Gerber
Użytkownicy-
Postów
541 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Gerber
-
ten człowiek mówi ludziom w głowach się przewraca wojna jest potrzebna ten ksiądz powtarza boskie słowa czyńcie sobie ziemię poddaną ten naukowiec krzyczy zostało niewiele czasu tan dietetyk stwierdza sól i cukier to mordercy ten dyktator oznajmia demokracja to przeżytek nie wiem co się ze mną dzieje moja twarz w kałuży drży i faluje na wszystkie strony rozchodzi się obraz rzeczywisty
-
No, fakt, wieje grozą. Dzięki za odwiedziny.
-
Ciekawy, tylko to "jak" dla mnie nie potrzebne, ale nie wpływa to specjalnie na odbiór wiersza.
-
Ciekawy, zatrzymuje i zmusza do refleksji.
-
@Rafael Marius No, nie do końca o to mi chodziło, człowiek wszechświatem. Tak sobie skojarzylem ciemną energię i podświadomość, którą rozpędza wszechświat do coraz większych prędkości.Człowiek, zwłaszcza młody działa często podświadomie, hormony grają, nie zastanawia się nad skutkiem, po latach zaczyna rozumieć i często mówi, że był głupi. Natomiast czas biegnie coraz szybciej, człowiek i starszytym bardziej to czuje. Wszechświat również coraz bardziej przyśpiesza. Ten tekst to takie moje skojarzenia
-
@Rafael Marius Przede wszystkim , trudno samego siebie zrozumieć. Podświadomość gna, umysł nie nadąża, dopiero człowiek w pewnym wieku, może stwierdzić jaki był głupi, ale niczego już się nie da zmienić. No, a jak wszechświat jest takim " człowiekiem" ?
-
gdzieś pomiędzy wszystkim i niczym podświadomość tworzy coś bardzo ciemnego życie nabiera coraz większych prędkości człowiek po pięćdziesiątce zaczyna dostrzegać jak chwila po chwili opada z sił mając coraz mniej czasu na marmurowym niebie tlą się płomyki umarłych gwiazd a podświadomość rozszerza się we wszystkich kierunkach wywołując fale ciężkich do zrozumienia skutków po niewyjaśnionych przyczynach
-
No, ciekawy klimat, podoba się.
-
@poezja.tanczy dzięki za komentarz. @beta_b dzięki za komentarz. @corival dzięki za komentarz.
-
pewna licealistka o dużej wrażliwości na słowo zapukała do drzwi poety pan mnie nie zna ale.. wejdź usłyszała zmęczony głos pana słowa bardzo mnie dotykają tworząc kształt osobowości wypełniony kolorami życia spojrzał na nią zapuchniętymi oczami obok na stole stała butelka wyborowej do połowy pusta papieros w jego ustach tworzył atmosferę w kolorze mdłej szarości zaczęło zbierać się jej na wymioty powiedział z lekkim uśmiechem nawet w piekle można stworzyć niejeden raj
-
późną wiosną życie nabiera smaku Agnieszka w ogródku zbiera pierwsze truskawki słodkokwaśne pełne lekkiej świeżości takie lubi najbardziej nieprzesłodzone obok grządek rośnie grab taki tam pospolity nikt go nie posadził wyrósł od tak po prostu jako dziecko uwielbiała chować się w jego zieleni przed światem bierze pełną kobiałkę wraca do domu zza płotu widzi twarze sąsiadów wie oni nie lubią mieszanych smaków drzew takich po prostu nie przyjmują życia jakie jest tylko jakie według nich powinno być
-
Ciekawa historyjka, no jakoś trza żyć , bo później się umiera.
-
@corival dzięki za komentarz.
-
@Nata_Kruk Tak, masz rację nie trzeba oglądać tv, żeby ruszało.
-
@Nata_Kruk Dzięki za komentarz, a wiesz, że na początku były zapuchnięte, potem zmieniłem, nie wiem czemu, no chyba zmienię. Co do wierszy, to ostatnio dużo oglądam tv. i jakoś to wszystko ostatnio mnie rusza.
-
idą chodnikiem osoby które kochają miedzy nimi osoba kochana mały chłopczyk w czapce z daszkiem biega tam i z powrotem wszyscy uśmiechnięci idą i się kochają przez zamknięte okno patrzą na nich opuchnięte oczy z tyłu słychać lekko skrzypiące drzwi po cichu wchodzi osoba która krzywdzi jeszcze nikt nie wie z tym uczuciem nie wychodzi się na ulicę każdy dzień zlewa się w jedno dzisiaj dzisiaj dzisiaj…
-
@corival dzięki za komentarz, a tak na marginesie to jestem facetem.
-
@Nata_Kruk Dzięki za komentarz, jak najbardziej masz rację, osobno, jakoś mi się tak napisało, bo nie sprawdziłem, bo wiersz zaraz po napisaniu opublikowałem, nie powinno sie tak robić, ale po prostu emocje wzieły górę. co do ogonów też się zgadzam.
-
to życie jeszcze nie dojrzało by poradzić sobie w życiu nie rozumie dlaczego każdy nadchodzący dzień coraz bardziej boli instynkt każe mu biec jak najdalej od źródła niepoczytalnego gniewu o nieobliczalnych skutkach zbyt mała energia by uciec grawitacji niewidomego prawa zachowania tradycji gaśnie nie mając sił zapytać dlaczego… kiedy cisza zostaje z tym widokiem sama rozdziera się bo nikt nie chce być poparzony obojętnością
-
ten film jest o młodej dziewczynie na początku nic takiego marzenia w stylu kogoś poznać zakochać się być szczęśliwą wieje banałem i nudą drugim bohaterem jest facet z sąsiedniego kraju jego umysł zaczyna coraz mocniej się rozpalać pochłaniając coraz większe obszary Europy rośnie napięcie film zaczyna wciągać dziewczyna chowa się w szafie czyjaś życzliwa dłoń wkłada do niej kromkę chleba czyjś fałszywy głos śpiewa co oczy widziały czyjeś brutalne ręce odebrały marzenia godność życie film się kończy na innym kanale ta sama aktorka gra w głupawej komedii a dziewczyna z tamtego filmu cóż…
-
Dobry wiersz, ciekawy klimat i gra słów.
-
ciekawie opisałaś tę straszną chorobę, chociaż wielu uważa, że to choroba.
-
Dzięki wszystkim za komentarze.
-
@Ewelina Dzięki, cieszy mnie, że wiersz się spodobał.
-
wybacz… dawno z tobą nie rozmawiałam wypełnianie codzienności zabiera dużo czasu no i codzienna walka z bytem bywam czasem nieźle obita wiesz… dzisiejszej nocy we śnie zobaczyłam jak pracujesz w polu podbiegłam krzycząc tato tato a ty wziąłeś na ręce mówiąc moje wszystkie radości obudziłam się z uśmiechem takim przez łzy dziękuję… nie miałeś wobec mnie wielkich wymagań w drodze do bycia kimś zabłądziłabym na pierwszym skrzyżowaniu powiem… z lekkim drżeniem w głosie ojcze jestem poetką