Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.12.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
Podczas gdy świat na oślep wciąż pędzi i się zmienia, ja sobie dziś pozwalam na luksus niemyślenia. Ekrany wszystkie gaszę, rozłączam światłowody; robię to bez powodu – a może mam powody. Nie śledzę biegu zdarzeń, nie zbieram informacji; nie dbam, czy ktoś ma rację, czy wcale nie ma racji. Niczego nie roztrząsam i nie wyciągam wniosków, a gadające głowy to tylko lalki z wosku. Oddzielam się zasłoną od źródeł i transmisji; na dzisiaj nie mam planu – i nie mam żadnej misji. Łagodnie mnie kołyszą ciemności i sny smaczne: gdy noc spokojnie prześpię, może znów myśleć zacznę?6 punktów
-
Mój pies ma proste życie psa nie wie że biała sierść i rasowe uszy stawiają go w alfabecie pod konkretną nazwą nie pyszni się ogonem nie rozumie programu dodatkowych świadczeń nie oddaje głosu jeśli nie chce nie rzuca się do gardeł innym psom pozwala im chodzić własnymi ścieżkami na zimne spojrzenie reaguje szczerze otwartym zdziwieniem nie planuje zemsty jeśli go zawiodę zawartością miski chwali dach nad głową uśmiechem przez sen na twardej podłodze o miłości wie tyle ile trzeba żeby ją okazać4 punkty
-
Grawitacja kobieta upadła i nie chce się podnieść kompleks niższości którego się nabawiła słuchając głosu matki jesteś do niczego wywołał powstanie czarnej dziury pochłaniającej każdą długość mrocznych fal kobieta upadła i nie chce wstać z kolan w tej pozycji wyczuwa najmniejsze skrzywienie dumnie stojących członków wyższych sfer3 punkty
-
Jesieni blask rozświetla czas ogrzewa wszystkie trudne sprawy za nami szumi wspomnień las spacerujemy w nim wspaniale już tyle lat jesteśmy razem przed nami jeszcze kilka wzgórz wszystkie jak zawsze pokonamy bo dla nas chcieć to znaczy móc kolejne szczyty zdobywamy już tyle lat jesteśmy razem wciąż dwoje nas na dużo stać pesel to numer bez znaczenia kolejny rok, kolejny raz a u nas dalej się nie zmienia już tyle lat jesteśmy razem3 punkty
-
życie to odwieczna maskarada która przebiera w księcia lub żebraka a czasem w głupca albo mędrca w zależności od zapotrzebowania więc nie narzekajmy że taki czy inny przypadł nam strój tylko w nim tańczmy2 punkty
-
użyjesz mnie i dam ci radość gdy drugi raz cierpieć będziesz to ja kłamię? a może kłamiesz ty ty, który nie cieszysz się jak dziecko2 punkty
-
Gdy czytam daty na nagrobkach tych, co umarli wczoraj, i tych - sześćset lat temu, myślę o wielkim dniu, – gdy zjawimy się wszyscy i będziemy współcześni Joseph Addison Jakbym miał odpowiednie pochodzenie byłbym częścią artystycznej bohemy jak znany dandys posiadacz kolekcji dawnej fotografii o nienagannej aparycji Grałbym pierwsze skrzypce „jako mąż i nie mąż” albo żona języczek u wagi na salonach guzik z pętelką godzien czytania Ho ho jakbym miał branie choćby takie jak Gracjan Roztocki który na YouTube śpiewa wesołe piosenki i schodzą mu obrazki ze zrobioną kupą na łące gdzie słońce i pasą się zające Zadowoliłbym się nawet byciem Rado bo na bezrybiu i rak ryba zostałbym królem Londynu na włościach on kiedyś mieszkał w szalecie a teraz odcina kupony otrzymuje donejty na alkohol i kreski (matrioszka w matrioszce) Niestety jestem nikim ot takie zero dla elit jak i ludu podziwiających streamerów którzy pobierają opłaty za pozdrowienia2 punkty
-
Moja matka w swojej kwaterze głównej na kanapie, podpięta czujnie pod niewidoczną sieć, sięgającą każdego zakamarka, więc chociażbyś miał owadzie odnóża, przez ten system alarmowy, wyczulony na najsubtelniejsze drgania, zwłaszcza powiewy dymu nikotynowego, nie przejdziesz niezauważony. Moja matka sama bez ojca, który dawno wypluł ostatnią grudkę z płuc. Moja matka sama wieczorem, o twarzy niebiesko rzeźbionej telewizorem, z głową na poduszce zasypia. Moja matka na pielgrzymce do rynku, bo tak robiła jej matka, drepcze drogą tą samą i świętą po krew kaczki, kaczkę i inne niedostępne w sklepach produkty. Moja matka w chwilę po dzwonach wraca z kościoła. Moja matka w niedzielę odwiedza grób ojca. Mojej matki dłonie cierpliwe do kwiatów. Moje niecierpliwe – już wiedzą jak będzie.2 punkty
-
Głęboki oddech, drżenie rąk Dasz radę mała Sztuczny uśmiech, krok do tyłu Masz to wyćwiczone Machnięcie ręką, obrót w tył Niech nikt nie zauważy Krok do przodu, głowa wysoko Jeszcze tylko chwila Uśmiech szeroki, plecy proste Już prawie u celu Skręcasz za róg, wypuszczasz powietrze Łza po policzku spływa U mnie wszystko w porządku2 punkty
-
Intensywny obraz przeżyć, maluje się wyraźnie przed oczami. Poezja daje tą moc zamknięcia chwili w dłoni, to jest piękne i wzruszające..2 punkty
-
2 punkty
-
Huczy hurma dni rozbieganych, wiersze jak ptaki tłuką się do okien. Już otwieram, chwileczkę, kochani!... Nie, nie w burzę, bo smutkiem przemoknę. Gdy się wznosi kropla za kroplą po promieniach jak drogach złocistych, już otwieram, już otwieram wam okno... Lecz za chwilę. Teraz piszę listy. Dzisiaj jeszcze muszę biec na pocztę, później zrobić zakupy w Biedronce. Czeka pranie, sprzątanie... Gdy odpocznę, wtedy wpuszczę ptaki i słońce. Dzień dzisiejszy chce wczoraj dogonić. Nie nadążam! Nagle miesiąc przebiegł. Wtem rok skoczył przez palce mych dłoni. Zapominam, zapominam siebie... Wreszcie czas przychodzi spokojniejszy, siadam z piórem i otwieram okna w głowie. Ale nie ma, nigdzie nie ma lotnych wierszy... Tylko deszczu apatyczna odpowiedź. Piaseczno, 3.10.2019 r.1 punkt
-
zimowo jako tako, ale nie tak jak kiedyś. pamiętam kolana w zaspach i pługi sapiące od nadmiaru zakrętów. lawina słów rzeźbiła pośpiech na ulicach, a dzieciakom iskrzyła wyobraźnia. mnie też - pojęcia mieszały w głowie. musiałam dorastać, nie wiedziałam jak. wymykałam się z sankami na górki, byle dalej od domu, lecz w zasięgu okien, skąd wołanie migotaniem lampki. dzisiaj szukam powrotów za torami podróży. odległe lata złożone w jedną datę ziębią kości pod odzieniem z granitu. drgający płomyk ogrzewa pamięć, kreśląc ołówkiem zbiory wspomnień. grudzień 20191 punkt
-
ryk wiatru fali huk to nic przy zgiętym karku małych stóp gdy oczy pełne łez i szept tatusiu tęsknię wróć bo pęknie moje serce1 punkt
-
rozczerwienia się na płotach dzikie wino złote suknie stroją lipy przy alejce znowu jesień popatrz miła znów rok minął czas umyka tak jak woda w górskiej rzece nie uchwycisz srebrnych kropli na kamieniu wynurzonym w środku nurtu z bystrej wody w szarych dniach i zwykłych sprawach zapętleni i znów jesień spójrz jak w słońcu płoną klony wkrótce zima po niej wiosna przyjdzie lato czas wiruje wciąż w tym samym korowodzie i znów jesień liście skradły barwy kwiatom i znów jesień ja niezmiennie jestem z tobą1 punkt
-
Z Niebytu Wyłania się Byt Katastroficznie Stąd jesteś ty I jestem ja Ontologicznie. Aby to, czego nie ma Było Coś, czego nie pojmujemy Nas Stworzyło. I uwięziło w bańce Puchnącego Kosmosu Niepewni jesteśmy swego Ani jego Losu Ulegle ulegamy Powszechnej grawitacji W każdej chwili W każdym czasie I w każdej sytuacji. Jeszcze dzień jeden Albo rok Może przetrwamy Lećmy zatem czym prędzej Na jakieś ciepłe Bahamy.1 punkt
-
zaciągam się ulotnością chwiliktóra znika wraz z odbijającymod torów kolejowych echemwybrzmiewającego żalem pociąguon rozpływa sięotulony mgłą porannąona zostawia po sobie pocałunekszronu na szybie w jednymz przedziałówten kurs wiezie zapomnienieod przeszłości i przyszłościstapiając się w jednoz obrazem obecnym1 punkt
-
w trzydziestą rocznicę mojej melancholii poproszę o odrobinę samotności by miłość była łatwiejsza miała ulotkę dołączoną do opakowania o wielopiętrową duszę autsajdera który ma świat w zasięgu skrzydeł niebieskiego ptaka o ćwiartkę ciszy by przy każdej okazji dźwięczała w moim sercu niepokornego melomana o jedyną pełnoziarnistą puentę niech wiersz podoba się także pozostałym choć mniej to obchodzi o dwie dorosłe dziecinnie miękkie dłonie żeby kładły sen na powiekach co nie chcą opaść za wszelką cenę bo życie zbyt piękne na odpoczynek o list spisany naprędce na kolanie na odwrocie biletu aby podróż miała także koniec o szkarłatny cień łzy co tęskni za tymi których nie ma a przez to są bardziej bardzo proszę o czas aby nie poprzestał na tych trzydziestu latach a jeśli Bóg ustanowi inaczej niech westchnę jeszcze raz ciężko lecz z lekkim sumieniem modlitwą niestygnącą i tęczą motyla na ramieniu1 punkt
-
~ Przegniła już zieleń, a wraz z nią i miłość rozbujała latem, przesączona żarem, który z niebios i w sercach z jednakową siłą rozpalał nasze ciała żądzami kolorów .. Naturalne pragnienia, bez zbędnych pozorów znalazły swoje ujście w tych dniach zapomnienia - odkrywając na nowo zatracone światy .. Powróciła młodość, która to przed laty dozowała nam częściej owe szczęśliwości - dziś echem jedynie pozostaje z nami, ograniczona czasem - tego nazbyt mało .. W szarudze jesiennej nic z niej nie zostało - tli się jednak nadzieja, że z nadejściem wiosny odnajdziemy na nowo szczęśliwości kosmyk .. ~~1 punkt
-
1 punkt
-
Anno, dobry tytuł, a treść.. cóż, humorystycznie podeszłaś i dobrze. Trzeba czasami zadbać o.. luksus niemyślenia.. bo inaczej człek zwariowałby od deszczu, gradu, huraganu "wiadomych ości", bo niektóre są wręcz przewidywalne. Pozdrawiam.1 punkt
-
świat ma dużo pięknych rzeźb obrazów marzeń ale ich urok blednie gdy obok młodość ona jest prawdą nie grą słów - pamiętam czułem wiatr we włosach pragnąłem sobą być ona mnie nie nudziła uczciwie grałem z nią dziś chociaż starszy dumny jestem z niej bo wciąż w sercu się tli mimo że hen daleko za mną zatrzasnęła swoje drzwi1 punkt
-
1 punkt
-
Dołączam do spokoju Gosławy :) Dla mnie ten wiersz nie jest wulgarny, lecz gorzki i bardzo, bardzo smutny. Chyba masz byka, powinno być 'czarnej dziury pochłaniajacej' - czy tak?1 punkt
-
ładnie .... tamte lata wracają tylko we wspomnieniach dzieciństwo zawsze słodkie - czas skrzętnie je zmienia pamiętamy obrazy sprzed ...dziesięciu lat a co wczoraj się stało - uciekło gdzieś - jak? Pozdrawiam Jacek1 punkt
-
Zapewne nie, przedostatni wers podejrzewam będzie drażnił, jakbym go usunął to tekst dalej by zachował ciągłość, ale nie usunę, bo pewna pani, nie będę mówił jaka, wtajemniczyła mnie w pewne postrzeganie, znane tylko nielicznym panią. Niestety muszę wierzyć jej na słowo. @light Dzięki.1 punkt
-
:) no to się cieszę, że Ty się cieszysz :) bycie nikim to błogosławieństwo i duża doza wolności (na tyle, ile tylko człowiek może być wolnym, bo wiadomo, że być całkowicie nie może, co dobitnie uświadamia mu np. fizjologia :)) KTOŚ - to dodatkowe liczne uzależnienia, niestety. Zdrówka1 punkt
-
1 punkt
-
@jan_komułzykant ale banan przyklejony taśmą warty 150 tys. dolarów zjedzony robi furorę, a przecież to klasyczna gównoburza, wszystko takie tanie mimo że drogie, tak jak każdy pozór.. ja się dla sztuki urodziłem. ;-) @Tom Tom Taki był mój zamysł, wielowymiarowość.1 punkt
-
Pierwsze skojarzenie Uczysz się dopiero świata jakie jest. Wiersz o.k. z przyjemnością. pozdrawiam1 punkt
-
@Nata_Kruk Dzięki za komentarz. @Anastazja Sokołowska Dzięki za ślad pod tekstem.1 punkt
-
O taaak, psy górą, nie wiem czy jestem obiektywny, bo jestem psychofanem psów, ale wiersz do mnie trafia, w zasadzie to wiersz o człowieku. Pozdrawiam.1 punkt
-
Konrad nie chce dnia uśmiechów dla waszego słońca kiedy wszystko gnije a każdy kwiat z jego dzieciństwa leży w martwych słowach zwiędły, zdeptany za życia. Konrada nie poznają stracił osobę, odeszła i została w środku... Chciał poczuć złość za bierność odmienić albo uciekać Dość już! przecież... nie ma serca. Drzwi są ścianą za jedną płacze panienka a wyjść z twarzą, nie patrzeć tam deszcz i kałuże tu świeczka i światło Konrad widzi przez szybę inni ludzie, też płaczą. Zamknęła go niemoc w niepokoju wielkiej willi kiedy wsłuchiwał się w tylko tykanie w zegarze ale niezwykłe tykanie w obcych domach.1 punkt
-
"U mnie wszystko w porządku" Moim zdaniem ten wers zbyteczny. Jest ok, cieszę się że spróbowałaś pisać bez rymów bo przyniosło to dobry efekt. Pzdr.1 punkt
-
Już tu dużo słów padło, nie chcę się powtarzać, choć muszę, więc zostawiam ślad, że byłam i czytałam i się podobało:) i że właśnie ta ostatnia zwrotka nadaje mocy i wciąga pod śnieg. Bo pierwsza część, choć ładna i zgrabna, to lekka, sama w sobie niby ot wspomnienie. A jednak nie ot. Niby każde wspomnienie to coś co minęło, najczęściej nie wróci, więc niesie jakiś bagaż, ładunek, lekkość czy ciężar. Twoja zwrotka jednak zamyka rozdział ciężkim wiekiem. i już nie widzę w tamtym wszystkim szczęśliwego dzieciństwa, tylko nieuchronny brak, tak jak napisałaś 'odległe lata złożone w jedną datę' sprowadzają to jakby w jeden punkt. Mocne zakończenie.1 punkt
-
Hmm hm hm;) I tu mogłabym skończyć, puszczając oczko:P Ale mam parę odnóg w głowie;) (nie dosłownie, bo wyglądałoby to dziwnie:P) ciekawy pomysł, tak w ogóle to już kiedyś Ci pisałam, masz ich sporo, chyba w swoich wszystkich rękawach kurtek na każdy sezon, iwo;) hehe I to jest twoją mocną stroną. Z tym 'używaniem' to od razu miałam jedno skojarzenie ?, ale to uzabawkowienie postaci, mniemam celowe, niesie dalej wiele opcji i to jest fajny patent. Nawet jakby zabrać stąd zabawki i podrążyć głębiej w długotrwałych już relacjach międzyludzkich, to nadal ma to swój sens i miejsce, niestety;) coś co początkowo było dla drugiej osoby plusem, zaletą, wabikiem, nagle staje się wadą, uprzykrzeniem i czym tam jeszcze. A więc napisane krótko, zgrabnie i zwięźle, ale otwiera furtkę do dalszych myśli:) gudnajt!1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Nato:) Długo myślałam nad tytułem, aż w końcu dopadł mnie taki, a żeby nie był zbyt ukrycie dwuznaczny dałam myślnik, bo zupełnie nie chodzi, że to obojętne, wszystko jedno, ale wszystko to jedno/ść. Nie chcę wyjawiać wszystkich zakamarków, ale chciałam złapać dwie sroki za ogon w temacie, nawiązując do 'nigdy nie wejdziesz dwa razy ...' i nazywania np. wodospadów, rzek, gdy ich wody są już 'nieaktualne' i do wszechogarniającej nas wody, wody w nas, całego jej obiegu - niczym krwioobiegu ziemi, choć właśnie tego elementu w wierszu jeszcze mi brakuje. To taka moja mała rozprawa nad 'siłą wyższą'. Stąd ten patos i biblijna aluzja, bo nie pierwszy raz naszła mnie myśl o organizmie jakiego jesteśmy częścią, że woda to może nie tylko część składowa, ale... ale to może zbyt szalone;) Tak, już pisałam w odp. do lighta, że skorzystam z korekty. I kiedyś jeszcze pewno podłubię mocniej, bo czuję, że jeszcze nie ujęłam wszystkiego co chciałam. Co do zaznaczonego gdzie/ś to nie wiem, ale chyba gdzieś jest poprawnie. Pozdrawiam i dziękuję za pochylenie się nad tworem:) Też o tym myślałam. Ale zawsze tylko kilka, kilkanaście metrów od nas, przez co uporczywie nieuchwytna. Niedawno idąc w mgłę czułam nawet żal, że dla kogoś z oddali, jestem nią opatulona, a dla mnie jest wizualnie tylko oddalającą się chmurą. Choć dzięki temu jest znacznie bezpieczniej:) pozdrawiam1 punkt
-
Kołysałam ciebie w łonie jak w ramion kołysce. Dotykałam myślą wyśnioną twarz. Pozbierałam promyki słońca, aby oświetlić drogę twojego przebudzenia. Zaistniałaś radością wśród krzyku , kiedy przecięto naszą zależność. Zaufaj mi, ochronię twój dziecięcy świat. Zasłonię przed wrogością czasu. Pozostaniesz dla mnie taką samą maleńką kruszynką wśród zmienności zdarzeń. Śladem mojego trudu. Zaufam ci, kiedy twoja troska dotknie moich siwych włosów. Gdy przekonasz mnie, że zrozumiesz słowo – być. Rośnij płacząc i śmiejąc się głośno. Wykrzycz swoją wątpliwość do uznanych prawd. Znajdź w sobie dość siły, kiedy zaufają ci czyjeś niepewne kroki. To będzie ślad twojego trudu.1 punkt
-
Marcinie, zerknę, ale już nie dzisiaj, co do zebrania/zgrupowania najciekawszych utworów, sam pomysł w porządku, tylko, skoro już ktoś tego dokona, to niech siedzą w tabeli... itp... a nie, jak piszesz, coś było i zniknęło... nie wiem, nie śledzę... ale żal dobrych pozycji, bo na przestrzeni minionych lat na pewno zebrałaby się masa naprawdę dobrych wierszy, ogólnie piszę. Druga sprawa... piszesz o tzw. serduszkach, kiedyś ich nie było i co... miałoby to działać 'od - do'..? trochę niesprawiedliwe. To chyba dość pokrętny temat, ponieważ nie każdemu da się dogodzić... Musze kończyć. Dziękuję za słowo w odp.1 punkt
-
Pewien pisarz, nam też znany dobrze, Kod Leonarda da Vinci ma w zbiorze. Czytałam bez lęku; r y t u a ł y w kręgu...(?) Doświadczyć - jednakże - nie daj Boże.1 punkt
-
Witaj - mi się podobają owe prośby - oby zostały spełnione. Czego życzę - Spokojnych chwil życzę.0 punktów
-
0 punktów
-
Choć nie łatwo zrozumieć mi cały wiersz, to podobają mi się obrazy splecione ze słów. Już na wstępie te 'ostrzyżone do zera drzewa'. Smucić może, że trzeba wymyślać ten inny świat, alternatywny do tego osamotnionego. Pozdrawiam0 punktów
-
Witaj po raz drugi dzisiaj:) zaskoczył mnie ten wiersz, szczególnie względem poprzedniego, i to na duży plus, serio. Bo w tej okrojonej, a'la żołnierskiej i prostej formie, mimo że wszystko jakby zarysowo i wprost, to reszta wyłazi spomiędzy wiersza i wybrzmiewa podwójnie. Do tego 'maskaradę' sytuacji dobrze podkreśla ostatni wers. I o to właśnie chodziło. Do mnie trafia i ma moc rażenia, choć to co z sobą niesie, nie jest łatwe ani miłe. Szczególnie, gdy sobie dodaję jeden wiersz do drugiego. Dobrej nocki0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne