Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 19.01.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
Jak opisać gęsim piórem, Pieknych gwiazd złocisty blask, By czytelnik mój z podziwu, Wydał wnet najszczerszy wrzask. Jak uchwycić myśli obraz, Latający w mojej głowie Da się złapać go w dwie ręce, Oraz zamknąć w jednym słowie? Jakich trzeba cyrografów, Aby duszę wlać w atrament, Iskrę boską czy tez ludzką, W głowie ład czy istny zamęt? Jak zobaczyć, ja się pytam, Rzeczy wielkie z codzienności, Życie zwinąć w metaforę, Serce wyrwać z przeciętności.7 punktów
-
noc jest za ciasna by pomieścić wszystkie poplątane myśli kłębią się złocą to znów czernią taka skrajność moja głowa jest wielkim kwazarem emituje i pochłania - więc nie śpię nasłuchując z której strony czerń przetoczy po mnie swój ciężar coraz częściej gubię drogę w gąszczu niepewności wątki tracą jasność wpadają w szczeliny pomiędzy jawą i snem niedomknięte wiersze mają zimne oczy straszą porannym niebytem6 punktów
-
Oddech stworzenia przepełnia gdy siwieją, tracą zębyi pamięć niczym rzeszoto. Jak ona, jeszcze nieobróconaw proch a już w przyziemnej ciszy. Najbardziej pilnujegodzin połknięcia tabletek. Całotygodniowy dzień siódmypoświęcony czekaniu aż ktoś zapuka, nawet obcy w potrzebiealbo przez pomyłkę. Byle nie bezduszny złodziejczy roześmiany anioł z kruczymi skrzydłami.Tobie śpiewa żywioł wszelki.5 punktów
-
dla mnie żebym była silniejsza zamilkł, umknął nie zostawiając śladu tylko ten lekki podmuch gdy otwieram okno i odlatuję4 punkty
-
Bez łez, wyrzutów sumienia, "wymazałam" - reset - czyste. Tamte listy, i wspomnienia, ustawienia - klik - fabryczne. Zapisałam jednak... zdjęcia, by spoglądać sobie na nie, Nim przeminie długa zima, zanim lato znów nastanie... I świat cały bzem zakwitnie.4 punkty
-
Dzbanek Picassa – w drugim pokoju (Mówię:) ''Przekażmy sobie znak pokoju'' A Bóg się żachnął - dziś - nie w nastroju Dotykiem warg mnie dziś nie koi, w konfesjonale za mną nie stoi, nie czyta mi nic na dobranoc i nie zaparza kawy z pianą Zmęczony sobą, zdejmuje buty -daje mi kielich ''Skąd Waćpan wraca?'' ''Ach, prosto z huty. Nie to, że jestem arogancka Stapiam menorą czułości tańca: mnie, no i Boga - nie znam nazwiska Ściągam but prawy - dziwnie uciska Z obrazu patrzy na nas potomek: nie mój, nie Jego Co tam jest jeszcze? Z Tarota domek ... W tle biblioteka - pachną foliały i chociaż psalmy się zapodziały Radują serce, radują duszę Rewers się znalazł! W duszy wykuszu Tańcz! Zachód słońca! Tańcz! Zieleni plazmy! Kuse sukienki, miękkie orgazmy Trzeba się duszy dać uratować Czarne pudełko?! Boga tam schować.3 punkty
-
smutek go kochał tak samo łzy lubiły również smutne dni uśmiech bał się jego wzroku omijał wiatr skracały drogi wstydził się tego tłumaczył innym że to nie on - że los tak wymyślił i mimo iż boli musi z nim grać tą samą talią oraz lepszego ciągle się bać3 punkty
-
wyłapałam ich z tłumu akurat byli w trakcie próby poprzestania na płaszczyźnie oczu nie wychodziło im to dłoń chciała dłoni zgubili kierunek na bycie rozważnym rozsypane iskry zebrane z ich oblicz zapisałam do galerii ciepłych spojrzeń to magiczne miejsce choć nie zapalam wieczorami światła siedzę tam w jasności terenu zauroczeń3 punkty
-
wczoraj to było wczoraj... dziecięce marzenia rozrastały się jak bluszcz, głodny życia łakomy każdej czułości niosłeś na barkach samotność, głęboki smutek przyciemniał błękit oczu chwytając radość za gardło, chwila zerwała kruchą nić wiary w istnienie dobrych zakończeń, jutro dla nas nie nadejdzie wczoraj zabrało nadzieję na szczęśliwe „my” nie pociesza, że niepokój nie dotyka miejsca gdzie odszedłeś wczoraj wbrew mojej miłości.2 punkty
-
Jestem piękną i urocząstarzejącą się reklamą.Czytasz ze mnie:żadnych cichych dnismaczne obiadydobry seks.Świecę neonami pomadki i czerwonych paznokci.Sprzedaję się jak umiem,wchodziszkupujeszodpoczywam.A potem płaczę złotymi łzamiprosto do kasy w hipermarkecie.2 punkty
-
z różą przy róży nad różą zapach... nie dotykaj mnie, nie dotykaj tylko patrz i oddychaj...2 punkty
-
Bożenko, w Twoim wierszu podoba mi się bardzo delikatność, z jaką podeszłaś do tematu. To na pewno na plus.! Chciałabym, dla pozbycia się podwójnego.. "wczoraj".. zasugerować tytuł.. to było... i treść zaczynałaby się od słowa.. "wczoraj".. Co ty na to.? Drugim drobiazgiem, który w jakiś sposób kole mnie w oczy jest ... tak próbowałam czytać... może drastycznie inaczej, ale próbowałam. Sorry. Pozdrawiam. nie pociesza niepokój gdy dotyka miejsca odszedłeś wczoraj wbrew mojej miłości2 punkty
-
Boli mniej, boli już tylko w dzień... Wdech wywołuje dreszcz, czyżbym wyleczył się? Łza zastąpiła krew, żar słów zamroził krtań. Wyraźny krzyku dźwięk stłumił paletę barw. Błądząca w szyku myśl tylko co druga mroczna. Jak to możliwe takim szczęściarzem zostać?2 punkty
-
Trudno tutaj jednak i młodych pouczać przecież ta przypadłość tak wielu dokucza. gdy mu rozkazują, on nie reaguje, tak to mają w sobie wszystkie męskie ch...e2 punkty
-
@Marek.zak1 a w nocy marzenia wiatr szybko rozwieje jak nie dziś, to jutro - trzeba mieć nadzieję;) A Marynie z młodym tak się spodobało, że olała dziadka i poszła na całość. Dziadek prosi Pana: "zabierz mnie do siebie tu nadziei nie ma, może bzyknę w niebie". Pan jest sprawiedliwy, nie chce dyskutować: "musisz swoje grzechy tu odpokutować". Nie ma dziad Maryny i na bakier z wiarą, może więc pobzykać tylko kozę starą.2 punkty
-
chęci siedzą w głowie drżąc o dziadka zdrowie dziadek na kolanach modli się do Pana żeby tejże nocy dupy zaś nie zmoczyć2 punkty
-
trzecia trzydzieści czas zimowy więc świt jeszcze daleko otwieram okno na granatowym niebie samolot zostawia kryształki lodu i diamenciki zerkają znad turkusowych obłoków cicho i zimno wszyscy śpią chyba więc zamknęłam okno i kołdrą się zakryłam o czym myślę nie wiem czemu nie śpię nie wiem nie wiem nie wiem nie wiem pewnie zasnę około siódmej i obudzę się w samo południe kiedy będzie już za późno1 punkt
-
Realność poszła się kopcić z prawdą tak bardzo nieładnie wyjść z twarzą stanąć na nogi i bosym z kokardką na światło pokazywać palcem na łzy przecież wszyscy płaczą nawet twój nikt.1 punkt
-
Żona robi zakupy on oznacza rozdziały i nie jest wcale głodny wątki go dokarmiały żona jeszcze coś pierze on pisze powieść nową dziś jest bosy i nagi odziany tylko w słowo żona gotuje obiad on pisze nowe zdania apetyt ciągle rośnie ale w miarę pisania1 punkt
-
1 punkt
-
Śniadanie z tobą podajesz mi parówkę która się śmieje Cykl "Miłość", na który złożą się "Wieczór", "Noc", "Poranek", "Śniadanie z tobą" i coś jeszcze1 punkt
-
Na dobrą sprawę wszyscy jesteśmy zbędni, ale czasem z niedowierzaniem odkrywam, że są ludzie, których uwaga się kręci wokół szkła, które opróżnia celebryta. Z jakiego lasu jego pokład wycięty na miarę, i kogo na niego zaprasza, żeby odbyć na nim stosunek niebosiężny, niedosiężny dla przejętego zjadacza pikseli, od których ubytki ma w szkliwie, które dociekliwym spojrzeniem obnaża sąsiad, patrząc na grubymi nićmi szyte dowody urlopu na wyspach Bahama.1 punkt
-
Ktoś obok przechodzi, nawet mnie nie zauważył. Idzie następna osoba, staje koło mnie, sekunda i już sobie poszła. Sam nie wiem, po co się zatrzymała. Nadchodzi kolejny człowiek, pyta się która godzina. Ledwo wyciągnę zegarek, już sobie poszedł. Czemu tak jest, dlaczego tak się dzieje?1 punkt
-
1 punkt
-
Skrzydła ćmymają ciężar ołowiuw tęsknocie.W moim splocieuwiła sobie kokoni trzepocze trzepocze trzepocze.1 punkt
-
1 punkt
-
@iwonaroma tym razem jakoś gubię się w odczuciach i wierszu. więc albo nie łapię ciągu przyczynowo-skutkowego albo jest poplątany:P bo skoro wpierw umarł dla peela, a jemu dzięki temu lepiej, to w co ( związanego z jednak jego obecnością w podmuchu,obstawianą przez peela) odlatuje. Ale może to taki niby bunt na chwilę, że peel niejako się odwraca, ale i tak wie, że jest. Tak sobie piszę i gdybam, tylko odnośnie treści wiersza, bo defacto te rozterki mnie nie dotyczą. Więc po wersie 'jestem silniejsza', myślałam, że to będzie coś w mój 'gust'.;) dlatego z reguły nie komentuję wierszy dotyczących wiary. Panowie, @Lach Pustelnik może głupio się przyznać, ale Twoja wyobraźnia i forma podania rozchachała mnie;) @jan_komułzykant jak zwykle-zaserwowany koncentrat;)1 punkt
-
Ceni formę lecz proformę nawet bardziej na "pro" składa obietnice i pomysły mniejszą radość sprawia mu codzienna praca bo to nuda a wytworne są wymysły dba o formę bo promuje pro_pozycje prozdrowotne układanie się we dwoje a fakt_ura w nocy może mu się przyśni bo fakt lubi gdy wychodzi wciąż na swoje na proformie wyrysował piękne serce nie pogardzi takim aktem żadna pani takim aktem nie pogardzi nasz bohater bo o formę zadbać hojnie on potrafi.1 punkt
-
wywal koniec.... o rok starszy ode mnie... porcelana... naprawdę ... tego młodzi nie znają nie rozumieją cóż .... wywal koniec tzn ostatnie trzy wersy... + pozdrawiam1 punkt
-
Jest w wierszu kobieca subtelność, ale pomimo to za dużo w nim skupienia na słowie "wczoraj" trzy razy pod rząd na samym początku łącznie z tytułem, oraz w przedostatniej i ostatniej cząstce. Pod koniec wiersza nagromadzenie partykuły nie nadejdzie nie pociesza nie dotyka Ładna czwarta cząstka. Pozdrawiam.1 punkt
-
Rozumiem, i ok, ponieważ istnieją te zależności w definicji tzw. celebryckości i mass medialności – całkiem przypadkowo je wykazałem, w oparciu o twój komentarz, twoje wnioski czy wartościowanie świata – mają prawo być inne. Pozdrawiam weekendowo.1 punkt
-
@Tomasz Kucina Tak, zgadzam się, aczkolwiek nie chcę być antycelebrycki, mam swoje zdanie na temat tych ludzi, ale czy anty... ? Bardziej chodziło mi o pewien problem społeczny, psychologiczny, który to powoduje. Oczywiście, że jest tu pewien rys krytyczny w stosunku do celebrytów, ale nie kładłbym aż tak silnego akcentu na słowo "anty". Jeśli miałbym sobie wymarzyć zmianę jaką ten wiersz przyniesie, to raczej chodzi mi o tego "przeciętnego zjadacza pikseli", żeby on sobie coś uświadomił. Ale to jak porwać się z motyką na słońce, i tylko pozostaje mi napisać wiersz.1 punkt
-
Potrzebna mi poduszka bym mógł głowę położyć obok z boku na bok sto razy nim usnę i myślę i myślę na dworze mży zaraz będzie ulewa błotniste sny miewam pośrodku zimy choć mrozu nie ma i nie ma też śniegu świat wokół w biegu rzeczywistość obraca dzień noc dzień noc jutro znów praca1 punkt
-
Lewe ŻycieŻycie u mnie jest jak lewa noga.Z prawej jest ściana,która podczas przytulania nadal nie odda mi ciepła.Tej zimowej cierni jest za dużo.Trochę bieli by się zdało.Muszę nadal negocjować z czasem.Demony, które krążą i szarpią uczucie, są okrutne.Osądzają, wyceniają według nieziemskiej wartości.Nie ja daje werdykty, to nie ja daje oceny.Nie wiem jak godzę te dwa światy.Czy jestem tam inny i tu inny?Czy w ogóle mnie nie ma? To samcze środowisko mocno trzyma mnie za kark.Podnosi do góry, po czym puszcza, tak metr, nad ziemią.Świat bezpardonowy.Mój świat. Mój wilczy bilet. Czas uciąć tę starą taśmę a w miejsce cięcia,dać różę,dać łabędzia,i coś od ciebie, ale tylko to, czym chcesz się podzielić.1 punkt
-
1 punkt
-
Mocne i pięknie napisane. U wielu tak rzeczywiście bywa, , a czas zwalnia niemal do zera, gdzie czekanie staje się główna częścią wegetacji, kiedyś zwana życiem.1 punkt
-
1 punkt
-
Ale próbowałem, dziadek przekazuje Nie zawsze mi staje, choć mu rozkazuję!1 punkt
-
Bardzo dobry i poetycki w najlepszym tego słowa znaczeniu opis ludzkich odczuć i urojeń jakich doświadczamy na różnych etapach życia. Świetnie mi się czytało, a to nieczęsto tutaj mi się przytrafia:). Pozdrawiam i przekuwania smutków w radość życzę:)1 punkt
-
Obrazowo. Może nawet dla mnie aż nadto, bo ten podmuch.... sorry, ale mi się skojarzył z puszczeniem .... a potem wietrzeniem po tym co umknął był ... Zapewne nie takich skojarzeń oczekiwałaś, ale takie mnie naszło. Co zrobić?? :)1 punkt
-
"moja głowa jest wielkim kwazarem" :) fajne ciekawy wiersz, jedynie mniej mi się podoba "gąszcz niepewności" - tak jakby trochę już zużyte Pozdrowienia1 punkt
-
Tekst fajnie współgra z melodią. Czuć gęstość atmosfery i możliwość ugrzęźnięcia przez podmiot w tych błotnistych snach. Mnie się podoba, zwłaszcza że klimatycznie wpasował się w moje aktywności. Tu czytam sprzeczność, celowość w działaniu i póki co, nieuchwytność, rozmycie tych snów. Fajnie.1 punkt
-
Bardzo zmysłowe. Wyobrażam sobie, że to zdjęcie pary zakochanych, i ty wieczorem przeglądając galerię zachwycasz się ludzkim szczęściem. Nieskomplikowany przekaz, zapis wrażenia, asocjacja liryczna tu jest, ok.1 punkt
-
Owszem, to niezła Maryny taktyka, dziadka podaje, choć się z innym bzyka :)1 punkt
-
Człowiek żabie może powiedzieć wszystko, ale nie kuma tego żabisko dlatego człowiek do żaby nie gada ale ze smakiem czasem żabę zjada:)1 punkt
-
Prosty wierszyk kiedy jeszcze nie było poezji słońce wyłaniało się z morza tworząc barwy i światłocienie nie będąc bogiem kiedy jeszcze nie było poezji niebo spoglądało z zachwytem na rydwany chmur tak po prostu przyczyny nie istniały kiedy jeszcze nie było poezji rzeki uciekały klepsydrom tworząc nieśmiertelność której nikt nie starał się posiąść kiedy jeszcze nie było poezji wszyscy byli wędrowcami patrzącymi w gwiazdy nigdy później nie świeciły tak blisko kiedy jeszcze nie było poezji nikt nie zrywał kwiatów mogły kwitnąć wyłącznie dla siebie kiedy jeszcze nie było poezji wszystko było poezją1 punkt
-
Czasem przybywa W moment ucieka Znów się pojawia Potem jej nie ma Gdy nieraz wraca Poprawi chwilę Ale ulotne są jej motyle Ciągle szukamy By trwała wiecznie Australia nią żyje Czekając na deszcze Warto w głębi siebie poszukać Dodaje siły i zdziała cuda1 punkt
-
W dłonie wpleciony różaniec perłowy. Zamknięte powieki na bladej twarzy. Czemu tam leżysz? bądź dalej sobą. Serce me płacze i cicho marzy. Błękitną karocą do nieba Cię wiozły, konie okute w złote podkowy. Już nigdy nie będziesz moją osłodą, nic nie wyplewi złej myśli z głowy. Te kilka desek i trochę ziemi, kwiaty i ogień co znicze wypala. Tak ciężko mi bo tęsknię za Tobą I nie ma Cię a ja jestem nadal.1 punkt
-
Bezzębny anioł przeżuwa trawę na łące marzeń, gdzie kwiatów nie ma dziś z delegacji wrócił nad ranem a Bóg ostrzegał - zadzwonić trzeba niebiańskie korpo ma procedury jak je przestrzegasz poradzisz sobie do domu wracasz z jakieś chałtury ślij esemesa kochanej żonie diabeł jest czujny, samotne kwiaty namierzy nawet jak są w bukiecie jak nie pamiętasz prostej zasady rogi wyrosną zimą i w lecie wrócił za wcześnie i grzebał w zamku miał biedak pecha on był za silny w jego szlafroku drzwi o poranku otworzył i poleciały zęby diabeł króluje ciągle na świecie od wieków tutaj nic się nie zmienia zły statystycznie wychodzi lepiej niż dobry anioł bez uzębienia1 punkt
-
słowa to gęste przekładki między obrazami jak nóż wycinają z wnętrza emocje i rozkładają otwarte menu przed nosem grzybowa z borowików jest tylko jeden alfabet ale on nie spróbuje dodać że to jest zalana wrzątkiem rodowita instant klient szybko zmieniłby słownik doznań smakowych na ten z drugiego świata a może i z trzeciego gdzie wodę nosi się zwykle na głowie co stanowi cześć codziennych obowiązków do całkowitej sytości potrzebuje wiedzieć że kucharz nie wylizał łyżki przed próbowaniem mógłby mieć próchnicę albo inne substancje nie zawierające konserwantów dwuznaki są zachwycające tyle się trzeba natrudzić na swoim wygodnym wyściełanym miękko krześle żeby przestać analizować czy borowiki są szare czy brązowe w kremowej zupie nie da się odnaleźć tej cząstki prawdy może gdyby ludzie potrafili jak kiedyś akcentować ortograficzny wydźwięk słowa kelner nie umiałby tych tajemnic ukryć1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne