Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.10.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
Stara baba taka stara jak ja mieszka w starym domu ma starego kota psa stare lustro w którym już się nie przegląda filiżankę bez ucha starszą od niej stare wspomnienia których nikt nie słucha pożółkłe listy schowane na dnie szuflady stare kapelusze którymi straszy szpaki w sadzie i młode serce którym kocha swój stary świat .13 punktów
-
od czasu do czasu przelewam ciszę i wracam na ścieżki zastawione parawanem jesieni gdzie nawet najwątlejszy motyl odradza się kreśląc czułkami przymgloną postać w takiej chwili obmyślam list którego nigdy nie wyślę adresat odszedł w nieznanym kierunku a może bywa obok i zagarnia ślady które zostawiam na prostokącie ziemi chciałabym częściej październik 20209 punktów
-
o nadziei mam jej świeżość we włosach w uszach drży złoty szelest senny pomruk korzeni - "to nie śmierć" .7 punktów
-
jesteś mrówką w mrowisku no może kilka poziomów wyżej ale niewiele przecież to zmienia ciągle równie daleko do minus i plus nieskończoności wyuczonymi algorytmami w szkole życia próbujesz mierzyć wszechświat gdybym wiedział więcej byłbym bardziej może zaślepiony w swojej tępocie a tak łowiąc twój zapach podążam za tobą wydeptaną mrówczą ścieżką nigdy nie lekceważ nieprzyjaciół swoich często czekają na twoje potknięcie a nasza wspólna droga jest tylko jedna i zawsze prowadzi do końca5 punktów
-
Wiersze nie mogą zasłonić życia, choćby mówiły prawdę inaczej, choćby nuciły muzykę z wiatrem, kusiły śmiechem lub rzewnym płaczem. Muszą znać miejsce, tuż obok ciszy, przed własnym ego czasem się schować, bo przecież często, większą jest sztuką, w prozie odnaleźć najprostsze słowa.5 punktów
-
nie znam się na datach rocznicach pamięć też już nie ta drapię się po głowie coś mi świta kiedyś na Woli był kilkudniowy wirus organizmowy SS-MAN 01 nie patrzył czy zdrowy stary czy młody kobieta czy dziecko stawiał równo strzelał równo bez wyjątku eliminował szybko i tylko kul mu było szkoda tyle naboi na marne na szczęście zmutował i poszedł po rozum do głowy z pomocą przyszedł mu gaz bojowy ach jak pięknie tanio przyszło mu eksterminować nie bój się wirusa znasz go od podszewki4 punkty
-
drzewa jeszcze oddychają upiększają sobą dzień barwnym liściem jeszcze przemawiają nieśpieszno im do snu ciągle uśmiechnięte widzą to co my są jak poezja drzewa to sama radość w nich niejedno dobro się tli4 punkty
-
Mówię to szeptem i piszę w ciszy lecz mam nadzieję, że mnie usłyszy ten, kto w tej chwili żyje swobodą nad Czarną Hańczą, w związku z pogodą ślę ostrzeżenie, aura się zmienia a wędkarzowi nie bez znaczenia czy w danej chwili prószy czy pada wędkarzu oto zbawienna rada. Weź parasolkę i wdziej fufajkę jeżeli palisz to zabierz fajkę w termosie kawę, dwie butle wody i niezależnie już od pogody trzy flaszki wódki, bowiem wypada wychylić brudzia, gdy masz sąsiada na stanowisku tuż obok twego drżącego z zimna, wyposzczonego, który od wczoraj moczy robaki a stan połowu jest byle, jaki no i koniecznie miej to na względzie za naście godzin to samo będzie działo się z tobą i może inny zjawi się wędkarz jak ty uczynny przywiezie z sobą nowe zapasy trzy flaszki wódki, pęto kiełbasy znów się zadzierzgnie znajomość nowa i jak to mówią słowo do słowa być może dzięki temu wierszowi choć nic nie bierze jednak się łowi nowych przyjaciół, nowych kompanów bo choć nie znałeś wcześniej tych panów to połączyła was pasja taka mocz i zalewaj wspólnie robaka.3 punkty
-
3 punkty
-
tak jak jesienne miłości silne muszą być odporne na chłód, ulewę, wyjący wiatr mają wolę trwać i trwać i wciąż kwitną póki ich nie zetnie czarny pan letnie? cóż, urocze, piękne, ale tylko letnie...2 punkty
-
kiedy zetną płaczące wierzby które prześladują mnie w snach a czasem na jawie kiedy zniknie gryzące uczucie pustki i spotkamy się znów na kartach nowej powieści non-fiction na której stronie zobaczysz mnie a który rozdział wytnie redaktor powiedz lub napisz gdy tak ci wygodnie w starym fotelu z dębowych desek na wytartej podłodze nie kupuj więcej poduszek lepiej podaj mi rękę i ucieknijmy do pasażu nowej rzeczywistości2 punkty
-
2 punkty
-
Życie pędzi wciąż do przodu wokół tyle spraw się dzieje raz jest plastrem słodkim miodu to znów gorycz w sercu sieje Nie ulegaj złudnym chwilom idź za głosem serca swego przecież one szybko miną później pustka dnia każdego Miej otwarte zawsze serce nigdy nie stroń od człowieka ucz się kochać coraz więcej życie krótkie czas ucieka2 punkty
-
i o te hafty ciągle zabiegam kolorów szukam choć wokół szaro na szczęście jesień po lecie przyszła oplata myśli motylobraniem taki to czas by wspomnienia rozlać zapleść je w ciszę napić się kawy albo najlepiej album rozłożyć poskładać myśli między stronami Henryku Jacku ... urocze komentarze... :) dziękuję za nie. Panie Ropuchu .. wracaj, wracaj... :) Pozdrawiam 'trójeczkę'.2 punkty
-
Nie wiem co się dzieje. Niestety my to już stare dzieje. Lecz poznałam kogoś nowego, Równie młodego i przystojnego. Uśmiecha się do mnie, tak mocno rumieni. Ja również poczułam już smak czerwieni. Czerwieni myśli i kwiatów, Czerwieni spojrzeń i znaków, Czerwieni twoich ust. I choć nie poczuję już twych pocałunków, Gorzkich, niesmacznych trunków, To cieszę się niezmiernie, Że poznałam kogoś nowego Równie młodego i przystojnego. 1310182 punkty
-
Nie za dużo, nie za mało, dokłanie w sam raz. Temat może nie odkrywczy, ale bardzo sprawnie poprowadzony, płynnie się czyta, bez potknięć, więc pochłonąłem go z przyjemnością. Pozdrawiam2 punkty
-
dniem pełga pręży wije nocą ogniem przejmuje sięgasz po mnie w drżeniach bierzesz do końca po łzy rozkoszy skrzę się tobą wykradamy rąbek baśni na ranach blizny w bilznach skrzydła1 punkt
-
,,Zaszarzyło się" Za oknem niebo błękitne tak samo Jak letnim rankiem-tylko chwilę temu. Więc to nie w niebie jest źródło problemu, Że wokół wszystko jesienią skąpano. Zniknęły liście, a wypełzły koce Z ich ciemnych jaskiń gdzie spały z makatą. Zgroza! Dno widać w pudełku z herbatą I znów przy książkach przepędzamy noce. I znów leniwie mijają tygodnie. Z deszczu kroplówką do żyły przypiętą Włóczą się niemal dziś wszyscy przechodnie. I nihil novi, i mori memento. Jeden pies tylko się szczerzył pogodnie Prosto do słońca- tego wiersza puentą.1 punkt
-
Poleciał w kosmos Polak jąkała i chociaż krzywda mu się nie stała nie pobył długo na srebrnym globie bo wyobraźcie tę scenkę sobie. Z tej misji musiał składać meldunki a on przemycił dość mocne trunki i na księżycu się nimi raczył a po pijaku strasznie sobaczył. Do tego jeszcze się bardziej jąkał do mikrofonu ja, ja, wciąż bąkał na ziemi popłoch oraz panika kto mu w kosmosie jaja dotyka. Cóż było robić zwołano radę naczelny stwierdził - po niego jadę wsiadł do rakiety silnik odpalił i wystartował i się oddalił. Gdy wylądował pijaczek drzemie więc go pod pachę i wio na ziemię wylądowali powrót udany kosmonauta już przekazany. Na wytrzeźwiałkę i do lekarza bo mu jąkanie wciąż się powtarza raz bardzo głośne raz anemiczne to jednak ja, ja, jaja kosmiczne.1 punkt
-
1 punkt
-
Wojnie A między nami znowu wojna. Armie butami ryją ziemię naszej pieśni i błękit nieba drapią dymów czarne słupy. Pobocza toną w trupach rzeźnych kwiatów nadziei — w tej walce nie bierze się jeńców i nie ma zwycięzców. Tylko stygmaty starcia przez bólem brzemienne serca jak miasta w gruzach malowidło na pulsującym krwią płótnie. A kiedy kolejnej bitwy pył opadnie i my z nim upadniemy na kolana, żeby wzajemnie swoje wygłodniałe blizny lizać, wtopić się jedno w drugie ciało, w całość, we flagę tak jak czaszka białą.1 punkt
-
Kiedy wszystko się układa... Nocą wróg sercu cios zadał. Ciało na ziemię pada; z rany sączy się zdrada... Biada! - Krzyczą - Oj! Biada! Panience pisana jest zdrada ! Blond loki - już posrebrzane; Krwawe usta, zdają się blade... Krągłe kształty, jakoś zapadły; Oczy w miejscu zamarły… Biada... - Szepczą – Oj, Biada... W miejsca anioła szkarada...1 punkt
-
1 punkt
-
1. Srokates puenty zabiera podkrada myśli gdy dziób otwiera polotem błyszczy nie - swoim 2. Karterozjusz częstochowski Nie myślę, więc biję. Biję, a więc żyję. 3. Fraszka chyba Nietzschego (sobie) Bardzo pewny swego, zaglądał pod spódnice. Lecz raz: "Zara...! Zara...!" - tako jedna rzecze. Musiał odejść z nietzschem. 4. WaKant Gdy stracił pracę, poszedł na swoje. Odtąd mu niebo runęło na głowę, a prawo zawiodło ("Przez sędzie głupie!") Więc prawo moralne ma od - tąd. W... ...niebie.1 punkt
-
mamy bardzo dziwne czasy władza wszystko ogranicza chciałbyś się spokojnie napić lecz zabrania polityka jak wieczorem z pracy wrócisz idziesz zrobić małe piwo zdążysz tylko je zamówić barman powie - bardzo przykro mamy nowe obostrzenia siedź Pan w domu jest pandemia na siłownię chcesz się wybrać ciągle siedzisz plecy bolą dla kondycji dobra przystań przecież masz kręgosłup chory zdrowo trochę się poruszać powyciskać litry potu pozbyć się opony z brzucha na drzwiach napis cię wyrzuca mamy nowe obostrzenia ćwicz Pan w domu jest pandemia emerytom też niewiele dają nowe covid prawa mało miejsca już w kościele ksiądz narzeka cienka taca a gdy wiozą ich na OJOM też nadziei nie zobaczą ratownicy nie pomogą nie dla zgredów respirator przecież nowe obostrzenia zdychaj w domu jest pandemia cóż masz robić w kiepskich czasach gdy niewiele możesz zrobić słuchać piękne arie Bacha czy się napić dla osłody ja wybieram wariant drugi nie potrzebne tutaj maski zdrowie wszystkich co na forum rozchodniaczek i Grabowski mamy nowe obostrzenia pij pan w domu jest pandemia https://www.youtube.com/watch?v=207x6jJTED41 punkt
-
Tempus fugit - powtarzali Bakałarze w mojej szkole. Przeto często uciekałem Na dąb stary przy stodole. Gdzie w gałęziach siadywały Szare sowy bardzo śnięte. Wtedy w duchu powtarzałem: Co tam fugit, festina lente ! YouTube - wersja dla leniuchów1 punkt
-
Puenta 'załatwia' bardzo dużo, jak dla mnie i w ogóle treść podoba mi się , bo to co czym piszesz, to swego rodzaju wirusy, zsyłane na ludzkość nie przez przypadek, tak to widzę. Pozdrawiam.1 punkt
-
Przepraszam, że się wtrącę. Ogólnie racja, ale zdaje mi się, zresztą Czarek w kilku komentarzach dał znak, że wiersz nie jest o matce ale wyłącznie o śmierci, spersonifikowanej tylko w postać matki. i o to tu poszło całe zamieszanie. (Fakt, naga matka w łóżku wyglądała by dziwnie). Więc też nie o krzywdzie pochodzącej od osoby, nie o oczyszczeniu. owszem, można mieć niejako pretensję do losu, że się tak przylepiło, ale to akurat nic nie da. Pozdrawiam @[email protected] nadmienię jak wyżej, bo widzę na około nadal jest nieczytelne. ten wiersz nie jest wcale o matce, tylko o śmierci. Sory Czaru za 'adwokatowanie', ale wciąż mam powiadomienia, czytam, i przemilczenie mnie już męczyło;)1 punkt
-
Tomasz... trudność w czytaniu Twoich wierszy, dla mnie przynajmniej, polega na tym, że nazbyt często, muszę coś sprawdzać, na co nie mam czasu. Niestety moja wiedza raczej odbiega daleko od Twojej. Wiersz powyżej, to.. chcesz, czy nie... zawiera, jak dla mnie, odniesienia do współczesności i nawet jeśli osadziłeś treść, posiłkując się postaciami z mitologii, z której nigdy nie byłam dobra, można odnaleźć sporo analogii... Chyba nic mądrzejszego już nie dopiszę. Ode mnie duży plus. Pozdrawiam.1 punkt
-
gęgam kwacząc bo gadam z kaczkami a cała reszta gęsiną pod stopami schowałam się w kokonie by tam prowadzić konwersację kwaczę narrację a one miarowo kluczem z ptasiego rygoru na swych małych chwiejnych nóżkach przydreptują ochoczo a ja im słowo jak chleb rzucę i wtulę się w wilgotną ścianę piwniczki słyszę ciszę kwakanie z oddali z impetem wdziera się w nasz dialog gęganie kwakanie przestało być już oczywiste1 punkt
-
Sio uciekaj nie męcz wreszcie wyjdź z mej głowy przecież wiesz że z tobą się nie prześpię czemu tak uparcie w mojej korze wijesz rozczochrane coraz bardziej fantastyczne wizje diablica paskuda czarownica szelma mimo wielu imion ty pasujesz jedna nie uśmiechaj mi się nie patrz na mnie wcale nie ulegnę tobie twardym jest jak kamień patrz przecież nie chciałem ty się ze mnie chichrasz "niby taki twardy a poległ mężczyzna"1 punkt
-
każdy wirus wyrządza krzywdę, obojętnie jaki by nie był, miłego dnia:)1 punkt
-
"pożółkłe listy schowane na dnie szuflady" to frazy stare starsze od baby ;)...reszta się mi podoba Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dzięki. Twój Komentarz mógłby paru 'niezbyt czujnych' czytelnikowi naprowadzić na to co właściwie w wierszu jest czarno na białym. Wystarczy jedynie uważnie doczytać do końca i wziąć dosłownie coś innego niż tytuł. Stwierdzam jednak z przykrością, że niektórych to przerasta. Z pozdrowieniem1 punkt
-
O! To jest bardzo bio. Dotyk to jeden z najstarszych zmysłów. Niektórzy twierdzą że smak, ale ja myślę, że bio jest w dobrym smaku i zaczyna się właśnie od dotyku. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Gdybym ja był reżyserem, który ma prześmiewczą duszę zrobiłbym kontynuację lecz skąd na to brać fundusze żona nie da na to centa z zaskórniaków konto mikre a tu trzeba mieć kosmiczne jaja, forsę oraz ikrę. Pozdrawiam1 punkt
-
Ktoś już kiedyś to powiedział nasze życie to kabaret kto nie powiem, bo sam nie wiem lecz z pewnością nie Margaret Thather także nią nie była wiem ze źródła, że nie chciała gdyby jednak to by zaraz prasa o tym napisała. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
sprawił uśmiech i odleciał zlekceważył marmur pomnik może wzbudzi leśne echa czy ktoś jutro o nim wspomni Pozdrawiam1 punkt
-
Bardzo dobry wiersz o tym co nieuchronne, próbowałem o podobnej tematyce (upływ czasu) w ubiegłym roku napisać :) Pozwól że przytoczę Pytania bez odpowiedzi Miłość - ta wielka - tak naprawdę jest aktem okrutnym... od dnia gdy pokochasz - tak mocno - do kości, zaczyna się bezlitosne odliczanie - od teraz do nieuniknionego kresu przedwiecznej miłości. Płowieją, bledną i żółkną liście kartek kolejnych kalendarzy wyrok już zapadł - Ty tylko możesz prosić najwyższego o odroczenie wyroku - tego co nieuchronnie się wydarzy. Zegar molestuje Twoje zmysły tik tak tik tak tik tak tik tak tik tak robi wszystko, by złudzenia Twoje prysły tik tak tik tak tik tak tik tak tik tak wieczorną burzą, świergotem ptaków, kłosami zboża konwalii bielą, deszczu kałużą, bryzą znad morza gwiazdą polarną gdy czasem błyska na letnim niebie pamiętać każe na górskiej turni, między smrekami rdzawo złociście, od lat bez końca obficie sypie jak jesień liście blade, spłowiałe, pożółkłe wiekiem kalendarze Czy czas przechytrzyć komuś się uda? a może gdyby nasypać piasku w zegar wieczności pomiędzy tryby? chyba się nie da kolei losu tak sobie zmienić - czym - gdy kochanej osoby zbraknie - pustkę wypełnić...? Edytowane 4 maja 20191 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
wciąż mówią o Tobie z piedestału wiary i przez pryzmat wątpliwości jak to dobrze że Jesteś większy od słów1 punkt
-
@tomass77 Wizja śmierci przebogata jaką drogą zejść ze świata w jakim stylu, w jakiej formie wedle planu, w jakiej normie każdy sobie sam ustali gdy będziemy umierali. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.1 punkt
-
może czasem w moim wierszu znajdziesz swe odbicie i rozpoznasz własne smutki które chowasz skrycie może czasem swoim wierszem mojej duszy dotkniesz i uśmiechnę się do ciebie trochę mniej samotnie1 punkt
-
dedykuję Jackowi za inspirację A jeśli troska, albo cierpienie, zechce tuż obok mnie kroczyć, jaką odpowiedź będziesz miał kiedy z lękiem popatrzę ci w oczy? A jeśli pustka zatańczy w ścianach, by odbić się wspomnień echem, zdołasz gwar dawny ciepłem wypełnić, przegonisz smutki uśmiechem? A jeśli serce bardziej ostygnie, gdy o nas upomni się zima, będziesz próbował wyprzedzić chłody, by mnie przy sobie zatrzymać?1 punkt
-
Świetny! Jak szybko i niezauważalnie zanurza w "Jego głębię" (mnie też).., kilkoma prostymi słowami :) Pozdrawiam.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne