Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.03.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. w klinice strapionych umysłów dni rozwijają się niemrawo każdy mało że coś złapie to przekazuje to dalej taka jest cena minimalna posiadania oczu i uszu przerażająca to mieszanka wczoraj i jutro dziś zginęło jutro odejdzie nawet dzisiaj a pojutrze będzie wczoraj bo w tym miejscu stoi tak zysk jak i strata wyciągam ze zwojów słowa czytam je na jeden głos kiedy wydaję wysoki dźwięk albo niskim operuję tonem strapieni się kołyszą balansują na szczęście
    4 punkty
  2. Tak myślę sobie, że było warto... dla łąk wilgotnych i chłodu lasu, dla szmeru rzeki drżącej w wiklinach i ścieżek przeszłych, których już nie ma. Tak myślę sobie, że było warto... dla ludzi kilku, co się zawarło w przedziale między przedtem a potem i czasem razem mierzyli drogę. I myślę sobie, że warto było przyjąć to wszystko, co samo przyszło... wdzięczny psa uśmiech i spacer z kotem, pierwszy śnieg w życiu, letnią spiekotę... I dla jej oczu bladoniebieskich, co się zmieniały w ostre żyletki i dla jej dłoni bardzo wysmukłych, tak ciepło-bliskich, tak później różnych. Więc jednak warto, tak sobie myślę, przeżyć uczciwie to całe życie i nie narzekać na małe ego, jeśli w nim było tyle dobrego. I nie żal będzie, tak myślę sobie, kiedy przejść przyjdzie na drugą stronę, rozstać się z żywą wspomnień mogiłą, bo jestem pewien, że warto było.
    3 punkty
  3. Wiersz inspirowany "Płonącą żyrafą" S. Grochowiaka, który zainspirował się obrazem "Płonąca żyrafa" S. Dali Widzę mięso. Wszystko to mięso. I nie ma nic bez mięsa. I wszystko jest w mięsie. Smaży się od środka. Trawione wewnętrznym żarem. I skwierczy czasu tłuszcz. I powoli się wypala. Na zbyt dużym ogniu przypiekane. Miejscami spalone na węgiel. Mięso to wszystko co mamy. Mięso faszerowane duszą.
    3 punkty
  4. @tetu "Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić". Pozdrawiam.
    3 punkty
  5. zachowaj wesołą twarz nie goń na łeb na szyje jeszcze tyle do zrobienia masz mój przyjacielu to nic że czasem nocą wilk pod oknem zawyje sam wybrałeś takie życie w którym nie łatwo się żyje ono emocje nowe wyzwala w którym codziennie na nowo odkrywasz co to łąka dukt polana liczysz dziki zające i sarny jelenie podziwiasz poranne mgły na łące - leczysz chore brzozy dęby i sosny obserwujesz las z ambony by był szczęśliwy i zdrowy Waldemar
    2 punkty
  6. Odnowa nie ufam dobroczyńcom, ulicznej przyjaźni budowanej z bakszyszów, wieży Babel w niej różnie zwiemy tego samego boga jednakowo dla siebie źli, wychwalając miłość różnimy się sposobem obmywania twarzy żywych i martwych, naszych rodziców i dzieci nic nie zmieni, wspólny posiłek i modlitwa na wszystkie strony świata, będzie pochwalony a ja zostanę w przestrzeni, pomiędzy nami wygodnie zobowiązany, być dobrym dla ciebie
    2 punkty
  7. Mała pięść A z niej wystrzelony palec Wymierzony Wskazujący Wymagający Chce, aby wzrokiem wodzić Domaga się uwagi Spójrz! Drzewo! O! Słońce! Tam! Pająk! mnie tam nie ma z przejęciem wpatruję się w paluszek jest w nim trochę ciebie, trochę mnie Świat cały
    2 punkty
  8. ostatni skręt na lekkim rauszu my wy ja ty wszystko jedno zimna stal i dłoń palec lekko drży wystarczy tylko mocnej nacisnąć by wyszło w kronice naprawdę naturalne zdjęcie
    2 punkty
  9. Dziś moi Drodzy mozolnie, każdy wersik z dużej literki i z rymem, czyli zaciężna klasyka. graphics CC0 Człowiek z ciężkim plecakiem Wkracza w dystrykt Roztocza Traperem grubego buta W spadziste ruchome zbocza Oko zielony błękit Morzem nieba firana Obrasta orędziem paproci W leśnych pagórków szykanach Tu szumy i szypoty Szturmują ucho trampa A w Tanwi bystrych potokach Układa rzeczna kanwa Karki garbate muldy Floresy krętych wąwozów Zarosły powojem warżek W beteldres – ostrogą wrzosu Storczyków motyle skrzydła Niczym sukienki rusałek Muskają ci ludzkie stopy Cyklamenowym szalem I wiją niczym ustrój Wężowy Eskulapa Surowa monokultura Bliższa ciału niż szata Od synklin kredowych skał Kształtu nabiera dolina Kopułą z brązowych kani W leśne ustronie wrzyna A człowiek podąża dalej Upaja rzeźbą natury Niebieskie oko na niebo Drabiną do samej góry Brokatem pożywia Urania Muza nietuzinkowa Powoje kwieciste w nieboskłon Porywa plastyka kultowa Zakrada na firmament Zabełta przestrzeń z zielenią I tlenią się zmysły człowieka I lessy się w lazur tlenią W poroże zgrabnego jelenia Stukają kanciaste gwiazdy A srebrny rogal księżyca Blaskiem lśni Protoplasty Gdzieś głośno tokuje cietrzew Wysoko podnosi głowę Pstry lirowaty ogon Zarzucił wachlarzem w dąbrowy W pas kłania przy drodze brzoza Szumem wtóruje do pieśni A gardło śluzem obeszło Od flegm z zielonkawej pleśni Zaś człowiek podąża dalej Butami lustruje łono Pod stopą drży salamandra Czarna jak winogrono Amarantowe plamki Na ciele torfiastej kępy Jaszczurcza improwizacja Tuż obok suplementy Tańczą świerki i graby Kotłują skrzydlate ptaki Melodią kształcą tu dzioby Słońce w kolorze nijakim Jastrząb kpi z krzyżodzioba W grzędach z dębów i olszy Gdzieś człowiek w cieniu się chowa Śmie ptasim trelem zatoczyć W torfiastym czarnym bagnisku Głodna poluje rosiczka Morale, jak polski fiskus Wszystko pakuje do pyszczka Ów szczwany insektożerca Owadzi okrasza wdzięk smakiem Już legat spisała pszczoła Na miękkim pokładzie bagien Zielone liryczne łąki Nad Wieprzem wtuliły we mgły Zapachną naręczem kwiatów To specjał aczkolwiek zbyt mdły Patrz – człowiek zahacza o cypel Tu z woli zacnych waszmościów Na wyspie po środku stawu Wybudowano kościół Styl jego oręduje Modzie późnego baroku I Jana Nepomucena Jest aktem to święte lokum Tu ongiś ordynat Zamoyski Utworzył wielki zwierzyniec Przy dworku myśliwskim wypasał Sarny i dzikie świnie Otoczył siedlisko fosami Odgrodził zgrabnym parkanem Tu w bramy kopytem stukały Niewyrośnięte tarpany Białe drewniane chatynki Pokryte słomą lub gontem Pachną pieczonym pyrem Podczas Zielonych Świątek Kilimy na elewacjach Grzeszą kwiecistym morem I człowiek przechodząc obok Zachwyca ogrodów wzorem Bez przerwy migrują chrząszcze Pod miasto z nazwy - Szczebrzeszyn Z uporem młodego maniaka Przyroda wypręża popiersie Przepychem barwnego folkloru Bezwstydnie chełpi wyżyna Od chałup w małym Bliżowie Po cerkiew spod Szczebrzeszyna —
    2 punkty
  10. Wszechświat... Wszechświat jest taki tajemniczy; gwiazd zbioru nie da się przeliczyć... Słońce... Jedno słońce nam w górze świeci, niech tylko nie zgaśnie, nie odleci. Słońce... Podczas pełnego zaćmienia słońca ziemianie lękają się świata końca!!! Księżyc... Księżyc - czasami zdarza się - znika; wtedy powstaje wśród zwierząt panika.. Asteroidy... Spójrz na szerokie pasmo asteroid; kto to dostrzega... widzi... ten się boi. Kometa... W sierpniu do ziemi zbliży się kometa; sypnie obficie perseidami z nieba... Jupiter... Gdy nocne niebo rozświetla... jupiter, inne gwiazdeczki ćiut bledną przy tej. Wielki wóz... Wielki wóz wolno przejeżdża po niebie; może... zawiezie mnie zaraz do Ciebie?
    1 punkt
  11. Pewna dama z gronostajem na obrazie wciąż wystaje robi skok często w bok: tak się najlepiej sprzedaje
    1 punkt
  12. pewna kobieta, co mieszka w Zatorze tak powiedziała dentyście: doktorze, urodą wprawdzie nie grzeszę, ale, ku mojej uciesze rób tak jak teraz, lecz w innym otworze
    1 punkt
  13. CHMURA LATAĆ MOŻE MORZE TEŻ WODA KTO MI POMOŻE ? CZY CZŁOWIEK TEŻ ..... ?
    1 punkt
  14. czas wymaga remisji w obawie przed utratą czasu spieszy by po chwili spóźnić skrajności są domeną wszystkich wielkości hodują w sobie bezmiary mają swój charakter nie mów więc że czas pokaże bez nas jest tylko iluzją
    1 punkt
  15. w ten czas który wymyśliliśmy sobie nawet wiatr nie może pozostać bezimienny Córeczko jesteś jak latarnia morska na którą spoglądam z paszczy oceanu a ty podsycasz światło kolejnym mlecznym ząbkiem przez co Wróżka Zębuszka wpadła w sieć banksterów ech żeby Fenicjanie to przewidzieli to wielki komfort mieć o świcie dwa słońca bo kiedy jedno wieczorem zachodzi drugie zostaje ze mną na noc
    1 punkt
  16. Przypadek zrządził że jestem nie było tam planu czy chęci akt późno wyjęty bez woli upadek i cykl opowieści z obierek spadały sukcesy talony na cuda z obrzynek bez sensu tworzyłam treści z przypadku też dalej żyłam wiara nie działa gdy wątpisz lecz skoro już jesteś z przypadku odmienić go można jak słowo pozmieniać ładunek wypadków przypadki chodzą po ludziach sensu szukają za drzwiami w pytaniach oglądam wartości próbuję się wyrwać z otchłani po przejściach ta rymowanka a miała być prosta i miła z przypadku ten tekst napisałam może przypadkiem się przyda
    1 punkt
  17. świat za oknem okazał się prawdziwy deszcz zmył z twarzy kurz i lekko już na duszy wiatr osuszył słowem w powrotnej drodze słońce wzeszło na koniec dnia to nic że trochę zmokłam
    1 punkt
  18. najpierw było wszystko i wszystko raz mi się podobało a raz cierpiało przeżywałam stopniowo odpadało dobre nie dość i złe za bardzo dobre nie dość złe za bardzo dobre nie dość złe za bardzo aż nastał wieczór teraz wystarczasz Ty dobrozły i ja jako taka
    1 punkt
  19. szary dym niebom stawia granicę spojrzeniu które przestaje być bytem z rozmiękłej pokrywy myśli rozbite o skałę pod płaszczem z popiołu przykrytej.. na moście przez lampę starą nieodkrytym postać duch różę unosi nogi ugina przed drogi swej labiryntem
    1 punkt
  20. Istnieją trzy rzeki Co w graniach zimnych Swe początki mają Jedna spokojna czysta Jak jedwab się sunie Myśli jakby zastygły w jej łunie Druga strumieniem pewnym Niepowstrzymana w sukni Lecz w kozakach zakrytych Słowa ukrytego broni A ta ostatnia jak nie one W szale rzuca się na skały I miota się jak wąż I kąsa co jej na drodze stanie Czyny swe dzieli na różne odnogi Trzy rzeki Trzy siostry Trzy drogi W jedno życie splotę
    1 punkt
  21. nazywam rzeczy po imieniu jeśli kocham to na zawsze jak nienawidzę to po wieczność tylko dotyk czasem wzbudza określeń jedność więc biorę nie ma na co kogo czekać nazywam rzeczy po imieniu
    1 punkt
  22. @Sylwester_Lasotaepiej@Sylwester_ Lepiej wszystko mieć normalnie, niż żartować.. tak koszmarnie... Lepiej czasem czuć się słabą, niźli być z zarostem babą... Lepiej sobie być... hetero, niż osobą niezbyt szczerą.
    1 punkt
  23. @Henryk_Jakowiec Ja tam piciem się nie chlubię, ale likier - owszem - lubię. Likier - fakt - słodki, kawowy; dobry w smaku, i dla głowy. Kiedy ze swym lubym byłam, czasem wino Cin Cin piłam. Słodkie, musujące wino; ja lampeczkę, on popłynął. A dla zdrowia - kpią- ci wbrew; jest wskazana... Bycza Krew...
    1 punkt
  24. 1 punkt
  25. Budowanie napięcia ładnie Ci wyszło :D Prawie kryminał noir. ;) Ściskam, bb
    1 punkt
  26. Słowem jest wiatr myślą ulotną Słowem jest woda myślą głęboką Słowem jest ogień myślą gorącą Słowem jest piorun myślą gwałtowną Słowem jest ziemia myślą żyjącą Słowem jest człowiek myślą tworzący
    1 punkt
  27. o mój Boże , borowanie nie w tym otworze
    1 punkt
  28. Jedno nie przeczy drugiemu :)) Lubię wieloznaczności :) PozdrawiaM.
    1 punkt
  29. @Henryk_Jakowiec Na komentarz tak odpowiem, skoro popis jest tu w mowie; chłodno jest na ławce nocą, nawet gdy się państwo pocą, z flaszki przy tym popijając, i o ciało swe nie dbając... Czym jest wódka dla paniusi? W krzakach pani siusiać musi? Wódka jest za mocna przecież, i nie służy zbyt kobiecie... Po tygodniu zaś nieboga - lub pan - szuka urologa; dziwnie mokre są jej ciuszki, iść nie może bez pieluszki. Pożyczyła więc od wnuczki.
    1 punkt
  30. @Tomasz Kucina a co to za pytanie? Plotę co mi ślina przyniesie, czasami opłotkami chadzam i piszę w sposób niezrozumiały. Krytykuj, odpowiadaj! Nie na wierszach mi zależy a na Interakcji. bb
    1 punkt
  31. Pacjentka miała wiele dziur w zębach.:))))
    1 punkt
  32. To przysłowie chyba jest już nieaktualne. Niestety. Pozdrawiam Dziękuję za te słowa. Niezmiernie mi miło. O kalendarzu zacznę myśleć od czerwca - wtedy cykl się zamknie. Póki co muszę jeszcze opisać trzy miesiące. A tomik, cóż, byłoby miło móc dotknąć wydawnictwa sygnowanego własnym nazwiskiem, ale jakoś nie mam do tego prądu. Wystarcza go na tyle żeby napisać coś nowego. Tzn może umiem pisać, ale na pewno nie potrafię się sprzedawać. Pozdrawiam serdecznie Też mi się tak wydaje Marek. Może kiedyś psim swędem się przygód i. Bo tak - wydać tomik można własnym sumptem - trąci mi to samogwałtem i odpada, albo startując we wszelkiej maści konkursach - nie lubię współzawodnictwa, a w sztuce już w szczególności. Zresztą jak można nagradzać za coś tak subtelnego i subiektywnego jak sztuka? Zatem od konkursów też stronię raczej. Dziękuję B. Pozdrawiam ciepło Kłaniam się nisko Dag :) Dziękuję i pozdrawiam Waldku Powiadasz? Niezmiernie mi miło. Uśmiechnęłaś mnie. Dziękuję i pozdrawiam :)) mam podobnie Miło, że ktoś potrafi się w nich jej doszukać. Dziękuję
    1 punkt
  33. Bardzo obrazowo :)
    1 punkt
  34. Hmmm.. w sumie mogłoby nie być ale trzeba było zastosować jakiś przerywnik w tym natłoku końcówek o.. ;) Poza tym można jednak być trochę w dystansie wobec zjawisk zewnętrznych, tu chciałam podkreślić, że tak nie było. Dzięki za serce
    1 punkt
  35. trzeba mieć marzenia, niech noce i dnie muśnięte emocjami jak złoto mienią się
    1 punkt
  36. może twe marzenia ziszczę i będzie jak we śnie ale teraz praca czeka, idę sadzić drzewa w lesie
    1 punkt
  37. ja szybko te myśli podsumuję i streszczę: nie myślmy o kleszczach, chodźmy łowić leszcze!
    1 punkt
  38. dobrze ciągle w tych czasach być wieszczem kobieta o takiego się zatroszczy jeszcze
    1 punkt
  39. to zaraz na drutach jakiś grubszy odpieprzę to znaczy postaram się i w czasie się zmieszczę
    1 punkt
  40. To dla Ciebie strofy wiersza krótkie, zwięzłe i rzeczowe po to by zapełnić lukę nim powstaną całkiem nowe. Zanim wiosna nas przywita z otwartymi ramionami szukaj tego, co ukryte jest pomiędzy linijkami. Ren jest rzeką, lecz nie polską a ta nazwa skądś się wzięła miła nazwa a ta rzeka jest, bo płynie i płynęła. :)) - pozdrawiam
    1 punkt
  41. @Natuskaa Co nieco z wujka Heńka i ja mam w swoich genach on grywał pod strzechami a ja na różnych scenach on lubił akordeon miał styczność z guziczkami la lubię grać na zwłokę różnymi wybiegami o garnkach nie wspominam nie jestem kucharzyną wyjmować biust z miseczek i owszem pod pierzyną ze śpiewu byłem cienki nie kocha mnie muzyka dlatego chyba lubię jak owad w locie bzyka krzyżówki, choć nie wszystkie rozwiąże bez szemrania a jeszcze mam do tego dar do ich układania smutasem też nie jestem złośliwcem broń mnie Boże nie szukam z nikim zwady nie idę z nim na noże. Mojego wujka Heńka mojego imiennika też pośród nas już nie ma przebrzmiała to muzyka a ja na tym padole żeby przekrzyczeć ciszę ze śmierci sobie bimbam i nadal wierszem piszę Pozdrawiam :))
    1 punkt
  42. Trawa i drzewa, koloru zielonego, i jest nadzieja co patrzy w sercu, by jak najszybciej wtulić się w twoje ramiona, iskierkę w oczach zobaczyć te dni złe już nie wrócą, grunt że umieliśmy sobie wszystko wybaczyć. Rozbawiasz mnie każdego dnia, nie pozwalasz się smucić, jak kolorowa tęcza barw ja wierna tobie jak ten latający na niebie ptak.
    1 punkt
  43. Co prawda nie do końca rozumiem ale mniemam ze może tu chodzić o odradzanie się nacjonalizmów i pochód skrajnej prawicy w całej Europie. Może o atmosferę wieców nazistowskich Niemiec i olimpiady w Berlinie 1936r za która to atmosferą i wojennym poruszeniem coraz więcej coraz mniej skrycie osób marzy dzisiaj. Pozdro
    1 punkt
  44. @Marianna_ może chór?:)))
    1 punkt
  45. Cóż można odpowiedzieć na to? Przysługuje rozmówcom narrator...
    1 punkt
  46. No, nie jest najlepszy. U ciebie też rym szwankuje w ostatnim wersie. Ale miejscowość jest w domyśle, bo każdy przecież wie, że ta dama z Krakowa :) To może tak: Z Krakowa dama z gronostajem dziwiła się ze nikt nie staje przed obrazem aż tu razem dwaj stanęli i ją wzięli nawzajem
    1 punkt
  47. Jak dobrze, że dzisiaj niedziela :))) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  48. Bez niczyjego nadzoru Poszedłem szukać w gwiazdach pierwowzoru Najadłem się grzybów Po czym rzuciłem się w wir przygód Szukałem przez wieki w gwiazdach przyczyny A może poprostu potrzeba mi ziemskiej dziewczyny
    1 punkt
  49. Gwiezdny Świat Iskry i odległe ziemie Pełne Osobliwości Bezkresne przestrzenie Marzeń prędkości Nieobliczalne w każdej ilości Czas Światowida Wiekowa pora Umysł człowieka Pojąć nie zdoła.
    1 punkt
  50. Czy, aby nie ma przycietych lub poranionych skrzydeł? Wieszczu Dosłowny. Otucha wstępuje jednak we mnie. J.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...