Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.02.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kiedyś nas pochłonie ziemia, w proch zamieni albo w popiół, ale póki pośród żywych, dotrzymywać mamy kroku. Iść nam trzeba, iść do końca, chociaż rosną w krąg problemy, niczym chaszcze zbrojne w kolce, to zawrócić nie możemy. Często bywa, że w tym marszu, ktoś tam innych wciąż potrąca i wypychać chce z szeregu, ale za to pies go trącał. Gdy się komuś nie podoba, jak ktoś inny stawia nogę, to nie nasza jest to wina, ale jego raczej problem. A gdy droga nazbyt kręta i wprowadza w życie trwogę, miast samemu się naginać, wyprostujmy raczej drogę. Kiedy coś nas tak przygniata, że tracimy w siebie wiarę, dobrze sprawdzić, czy ktoś kazał ponad siły rwać ciężary. Wiem, że real to nie wierszyk, a najgorsze "dobre rady". Czasem mogą zszarpać nerwy, lub zachęcać do przesady. I ten utwór niezupełnie to wesoła jest piosenka, lecz nieśmiało przypominam: Twoje życie w Twoich rękach. Dzięki @beta_b, tym razem :)
    7 punktów
  2. Epoché Ziemia w słoiku zamknięta, dłońmi ze szronu ogrzana, wyszczerza się, śpiewa, Wszechświat pochłania nas, spada na nas taki soczysty i bliski, że gwiazdy zrywać jak śliwki. Pod niebem o sowich oczach trójwymiarowo czelustna noc elektryczna, pachnąca ozonem i twoje usta z moimi w jedno scalone w ten moment co był eonem. Odległe światła w rozmazach tańczyły klatka po klatce, a ich poświata wołała przez ciemność nas ku zatracie, i straciliśmy się wtedy w sobie bez reszty, po niebyt. Żeby przedświtem skąpani, w łąk mleku brodząc za rękę, ku słońcu pójść tacy sami, siebie bogatsi, ja jeszcze wierzę, wrócimy do tych łąk, gdzie metaforą jest wszystko.
    3 punkty
  3. Pora I - nie ostatnia Odpowiedni czas i pora by sałatkę zrobić z pora bo warzywo ma zalety wzmacnia pociąg do kobiety. Skoro jest afrodyzjakiem spałaszuję go ze smakiem bo na oku mam dzierlatkę, więc zaczynam jeść sałatkę. Pora II - stresująca Było spotkanie i zawód spory, bo gdym opuścił do kolan pory nic mi nie drgnęło, ciągle był w zwisie, dlatego pora w mym jadłospisie przekreślić pora a w miejsce niego wstawić tym razem coś konkretnego jest propozycja - sałatka z rzepy po niej podobno nabiorę krzepy. Pora III - przedostatnia Owszem nie powiem zjadłem ze smakiem, lecz zamiast krzepy jest figa z makiem i znowuż zawód, zawód miłosny aż nagle czuję dreszczyk radosny bo coś mi drgnęło, coś zesztywniało a dreszcz rozkoszy przeszył me ciało i to nie drgnęły moje muskuły, lecz inny organ niezmiernie czuły już usztywniony i okazały prężny, bo żyły też mu nabrzmiały okaz męskości, duma mężczyzny oznaka krzepy oraz tężyzny. Pora IV - wiersz kończąca Aż cztery zwrotki, więc wiersz też spory opiewający męskie walory tudzież poety oraz taktyka, który seks wplata w strofy wierszyka i niczym kelner do gości z tacą idzie i myśli jak mi zapłacą czy odliczoną dadzą mamonę czy coś w napiwku od gości wchłonę.
    3 punkty
  4. Nie, nie. Tym razem nic mnie nie zmusi do napisania ‘poematu.’ Nic, tylko ciągle narzekam na nadmiar tematów. A tyle wokół piękna: ludzi mijanych po raz pierwszy, pożegnań z bólem miłości, wyznań wplecionych w wiersze, kobiet w czerwonych beretach i mężczyzn z wadą zgryzu, niepokojących prognoz, gdzie niż ma przewagę nad wyżem... Myślę o własnym pogrzebie, gdy słyszę jak dzwoni telefon: to będzie ... pewnie nie do mnie - to pewne 'na mur-beton' A kiedy w ogóle był dzień, w którym mnie coś zamurowało? Pamiętam! Jak Weronika - postanowiłam umrzeć, a jednak wróciłam cało: zrobiłam herbatę z krwawnika, kupiłam pół chleba z makiem i na barowym stołku – zasiadłam niezdarnym okrakiem Myśląc, jakby to było cudownie - zmruszeć bądź wyparować - utlenić się, zamienić w roztwór, zdematerializować Wszystkie procesy myślowe wyrazić wartościowością Reakcje dysocjacji - połączyć spójną jednością W sukience z ultrafioletu wącham kolońską wodę: ''Pan pewnie w delegacji, szkolenie z nowości ''de mode''? Nic mi nie odpowiedział. Przesiadł się całkiem gdzie indziej. Następnym razem umierać będę w Kirkuk - w podwójnie oszklonej windzie ...
    3 punkty
  5. Jakże piękne kartki przyszły od Amorka; ku wszelkiej radości, i ta jedna - skromna. I ta jedna - skromna kartka od chłopaka, którą kupił w sklepie, jednak miła taka... Jednak... miła taka, bo pamięta o mnie. Choć to tylko kartka, Cieszę się ogromnie. Cieszę się ogromnie... z miłego wspomnienia, tą króciutką chwilką... Chwila życie zmienia? Chwila życie zmienia, życzeniem z kuferka? Kolorowa kartka... Czy to miłość wielka? Czy to miłość wielka wyrasta z kwiatuszka? A więc... zapamiętam, nie stracę serduszka. Nie stracę serduszka, które wciąż pamięta? Płyną zewsząd kartki w zakochane święta. ? * (Bajdelocja z 14 lutego 2020) ?
    2 punkty
  6. * * * o ludzka namiętności do grosza złamanego nad przepaścią gdzie rzeka czasu płynie niszcząca a nad nią wieczność bezkresna * dłońmi idziemy nazbierać wód daleko źródlanych spływają przez palce * płonie znicz czarny płomień nienawiści drogi do nikąt * pętla zatracenia czaszki żyjących otacza gdy człowiek maleńki w pustyni się rodzi z wzniesioną rączką nadziei * w kłębek zwinięci nienarodzeni piszą poematy nicości kiedy im drogę przetnie ból otwiera nieme usta *
    2 punkty
  7. Dokładnie :))). I to chyba pierwszy przypadek, kiedy to Jacek próbuje gasić moją wiarę w sens naszych działań :)))). Myślę, że chęć do prowadzenia dysput zwyciężyła ;), ale to dobrze, moim zdaniem.
    2 punkty
  8. Tak odpowiem, prosto z mostu, sprawa bardziej jest złożona, przy tym można dojść do wniosku: nie zależy nic TU od nas. Jenak moim skromnym zdaniem, trzeba olać te przypadki, w których nie ma wpływu na nie, albo wpływ jest raczej rzadki. Choć się można przygotować, powiem więcej, nawet trzeba, to przychodzi taki moment, że się wywinąć już się nie da. Jeśli by się nimi trwożyć, tylko strata sił i czasu, nie wiem, jakbyś się sposobił, nie uniknie się wypadków. Pozostaje jednak cała przeogromna życia strefa, co zależy od Twych działań, tu masz życie w swoich rękach! I dbaj o to ile możesz, by ta przestrzeń nie przepadła w jakichś szponach szpetnie wrażych co zabiorą ją do diabła. Również przepraszam za grafomaństwo tu i tam ;), no cóż chyba już nad poziomy nie wzlecę :)))). Jestem jaki jestem, hi hi. Dziękuję Ci Jacku za obiecaną odpowiedź. Mam nadzieję, że goście nie ucierpieli, tzn. nie zostali pozostawieni sami sobie ;). Mam pytanie: Czy ta historia z wypadkiem jest prawdziwa? Jeden z moich kuzynów zmarł na zawał serca w samochodzie i uderzył w wóz strażacki, którego załoga wydobywała z samochodu poszkodowanych wypadku, który wydarzył się chwilę wcześniej. Pozdrawiam serdecznie.
    2 punkty
  9. @Jacek_Suchowicz Seler to taka niekształtna kulka ugotowany staje się papką a por ma długość i w smaku ostry i nie przykryjesz go nawet czapką ;))
    2 punkty
  10. starość nie radość niech to cholera bo zamiast pora zjadaj selera kiedy do kolan opuścisz pory możesz wywołać oj rwetes spory jeszcze dzierlatka w panikę wpadnie i da drapaka powód - kto zgadnie? pozdrawiam
    2 punkty
  11. Jestem skłonna zmienić zdanie w sprawie lustra. Skoro pękło - zatem wola taka świata. To co było nie najlepiej mi służyło, zbite szkiełka nowym wzorem poukładam. To ciekawe, jak odbiją z różnej strony słońce, kształty a kryształem nie są wcale. Czy pokażą obraz świata utracony, niedostępny w zwykłym widzie, i detale? Gdy przypomnę sobie chwile bardzo smutne (ocierałam łzy zmieszane z makijażem), siedem lat nieszczęścia - mam to już za sobą, nowe lustro wróży nowe kalendarze. Cóż, że starsza jestem siedem lat do przodu. W doświadczenia też bogatsza, mimo zmarszczek. Lustro to podręczny tylko na to sposób: jak ocenić krótką chwilę - gdy weń patrzę.
    1 punkt
  12. Gdybym była taka mądra, jak w tych wierszach, gdybym rymowała w życiu jak tu pierwsza(!) gdybym potrafiła liczyć jak sylaby - dodawać rachunki (a tak budżet słaby), gdybym z tą lekkością wiodła krok na codzień - wtedy może bym wydała boskie niedorzeczne bzdety. (czytaj: o niebie sonety) A tak coś prowadzi dzielnie przez odmęty, żeby było o czym pisać. Los nieświęty. Potem zgarniam te historie do kociołka, składam w rymy i się mądrzę - bb Matka Polka.
    1 punkt
  13. Na daną chwilę mogę powiedzieć tyle masz rację lecz ja też się nie mylę
    1 punkt
  14. A gdyby tak już na zawsze, zamknąć się w pokoiku z napisem ''Koniec''? Posiłki i korespondencję przynosiłby ... przystojnie zaganiany goniec Nie widzę powodu, dla którego miałabym egzystować - w ramach funduszy, przetargów, towarzyskich zawirowań i miłosnych targów Popcorn o smaku moreli i dydaktyczne seriale Bo niekoniecznie ''musi się żyć'', jeśli nie robi się tego ... ''doskonale''
    1 punkt
  15. Zainspirowany przez Tomasza Hęsia, autora :Święta (nie) Zakochanych. Pozdrawiam. Dobrze, że zakochani dziś mogą świętować, warto jednak uczucia innych respektować, którzy, choćby się bardzo i często starali, nigdy miłości w swoim życiu nie doznali. Nie wypada więc mądrym, szczęściem się obnosić ale dziękować za nie i o zdrowie prosić.
    1 punkt
  16. Twoje życie w Twoich rękach czytam i ze śmiechu pękam. W sejmie bujdę jakbym słyszał, chyba walnę już kielicha i w mig pióro swe polepszę aby gładsze były wiersze. Twoje życie - wypadkowa losu który przyszłość schował. Właśnie babcia z domu wyszła i to będzie świetny przykład. Szła ulicą Marszałkowską do przychodni drogą prostą, zaświeciło się zielone babcia patrzy w każdą stronę i ruszyła bardzo pewnie bo ma przecież pustą jezdnię. Nagle trach i proszę pana leży babcia rozjechana. Trup, ma wszystko rozgniecione. Autko sunie w swoją stronę i stanęło trochę dalej biegną ludzie zatroskani. W autku dziadek głucha cisza jeszcze ciepły – nie oddycha. Też nieboszczyk co tu gadać, co przed chwilą przeszedł zawał. Śmierć ich krótka, lecz nie piękna, nad ich życiem czyja ręka? W samolocie trzystu – panie gdzieś przepadli w oceanie, a na świecie dziennie setka, tych, co porwie śmierć zdradziecka: czy od noża, czy od kuli. Opłakują bliscy z bólem, są niewinni, przypadkowi. Czyja ręka za tym stoi? A Ty piszesz mi o drodze, którą wyprostować możesz, o ciężarach ponad siły, co je inni nałożyli. Owszem prawisz nawet słusznie a jak głowę ktoś Ci utnie, ta sentencja wciąż rozśmiesza: „życie w rękach jest człowieka”. Teraz usiądź pomyśl trochę, bo pytanie niczym ocet drąży umysł w ciężkich mękach; Twoje życie w czyich rękach? ps autor przeprasza za uprawianie wierszoklectwa ale czasem człek musi
    1 punkt
  17. Opisujesz ekstrema i to jest erystyczny trik, opisany choćby w "Sztuce dyskutowania": przez Schopenhauera. . Powiedzenie dotyczy uśrednionego szczęścia.
    1 punkt
  18. @Henryk_Jakowiec i dla zwierząt daj swobodę dla wirusów i bakterii bo człowiek tym jest większy im większy ma przełyk... xd pozdrawiam
    1 punkt
  19. Młode ptaki formują powietrze w ciasne strugi. Upadają ich pióra kołysząc obserwacje ornitologów – przyziemnych przyjaciół. W pustych gniazdach nie doszukują się sensacji. Co innego rosa na zastygłych śmigłach wiatraka - monstrum, gdy jego pęd nie porusza godności krajobrazu. Udziobany w stopę Pan Bóg przypomniał sobie o zrównoważonym rozwoju stworzenia.
    1 punkt
  20. 1 punkt
  21. opowiem wam zatem historię bez większych morałów po paru głębszych z krakowskich lokalów zmęczony, nad ranem w przyciasnych butach szłem... może szedłem i tak z miną strusia ujrzałem spragniony kolejny wodopój z dykcją całkiem nieźle fizyce stawiam opór mija mnie kobieta pyta gdzie jest ta policja ? nie wiem może zgarnia meneli ale nie na tych ulicach myślę sobie ale suka bo mój wokabularz został tam gdzie aparycja w końcu przekraczam próg z radością dziecka jak pobożny katolik próg kościoła co niedziela siadłem z dwoma piwami i ujrzałem niewiastę w żyłach krążyło już trochę odwagi ona się uśmiecha więc chyba mam szanse siedzieliśmy obok siebie przy dwóch różnych stolikach o czym gadaliśmy nie wiem pamiętam tylko klimat usta splecione pocałunkiem biodra stopione w ogniu atmosfera gęstniała jak stężenie smogu I padło z jej ust pytanie zmazując ten smak umami czy idziemy do Ciebie ? wiesz nie za bardzo no bo mieszkam z rodzicami
    1 punkt
  22. @Henryk_Jakowiec za takie pisanie dostaniesz z buta... choć brzmi ładnie ta twoja nuta i dumnym być możesz jak poeta lecz nikt Cię tak nie zgnębi jak zwykła mała kobieta
    1 punkt
  23. @Moondog91 ty ogierze wieczny łowco wybij sobie z głowy, panienki , kobiety i matrony... bo żeś za bardo pijany... i co z tym idzie za bardo mały...xd
    1 punkt
  24. Znów umieram. Niech to szlag. Na Himalajach mojego perskiego dywanu Odbijają się opony Wszystkich niezdążonych autobusów Do Drugiego Człowieka
    1 punkt
  25. w niewoli serca skradzione chwile namaszczone fałszem wiją się jak żmije syczą bóle rozrywają jęki a łzy lodowate rynnami żył i tętnic wpadają wprost do komór przedsionków udręki za kratami sumienia gdzie ziemia w piekło się zmienia nawałnica goryczy żółcią zalewa wspomnienia i nieco nie opodal z boku stoi przede mną ten obraz samotny tak jak głupiec próbuje zobaczyć kolory tak nigdy nie powstanie wypalony płomień i żadne iskry krzesiwa zapałki nie wzniecą już pieśni a imię jej martwe już nie zaśpiewa i więcej nie zatańczy
    1 punkt
  26. z minuty na minutę wdziera się ciemność otacza jękiem całość nas lecz dźwięk ten jest jak szaleństwo co spaja prostotą przytula czas widzę wyraźnie wiem to na pewno że nie tylko ciało czy ciepło lub smak przenika chwili tej odrębność która jak zawsze odkąd Cię znam mówi mi taka jestem więc już nie pytam na łące pod drzewem w domu i wszędzie wypatruję Ciebie a gdy ziści się życia sedno bezspornie powiem przeżyłem piękno piekło pustkę pokutę przemoc lecz ponad wszystko miłość
    1 punkt
  27. I bory - wrono - honor wyrobi.
    1 punkt
  28. raczej masaż i joga za młody na rentę za stary na zapomogę
    1 punkt
  29. Stoimy tutaj jak tysiące wysokich gór Nasz legion jak kamienny i niewzruszony mur Swą tarczą gotowi obronić własnych ludzi W błocie po samą szyję, lecz nic nas nie zbrudzi Bośmy z błota wykuci i szczerego złota A na naszych licznych barkach niebiańska cnota Gotowi oddać życie, jeden za drugiego Niech wszyscy usłyszą pogłos ryku grzmiącego Mężczyzn z legionu broniących lądu srebrnego...
    1 punkt
  30. doszliśmy do sedna, jak chłop z robotnikiem system aby istnieć musi stworzyć sobie wroga
    1 punkt
  31. Przez wiersz idę do ciebie, przez wszystkie litery, kruczę przez zaległy chłód pomiędzy wersami, przez wszystkie pętelki idę z gardłem ściśniętym, gdzie śmierć siebie łyżeczką odmierza i karmi wiersze, jak ten, który właśnie czytasz - wiersz drogi do ciebie, który mógłby się kończyć skrzydłami nabiegłymi krwią, niczym dwie różowe kromki nieba, i wszystkimi niedopowiedzeniami.
    1 punkt
  32. Za każdym razem kiedy wracam do jaskini, prowadzi mnie cichy szept krwi dobiegający zza ściany. Podpieram się latarką i żywy odnajduję puls dłoni żarzącej czerwonym światłem ochry na szorstkiej skórze skały. Mój klucz pięciopalczasty, do mnie przypisany, dobrze pasuje do zamka i echo powtarza skurcz serca, aż przeświecają naczynia krwionośne, że nie trzeba latarki by pierwsze obrazy dostrzec – tłumny most ramion wychodzi z kamienia. Jakbym nigdy nie wyszedł z tej ciemnej pieczary, wciąż była we mnie pieczęć – dłoń w krwi odciśnięta.
    1 punkt
  33. TOPAZ, OKAP, RENATA LATA, NERPA, KOZA, POT
    1 punkt
  34. może jak rzeka a może jak morze potrójne strojenie i nastrój człowieka Umysł przewrotny wywrotne ciało i serce ustało w trzech równowaga odwaga niemała ważne dla ciała ciało potrójne to jedna trzecia w wymiarze jawnym do tego światło i jeszcze dusza by człowiek był sprawnym zabawne stworzenie z potrójnym strojeniem
    1 punkt
  35. a ja szalona przebiegam przez pasy swiatło czerwone łamie obcasy
    1 punkt
  36. Jemu Ina? Regina, pani geranium, ej!
    1 punkt
  37. Czarna burleska W Teatrze w Breslau Taksówki podjeżdżają Panowie elegancko ubrani Panie w sukniach plisowanych Papieros ostatni Wszyscy do szatni Pierwszy dzwonek, drugi dzwonek Powoli wyłączamy telefony. Niby w cale nieznani A tu po ogłoszeniu Żeby zdjęć nie robić Padają słowa -my tuu gramy Daj kotu śmietany Niech znika Spektaklu nie dotyka ! Teatr w Breslau Tłumy na sali Świat mrocznych wizji A widzów pochłania Krajobraz muzyczny W którym to słychać Przepiękną skłonność Do partytury Są chóry I fado i tango Wszyscy śpiewają i wszyscy tańczą Burleska w Breslau Ziemia zbrodni i szaleństwo Wizje tragiczne Przeplatane ulubionym chórem Pięknych dziewcząt ulicznych Znakomite kreacje Niezapomniane atrakcje Nic więcej nie zdradzę Ale Ci poradzę Przy wina dzbanuszku. Masz kota?trzymaj go Na łańcuszku.
    1 punkt
  38. u kotów to wymioty a wyplówki u czapli, mewy, sówki
    1 punkt
  39. „Czy nie uwierzysz, że ludzie są jak krajobrazy, które mają być odkryte?” André Brink Mogliście myśleć że murzyn wyjdzie wam spod łóżka spoglądać będzie zza firanki ucieleśniając wszystkie wasze lęki i niechęć do afiliacji z bezdomnym narkomanem chłopcem z sąsiedztwa który krążył w pobliżu śmietników bo był regeneratem wstępując do „Nagiego lunchu” z samoobsługą wprost z kubłów za barem jadąc rollercoasterem przez piekło w pobliżu stacji metra przy tanich hotelach gdy wschód słońca zamierał w drętwym oczekiwaniu na kolejną dawkę heroiny przywołując atlas anatomii Henry'ego Graya podarowany mu kiedyś przez matkę to polisemia „Człowiek umiera” obok krzyży Nerona w jednym z monumentalnych ostatnich obrazów zatytułowanych Eroica na cześć symfonii Beethovena zlewającej się z hałasem ulicy
    1 punkt
  40. Bardzo mi się podoba zwłaszcza puenta która jakoś tak wali gdzie trzeba czyżbyś już był klasykiem? Gratuluję bez wchodzenia w dupę
    1 punkt
  41. Powiedziała mi pomiziaj mnie tu na dole wśród wzgórz Golan cienia Hermonu niech zasłona przybytku opadnie połączy ten świat z tamtym w zielonej dolinie gdzie drzewo pistacjowe pnącza winorośli i urósł w oczach cedr Libanu zapłonął twój korzeń na drodze do moszaw tu pozostały resztki sanktuarium greckiego bożka Pana tych co migrowali dużo wcześniej
    1 punkt
  42. musimy się kiedyś razem napić lepszy początek niż koniec serce bo robisz różnicę
    1 punkt
  43. świat zbudowany na nowo eroduje i przecieka przez palce tych którzy trzymają władzę na gruzach wielkiego projektu cywilizacyjnego formują się białe krwinki narodów używając narzędzi swoich wrogów dekonstruują i obnażają ich oblicza idą jak przed laty w wojennym pochodzie chcąc w żyły świata wstrzykiwać szczepionkę z chrześcijańskiego ducha z wiary nadziei i miłości budować nowy stary ład niosą lustro w którym postmoderniści mają poznać morał bajki nowe szaty króla rozpalone głowy małych chłopców swój pochód postrzegają w wiecznej perspektywie a co na to wieczność? z przylizaną grzywką w przykrótkich spodenkach z drugim śniadaniem i zeszytem do katechezy w plecaku z demobilu za szybko dorośli by zrozumieć że bóg musiał umrzeć a lustro które niosą to tylko ramka uśmiech proszę!
    1 punkt
  44. podoba mi się pewność
    1 punkt
  45. wspomniane dźwięki dźwięczne wpomnienia pojmnie mnie fala mniemania znów się zapadam wiodę powiadam i piję wodę co podał mi deszcz wici na wiec wiatr niesie po lesie pierun uderza o głaz wiekowe drzewa wokoło ulewa na wietrze listowiem szeleści na wiecu wieszcze w kamiennym kręgu nowości i wieści
    1 punkt
  46. a to nie były przypadkiem 'tak zwane' tramwaje? :) Swój perski wywaliłem, zniknął, nim zdążyłem zmienić zdanie. Podobasię.
    1 punkt
  47. Poszłam z problemem do psychologa: coś mnie uwiera, nie boli noga a iść przed siebie prosto nie mogę. Kręcę i kluczę, nie śpię po nocy, rano nie wstaję, mam muchy w nosie, o niczym myślę a raczej o nim. Lekarz po chwili serce osłuchał, wyjął kajecik, nadstawił ucha ale recepty nie pisze wcale. - Były już gniewy i były żale, wspomnienia trudne i dobre chwile ale tym razem, jak się nie mylę, jest stan co zowie się zakochaniem. Leczyć nie trzeba, to stan przejściowy. Nie jest to objaw żadnej choroby, przejdzie jak przyszło, jak katar z nosa, jest do przeżycia: myśl i tęsknota. W pakiecie uczuć kolor to taki. Jednych uzdrawia, daje we znaki, lecz posiąść lepiej i go doświadczyć, cieszyć się chwilą niż o nią walczyć. Pogodzić z faktem, że zakochanie otwiera serce. Otwórz się na nie! A nawet poddaj, bo to nic złego. I warto było zapłacić stówę by przyjąć prawdę, szczerze Wam mówię! (Choć koleżanka szepcze na ucho że i za darmo diagnozę kruchą powiedzieć może, taki to banał.)
    1 punkt
  48. ostatnia wojna światowa skończyła się liczeniem warkoczy czekać oznaczało oddychać próżnią rozedma przechodząca w stan niewzruszonej wiary że skoro żaden z wiekuistych nie kiwnął palcem można zabijać nieznani niepodpisane tablice krzyże półksiężyce młode kobiety już nie plotą włosów są wykształcone i rodzą słowa nieślubne
    1 punkt
  49. https://www.letras.com/piersi/716242/
    1 punkt
  50. daj mu spokój mówi głowa serce się zastanawia kokietuje uśmiechem prosi o czas poczekaj... mówi Pan on będzie twój przyjdzie, zapuka ramieniem ogarnie do nowego domu zaprosi ściany w kolor wrzosu przyozdabia szykuje alkowę i stół poczekaj... mówi Pan ty będziesz jego I miejsce w konkursie "Najpiękniejszy Wiersz Miłosny" w ramach V Edycji Walentynek Literackich, Dublin 2020
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...