Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.07.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Otwierasz się przede mną masz przebogate wnętrze taka ważna a jakże mościsz miejsce najświętsze A ja stoję w dół głową i nie wiem już co myśleć otwierasz się przede mną może sygnał mi wyślesz A ja stoję w dół głową myśli zbieram na zapas ty oświecasz mnie znowu gdy się w tobie zatracam Masz przebogate wnętrze a ja głupia wciąż nie wiem zdecydować nie mogę czy zjeść torcik czy pieczeń.
    10 punktów
  2. Lubisz, nieoswojona kryć się za nikabem Utkanym ze strumienia wirtualnych czarów, Mrugnąć mi błyskiem oczu Twych parą jantarów I porwać lazurowym do nieba korabem. Całując przezroczystych ust smacznym powabem Słowami zjawiasz się, na szkle mych okularów, W anielskiej poświacie i rozkwitem nadmiarów Stajesz się w świątyni mej duszy jej mirabem. Gdy odchodzisz i gaśnie w ciemności powieka, Nocny ptak unieważnia dzień i zamazuje Mój spokój, on zlękniony niecierpliwie czeka... Gdy eos rozepnie świt, ze słońca wykuje Twój kształt na nowo, moja niepewność ucieka, Natchnienie wraca, nim je wieczór znów popsuje.
    10 punktów
  3. Sama przyszła, sama zgaśnie, czekam na to wydarzenie. Już nie walczę i nie szarpię, będzie co ma być - nie zmienię. Wiem, że przykro Ci też będzie, gdy wybrzmieje słowo: razem. I oboje popłyniemy gdzieś w odmęty zwykłych zdarzeń. Nie wiem czy to brak nadziei, czy przeczucie, czy sen może, więc ramieniem otul lęki, bo przytulić chcę dziś głowę. Sama przyszła, sama zgaśnie. Ważne dla mnie wydarzenie. Troska drażni oczy, ale będzie co ma być - nie zmienię.
    5 punktów
  4. Zabłądziłem w tym lesie, nie pamiętam kiedy ani jak tu przyszedłem, nie pamiętam po co. Dziwnie obcy zrobił się las, zamglony, ścieżki nie potrafię odnaleźć i zimno tu nocą więc kołderkę zabrałem od ciebie ze sobą. Czasem jakbym słyszał twój głos z wielkiej oddali, i śnisz mi się prawdziwa, jak na jawie z tobą rozmawiać próbuję, lecz ty niemo ustami tylko poruszasz, jakbyś mi chciała powiedzieć, że… i budzę się wtedy, znów błądzę po lesie, a wszystkie ścieżki, które znajduję przy drzewie tym samym się kończą, i tylko tej do ciebie nie umiem odnaleźć.
    5 punktów
  5. ––?/–– przeczytaj mnie proszę całą książkę znasz tylko tytuł i początek lecz ty odkładasz na półkę cichutko słyszę znów słowa przeczytam jutro * zostaw za późno poparzysz ręce jestem popiołem niczym tu więcej * tak owszem możesz mnie przesypać ale już nigdy nie przeczytasz * a wystarczyła codziennie chwila żebyś wiedział jaką byłam
    4 punkty
  6. Dosiadałam konia, konia drewnianego potem się przeniosłam na konia żywego i choć często wierzgał jak to u rumaka niczym woltyżerka nawet na stojaka w innych pozach także a czasami w grupie chociaż się zdarzało lądować na dupie wciąż parłam do przodu niwecząc kanony więc nie jeden rumak został ujeżdżony. Poeta nieśmiało na koniec dopyta, powiedz czy tak z każdym i ostro z kopyta? Czy wśród tego grona zdarzały się klacze mam na myśli konie bo jak by inaczej?
    4 punkty
  7. witam Kochani, dawno do Państwa nie zaglądałem, postanowiłem Was odwiedzić z jednym łagodniejszym tekstem graphics CC0 egri bikavér egerska bycza krew pompuje w czary marzenia - ona patrzy na mnie kolorem caput mortuum z tamtego obrazu jak długoszyjny czerwonak splątane dwa strunowce zamuleni w lagunie aksamitnego odurzenia pod sukiennicą gardeł pogłosem tłumione słowa na szkarłupniach kieliszków czarnoniebieskie merloty i znów nas wyprzedzi zapalenie w żyłach z wyczuwanym posmakiem garbnika w obwodach z języków wyszukanego smaku w obszarach z przypływów i odpływów lekko wytłumionej poezji urok spod ścięgien kolagenu chociaż na chwilę zapomnę o picard kwiatach i torebkach o książkach Agathy Christie które co dzień pachniały chemicznym drukiem gdy w szeptów zaciszu po kolacji rozsuwałem jej zimny ekspres gdy trąciła goleniami orientu przemycona prosto ze szczupłych kadzidełek białej szałwii --
    4 punkty
  8. jestem umbra mówią o mnie skundlona bo mieszkam pod mostem i wyskrobuję spod paznokci wiersze rzucam nimi jak mięsem w ciebie i ciebie siebie nie mam nic innego na swoją obronę kiedy nad głową przelatuje ostatni nocny zapada cisza znów jestem tylko albo mnie nie ma zbiegam po schodach potykam się o te niechciane w jednej chwili rodzą się wszystkie moje matki siedzą ze mną pod mostem piją piwo przesypują w palcach spaloną ziemię 1605-250720
    3 punkty
  9. Ciemność nocna gwiazda oślepiła mnie pod powiekami ciemność teraz mogę zasnąć A.J.
    3 punkty
  10. nie musimy być stale silni tacy twardzi i obojętni kiedy w środku coś cicho płacze i niejedno wspomnienie tętni nie musimy być stale czujni i na baczność prostować ego przecież każda zwyczajna słabość może szansą być dla drugiego
    3 punkty
  11. Człowiek już samą obecnością zakłóca ziemię Wyznaje miłość, puka do świątyń, czy płodzi nowe plemię Dlatego często siedzę bezradna w podziemnych przejściach i portach Wspominam to, czego nie było Widzę - przechodzą różni ''inni'' Zmęczona ludzka kohorta do swoich domów, obiadów, drzemek w obrębie nadgodzin Nade mną - wciąż jedna burza I nie zamierza odchodzić Potarganie umysłu, algorytm sylab bez końca I tak ich nie umiem liczyć Odwracam myśli do słońca Pod powiekami - pogoń Za jakimkolwiek sensem Nie piszesz już do mnie listów. A rajskie jabłko pleśnieje ... ... za wyzwolenia kredensem.
    3 punkty
  12. poproszę pół pączka ale żeby było z nadzieniem zawsze dawał mi całego obwiązywał wstążką jakby to miało jakieś znaczenie pocił się był wielki i się pocił ale robił najlepsze połowy pączków raz zobaczyłam moją młodszą siostrę z twarzą wysmarowaną lukrem z chłopakami zabiliśmy świnię do wieczora kopaliśmy piłkę 280720
    2 punkty
  13. poszarpał wiatr gałęzie firanki uderzył w twarz dusznym wydechem stanął zdumiony brakiem reakcji ktoś szepnął że to cisza przed burzą i schował się pospiesznie w swój kąt przepowiedni złożonej pogodzie zrobił herbatkę z jajecznicą bułkę odgrzał w mikrofalówce choć jak wapno skóra jego blada a wakacji niewiele zostało raptem pokoje kuchnia łazienka duży balkon od strony północnej upierdliwe nocne komarzysko za dnia ogórki do zakiszenia nawet gdyby odnalazł winnego za słabe ma oczy by go ujrzeć musiałby założyć mikroskopy zamiast okularów i przemierzać po kolei prywatne kwatery pod łóżko zaglądać lub do zlewu już nawet miał taki piękny zamysł przygarnąć te muchy pozwolić im by się szwendały z nim po świecie mogliby wyjechać sobie razem a tak sami spędzają dzień po dniu niby odpoczywają się pasą podlewają kwiatki doniczkowe i liczą ile do zmierzchu kroków bo może to nie jest wcale kłamstwo że burza choć niebo w błękicie przecież wiatr znajduje gdzieś swe wdechy nim poszarpie gałęzie firanki
    2 punkty
  14. Więc poszedłem na cmentarz, by Ci od najgorszych nawrzucać, rozpłakałem się tylko, bo kto wie jakie demony w głowie drugi człowiek nosi, kiedy nie znamy dobrze nawet samych siebie. Rozpłakałem się tylko i dotknąłem płyty rozgrzanej w letnim deszczu, płakałem i piłem próbując Ci powiedzieć rzeczy, które żywym najbardziej są potrzebne. Mnie też zostawiłeś na najlepszym ze światów, na którym na szczęście ludzkie się zanosiło, a zaczyna błyskać. Wychodzę na ulicę w bardziej dusznym mieście i próbuję nie pękać, jakoś formę trzymać. Katuję Waitsa, Tobie zaś życzę punk rocka, bo może Bromba czeka na Ciebie przy bębnie. Nie jestem z tych co wiedzą z pewnością, więc spotkać może się przyjdzie - nie wyjdź po mnie, to Ci wjebię, Krzysiu.
    2 punkty
  15. gdy człowiek dno poczuje wzrokiem szuka nieba bo na dnie same łajno na niebie marzenia gdy człowiek upadnie próbuje się podnieść męczy się kombinuje ale nie daje rady taki człowiek to same łzy żadnej z niego pociechy ale w tedy znajdziesz się ty zrozumiesz go podasz dłoń bo jesteś człowiekiem nie boisz się gęstej mgły pomożesz zrozumieć mu świat który zgubił
    2 punkty
  16. -Cześć! Chcę zarezerwować stolik dla faraona Sacrohotepa! - Przeliteruj jego imię, proszę! - Ptak, para trójkątów, falista linia, Słońce, inny ptak, głowa psa, skarabeusz. - Ptak taki jak Sokół czy Sowa?
    2 punkty
  17. @Marek.zak1 @iwonaroma Całkowicie się z wami zgadzam, że nie ma przepisu na najlepszy wiersz. Co nie znaczy że nie można go wspólnie szukać. Są różne przyprawy i przysmaki, których można użyć do jego przyrządzania. O tym wszystkim można dyskutować. Ciężko to zrobić, jeśli gdy ktoś powie "dodajesz za dużo chili" od razu będzie strofowany "psujesz atmosferę". Forum bardziej mi się podoba, niż to które było kiedyś gdy pod wierszami hurtowo pisano o ekskrementach wyrażając ocenę. Jednak wydaje mi się, że po prostu wahadło wychyliło się w drugą stronę. Pole minowe, przekształciło się w krainę jednorożców. Ale skoro Marek się dużo nauczył i gdzieś widziałem, że ktoś jeszcze tak napisał, to może warto zostać. Ja widzę, że czytając innych mogłem podejrzeć parę fajnych rzeczy.
    2 punkty
  18. @Marek.zak1, myślę, że @Johny po prostu porównuje obecne forum z tym sprzed wielu lat. I mogę potwierdzić, że sporo się zmieniło, również jeśli chodzi o zachowanie użytkowników. Muszę przyznać że są elementy, których mi brakuje. Są to między innymi dyskusje o formie, głebsze analizy publikowanych tekstów czy porady od bardziej doświadczonych pisaczy. Muszę jednak też przyznać, że forum też wiele zyskało. Szczególnie jeśli chodzi o funkcjonalność i ogólnie pojętą kulturę wypowiedzi. Wyjątki zawsze się zdarzały, zdarzają się i będą się zdarzały, ale myślę, że jest lepiej niż kiedyś bywało. Nie narzekam też na poziom publikacji. Moim zdaniem wiele publikowanych tutaj teraz tekstów jest na naprawdę przyzwoitym poziomie, a i jakaś perełka od czasu do czasu też się trafi. Ogólnie powiedziałbym, że jestem w tej chwili zadowolony zarówno z funkckjonalności jak i z towrzystwa jakie tu znajduj, chociaż, to fakt, kilku osób mi brakuję, dlatego też ucieszyłem się bardzo z powrotu @Johny. Pozdrawiam obu Panów serdecznie :)
    2 punkty
  19. Obudziłem się rano, patrzę, to dopiero: w moim domu zamieszkał szaleniec z siekierą, wszystko do góry nogami powywracane, próbuję go nie widzieć i widzę go stale. Próbuję wciąż odepchnąć jego złą energię i odzyskać dla siebie nieskażoną przestrzeń, lecz nawet gdy imienia nie wymieniam jego, nawet kiedy się śmieję – śmieję się z niego.
    2 punkty
  20. Architektury przepiękne kształty Wąskie uliczki, świat niebywały Płynne gondole, mosty, witraże I noc w muzeach pod niebem całym Te zakamarki naszego ducha Głos jak poczwarki co za pazuchą Wtulone głowy w kołnierz wysoki I lęk pierwotny radość i skrucha .. To jest Wenecja tam podążamy Choć już w krwiobiegu czerwone sanie To jest Wenecja próżne podróże Jeśli zapachu zabraknie różom Jeśli zabraknie jednej miłości Wenecję zobaczysz - lecz z wysokości Na próżno wyciągniesz swe płytkie ręce Ona ucieka więcej i więcej ..
    2 punkty
  21. Mam wewnętrzne 100% kompatybilności z powyższym twierdzeniem :) Ten tekst powstał pod wpływem impulsu, po przeczytaniu jakiejś publikacji na tym forum i prawie sam mi się poskładał w ciągu kilku minut. Uznałem, że jest na tyle dobry, że szkoda byłoby go skazać na porzucenie i zapomnienie, więc wklepałem w przeglądarce na telefonie i wysłałem na forum, ale w rzeczywistości uważam dokładnie tak jak napisałeś. Z drugiej strony, czasami, z niektórymi lubię popracować nad tekstem i bardzo sobie cenię, jeżeli to jest akurat mój tekst :). Na tej podstawie mogę założyć, że może być więcej takich osób, a wtedy przechodząc milcząco nad ich twórczością albo chwaląc nieszczerze, mogłoby się okazać, że postępuję trochę nie fair, więc może już lepiej wytłumaczyć tę własną, pozorną ignorancję takim właśnie zmęczeniem, jak we wierszu, które bywa też de facto faktem. Tak było rzeczywiście w przypadku, który stał się zapłonem tego co na górze :) Dzięki serdeczne Pozdrawiam
    2 punkty
  22. katapulty niechcianych miłości zagnały mnie w przedsionek piekła tam cień mnie wytropił tarany myśli ciało zgięły wykrawam czarne kwadraty dni czekam czerwone oczy gaszę księżycem sen powieki drze nie chcę być fletnią nie będę sobą ubieram suknię Dejaniry
    1 punkt
  23. Julianowi Tuwimowi i jego genialnej Lokomotywie. Najpierw powoli, po gładkiej jej skórze, głaskanie, muskanie, na dole, na górze. Ustami po twarzy, po włosach, po szyi, leciutko, cichutko jak odgłos motyli. Potem bo biuście, ramionach i brzuchu, gdy leży i pręży się niemal w bezruchu. Wciąż delikatnie, tak bardzo powoli, bo czas przecież żadnej nie gra już roli. A potem szybciej krew w ciele ich krąży, szybciej i szybciej. Na pewno więc zdąży. Ciała stykają się całkiem niedbale, lecz nie przypadkiem są razem już stale. Wreszcie złączeni. Ruchy gwałtowne są coraz szybsze. Całkiem stosowne do rosnącego wciąż podniecenia i połączenia znowu pragnienia. I szybciej i szybciej i czemu tak gna. Dwa ciała splecione, tak dziwna to gra. Są razem ze sobą i wciąż się kotłują, stykają i głaszczą, namiętnie całują, a ruchy przedziwne podobne wzajemnie, ja nigdy bez ciebie, ty nigdy beze mnie. Szaleństwo stykania, dotyku nirwana, miłości bezkresem zupełnie porwana. I nagle, jak wulkan zapłonął na szczycie oboje są razem w zupełnym niebycie. Coś nagle błysnęło, a oni złączeni kotłują się nadal, jak dzicy, szaleni. I po co i dokąd i dokąd ich gna, dwa ciała złączone, ta wspólna ich gra. Oboje są razem we wspólnym zachwycie, złączeni w miłości, silniejszej niż życie. I nagle oboje zastygli w niemocy, jak gdyby czekali wzajemnej pomocy. Bo wszystko się stało. Odwieczne marzenie i boskiej miłości szaleńcze spełnienie.
    1 punkt
  24. Tyger tyger, burning bright In the forests of the night: What immortal hand or eye, Could frame thy fearful symmetry? In what distant deeps or skies, Burnt the fire of thine eyes? On what wings dare he aspire? What the hand dare seize the fire? And what shoulder, and what art, Could twist the sinews of thy heart? And when thy heart began to beat, What dread hand? & what dread feet? What the hammer? what the chain? In what furnace was thy brain? What the anvil? What dread grasp, Dare its deadly terrors clasp! When the stars threw down their spears And water'd heaven with their tears: Did he smile his work to see? Did he who made the Lamb make thee? Tyger tyger burning bright In the forests of the night: What immortal hand or eye, Dare frame thy fearful symmetry? ___ 29.07. obchodzimy Światowy Dzień Tygrysa
    1 punkt
  25. Nie mam siły dziś się pastwić nad kolejnym Twoim wierszem. Wiem że już bywały lepsze, będą kiedyś jeszcze lepsze, Ale ten, to jakaś lipa, więc o zdanie mnie nie pytaj. Może lepiej weź poczytaj tekst jakiegoś już klasyka. Nie mam siły dziś się pastwić nad kolejnym Twoim wierszem, Przecież Ci go nie poprawię, przecież Ci go nie dopieszczę. Uwag przecież tak nie lubisz, własnym kunsztem wciąż się chlubisz, Sobie raczej teksty skrobiesz, niźli piszesz je dla ludzi. Nie mam siły dziś się pastwić nad kolejnym Twoim wierszem, Co nie znaczy, że mnie nie ma. Widzisz? Jestem!
    1 punkt
  26. 1 punkt
  27. Sposób na przeziębienie: Na bar atak - i katara ban. Alarm: Na barana Jana! Raban! Złośliwe włosy: Ukol oko, loku.
    1 punkt
  28. za dużo za dużo słów zbyt wielu nas niespełnionych tutaj za dużo za dużo wersów wędrujących bez celu dużo za dużo zadurzonych w poezji zadłużonych u patronów chcących dzierżyć palmę pierwszeństwa zamiast spokojnie katalizować emocje przepuszczać powoli przez sito rozsądku spijać gęsty nektar czekać na lepszy czas
    1 punkt
  29. przyszła Pani popatrzyła i rzekła Pan już nic nie może przyszedł Pan zerknął pocmokał pod wąsem Pan już może więcej niż Panu się wydaje przyszło w końcu i Trzecie wymamrotało Pan już może wszystko zaprawdę powiadam Wam móc i może są pogodą woli i ducha
    1 punkt
  30. @ais Nie ma to jak lody czekoladowo - miętowe na poprawę humoru ;) A poważnie - ciekawie opisałaś stan "głową w dół". Odnalazłam tutaj nadzieję, lekkie poirytowanie, niepewność i na koniec torcik z pieczenią :) Podoba mi się :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  31. @iwonaroma : Dziękuję. :) Rzeczywiście, masz rację, zapomniałam. Następnym razem umieszczę bardziej pracyzyjnie. :) Cieszę się, że dzieliłaś ze mną to niewielkie, acz miłe przeżycie. :) Dziękuję i pozdrawiam
    1 punkt
  32. @Jan Paweł D. (Krakelura) Gdybym mogła dałabym Ci za ten wiersz milon-pięćset-sto-dziewięćset serc, a i tak byłoby za mało ❤️❤️❤️
    1 punkt
  33. @Johny Ja się sporo nauczyłem i dowiedziałem. Z krytyką tak niemierzalnej materii jaka jest poezja i w ogóle sztuka, to trzeba ostrożnie, bo ona działa na sferę emocji i nie wiadomo dlaczego tak się dzieje. Z historii muzyki (i nie tylko) wiele wybitnych dzieł od Mozarta począwszy bywało odrzucane przez publiczność i krytykę, więc trzeba mieć pokorę i uznać, że jeśli nie mnie nie podoba, to jeszcze mało znaczy. Pozdrawiam.
    1 punkt
  34. @ais take czasy Droga Ais :DDD wiersz jak wiersz sprzeda się nie sprzeda - ALE EMOCJE te to zawsze mają wzięcie. Cel uświęca środki byle za pomocą kija w mrowisku osiągnąć efekt zbiegowiska. Tanie to i słabe, a na pewno krótkometrażowe póki co skuteczne ;) @w kropki bordo czekam na Pani tomik z utęsknieniem, już odkładam grosik do grosika by z tą moją nieukrywaną antypatią być pierwszemu, który go zakupi. Co się póżniej z nim stanie niech pozostanie moją słodką tajemnicą. Ps. To co może szybki utwór. ;) Pan Ropuch
    1 punkt
  35. @Tomasz Kucina dajesz tęsknić za sobą, to lepsze niż przesyt. Pozdrawiam ?, dobrego popołudnia ?. Ps. Zdążyłeś w samą porę.
    1 punkt
  36. @Johny Dziękuję:) To piękne, co napisałeś, dokładnie o tym jest ten wiersz, bardzo dziękuję :) Miłego :) @M.A.R.G.O.T Dziękuję bardzo :) :) :) Pozdrawiam serdecznie :) @Rajmund Ospały dziękuję :)
    1 punkt
  37. @Tomasz Kucina Bywaj Zdrów Mopanku Kucina! Fajnie, że jesteś i naprawdę dobry erotyk - rozgrzewa zwoiki do myślenia ;) Pozdrawiam :DDD Pan Ropuch
    1 punkt
  38. Taaaaa... A ja myślę, że to nasz wspólny problem. Zaś szarganie i znieważanie POETÓW jest ohydne, obrzydliwe i żałosne. @beta_b sorry bb, ale to jest tak jakbym czytała Annę Świerszczyńską, którą zadali tegorocznym maturzystom, ważny temat w przestarzałym sosie. Nie podoba mi się. Pozdrawiam :) Anna Świrszczyńska nie Anna Świerszczyńska. Samotność Autorem wiersza jest Anna Świrszczyńska Sa­mot­ność, ogrom­na per­ła sa­mot­no­ści, w niej się ukry­łam. Prze­strzeń, któ­ra się roz­prze­strze­nia, w niej ogrom­nie­ję. Ci­sza, źró­dło gło­sów. Nie­ru­cho­mość, mat­ka ru­chu. Je­stem sama. Je­stem sama, a więc je­stem ni­czym. Co za szczę­ście. Je­stem ni­czym, a więc mogę być wszyst­kim. Eg­zy­sten­cja bez esen­cji, esen­cja bez eg­zy­sten­cji, wol­ność. Je­stem czy­sta jak to, cze­go nie ma, bez­piecz­na jak pla­toń­ska idea, bo­ga­ta jak moż­li­wość. Śmie­jąc się wy­cią­gam ręce do ty­sią­ca mo­ich wspa­nia­łych przy­szło­ści. Mogę stać się pia­ną na mo­rzu i osią­gnąć jej szczę­ście krót­ko­trwa­nia. Albo me­du­zą i mieć na wła­sność całą ślicz­ność me­du­zy. Albo pta­kiem z jego szczę­ściem lotu, albo ka­mie­niem z jego szczę­ściem wiecz­no­ści, albo dro­gą mlecz­ną. Je­stem sama, je­stem sil­na. Sa­mot­ność chro­ni mnie. Je­stem sama, a więc mnie nie ma, nie ma mnie, a więc ist­nie­ję do­sko­na­le jak do­sko­na­łość, roz­ma­icie jak roz­ma­itość. Po­tem przyj­dą lu­dzie. Da­dzą mi skó­rę, ko­lor oczu, płeć i na­zwi­sko. Da­dzą prze­szłość i przy­szłość ga­tun­ku homo sa­piens. Nie pozdrawiam.
    1 punkt
  39. Napisałem jeden sonet i po waszych uwagach (Wędrowiec, Kot, Franek) skorygowałem go kilka razy i wreszcie byłem z niego zadowolony. Jest już fajnie, ale liczba głosek i średniówki do korekty, bo brylant wart jest oszlifowania, a to zmaganie z oporną materią. Pozdrawiam. P.S. Tak mnie to zmęczyło, że poprzestałem na jednym:).
    1 punkt
  40. Jeden z moich ulubionych wierszy z dzieciństwa. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  41. @ais "A niechaj narodowie...". Miłego dnia Ago.
    1 punkt
  42. Blady Zenek - me podwórko paradował ze swą córką alfons zawodowy ćwicząc marsz tęczowy nosił w dupie pawie piórko.
    1 punkt
  43. @Henryk_Jakowiec Zamiast przecinka dałabym myślnik.
    1 punkt
  44. A jeśli podmiot liryczny zobaczył siebie...?
    1 punkt
  45. 1 punkt
  46. Wydaje mi się, że ten świetny przekaz został zniekształcony puentą, która kompletnie nie pasuje do całości, bo śmiech to ostatnia reakcja w sytuacji, gdy ktoś przychodzi Ci do domu i chce go zniszczyć. Pozdrawiam.
    1 punkt
  47. lubię gdy szukasz mnie przez sen wpółświadomie błądzi czułość w opuszkach tyle słów niech trwa nasz senny dialog
    1 punkt
  48. Uwielbiam poezję o smaku wolności, gdy poeta odważnie obnaża swą duszę. Dostrzega w życiu sprzeczności, zamienia je w grot, metaforyczną kusze. Cenzura, szczery przekaz okupuje. Czując niuanse koloru, słów odcieni, naprawdę wielu metafor nie potrzebuje, by z wolnością w sercu, sięgnąć korzeni. Pisze bowiem szczerze, co naprawdę czuje, wróg czasem jego cierpliwość testuje. Kontrowersyjne myśli trudno przekazać, czasem ich treść może porażać. Poeta jednak nadal próbuje, bo kto prawdziwej wolności skosztuje, ten już się nie boi prawdy obnażenia i pisze wprost, mimo groźby oskarżenia.
    1 punkt
  49. ** nasłuchuj odbita w przestrzeni myśl pędzi jak bumerang który stoczył wielki bój raz pchnięty w ciemną dal z wiatrem okrąg tycząc skupiam się na narzędziach silne ramiona plecy podwinięte nogawki stopy w jednej linii precyzyjny prosty serw nie chcę skomplikowanej na niego odpowiedzi formuję więc pytanie by rzut ten był niezwykły jako dzieło kompletny kiedy w końcu wraca wyciągam ku niej dłonie jakbym chciała przywołać zgubione części siebie wzbogacone podróżą nie łapię wymyka się słońce coś pozmieniało ludzkie oczy być może czas rozciągnął lub skurczył palce oplątał nutką zmęczenia **
    1 punkt
  50. O! Onamudaje usunęła, buuuuuuuuuuuu, gdzie ja teraz będę się bawić ?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...