Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.10.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
Dylematy chyba nie jestem byle kim, ale nie myśl o mnie, to nie byle kto, bo jak każdy, składam się z koślawych cząstek, które czasem zawieszam pod kopułą nocy. spadające kamienie nie dają ukojenia, bez pardonu zdzierają podeszwy, więc boso kreślę szkice na piasku, tak łatwiej odnaleźć się z powrotem. kiedy wstążki mgieł kryją złoto jesieni, nie ma szans na letarg. w szelestach kroków szukam środka, by zatrzymać opadającą w połowie myśli gilotynę. październik 20194 punkty
-
wstawiony bajpas nadziei chociaż szpetna długa blizna ciągnie drażni nerwy czas miał ją zasklepić aby po latach stała się oznaką hartu ducha tymczasem walczę z lawiną wspomnień uruchomioną przez melodie w radiu palce drżą by po raz kolejny nie rozdrapać zachować spokój to przecież drobna awaria systemu odliczam czas nieubłagane minuty zamykam drzwi tamy póki starcza powietrza w płucach by nie krzyczeć4 punkty
-
Ciężar błękitu Wyrywam sobie skrzydła brudne, podaj mi życie z ust do ust, słyszysz dudnienie? to na trumnę ziemię już w mój rzucają grób. Ucałuj w bliznach neurotycznych przeguby moich drżących rąk, a wtedy może przyznasz i ty, że życie ma ze śmierci coś. Serce schowane w bieliźniarce to wszystko, co po matce mam, zimnych popiołów pełne, martwe, czasem przez wiatr coś krzyczy w snach. Ja — wieczne dziecko z duszą starca kamienie rzucam w szyby dni, a w TV Live za pięć dwunasta kamienie we mnie rzuca zły Bóg, że pytaniem on jest dla mnie a odpowiedzią nigdy nie, chodź, gdzie dobranoc mówi diabeł, gdzie nas nie znajdą Bóg i Śmierć.4 punkty
-
niemożliwe przyszło dziś nocą rozwaliło mój długi sen jasnym blaskiem zabłysły oczy w płuca wpłynął ożywczy tlen spałem cicho w skromnej pościeli tkana była z dostępnych chwil brak powietrza głucho uwierał ogród marzeń przykryły mgły nie wierzyłem że to się zmieni moje życie to prosty film oczywisty w nim byłby koniec lecz nie dzisiaj - bo przyszłaś ty4 punkty
-
stoję w progu nowego życia i gdybym miał wybrać człowieka z krwi i kości na swoje podobieństwo wybrałbym wyłącznie siebie muszę tylko zweryfikować metody przyswajania książkowych definicji tęsknoty radości i smutku uporządkuję emocje potem rozwinę skrzydła utrzymam kurs na sprzyjające dżwięki bo jeśli Bóg jest sprawcą cudów to czego spodziewać się mogę po Szatanie3 punkty
-
umówił się księżyc z latarnią w kałuży za trzy przecznice był w pełni nią urzeczony bo bladła z latarń najśliczniej patrzyłam za rogiem wstydliwym żegnali się czule przed świtem od tamtej pory też wierzę że można się kochać z odbiciem2 punkty
-
Ktoś niebo dziś przekreślił pierzastym zygzakiem: czy to znaczy, że teraz wstęp jest zakazany? Może remont się zaczął? Powlekają ściany świeżą warstwą błękitu z wiekuistym smakiem? A może niebo pękło od hałasu świata i zręczni aniołowie zszyli je naprędce ślad zostawiając jeszcze po białej okrętce, która lazur w słoneczne popołudnie łata? I tylko szybujące hen, wysoko, ptaki przemierzając jak co dzień niebieskie przestworza przeczuwają wędrówkę przez odległe morza i odczytują w górze tajemnicze znaki.2 punkty
-
gdy świat gaśnie a ja zginam się tuż nad przepaścią gdzieś we mnie zapala się światło jesienią tak bardzo widzę .2 punkty
-
nie inwestuje w swoje przyszłe nie ma pewności że doczekam wolę dziś żyć bogatszy o to co mam odłożyć na jutro i broń Boże nie chodzi mi o pieniądze - lecz o stracone chwile których niestety nie upiększyłem bo chciałem to zrobić później czyli w czasie którego na sto procent nie mogę być pewny2 punkty
-
Powiedz jej: "Weno moja miła, wiem, że autorów są miliony, ale chcę byś mnie odwiedziła, aby zapisać moje strony. I nie zasypiaj, bo nie zniosę! Mogę Ci nawet zrobić kawę; wtedy aż po poranną rosę przednią będziemy mieć zabawę!" :)2 punkty
-
tak to bywa z kochankami że zostają czasem sami bywa że się przez to złoszczą bo za długo tak już poszczą w erotycznym zatraceniu myślą tylko o dupczeniu los kochanka ułożony to bzykanie czyjejś żony lecz kobieta to zły bies przyjemności kładzie kres później wściekłość długo trwa ciężko być numerem dwa1 punkt
-
Do Ciebie maila piszę Panie czy słyszysz słów błagalny krzyk samotne drzewo wiatr połamie i nie osłoni jego nikt a gdyby rosło w licznym tłumie potężnych dębów jasnych brzóz przetrwałoby najgorsze burze niestraszny byłby żaden wróg pozwól mi Boże rosnąć w lesie gdzie szczerze śpiewa każdy liść i dźwięk radości zawsze niesie tony że warto wspólnie żyć1 punkt
-
Jak leci? Stara bida. Obleci. Smacznego. Nie ma do czego. Co w pracy? Jak w pracy. Dom, rodzina? Jakoś tam, kasy nie ma. Byłeś na urlopie? Wycieczka na mopie. Jak dzieci? Ciągle w sieci. Jak wam się wiedzie? Słabo sąsiedzie. A jak zdrowie? Jak Kurdowie. I tak dalej..... Jak tak odpowiadać potrafisz, sympatii bliźnich nie stracisz. W hołdzie Janowi Kochanowskiemu, autorowi nieśmiertelnej fraszki "O zazdrości"1 punkt
-
Często rozciągam lub kurczę czas zegarowy doświadczam, odczuwam, przeżywam mocniej nienawidzę i kocham siebie bardziej niż powinnam Czasem wirujące rozbłyski wewnętrznego krzyku kreślą wielowymiarową geometrię i kwantową fizykę cierpienia. W międzyczasie radość spływa po rumianych licach, emocje falą natchnienia wypływają z tęczówek kaskadą baśniowych kolorów. Zawczasu wszystko poddane zmechanizowanym neurosystemom, w jakby narkotycznym szale zaprojektowane moje człowieczeństwo. Czym me życie jak nie wydłużoną drzemką z zakłóconą fazą REM? Wyśnioną przez zepsuty kod genetyczny, którego helisa przeplata w nieskończoność udrękę i ekstazę? Jakby miały to być schody do nieba, lecz na co drugi krok przeznaczony był mi upadek1 punkt
-
1 punkt
-
Nowego szczęścia szukam: jak ma wyglądać - nie wiem; powstała w życiu luka, więc gdy do drzwi zapuka, przyjmę je z uniesieniem! Na nowe szczęście czekam: kiedy ma przyjść - nie zgadnę; choć czas jak wartka rzeka bezwzględnie w dal ucieka - fortunę swą mu skradnę!1 punkt
-
1 punkt
-
wyrosłem już z macicy jak chwast nieplanowany przenikam ogrody wspomnień korzeniami żył kruszę twoją kamienną twarz uśmiechasz się Mamo już nie jestem ci potrzebny ? nie odwracaj się proszę pomyślę że to już ostatni raz nie spiesz się – rozmawiajmy przyjedź na kawę obiad podam do stołu zasiądź będziemy bliżej siebie chociaż na chwilę na godzinę zaokrągli to listę nieobecności mówisz że nie masz na nic sił pępowina owija się wokół mojej szyi Mamo nie mów tak nie mogę oddychać w ogóle nic nie mów przytul się a słońce spadając za horyzont przełyku będzie tabletką musującą we mnie ciepło pęcznieje od wschodu do zachodu od przytulenia do oddalenia odchodzisz we mgle łez – one przeszkadzają nam siebie dostrzec jestem już dużym dzieckiem nie musisz mnie przebierać w środkach pudrować nie muszę mam przypudrowaną duszę i twoje odleżyny niechcenia Mamo twój cały dzień schodzi na kodeinie po ruchomych schodach ja latami pod prąd próbuję dobiec do ciebie choć na moment nie potrafię przeskoczyć tej szklanej ściany płaczu chyba przestajesz być dla mnie najważniejsza wciskając spust przekory dzielące nas skrzą wystrzał w otwarte usta przerośniętej macicy żeby za dużo nie powiedzieć między uśmiechem a drwiną zrozumiałem odkąd ojciec pije twoja linia życia to koło ja połamany linoskoczek szarpię nią re-aktywując funkcje życiowe mamo wracam do ciebie co chwilę po tej samej tafli lodu kręcisz się jak pozytywka wobec mnie kiedyś w szpitalu miałaś wypadek leżąc w kałuży krwi to co mnie otacza jest szpitalem zalanym tobą Mamo przytul się1 punkt
-
znów z wczoraj wykluło się dzisiaj we śnie bezszelestnie z motylimi skrzydłami choć jesień .1 punkt
-
Tak :) I taka moja postawa kieruje mną chyba zawsze - mimo wszystko, i nie tylko w stosunku do jesieni, i nie tylko wtedy, gdy piszę. Dziękuję, Wędrowcu :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@duszka Mam wrażenie, że to kolejny utwór, w którym starasz się, mimo wszystko, zobaczyć piękną stronę jesieni. :)1 punkt
-
1 punkt
-
fakt - "szampanskoje i kawior" niektórym się zdarza, ale w pośpiechu, to i francę jaką, zamiast pchły, można złapać ;)1 punkt
-
Dzieki @jan_komułzykant :D trzeba sie spieszyc to sie pije szampana nie kaFke ;) Dzieki Marlett i Krzychu za duchowa obecnosc zawsze mozna na Was liczyc :D1 punkt
-
Cały wiersz mi się podoba, jest ciekawy, dość wyrazisty i nie miałbym się czego uczepić Marcinie, łącznie z tym bajpasem, bo fajnie dopasowałeś, gdyby nie ten jeden szczegół. rzekł raz jeden Bronisław coś o bulu, nadzieji i rozterka nie przyszła - w Bronisława ślad nie idź ;) PS Widzę, że już mnie uprzedzili, a poszedłem... tylko kawkę zrobić :) Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Choć podmiot liryczny nie wierzył już w zmiany, to jednak pozwolił "rozwalić" tę niewiarę i dotychczasową (prostą i smutną) oczywistość jego życia... To bardzo dużo :) I piękny wiersz. Pozdrawiam.1 punkt
-
Witam - jest dostojnie miło i czytelnie - lubię tak prosto pisane wiersze Andrzeju. Pozd.1 punkt
-
1 punkt
-
Dobrze, że choć nad samą przepaścią, to jednak zapala się światło. Może w pełni jesieni jest to światło nadziei na powrót wiosny? Zmodyfikowałabym tytuł: zamiast "tak bardzo widzę" - "tak jasno widzę". Co Ty na to? :) Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Musi być to me, twe, swe? Nie musi. Spróbuję pokazać: Chłód jesienny wbija się w moje serce Wiatr porywisty boleśnie je rani Oczy wędrują po drzewach bez liści A dusza wciąż szuka chwili ukojenia Cicho sobie wzdycham i zamykam oczy Patrzę gdzieś w głąb siebie badam swoje wnętrze Czy serce i rozum wciąż działają razem A może oddzielnie każde szuka drogi Bo siedzę samotny choć ktoś jest tuż obok Chciałbym by odszedł lecz nie chcę już ranić Radosny na zewnątrz lecz znużony w środku Rozmyślam nad zmianą okrutnego losu I trzymam za rękę mój smutek i radość wciąż nie wiem co zrobić By łez jej nie widzieć. Rozumiem delikatna stylizację ale bez przesady. Chodzi o to żeby tekst nie brzmiał sztucznie bo sporo na tym traci. Pzdr.1 punkt
-
Więc mówię do niej moja miła, wiem, że poetów są miliony, a czytelników dużo więcej chcą pięknych wierszy całe tomy odpyskowała mi jędzunia aż mnie na rok zamurowało, do teraz jestem oburzona, no i zagwozdkę mam niemałą że ma kajecik zapisany i trzyma się harmonogramu, a z rodowodu jest kobietą, więc siłą rzeczy, woli panów :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Liczę, że to tylko rym do "zakwita" z puentą PL-kę sprowadził do biernej funcji. Ja to wolę Ciebie czytać, a ktoś pisać musi :D Ściskam ciepło, bb1 punkt
-
-------------------- Właśnie, niech się cieszą. Żyjemy w konkurencyjnym świecie i sukcesy jednych są odbierane często jako porażki innych. Tak zupełnie pragmatycznie, nie warto denerwować i martwić więc ludzi, a nawet robić sobie z nich wrogów. Zobacz na kogo wylewa się pomyje hejtu - tylko na tych, którym się udało. Miłego i pełnego sukcesów weekendu:)1 punkt
-
Udatna prowokacja Pani za wersem nostalgia się czai co skłoniło do tejże mowy córkę z rodu asnykowych?1 punkt
-
1 punkt
-
Tak, konwenans jest bezpieczny, dla obu stron. Nie wymaga (angażowania się, empatii, więzi). Powiedzieć co chcą usłyszeć - skąd my to znamy ;) z M. Pozdrawiam, bb1 punkt
-
Hej:) Fajny pomysł! Lubię jak takie pozornie zwykłe zjawiska, jak te ślady po samolotach, stają się czymś więcej- w fabryce wyobraźni obserwatora - i o to efekt:) pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Mocna strona: metafory i porównania, obrazy, zwłaszcza te ciała snów wyrzucane co noc przez rzekę. Znakomite.1 punkt
-
Witam - głęboki wiersz - mocny ale zrozumiały takie pisanie mi pasuje - masz smak. Pozd.kolorem.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne