Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.04.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ile jeszcze potrzebuję Tyle już przyjęłam drobnych rozczarowań dużych rozczarowań abyś zszedł na ziemię byś do nieba poszybował w świecie bogów w naszym świecie nieśmiertelność nie ma końca śmiertelności masz bez końca a tęsknota jest zbyt ludzka a tęsknota taka ludzka wystawiłam pamięć wystawiłam pamięć na ołtarzu cudów na spichlerzu dobra pachnie bzami dobro pachnie bzem bez cudów odległość do nieba odległość do ciebie odmierzam upadkami odmierzam uniesieniem ............................... ............................. zmęczyła mnie nagroda zachwyca mnie nagroda gdybym zdjęła cię z cokołu gdybym postawiła cię na cokół byłbyś zwykły ale nie wiem byłbyś bogiem ale nie wiem czy zwyczajnie umiem kochać. czy jak bóg potrafię kochać. bb Aleksander Głowacki
    10 punktów
  2. Znów ta sama droga rozkisła w roztopach. Unia nie głasnęła jeszcze czarnoziemu. Jest gitara na plecach, ale nie ten chłopak. Niby jest podobny, a nic po staremu. Drzewa jakby wyższe w nich ptasi festiwal. Tylko świątek z kapliczki jakiś popękany. Pudło się rozeschło jak twarz frasobliwa w czasie zaprzeszłym nieco dokonanym. Jak ta breja leżąca na zmęczonej drodze. Może skrzypi gdzieś żuraw ze studzienną wodą. I na chwilę będzie trochę lepiej, młodziej, kiedy nogi zanurzę w tak znajome błoto. Jeszcze złapię a-dur, choć nic już nie stroi, a non-iron się schowa za strzyżonym płotem. Nie pogadam z ludźmi, nie chcą się oswoić. Idźmy dalej świątku w tę wiosenną słotę.
    3 punkty
  3. poszła na granice światów tam gdzie rude słońce wpada do czarnej dziury pociągając za sobą zdumienie starej kobiety latarnik już na nią czekał na dobre na niedobre i na litość boską
    2 punkty
  4. Babie lato i świerszcze obiecał jej swe serce swoje włosy usta dłonie obiecał zaćmienie babie lato świerszcze jednak o tym zapomniał zostawił ją na lodzie po którego kruchości do dzisiaj błądzi
    2 punkty
  5. graphics CC0 zabawne. dalekowzroczność jest oznaką bliskości uznanie przez teleskop wiara w niebieskie i czerwone efekt Dopplera świat ciągle się rozszerza pod glansem innych słońc szukamy ciepła na placach wielkich miast mrużymy oczy czyhając na swojego idola choć obok błyszczą skarby naszego życia powieka pełga opis marzeń zahacza o serce owacyjne dudnienie następnego zauroczenia w tubalnych pociągach w przedostatnich przedziałach kładziemy akcent na wzmocnionym wydechu rozkochanej sylaby przez palec na mapie dotykamy swojego nieba a potem podniebienia delektując się smakiem daktyla z Miami skracamy dystans do marzeń --
    2 punkty
  6. Im dalej...tym czytelniej i ciekawiej Podoba mi się ta ludzka i bardziej przystępna wersja twórcy (poeta zbyt banalnie). Myślę, że odnalazłeś tę nieuchwytną symbiozę z językiem(polskim), która pozwala na fascynujące kombinacje słowotwórcze dla wyrażenia zawiłości duszy :) Przez Ten wiersz płynie się majestatycznie i bezpieczniej niż przez inne. Mam nadzieję, że nie mówię tego w złą godzinę ;) Spójrz na fragmenty z "szukam" i "szukając". Tak mi wbijano do głowy, żeby unikać "bliskości" tych samych/podobnych słów, że zaczynam bezwiednie reagować. Ta "rozkochana sylaba" w twoich rękach...nie, no nawet się nie dziwię :) Wiele się można o Tobie dowiedzieć... Wyjątkowo udany wiersz! I pomyśleć, że zaczynam pisać coraz dłuższe komentarze pod twoimi wierszami :) Już nie mówię o "tym zdjęciu" ;)
    2 punkty
  7. 2 chyba pójdziesz do pieca mój drogi tam wyciągniesz nogi wiatr i ciepło jak słońce ty w garniturze letnie ubranie mokre bo burze wygodnie ?
    2 punkty
  8. byly wiersze o milosci a teraz mam pytanie wasz najbardziej ulubiony wiersz jaki czytaliscie czytacie Moj jak wiadomo Galopem A.L.Tennysona Galopem, galopem. Galopem... Nieś się! Hej po dolinie śmierci Jedzie ich sześćset. „Do szarży!" - rozkaz brzmiał- „Lekka Brygado, w cwał!" Oto w dolinę śmierci Zjeżdża ich sześćset. „Brygado Lekka, w cwał!" Czy który zbladł lub drżał? Że wodza błąd tu był Wiedzieli jeźdźce. Nie im - komendy prym, Badać, co? jak? - nie im, Ich rzecz - iść w bitew dym. W czarną dolinę śmierci Wjechało sześćset. Na prawo - ogień dział Na lewo - ogień dział, Naprzeciw - ogień dział Grzmi, pluje, zmieść chce! Poprzez granatów grad, Mężnie, przy bracie brat, W rozwarty śmierci pysk, W gardło piekielnych krat Pędzi tych sześćset! Ognistych szabel huf Zalśnił, wzniósł się, i znów Runął na armię luf, Rąbiąc baterie, aż Świat zamarł w geście. Pędzą przez dym i żar, Łamią front wrażych chmar; Kozak i Ruski, w łeb Rażony szablą, marł, Padał w ucieczce. Wraca Brygada - lecz Już ich nie sześćset! Naprawo - ogień dział, Na lewo ogień dział, Za nimi - ogień dział Grzmi, wali, zgnieść chce; Przez ten granatów grad Niejeden jeździec padł. Żołnierz, w chwata chwat! Widzieli śmierci pysk, Z gardła piekielnych krat Wracają! - może stu? A było sześćset... Uderzcie w mosiądz surm! Ta szarża - to był szturm! Świat zamarł w geście. Grzmij chwałę wielkich spraw! Lekką Brygadę sław! Rycerzy sześćset!
    1 punkt
  9. jesteś słaby jak kamień wystarczy konkretnie uderzyć a potem zanosisz się płaczem próbując ponownie uleczyć myślisz nie szablonowo chciałbyś, ludziom uwierzyć lecz doświadczenie zniewagą nakazuje zęby wyszczerzyć jesteś jak trzcina, obawą wyginasz członki w łuk tęczy niezręcznie dopasowując fakty jakbyś mógł dołączyć do reszty mylisz się tak niezgrabnie że śmieją się z ciebie dzieci jesteś swoistym żartem bękartem stworzonym od rzeczy
    1 punkt
  10. Jakże brak mi wiosny w Paryżu, Słodki zapach wsuwa się w sen. Złoty kosmyk Matyldy pszenicą, Pomarańczą pachnie jej cień. Na próżno za poezją się błąkać, Na moście, czy rue Baudelaire. Matylda ma suknię w lawendzie, Zrzuca śmiało i mówi mi - Viens... Zanurzeni w aromat lawendy, We fioletach z pól Valensole, Mgłą zachodzą oczy namiętne, Pośród woni róż i Chabrole. Matylda jak śnieżny albatros, Lubieżnie wpatruje się w dal. Leży obok naga i wierna, Jak kochanka z Fleurs du mal. Pełne miodu półkule nade mną, Lekko, z wolna, kołysze się dzień. Kwiat jabłoni spada na ziemię, Ona śmieje się, szepcząc - Je t'aime. I umieram ponownie w jej włosach. Chwilę potem zapadam się w sen. Pachnie złoty kosmyk pszenicy, Gdy odchodzi, szepcząc - Adieu... YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    1 punkt
  11. Stacje męczeństwa XXIw. Zakaszlał kasownik w autobusie aż ptaki przez szybę spojrzały przerażone, chowające jaja w szmacianych reklamówkach. Sąsiad już nie siedział obok sąsiada Dzielił ich już nie tylko mur polityki. Zszedłem z piedestału tylko na moment, by spojrzeć na świat strachem przeszyty, po czym się okazało, że piedestał to tylko kawałek szlifowanego drewna, bezwartość fizyczna z wartością ów symboliczną. Było to pierwsza stacja męczeństwa. Zdając sobie rzetelnie sprawę, że to początek zachciałem i koniec zobaczyć prędko Koniec, lecz czy nie może być on lepszym początkiem ? Wychodząc z autobusu, wpadła na mnie kałuża, niosąc białą laskę w lewej dłoni, lecz to ja jej nie zauważyłem! Z piedestału zszedł też Prezydent i jego kaczy pilot, cała armia belzebubów i niedożywiona finansowo TVP. Wszak informacje filtrują przez marsjańską atmosferę, potem spadają, lecz na cztery lewe łapy, kulejąc mocno. Zapatrzony w oślepiające słońce niemal jak narodów, stwierdziłem, że to druga stacja męczeństwa. Koniec podobno ambulansem z Kronospanu przybywał jak w delegacje, jednak mapa spłonęła, a język niemiecki to tutaj mało kto rozumie. Byłem jakby oszołomiony dzwonami w kościele, a biły nie tylko pianę, nie tylko marną propagandę. Dzieci podobno przestały lubić księży, płacą za mszę - bezdotykowo. No! Powoli doczołgałem się do okopu, bo przecież woja trwa w duszy, w sercach, czasem też na ulicy, gdzie cichosza straciła prawa wyborcze i wizę. Dziś przez ukoronowanego wirusa odchodzą szare ludu eksponaty, jedne mniej, a drugie więcej pamiętne. Tak, to do cholery trzecia stacja męczeństwa! Koniec zapomniał maseczki i uczestniczył w nielegalnym zgromadzeniu, więc musiał zapłacić mandat. Zabrakło kasy na paliwo, ambulans założył zrzutkę w necie. Kupiłem w pośpiechu kilka map w kiosku, w trzech językach. Na wypadek utraty któregoś z nich. Szukałem dróg, zagubiony w tej powrotnej. Podobno wszystkie drogi prowadzą na piedestał! Lecz ślepnąc od świateł świętych aureoli i krzyży, kręcąc się jak bąk, wirując wokół orbity szlachetnej wódki, ciemność dławiła mnie razem z pogryzionymi gwiazdami. Chciałem tylko znów stanąć na piedestale, chwilę zażyć, jak tabletkę pokuty, by uniknąć świadomości stacji czwartej. Autor: Dawid Rzeszutek
    1 punkt
  12. Szukaj mnie w zapachu traw i chłodnym wietrze wczesnej wiosny, gdzieś w zielonych liściach, na skraju łąki, wśród cichych myśli, budzących się nadziei... 2012r.
    1 punkt
  13. 1 punkt
  14. Znajoma studentka z miasta Gdyni lubiła chodzić w kusym bikini, faceci się oglądali i sobie wyobrażali robienie z nią piccoli bambini.
    1 punkt
  15. @Aleksander Głowacki Przecudne, nie wiem czy nie lepsze to odbicie w lustrze! Jestem zachwycona. @Tomasz Kucina @fregamo Mam nadzieję, że się nieco uniosę. Królowa też człowiek: je, płacze, umiera. Jeśli ten tekst ma sens to mnie cieszy. Zdetronizowałabym bogów, gdybym umiała. Ale oni wciąż na górze, a ja mała. Dziękuję za obecność, Panowie, bb
    1 punkt
  16. @beta_b Od razu przepraszam, za to co uczyniłem, chyba diabeł mnie podkusił. Ten Pani tekst wydał mi się taki dobry, że naprędce powziąłem myśl czy byłby wciąż, choć trochę dobry gdyby odwrócić sens niektórych, kluczowych słów i znaczeń. Proszę się nie gniewać i potraktować to z przymrużeniem najlepiej obu oczu. A.G. Tyle już przyjęłam dużych rozczarowań abyś do nieba poszybował w naszym świecie śmiertelność nie ma końca a tęsknota taka ludzka wystawiłam pamięć na spichlerzu dobra pachnie bzem bez cudów odległość do ciebie odmierzam uniesieniem ............................... zachwyca mnie nagroda gdybym postawiła cię na cokół byłbyś bogiem ale nie wiem czy jak bóg potrafię kochać.
    1 punkt
  17. Jeden tylko? To nie wiem, ale ostatnio myślę o: List do ludożerców Tadeusz Różewicz Kochani ludożercy Nie patrzcie wilkiem Na człowieka Który pyta o wolne miejsce W przedziale kolejowym Zrozumcie Inni ludzie też mają Dwie nogi i siedzenie Kochani ludożercy Poczekajcie chwilę Nie depczcie słabszych Nie zgrzytajcie zębami Zrozumcie Ludzi jest dużo będzie jeszcze więcej więc posuńcie się trochę Ustąpcie Kochani ludożercy Nie wykupujcie wszystkich Świec, sznurowadeł i makaronu Nie mówcie odwróceni tyłem: Ja mnie mój moje Mój żołądek mój włos Mój odcisk moje spodnie Moja żona moje dzieci Moje zdanie Kochani ludożercy Nie zjadajmy się Dobrze Bo nie zmartwychwstaniemy Naprawdę
    1 punkt
  18. Ustęp II (w wolnym przekładzie z manuskryptów "O bogini-szamance Malaliru") Abismo zastygł tańczyła Mago Kaoso się nudził gdyby tak pomyliła krok jeden fałszywy dźwięk wybudziłby tego drania z letargu i chwila uciechy MAdre GOd nie przeczuwała jak tęczowy serpent Numereji pod jej stopą się układał o mały włos zgubiła by rytm lecz z gracją go omijała Kaoso widząc to sprawił by wąż przystąpił do działania wyrosły mu zęby uzbrojone w jad ukąsił jak ma w zwyczaju ten obślizgły gad raptownie zmylony krok na bębnie stąpnął niewzruszony pozostał Abismo Kaoso nastroszył się i najeżył ten impas byłby niczym niezmącony gdyby nie szklano-czerwony koralik z włosów Mago utrącony o astralny bęben uderzając na miliard kawełeczków się rozpraszając ani Kaoso ani Mago w tym się nie po orientowali Abismo zaś otworzył swoje oczy ku uciesze pozostałych pojawiło się w nich na moment błysk radość i zdziwienie
    1 punkt
  19. Wzajemnie, panie Aleksandrze.
    1 punkt
  20. @Tomasz Kucina Jak zawsze dziękuję za obecność Panie Tomaszu. Miłego wieczoru życzę Państwu. A.G.
    1 punkt
  21. 1 punkt
  22. aleś ty się zestarzała wczoraj byłaś taka mała a dziś już nie do poznania może nawet nie do Gdańska na pstrym koniu łaska pańska psy po polu wieku gania a ja ciągle mniemam młody chociaż jedne mamy schody równo po nich nie schodzimy już o wzlotach nie ma mowy rozbijemy raczej głowy o nieostry kant przyczyny choć to żadna jest pociecha wieczność wszystkich jedna czeka nie odpuści mi i tobie chwilę później chwilę przedtem każde ciele przed nią zblednie nawet to co o niej nie wie chociaż wcale wiedzieć nie chce wieczność go po skórze łechce skrobie również go od środka więc zależnie jak się STARA to nagroda albo kara kiedy przyjdzie to go spotka Młodość kryje się w spojrzeniu ono czasem się nie zmienia może pomóc w otchłań wkroczyć w niej nie spłonąć patrząc w wieczność jednak czy da tym dopełznąć co wydłubią sobie oczy
    1 punkt
  23. zgadzam się z @puszczykiem No, może gdyby było - "bom stratny wszystek... (i tu odpowiedni rzeczownik) nie powiem, że honor, to może entourage ;) Całość ok. ale jak dla mnie o rzeczonym panu ciutek za delikatnie. Pozdrawiam.
    1 punkt
  24. AOU, no przecie ten wers się kupy nie trzyma! Słowo "wszystek" tu nie pasuje w kontekście. Podobnie jak "Bom". Logicznie i zgodnie ze stylem by było: Bo stracę wszystko, ostanę ubogim.
    1 punkt
  25. @AOU Poprawione, dzięki. @Kama Nagrodzka coś zdjęłam, jak czytam na głos to zależało mi na płynności wypowiedzi. "Same dobre" to kolokwializm, nie mam pomysłu na zamiennik. @Marcin Krzysica Przytulam. Nie wiem czy da się coś naprawić, jak to tak w standardzie wygląda. @valeria Niech tak będzie, skoro mówisz. @Marek.zak1 Kiepskiej baletnicy i rąbek spódnicy przeszkadza, ale zgadzam się z Frankiem: @Franek K Też tak myślę; prawdziwa, z trzewi tęsknota dużo zniesie, ale cudów nie ma, ani nieskończonych ideałów. W tekście kilka wątków się nakłada - można czytać jak się chce, lub wyczytać co się lubi. Dziękuję za obecność, bb
    1 punkt
  26. Arab w Ramadanie Czeka aż mu stanie Czas, co szybko płynie O czwartej godzinie Musi zjeść śniadanie.
    1 punkt
  27. Widzę (wyobrażam sobie) jak ten koralik spada w zwolnionym tempie i uderza w ten bębenek. Plastyczny opis chwili.
    1 punkt
  28. . Nie wiem, czemu akurat na tym portalu tak się dzieje, ale chcąc dowiedzieć się cokolwiek o tym "nagraniu" - musisz najpierw go uruchomić - następnie kliknąć u dołu w ikonkę YouTube - a jak się otworzy, to pod "pokaż więcej" ujrzycie tekst zapisany słownie. ~~
    1 punkt
  29. @Antosiek Szyszka Arab, który żył w Pakości raz w napływie szewskiej złości usiadł na zydelku w pobliskim kibelku i połykał rybie ości.
    1 punkt
  30. Medytacje wg Skaldów Polska ma najwięcej wiosek i miast Listem w życiu człowiek Dudę wybiera pierwszy raz. Ludzie zejdźcie z drogi, bo Kaczyński leci Zamknij twarz, to co, że za granicą Wujka masz? Ludzie zejdźcie z drogi, bo Kaczyński leci A mój samolot ten każdy tutaj dobrze zna Dostaniesz Sasina list. Ja wiem kto w życiu myśli nie pisze nic Kto bardzo wątpi pisze długi list. Ludzie zejdźcie z drogi, bo Kaczyński leci Ciężka jest od listów wola listonosza dziś Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz leci Może ktoś na ten wist czeka kilka długich lat Dostanie go może Miś. Ludzie listy piszą, zwykłe, polecone Piszą, że chorują, umierają lub boją się Ludzie listy piszą nawet w małej wiosce Listy szare, białe, czerwone, Maseczkę przed pocztą zdejm.
    1 punkt
  31. oj nie :( tylko nie japońskie animki :( tez miałem okazję oglądać coś podobnego niestety nie pamiętam tytułu:( niby to dla dzieciaków jest ale ... hmm pogubić się można i tio baldzo.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...