Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.11.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. grupa przyjaciół nad stawem (hodowlanym) w knajpce spożywamy piękne pstrągi udekorowane ćwiartkami cytryny pracownik łowi kilka dorodnych okazów dla następnych gości na chwilę milkniemy nikt nie ujawnia bądź nie jest świadomy skąd ta cisza przed naszym złowieniem (osobistym)
    2 punkty
  2. Bezładem zmęczenia spadają liście, ziemia wydała i ziemia wzywa, nieubłagana jesień oczywiście tylko nadzieja gdzieś, jakaś płochliwa. Poszła w zaparte, twierdzi, że jest złudą, cząsteczką jutra zmieszanego z pyłem, babiego lata nitką przędzy długą, która nam losy wciąż kreśli zawiłe. W machiny czasu wplątani jesteśmy od urodzenia aż po kresu bramy ile wraz z nami przepłynęło wrześni i sierpni, których już nie odzyskamy. Ile upadków, a powstań ile, aby potknięcia na sukces wymienić, łapać, kosztować każdą życia chwilę, znów przypomina nostalgia jesieni. MG
    2 punkty
  3. @Wieszcz Doslowny Mrocznie.
    2 punkty
  4. czas to potęga kamień skruszy zawróci rzekę przetrwa wojny pożar ugasi nowe urodzi śmierci uniknie czas to potęga której ludzie się nie nauczą która nigdy się nie skończy nawet gdy wszystko umrze czas to potęga której nikt nie zatrzyma zawsze będzie
    2 punkty
  5. Zapytałam go przypadkiem, jakie miewa sny; głębią oczu odpowiedział, że to o mnie śni.
    1 punkt
  6. wkręć mi się żywym mięsem w kanał o wąskim świetle zanim się w nim rozsmakują blade tłuściutkie czerwie a potem ja w otwór ci wbiję czerwoną strzałkę ze śliną i ciepłem wilgotnym rozpuszczę to co na zębach ostygło
    1 punkt
  7. U mnie okej Suną chmury po niebie stadami jak miejskie gołębie, tulą kominy i wieże w ciężarne objęcia ciężkie, szumią ulice wściekle krwią spalin krztusząc się w męce, nie New York na szczęście, lecz buro trochę i tęsknie i jeszcze to morze cegieł. Oburącz ktoś szpetnie „urwą” o bruk bluznął w patriotycznym geście, brulion rośnie i dzieci w śmiechu, płaczu i we śnie, rudzą już też się drzewa w parku, bo przecież znowu jest jesień; mówią — unoś się serce w powietrze, stamtąd lepiej jest widać ziemię. Struną światła przetnie słońce przestrzeń przed wieczorem i półmrok skądś, gdzieś przyjdzie z szarugą i przyjdzie temu dniu polec, znów noc gwiazdami skrzące się oczy modre utopi w studniach okien, sfruną myśli płoche, zwątpień pełne i strojne w niebodostąpień tęsknotę. Strugą dni poprzez palce ciekną, aż pękną kiedyś na koniec, trudno to rzeczy kolej ważne, by drogę przejść mądrze, w lustro póki co spojrzeć bez wstydu wciąż mogę i z duszą na co dzień swą żyję w zgodzie, reasumując — u mnie okej.
    1 punkt
  8. za oknem zastygłe bazyliszki pochylone postury nad wodnymi lustrami i los w serce szpile czas nieprzychylny pogłębia stan zobojętnienia w jesiennym bycie chłodno a wokół złota kopce Sylwia Błeńska 4.11.2019
    1 punkt
  9. Z tej gliny jest już wypalona cegła. Bez świata się nie da, świat może żyć bez nas. Po co drzeć koszulę o nieważne słowa? Co ma nam przekazać niewydolna mowa? W końcu każdy człowiek widzi świat inaczej, słowa mają przecież tyle rożnych znaczeń. Różnica strojna w krzykliwe kłótni sukno. Wypowiedzieć – łatwo, powstrzymać się – trudno. Przekonania ostre, umysł jak ze stali, niemniej bez tej cegły świat się nie zawali.
    1 punkt
  10. Ja, Polska Rozdziobią mnie kruki i wrony i polityków kordony, dżendery, lesbijki i geje, kościelni kaznodzieje i antyszczepionkowcy, gangsterzy i bezwatowcy, nauczyciele, lekarze, górnicy, policja, handlarze... Nikogo już nie zatrzymam. Nadciąga zima.
    1 punkt
  11. Z cyklu: Maryśkowe wierszyki Kocham słuchać głosu mamy, gdy mi baśnie opowiada, potem we śnie na konika mego na biegunach wsiadam. Wio koniku, ruszaj szybko! Powieź mnie w krainę marzeń, tam, gdzie spotkam wróżki, smoki, gdzie się cuda mogą zdarzyć. Może poznam tam Kopciuszka? To najlepsza ma bajeczka, lub na lody mnie zaprosi mała, śliczna Calineczka. Wio, koniku, galopujmy poprzez łąki szmaragdowe, pod błękitnym nieboskłonem pędźmy po przygody nowe. Może skrzydła Ci wyrosną i zamienisz się w pegaza? Nie patrz na mnie takim wzrokiem, w baśniach to się czasem zdarza. Och, już ranek! Sen się skończył, znowu na biegunach konik, lecz wieczorem znów ruszymy, tam, gdzie bajka nas dogoni.
    1 punkt
  12. bo przecież nie mają nagrobka schowani pod falą jak każdy łakną pamięci tym co zostali na wieczną wachtę niech znicz co tli się nikłym światłem na falochronie wspomnień przypomni najkrótsza drogę do domu
    1 punkt
  13. nie wiem dokąd prowadzi noc kiedy w nią wsiąkam, spacerując po pustych uliczkach. oszronione szyby wpatrzone w zadumane latarnie, więc i ja wypełniam kałuże kroplami. po śladach osuszy je wiatr, wyszepcze moje imię wtedy zapamiętam, wrócę do domu. na razie czekam. zbyt zimne ławki w parkach by odnaleźć swój cień, zagrzać mu miejsce, chociaż słowa garną się do parujących ust, jak pytania bez odpowiedzi. pod nogami układają się liście. zasypiają na wszystkie jutra. wybieram najładniejsze, przytulam. rozsypują się w rękach.
    1 punkt
  14. A jest przystojny i miły, wszystkie go już polubiły, B jest mądry szalenie dziewczyny mają to w cenie, C jest groźny i silny, niekoniecznie stabilny. Czy wiecie, jak my to mamy i w którym się zakochamy? Zainspirowane "Kilkoma słowami o gwałtowności" Gosławy
    1 punkt
  15. Cześć NN. Wycie wilka odstrasza od "bycia wściekłym"? Dobre. Do przemyślenia. Natura ponad wszystko. Nienaturalne jest: bajecznie, mroczno. Od rzeczywistości, poprzez marzenia, do nierealności. To tymczas niczego nie zatrzymuje, nawet, gdy do polecenia należy, sens bytu w marzeniach. Trochę jak "Auto-da-fé"
    1 punkt
  16. Jedli te pstrągi nie wiedząc sami że sami zaraz będą złapani
    1 punkt
  17. Zgrabnie, ciekawie z trafną puentą :) Cześć Marysiu
    1 punkt
  18. Dla mnie: od A do Z. :) Pozdrawiam
    1 punkt
  19. Chciałam znów przeczytać - i przeczytałam. :) Najbardziej do mnie przemawiają dwie środkowe zwrotki - te o przędzy życia... Mam dwie propozycje do do rytmu (długość wersów) i jedną co do rymów: 1. pierwsza zwrotka: ziemia wydała je i ziemia wzywa (11) 2. trzecia zwrotka: W machiny czasu wplątani jesteśmyod urodzenia aż po kresu bramy,ile wraz z nami przepłynęło wrześni,i sierpni, których już nie odzyskamy. 3. czwarta zwrotka Ile upadków, później powstań ile (11) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  20. Dziewczyny, rowery, dywany, portfele - Dla cygańskiej braci to nigdy za wiele. Pojęcia przesytu nie znamy W takim towarzystwie się obracamy. "Dużo" złym słowem kreślone Gdy masz rozmawiać z Nami ochotę. Bo My - Ronini z krwii i kości Dostrzegamy wszystkie nieścisłości. Gdy portfel z kiermany wystaje Nowy właściciel pożądany się staje. Wykorzystać sytuację nie grzech. Bo jak stara, złota, cygańska zasada powiada: Nieuwaga to majątku strata.
    1 punkt
  21. gdy człowiek smutny ciasno się czuje nie tak oddycha gdy człowiek smutny gwiazd nie widzi walczy z myślami gdy człowiek smutny lepszego nie słyszy o cień się potyka gdy człowiek smutny nie jest sobą lecz wrakiem któremu trudno od dna się odbić a przecież wystarczy się uśmiechnąć i wrócić
    1 punkt
  22. Wstało słońce, trzeba wstać, choć się nie chce, k...m....
    1 punkt
  23. ~~ (-) ni to wiosna, ni jesień, ale też nie zima - wszystkie kości mnie bolą i wciąż chce się "kimać". Pogody gastronomicznej widoczne oznaki - no więc co pozostaje? Setka, śledź .. lub flaki (-) ~~
    1 punkt
  24. jak to fajnie się obudzić zobaczyć kolejny dzień ujrzeć coś miłego uśmiechnąć się jak to fajnie się obudzić nie widzieć gorszego rozmawiać z kimś kto rozumie że fajnie jest się obudzić spojrzeć w lustro wypić małą czarną i dalej żyć
    1 punkt
  25. Tetu, jak zwykle - bardzo dobra robota. Chociaż to "więcej" też obligatoryjne wg mnie nie jest, jeśli miałoby jednak zostać to sobie je prywatnie przestawiam na "więcej nic", wiem że inwersje Ci nie przypadają zbytnio, ale póki co jest mi to fonetycznie gładsze, jeśli tak czytam. Świetnie przerzucasz, więc ja bym tego "jak" nie dodawała, dla mnie to się ładnie zazębia, a już jestem nadspójnikowcem i u siebie ładuję takie drobiazgi gdzie bądź, byle bryłę uklecić. Zamiast poprzerzucać właśnie. Wracając do wiersza, to owszem rdza i źrenice są dosyć popliterackie, ale tutaj te źrenice zwłaszcza - dla mnie zostały ujęte innowacyjnie, skorelowałaś przeszklenie ciał i otwartość źrenic z ich ciężarem i sztywnością, budzi to we mnie wielorakie skojarzenia. I to jest bardzo duży plus. Tyle na razie, może jeszcze powrócę coś dopisać ? Pozdrawiam najcieplej, D.
    1 punkt
  26. Najlepszy dzień, jaki kiedykolwiek miałem, był wtedy, kiedy nauczyłem się płakać na zawołanie - Curt Cobain Kącik łez to moje oko, choć zadzieram nos wysoko, to psie bruzdy nie są spoko. Nisko schylam często głowę, proszę Boga - weź połowę, Jego głos zazwyczaj słyszę - czekaj na me widzimisię. J.A.
    1 punkt
  27. Hej Wiesławie. Dzięki za komentarz i oczywiście za odwiedziny. Dawno Cię nie było. To fajne: Na razie, mam nadzieję - do poczytania, Pokrewna Duszo. J.
    0 punktów
  28. @Marek.zak1 prozaiczny na swój sposób, ale z rymem. Krótko i treściwie. Życzę pozytywnej energii na dzień! i mała kropla potu odemnie: ledwie kawę swą zaparzysz już dokładnie ruchy ważysz ile dzisiaj zrobić trzeba żeby było na slajs chleba chyba że jesteś rentier tedy przyjemności siedem pięter slajs - z angielskiego „slice” - plaster, kromka
    0 punktów
  29. @jan_komułzykant kiedyś takie (anty)haiku napisałem: śmieje się Janusz buchnął szluga pociechy czapka nań gore
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...