach serca płoną tłum wciąż faluje krzyczy dość ja chciałbym pokrzywdzonym pomóc ale te hasła - kurwa mać niestety do mnie nie pasują jestem za głupi rezygnuję plakaty krzyczą wypierdalaj kobieta dziś obala rząd zmieniamy władzę na wspaniałą ale co dalej - pytam co będzie prawdziwa wolność słowa i dyskoteki też w kościołach skończymy mowę nienawiści zniszczymy pedofilski kler będziemy wieszać zamiast liście na drzewach tych co mówią nie o taką przyszłość dziś walczymy tak rewolucja ma na imię agresja tryska z każdej strony powoli bruk zabarwia krew nie protestujesz jesteś gorszy manifestujesz to masz grzech a mamy przecież wolną wolę lecz obie strony ją pierdolą naprawdę trudny to dylemat trybunał na to nie odpowie dobrego rozwiązania nie ma też nie pomoże nam strajk kobiet takie jest nasze chore plemię od setek lat nic się nie zmienia
    1 punkt
  21. Niestety tak, bo zasady aerodynamiki nigdy nie kłamią:)
    1 punkt
  22. Palindrom - (...) - 317 A to kulig a gil u kota.
    1 punkt
  23. idę przez świat bez scenariusza tego co piszą celebryci wiem że naprawdę nic nie muszę chcę po swojemu przejść przez życie nie jestem pięknie umięśniony na głowie włos mam coraz rzadszy nie próbowałem zdradzać żony choć los dał dużo mi okazji w niedzielę do kościoła chodzę a przypierdolić też potrafię nie jeżdżę nowym samochodem w dupie mam nowożytne czasy gdy rządy prawa i wolności mówią co dziś najlepsze dla mnie nie krzyczę mam wszystkiego dosyć czasami pawia rzucę w wannie podobnie działa drugi przekaz od lat powtarza nieustannie za naszych rządów będzie lepiej jutro nadejdzie bój ostatni wyklęci wstaną tyran zadrży watahę trzeba zlikwidować niestety trudno mi to strawić tą karmę muszę zwymiotować tak ciągle rzygam tą wolnością którą mi daje demokracja i idę dalej własną drogą wiedząc że taki problem z racją jak z dupą - każdy dba o swoją a inne to niech się pierdolą
    1 punkt
  24. 1 punkt
  25. Gdzie jesteś Polsko ma? Gdy z murów krzyżowych wyziera krzyk i płacz okaleczonych, upokorzonych maluczkich. Gdy z ambon wieje przepychem, obłudą i strachem miast pokora ubóstwa i miłosierdzia Bożego. Gdzie jesteś Polsko ma? Gdzie jesteś Polsko ma? Gdy z mównic grzmi ogrom nienawiści i obłudy miast poszanowania godności. Gdy w majestacie prawa brat okrada brata, zabija. Pogarda sieje obłęd niszczenia kultury, wolności i sprawiedliwości. Gdzie jesteś Polsko ma? Gdzie jesteś Polsko ma? Gdy nad mym domem łuna czerwona miast słońca, księżyca, wiatru. Gdy na pogorzelisku nadziei i marzeń mrze zieleń przyrody, błękit nieba, krople deszczu. Ucichł śpiew ptaków Gdzie jesteś Polsko ma? Gdzie jesteś Polsko ma……
    1 punkt
  26. Cmentarna nadzieja Dziś groby z rozprutymi wszem żyłami Dławią się jeno wspomnieniem zwłok Tych bez woli rozkładających się latami Bez dusz, których do nieba stoi tutaj tłok Złamane żebra krzyża i opluty też pysk Krwawą czcionką w apokalipsie opisane Tworzą niezręczny polityczny dziś ścisk Pragną jak świeca ognia zostać ukarane Pamięć ledwo wydarte serca przynosi Miłość zaschłą w kałuży krwi sprzed lat Ale wieczność wyrok wyśle i przeprosi Wyrok, którego nie wykona nigdy kat Trzęsą się brwi i rzęsy z przerażenia dni Wypełnia serce pogromu świata cień Ile jeszcze zetniemy grzechu tutaj pni Ile jeszcze miłosnych przepełni nas drżeń Chwila porusza wieczność skrytą w sercu Wbija ostatni już gwóźdź w rękę do krzyża Czy po śmierci odnajdziemy się w korcu? W skrawku wspomnień z losu wybrzeża ? Autor Dawid Rzeszutek
    1 punkt
  27. Witaj Duszko! Miło słyszeć, że wiersz pobudził Cię wewnętrznie, jest to dla mnie forma zaspokojenia poprzez uznanie. Dodatkowo sposób, w jaki odczytujesz, uświadamia mnie, że można zbiec się myślowo, mimo dość dużych moich o to obaw. Jest to cenne i pozostanie ze mną na pewno, jak promyk słońca w ten pochmurny dzień. Pozdrawiam Cię serdecznie!
    1 punkt
  28. Dla mnie to jakby siła buntu, a więc ta pierwsza uwalniająca z uwięzienia siła.., ale jednak mało kontruktywna i nietrwała... Dopiero gdy przekształci się w siłę wybaczenia losowi (co nie oznacza, że uznaje go za dobry), jest tą prawdziwą, trwałą i budującą siłą, która może powstać w warukach trudności życia. Wtedy zamiast "przklinam" pojawiłoby sie w wierszu słowo "wybaczam". Ciekawy, "zbuntowany", żywy wiersz. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  29. Twój wiersz zrobił na mnie wrażenie, bo mówi mocno, wyraźnie, bez upiększania, iluzji i sentymentów.., odkrywa zakrytą pod nimi prawdę... I rzeczywiście stojąc nad grobami, wspominamy zwykle to i próbujemy w myślach złączyć sie z tym, czego już nie ma - ze zmarłymi ciałami, zamiast czuć dusze, "których do nieba stoi tutaj tłok" i modlić się właśnie za nie... Nadzieję znajduję w pojawiających się na końcu wiersza pytaniach nie wykluczjących zbawienia... A ten fragment podoba mi się szczególnie: Ile jeszcze zetniemy grzechu tutaj pni Ile jeszcze miłosnych przepełni nas drżeń Chwila porusza wieczność skrytą w sercu Pozdrawiam :) .
    1 punkt
  30. tutaj z mistrzem się zgodzę pomny plemion dzikich nie skojarzę w Amazonii czy w puszczach Afryki tam zwyczaj względem panien był aż nader przedni pana młodego w łóżku wsze chłopy ubiegli sprawdzili jej walory w pozycjach najdzikszych tak by dzieci powiła (tam dzieci są wszystkich) jeżeli do imentu sprawdzili jej łono wtedy każdy chciał ją mieć - będzie super żoną teraz wiejski czarownik nim związek poskładał sprawdził czy drąg odpowiedni kandydat posiada ...
    1 punkt
  31. Dobrze, że miałeś miejsce w moim życiu ...
    1 punkt
  32. lubię się mierzyć z losem, jak tam wrażenia ;) Pozdrawiam
    1 punkt
  33. Życie płynie jak rzekaa czas wszystkim uciekaciągle biegnie do przodu przed siebiewszystko wokół się zmieniachoć ta sama jest ziemiaten sam księżyc i słońce na niebieRadość z smutkiem się splatai tak płyną nam lataa co jutro ma nadejść nie wiemyczłowiek snuje marzeniawciąż ma inne pragnieniai tak odejść z tej ziemi musimy
    1 punkt
  34. Czy kiedykolwiek mogłeś pomyśleć, że na wyziębłym, zapadniętym grobie, który Cię przyjął, kiedy uszło życie, marnym płomieniem nie wspomną o Tobie? Pamięć zbyt słaba, umiera przedwcześnie, dzieją się dziwy nieznane dotychczas, Ty nieobecny, odległy jak we śnie, nawet nie spojrzysz na te igrzyska. Tną nam modlitwy niczym ostrą brzytwą. Jeśli walczyłeś, ta walka przegrana zdawać się może, dziś jednak za wszystko Tobie tym wierszem światełko zapalam. Niech wśród tych płonie, którzy wiersz czytają, niech się roznosi na podobne groby, tych co odeszli, jednak zostawiając jakąś część siebie, wśród żywych tej doby.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...