Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.05.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
nie boje się miłości uwielbiam ją bo pomaga zrozumieć uśmiech i płacz nie boje się miłości będę ją kraść tym którzy jej nie rozumieją nie boje się miłości bo jest jak baśń która zawsze ze złem wygrywa nie boje się jej bo jest światłem które noce upiększa nie boje się gdyż nauczyła mnie zrozumieć to co w sercu się tli.5 punktów
-
Miłość nieodwzajemniona on kocha – nie kocha ona werteryzm ma w żyłach jak długo wytrzyma ona często znika a kiedy ją pyta gdzie byłaś kochanie znów wracasz nad ranem czy u koleżanki małe dzieci niańczyć młoda pielęgniarka takiej pomóc warto czy też u mamusi którą covid dusi ty się ciągle czepiasz a przecież już trzecia chodźmy spać kochanie pogadamy rano rano przy śniadaniu patrzysz czule na nią nie zdążysz zapytać bo za drzwiami znika szybkie – pa misiaczku nie czekaj z kolacją odbierz, nakarm dzieci ja już muszę lecieć nie przejmuj się chłopie dziś one na topie chcesz mieć spokój błogi zaakceptuj rogi4 punkty
-
Przemyśliwał pan myśliwy gdy czatował na ambonie. Co podejdzie mu pod lufę? Dzik a może dzikie konie? Nic z tych rzeczy gdyż natura też czasami figle płata i pod muszkę myśliwemu przyplątała się łaciata. Na początku rzucał mięsem a następnie zlazł z ambony obszedł krowę dookoła i rzekł - obiekt niedojony. Miał myśliwy z sobą wiadro co się bardzo rzadko zdarza i jak sprytny kameleon przeobraził się w dojarza. Złapał mućkę za wymiona potem dwoił się i troił niczym komediowy Kargul prawidłowo ją wydoił. Kontent z całej operacji wypił jeszcze ciepłe mleko po czym udał się do domu lecz nie zaszedł za daleko. Zwalił się zwyczajnie w rowie mając ciężki zawrót głowy bo i owszem wypił mleko ciepłe, lecz od wściekłej krowy.4 punkty
-
graphics CC0 - [Skecz abstrakcyjny – absurd i w formie żartu] co za prymitywny świat zboczył z drogi przyzwoitej za pohańcem młoda klacz rzuca biodrem sztuka mitręg dla hołoty rozjątrzonej to jest mega trudny wiersz skąposzczety obojnacze wiją się i krzyczą: bierz! w trawestacjach [pro]_robaczych cóż za heretycka treść tu przemawia do pokoleń numizmatów głuchych brzęk złap za udo twierdzi goleń społeczeństwo hedonistów optymizmu lepki gang zamordystów – łgarzy – mętów cały obsceniczny klan teatralnych argumentów sarkastyczny uwiąd klęp byle krótko – byle szybko szpetna scena – kurtyn bieg role szyte grubą nitką w tym teatrze na paradyz zawsze zapraszają cię byś zostawił im pieniądze w zafajdanym atelier to jest sztuka prędkich zbłądzeń alboż w garderobie tłok z lycry ze spandexu panie wyprężają twardy biust notorycznie wyuzdane cichodajki złotych rymów scena od slangersów drży więc gotowy do awantur patogenny samców gzyl onageria samogwałtu! — *treść w charakterystyce rubasznej ironii, bez ukierunkowani personalnych, 100% abstrakcyjny3 punkty
-
Twoje ciepło rozchyla pąki dni a obecność na nowo mnie zradza. Muśnięcie ust urzeczywistnia, magnetyzm dłoni odejmuje lat. Podnoszę powieki zatrute nim. Jeszcze w sercu szpilki - już nie rana. Każde dziś było jutrem dla niego, kochance pracy dusza sprzedana. Ciężki dzień. Ciężka ręka, ciężkie łzy. Ssał ze mnie jak ślepe kocięta martwą matkę, ale na wszystko jest kres.2 punkty
-
najpierw cię muskam. delikatnie. dotykając twojej wrażliwości. z namaszczeniem głaszczę sprawdzając jędrność skóry. lubię twoją twardość i zapach. a potem... wiesz, potem cię biorę do ust i wsysam wargi w sam środek tej niebiańskiej czerwoności. bawię się twoim ogonkiem. czasami. każdy kęs ciebie smakuje mi tak, jakbym próbowała cię po raz pierwszy w życiu. lubię, gdy rozpływają się w mojej buzi twoje cudowne soki. mogłabym wykąpać się w tobie, gdyby było cię dużo. pieszczę swoje podniebienie tobą, bo smakujesz mi najlepiej. zawsze chcę smakować twoją słodycz. tylko ciebie pragnę. najbardziej. wiesz przecież, jak bardzo lubię smakować jabłka.2 punkty
-
Wtem człowiek znalazł się na zielonym pagórku i myślał, że znalazł swój sens W podróż wyruszył wedle własnego przeznaczenia Przeniknął wgłąb śnieżnej zamieci gdzie go złapał chłód zapłakał I płakał bo zniknęło wszystko co kochał I chciał już tylko odejść... i chciał odejść... i... Odszedł bez żadnego morału bez problemu i sensu a mówiono mu żeby szedł za głosem serca dziś przeznaczony jest mu spokój.2 punkty
-
kocham Basię moje wyznanie echo niosło po szkolnym korytarzu a Basia zamknęła się w klasie dziś pod arkadami w mieście powiatowym Jawor spotkałem Barbarę jej widok przypomniał mi kształt korzenia mandragory szkolna miłość jak wieczne pióro bez naboju2 punkty
-
upojenie jak niezapominajka błotna przebudzenie jak szczaw zwyczajny wspomnienie jak dzwonek rozpierzchły marynarka jak firletka poszarpana głowa jak groszek łąkowy a w ustach czerwcowy upał spadłem z pasażu oriona prosto na ziemię i zielenieję zazdroszcząc pająkom lokum za lustrem2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
ile czasu musi minąć żeby strach spadł z cokołu ten co do dna wypił kielich goryczy ma prawo zmącić ciszę nie poderwiesz ziemi do nieba kiedy ktoś gwałcąc twoje ciało jednocześnie zgwałcił ci duszę1 punkt
-
Miłość powinna boleć Rozrywać duszę jękiem Wybuchać krzykiem doznań Wybudzać wszystkie lęki Miłość powinna kruszyć Każde kamienne serce Wzruszać szkaradnym obliczem Wyzbyć się prawa do resztek Miłość powinna leczyć Liczne upadłe dziewice Kochanków co narcyz ich bogiem A człowiek dodatkiem do życia Miłość powinna rozumieć Nie samym chlebem sycić Lecz co pokarmem potwora Jeno ból, skrucha i wina1 punkt
-
a ty mu wierzysz? szczerze? brzmi dumnie? nie kłamie? nie zdradza? nie kradnie, nie zabija... otóż dlatego wierzę że wszystko jest możliwe1 punkt
-
Do kraju tego, gdzie wzgardy kamienie Rzucą w bliźniego przez znienawidzenie Niemym ich sumienie! Wiodą nas, Panie. Do kraju tego, gdzie słowo fałszywe Które niweczy wszelkie ich staranie Nie jest obrzydliwe! Wiodą nas, Panie Do kraju tego, gdzie władzą się stają Ci którzy posiądą tu to uznanie Kradną ale dają! Wiodą nas, Panie Do kraju tego, gdzie nie jest obrazą Inności wszelkiej piętnem stemplowanie Tu jest nam zarazą! Wiodą nas, Panie Do kraju tego, gdzie krwią okupiona Wolność wolą ludu tego zostanie Za grosze sprzedana! Wiodą nas, Panie Do kraju mego, gdzie naród zbratany trzech słów odnowi dawne ich znaczenie: Bóg honor ojczyzna Wrócić daj, Panie1 punkt
-
Dziadek Jasia jest już stary Nosi wielkie okulary Jaś też nosi I Małgosia Stasiu nosi nosi Zosia Nosi je Pan z telewizji Inne w domu niż na wizji ... Pani w sklepie Pan z tramwaju Noszą w kwietniu Noszą w maju ... Poszedł Jasiu do optyka Gdzie w tym wszystkim jest logika ? Który świat jest dziś prawdziwy ? ........Każdy ..... kwestia perspektywy Załóż okulary Jasia Włóż Malgosi , potem Stasia Czy przez innych okulary widzisz to co dziadek stary ?... A czy dziadka świat się zmieni Poprzez okulary Reni ? Czy są takie okulary ? Które zmienią nam spojrzenie Mądre i uniwersalne Takie Jasia jest marzenie Nie ma takich okularów Mówi grzecznie Pan do Jasia Wiec pamiętaj zanim zaczniesz patrzeć na wybryki Stasia Złość Agnieszki czy gniew Klary Radość Janka, Smutek Zosi Pożycz najpierw okulary Które ta osoba nosi ...1 punkt
-
szukałam wyjątkowej duszy przez wiele lat , a teraz gdy już ją znalazłam boję się że ją utracę dziękuję że tu jesteś twój uśmiech wiele dla mnie znaczy nie ma drugiej wyjątkowej osoby jak ty gdy odchodzisz czekam cierpliwie jak wrócisz wtedy wiśnie zakwitną trudno jest powiedzieć moja "miła i urocza" a ja wiersz dla ciebie piszę z bzami w ręku czekam z otwartymi ramionami kiedy znów o sobie dasz znać kopertę z różami ci ślę jeśli to czytasz wiedz że tęsknie1 punkt
-
Wybór W gardziel cerbera serca i róże rzucam Wlewam lawę i gwiazd poronione oczy Zegara biciem drogi ucieczki przemycam Zniewaga staje się dziś snem proroczym I wśród mętnych spojrzeń słońc i latarni Alejkami cienia płynę w stronę Bastylii Tutaj kupcy starzy sprzedają się marni Wśród trumien i tęcz, grobów i motyli A pragnienie krwi i gęstego lasu krzyży Triumfu radości ponad czarną chorobą Tutaj jak zbawienie się nam dziś marzy I jak życie - bywa tu wieczności ozdobą Lecz wiecznością może być maków łąka Ordery piękne, złote i szaty purpurowe Zielona łodyga róż dziś oczekująca pąka Dni niebiańskie, rafy i sny, tak kolorowe Autor: Dawid Rzeszutek1 punkt
-
Powiedz publice Jakim uczuciem się łasisz Gdy Twój palec wskazuje Drugiego człowieka? Zgarbiony, w towarzystwie Niepewnego kroku On to nie alfa Lecz czubek Twojego nosa Jest omegą Powiedz publice Jakim wzorem jesteś Wystawiając do dziennika Kolejne oceny? Ah, tak - nie powiesz1 punkt
-
Strażak z wioski Kizie Mizie urlopował na Ibizie a gdy się paliło jego tam nie było bo dekował się w remizie.1 punkt
-
1 punkt
-
@Somalija Nie mnie wygłaszać tutaj perory żeby nie nudzić długim wywodem dlatego powiem, że dla mnie jest to półtorak, ale z potrójnym miodem.1 punkt
-
nie jest byle kim zna datę urodzenia adres zamieszkania imię i nazwisko a mimo to często nie radzi sobie ma do lepszego daleko bo idąc potyka się o niezrozumienie czuje się w nim zagubiony nie jest byle kim jest człowiekiem którym inni się bawią tylko dlatego że nie idzie na skróty nie przymyka oczu widzi to i tamto wiem że niektórych to mocno zaboli i będą się głupio uśmiechać1 punkt
-
Żartowałem. Odwracam głowę, ale za nimi - taki odruch bezwarunkowy. Pozdrawiam @Wędrowiec.1984 Raczej nie jest. Cham Solo to też relikt. Jakieś to wszystko nijakie. Pozdrawiam1 punkt
-
Pewna młoda szlachcianka mistrza zapytała - król wieczorem zaprasza, w oczach wyczytałam, że na amory wielką będzie mieć ochotę, co mam zatem uczynić, by zachować cnotę? - Jeśli będzie nalegał, to zażądaj złota, pomyśli, żeś…i przejdzie mu ochota. - A jeśli nie? – strwożona mistrza dalej pyta, - Gdy wróg tak silny, twierdza może być zdobyta. To tylko mały suplement do wiersza Andrzeja Wojnowskiego na temat osiągnięć polskich władców na różnych polach.1 punkt
-
1 punkt
-
żyjąc w mrowisku utracimy mnóstwo niuansów rzeczywistości jeszcze wczoraj dumnie wyliczałem swoje prawa jednostki bogate relacje i więzi społeczne nadawały rytm mojemu życiu w swoim mniemaniu byłem panem stworzenia i liczyłem na więcej osobnicze wyobrażenia spotkał reset dziś jak mrówka chodzę w szeregu niosę swój lęk brak perspektyw jem — piję — trwam dawno temu jako dziecko zrobiłem zdjęcie majestatycznym górom na wywołanej fotografii góry wyglądały jak niepozorne pagórki rozczarowanie było dotkliwe ale uświadomiło mi że sposób w jaki postrzega się coś jest bardziej istotny niż to coś istotowość coś nie jest czymś stałym podlega ciągłemu redefiniowaniu1 punkt
-
Czasami trzeba po prostu być Hanem Solo i powiedzieć jej, jak księżniczce Lei: "Lubisz mnie, bo jestem łajdakiem. Mało ich w Twoim życiu." ;) PS: Wrażliwość Wertera dziś już raczej nie jest na topie, a szkoda.1 punkt
-
Kołysząc sie na falach kolorów Na niezaludnionym Lecz pełnym uczuć bezkresie Spoglądam na pradawne drzewo Wydawać by się mogło,że stoi tu od zawsze Każda gałąź Niczym dłoń Zwraca się do firmamentu Nawet najmniejszy listek Opowiada historię pełną Radości i cierpienia Widzę przeróżne objawienia Dzieci biegające po wyobraźni Rodziców czytających bajki o sennych przygodach Damy z parasolami Piszące wiersze o zgubionych strzałach Amora1 punkt
-
Fakt ;) Neologizmów moc, po przeczytaniu wpływa dobrze na układ parasympatyczny, czyli na odpoczynek organizmu i poprawę trawienia ;P Akurat po obiedzie zaglądam do was. Tekst jest klasycznym gagiem. ;D1 punkt
-
miłość to jedno z najpiękniejszych słów jest ciepłe miłe delikatne jak róża nie boi się uśmiechu ani łez musimy je szanować umieć o nim rozmawiać nie wstydzić się przecież nie jest kłamstwem ani złem lecz prawdą słowo miłość to ciągłe echo nie wyciszy go burza wiatr bo jest dumą przymierzem które upiększa świat1 punkt
-
1 punkt
-
Oj, jak dużo różnych smaczków językowych :) 'Na paradyz'? Czy zwyczajnie 'na parady'? pozdrowienia1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jestem przeszłością i niczym więcej może wspomnieniem które czuje myśli żałuje może chwilą pomyłką zazdrością sobą może myślą bezmyślną może czasem jako słońce może jako grad wracam do ciebie w snach 04.04.2007r. Mój ulubiony, ze wszystkich najbardziej ukochany.1 punkt
-
zawsze dnia trzynastego wymodlonym podczas liturgii słowa nie pytaj mnie dlaczego dziękował biedny lud duchem bogaty i grały tak radośnie organy w ogrodach nadziei zakwitły kwiaty radował się lud wybrany zrzucając z siebie kajdany lat niewoli bezduszne brzemię opatrzywszy rany Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze … czy pamiętasz te słowa i czemu upominał się o tę ziemię na mogiłach płoną znicze ludzkiej nieśmiertelnej pamięci a z nieba patrzą święci pośród nich spogląda On bo znów brakuje mocy wiary podziękuj za te wszystkie dary i złóż co masz przed boski tron za Jego nieskończone i niepojęte zasługi równo sto lat temu jedyna taka rocznica wielki Bóg spełnił milionów wolę w małych Wadowicach urodził się kochany mały Lolek przyszły święty Jan Paweł Drugi1 punkt
-
Ciężki, wręcz przytłaczający klimat ale z cieniem nadzei. ...romantyczny, jakby napisany przez poetę z tamtej właśnie epoki. Lubię :)1 punkt
-
@Lidia Maria Concertina Niestety mój, a nie męża, który nie ma w sobie talentów artystycznych ale techniczne, więc się uzupełniamy :-) A w tym wierszu starałam się przez chwilkę poczuć mężczyzną. Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za okazane zainteresowanie :-)1 punkt
-
możesz mu zaufać szczerze jemu wierzyć jak ja wierzę dać mu szansę w mowie w czynach w uczciwości czy wytrzyma nie ma o czym dalej gdybać możesz zostać przeszczęśliwa Pozdrawiam1 punkt
-
gęste łzy rozbijają się o parkiet ramą złączeni jak skrzydła i wiatr przez takty wiedzione jedwabne fale muskając brzegi wypełniają kadr płyną niczym gwiazdy po oceanie śladami nut aż do blasku poranka póki orkiestra grać nie przestanie gorzką melodie ostatniego walca1 punkt
-
@Pan Ropuch Dobry czas na huczne domówki, skończyły się tylko... złotówki. Pozdrawiam Żabcię.1 punkt
-
(Z cyklu: Pacyfik – sen wiekuisty) *** Inspiracją do napisania niniejszego tekstu było dla mnie opowiadanie pt. „Ostatnia Plaża”, J. G. Ballarda *** Uderzają mnie w twarz jaskrawe prześwity słońca, które wytryskują spomiędzy kołyszących się, palmowych liści… … drgają i migoczą… tworzą efekt stroboskopu… (Musiałem chyba dostać ataku epilepsji… Odzyskuję przytomność, ale w zupełnie innym miejscu i czasie) … Stąpam ciężko po rozgrzanej plaży… Tafla laguny jest tak przejrzysta, że widać najmniejszą muszlę, wygładzony weń kamień… … nie wiem, jak długo idę… Jarzy się w oceanie jakiś daleki odblask natury… Dostrzegam … coraz więcej… … nie wiem, jak długo idę… Otwiera się nade mną głęboki błękit, którego nie mąci nawet przepływ obłoku… … Widzę przed sobą osmalone konstrukcje z betonu i stali... Dawne ślady jakichś ciężkich, gąsienicowych pojazdów ― skamieniały już przez te wszystkie epoki i lata… Żelbetonowe bunkry z pionowymi, rdzawymi smugami na ścianach… … setki manekinów w wielkim basenie bez … … wody… Wyciągają rozpaczliwie ręce, spoglądając na mnie pustymi, czarnymi oczodołami… … zdeformowane, nadpalone postacie z sennego koszmaru… tłum bezdomnych, porzuconych ślepców! … Coś się błyszczy w oddaleniu, jakby kawałek szkła, na który pada słoneczny promień… … Radosne śmiechy mojej żony, naszej małej córeczki… Pogłosy echa na betonowej, pustej plaży… … zabawa w berka… Spostrzegają mnie, poważnieją… … stają w milczeniu… Przyśpieszam kroku... Biegnę, wykrzykując ich imiona! … Wtapiają się w coraz bardziej nieostre tło… Pozostawiają po sobie pustkę, tę właśnie pustkę, którą rozsadza od wewnątrz nieustanny pisk w moich uszach… …huk … … nacierających fal… (Włodzimierz Zastawniak, 2016-09-26) Eniwetok – atol ma Oceanie Spokojnym w archipelagu Wysp Marshalla. W latach 1948–1958 był wykorzystywany przez Stany Zjednoczone, jako poligon do testowania broni jądrowej.1 punkt
-
Czy to nam się podoba czy nie - analogowy człowiek odchodzi w zapomnienie, jak mawiał świętej pamięci S. Lem możemy się buntować, nie zgadzać, ale tej machiny postępu nie da się zatrzymać jest to proces całkowicie naturalny. Pan Ropuch1 punkt
-
Jutro sprzedam ostatnie marzenie na portalu życiowych porażek czy za późno - niestety nie wiem dość tych wrażeń spalę zdjęcia maile skasuję a wieczorem się spiję jak świnia znów uczucie przegra z rozumem kac przeminie i nie będę płakał po nocach niemożliwe że była prawdziwa w nowy etap zmęczony wkroczę żegnaj miła chciałbym szybko o tobie zapomnieć może w końcu coś mi się uda lecz motyle wciąż w brzuchu krążą będzie trudno1 punkt
-
nie odstawiaj starości na bocznice dlatego że tak wygodniej częstuj uśmiechem nie skazuj jej na samotność była ci bliska cieszyła dobrem lubiłeś jej zapach budowała lepsze jutro gdy ci wychodziło cieszyła się a gdy nie udawało i smutno było ci była obok nie odstawiaj jej niech cieszą ją kolejne noce i dni1 punkt
-
kroił chleb kroił całe lata grubym nożem na stole kroił szerokie miał pajdy i wąskie jak dnia horyzonty za oknem zaś okruszki rozdawał ptakom żeby mu w trakcie śpiewały nakładał na niego obrazy z obowiązków i doglądał czy nie jest ich może zbyt mało czy może się nie wysypują nie wypływają tak jak straty których zlizywać zabroniono kiedy już skończył to zasiadał i jadł z wielkim namaszczeniem każdy kęs dokładnie żując by rozpływał się na podniebieniu zmieszany śliną sunąc w głąb wnętrzności jego odżywiając w świeżym oglądzie sumienia organy wypełniały się jak półki wielkiej szafy po kraniec związku potrzeb i możliwości potem spokojnie odpoczywał w sytości swego istnienia1 punkt
-
może i można marzyć miraże i żyć w świecie bez zbędnych barier gdzie mrzonka gasi światło na dobranoc kryjąc w snach minionych dni marność może czasami nie warto wierzyć w potoki słów rzuconych w eter co w głębi znaczeń lubią sobie przeczyć ujmując wartościom trwającym wieki może nie zawsze jest jednoznaczna strapiona mina z jej brakiem taktu i nawet błazen, ignorant czy zdrajca nie sprzeda nikomu, nie okłamie kata1 punkt
-
w synapsach wylew drżysz a ja w tunelu aero- dynamicznie szukam u wyjścia skrzy się niech będzie że pochwa- lony nie mogę przestać rytmicznie bijąc się z myślami i co z tego dziś masz? pusty łeb wciąż przekrwioną twarz! i co z tego ci że? stoczyłeś bój i skończyłeś w pi....1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne