Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 16.09.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
Żyję jakby jutra nie było a ono uparcie nadchodzi wbrew spojrzeniu doświadczeniu z głowy mi nie schodzi. Było wczoraj było dzisiaj jutro się rumieni: "przecież byłem nawet zimą a ty czekasz do jesieni?" Inni żyją tylko jutrem chwalą się i szczycą to ich zawał może zwalić plany się posypią. Czy jest morał? Każdy sobie po cichu dopowie. (W jakim czasie żyje) Jeden w tyle drugi w przodzie wieki albo chwilę.4 punkty
-
nadal przychodzisz to mistyczne miejsce jest wewnątrz nas nie da się tak łatwo rozdzielić bo poza ciałem istnieje coś więcej coś co każe wierzyć w śnięty spokój twój i mój raj w którym zbawienie to słowo klucz więc nie kluczmy nieziemsko odrealnieni napijmy się krwi może zostanie nam odpuszczone słowo pańskie i śmierć za życia byliśmy pełni łaski teraz zostaje szczelina po grób wykopane milczenie pomiędzy jestem a jestem a jesteś niemal jak Bóg dosłownie2 punkty
-
pożółcił świat w południe wrzesień cienie położył u naszych stóp wiatr zawadiaka chłód skąd dziś niesie nadchodzi jesień i jest tuż tuż przelotnym deszczem do drzwi zapuka tłamsi upałem emocje słów w czystej logice niejedna luka zasłonę spuśćmy nie o tym tu niech was nie wkurza niejeden kretyn co demokrację pakuje w grób luzik kompletny mowa do rzeczy przekażmy sensy prostotą słów wciąż żółci świat w południe wrzesień wydłuża cienie u naszych stóp wiatr zawadiaka tylko chłód niesie jesień za drzwiami stanęła już zacznijmy mówić miast pokrzykiwać ucho czarować urokiem zdań niechaj rozkwita nam erystyka niech każde zdanie sens jakiś ma a jeśli przyjdzie skrzyżować słowa to odrobinę zniżajmy głos uśmiech na ustach spokojna mowa to argumentów więcej niż sto wyżółci świat w południe wrzesień rozkłada cienie u naszych stóp wiatr zawadiaka przecież chłód niesie a jesień stuka do drzwi puk puk2 punkty
-
Flażki w górze, jakieś święto W kupie siła starych, ziomów I mordeczek; wzniosły bełkot Coś o władzy, padach do nóg I kraczeniu za liderem Lub robieniu pajacyków Nie pamiętam z tego wiele Dziś na szczęście jest już cicho Szumią tylko samochody Można okno mieć otwarte I z pomocną dłonią głowy Wysnuć wnioski Albo bajkę2 punkty
-
2 punkty
-
Czerń czy czerwień w oparach niemieckiego ekspresjonizmu i butelki taniego wina chcę zdefiniować siebie Nieznośna lekkość bytu lub jego nieznośna trudność ciąży milionem słów i rzeczy Jesteśmy ponoć karłami na barkach gigantów a czuje się jak nic nie znaczący proch u ich stóp w milczącym samotnym krzyku słów odchodzę2 punkty
-
To witaj w klubie Annie_M:) Ja najniżej Wam się kłaniam metr sześćdziesiąt w szpilkach więcej rozmiar buta też przysłania (36) co za pech! a może szczęście? kiedy wzrostem ktoś tam dzielił za rozumem twardo stałam dzisiaj muszę to powiedzieć żem się jego wyczekała no więc wolę miast wysokiej tę kulturę zawsze pełną fajnie jest ze sobą w zgodzie żyć i widzieć wokół piękno A wiersz Betko jak najbardziej na tak. Pozdrawiam. No właśnie.2 punkty
-
1 punkt
-
Wśród młynu twarzy i pestek słonecznika przedziera się świst gwizdka ryk gardeł burzy krew pierwotny budząc instynkt zatracasz się i krzyczysz razem z resztą na dobre i na złe kolejny rytm kolejna pieśń budzisz do życia stadion i zanim się obejrzysz pod twą komendę klaszczą w jedności siła upaja bardziej niż narkotyk i wchłania chociaz nie wiesz jak to wyświechtane sedno za barwy i za klub1 punkt
-
jesienne serpentyny srebrne nitki huśtawki zasiadają na nich wieszczowie choć skrzynka wciąż pusta tu brak adresata nadawcy może list porwał wiatr co zdżbła jeszcze zielonej trawy kołysze wokół tysiące tchnień a jakby nikogo nie było nawet w mieście czerwony parasol wyróżnia się we wrześniowym deszczu tu samotność pełza w ulicami Sylwia Błeńska 11.9.20191 punkt
-
Dawno temu, przed wiekami, na początku czasów, żył raz sobie jeden Starzec, tuż na skraju lasu. Miał tam szałas, całkiem spory, a w nim starą żonę i dwóch synów wyrośniętych. Wiersz jest właśnie o nich. Na początku żyli zgodnie, jak powinni bracia, jednak z czasem wielka sprzeczność między nimi zaszła. Miał nasz Starzec wielkie stado oswojonych świnek i te świnie między nimi wszystkiemu są winne. Bracia paśli je od rana, paśli do wieczora. Aż rzekł Starzec do swych synów: Podzielić je pora. Lecz nie ja je będę dzielił i nie wy dzielicie, ile świnek z wami pójdzie, tyle dziedziczycie. Teraz macie jedną szansę żeby je przekonać. Świnie przecież nie są głupie, też mogą głosować. Pierwszy brat powiedział: Świnki! Chodźcie wszystkie ze mną! Dam wam wszystko, czego chcecie, nie myślcie daremno. Dam wam żarcia ile trzeba i dobrej popitki. Dam wam pewny dach nad głową i miejsca na zbytki. Nie będziecie miały zmartwień, wszystko pod ryjami! Chodźcie wszystkie teraz za mną, głosujcie rapciami! Potem drugi brat wystąpił przed tym świńskim stadem: Też wam powiem co zamierzam, dam wam dobrą radę. Ja wam w niczym nie pomogę, żeby przeżyć godnie, same się będziecie trudzić, lecz będziecie WOLNE! Jednak moja dobra rada - zostańcie wy przy mnie, ja swojego Ojca słucham, żadna z was nie zginie. Wiedział dobrze drugi z braci, co pierwszy planuje, lecz że świnie jednak głupie, więc ich nie żałuje. Większość z nich za pierwszym poszła, dziś są pełne chlewy. Potomkowie pozostałych, w lasach zaginęli. Między braćmi jest nienawiść i wieczna niezgoda. I to koniec jest już wiersza, jeszcze tylko dodam: Kto ma oczy niechaj czyta, kto ma rozum - myśli. Może kiedyś nam elita w końcu się oczyści. Jeszcze jedna rzecz się kryje pomiędzy wersami: nie obdarzaj nigdy świni cennymi perłami. Żadna świnia nie doceni najszczerszych intencji, każde dobro ryjem zryje, sianem się wykręci.1 punkt
-
Kormorany na łąkach żałośnie śpiewają powtarzane co roku jesienne zaklęcie przed podróżą w cieplejsze i słoneczne miejsce jutro będzie już cicho odlecą nad ranem uciekają przed chłodem co wszystko ogarnie białym puchem przykryje kolorowe liście pozamraża pragnienia co jeszcze nie przyszły a ja w lecie zgubiony czuję się bezradny chciałbym z nimi pofrunąć wzbić się ponad ziemię poszybować jak orzeł poznać nowe kraje posortować marzenia powrócić znów majem nienawidzę jesieni najgorszy jest wrzesień niby lato trwa jeszcze a już puka jesień zapominam wciąż o tym marząc że odlecę ale pesel na schodach nieustannie krzyczy musisz skończyć z lataniem dostajesz zadyszki1 punkt
-
chciał dziśzobaczyć cobędzie jutrolecz przegrałbo zobaczyłchwilę smutnąktóra zabolałajak rozrzuconeludzkie kościdlatego przyznałprzed lustremże się nie opłacazaglądać ślepoza jutra parawanto nie ma sensulepiej nie wiedziećco będzie jutrocieszyć się chwiląktóra prędzejczy późniejprzyszłą dogonii swoją wyższośćchcemy czy nienam udowodni1 punkt
-
Niektórzy nie żyją, bo się martwią albo wspominają. Ale życie "tu i teraz" też ma wady - jest krótkowzroczne i słabo widzi punkty na horyzoncie, a bez tego trudno marzyć, wyznaczać cele, sięgać. Ściskam Marletko ciepło, bb Bo mam tego pecha, albo szczęście może że ostatni rok jest w słonecznej pogodzie. Nie to że na luzie, albo sukces ciagnie ale nie dołuje i to jest wygodne. W sumie to jak chmara skromnych drobnych błysków że mi się rozlała talia z życia zysków. Dlatego nie zgodzę się z tym postulatem że chwile są piękne a reszta kieratem. Ściskam, Andrzeju, bb1 punkt
-
1 punkt
-
Pewien prawnik z miasta Lizbony zapragnął młodej, pięknej żony. Co się okazało? To nie wystarczało. Małżeństwo to problem złożony.1 punkt
-
1 punkt
-
W jakiej partii warto działać, która jest najlepsza dla nas, gdzie ja - zając mam się starać, i karierę zrobić zaraz? Wiele partii działa w lesie i niełatwo w tym zakresie, zającowi coś doradzić, ale mogę sekret zdradzić, który, bardzo mocno wierzę, dopomoże ci w karierze. Zwykły zając to jest głupi, można łatwo go przekupić. Ale czym? Obietnicami i ładnymi prezentami. Która partia da najwięcej, głos dostanie tych zajęcy, które liczyć nie umieją, a więc też nie zrozumieją, że z obietnic kasy nie ma, a to tylko zwykła ściema, by zające głosowały i nadzieję ciągle miały, że od partii coś dostaną, gdy zostanie tą wybraną. Wtedy synku zabrać trzeba no bo kasy nie ma z nieba, tym zającom, które mają które ciągle się starają i rozdawać wszystkim leniom one bowiem bardzo cenią, tych, co innym zabierają, i im zaraz to rozdają. Leni wszędzie jest najwięcej, kto zdobędzie więc ich serce, odtąd długo na polanie rządzić nami będzie w stanie.1 punkt
-
1 punkt
-
Wolniej echo powtarza zdążysz na metę marzeń po co masz się tak śpieszyć wolno nie znaczy nie chcesz wokół trwa pardubicka zmusza do biegu wszystkich bardzo mi się podoba tłusta szczurza nagroda dalej tempa nie zmieniam dokąd biegnę - już nie wiem trudno zostać wygranym prędkość dziś nie zna granic1 punkt
-
Dzięki Waldku. Cieszy mnie, że wiersz się podoba. Jest dla mnie bardzo ważny. Pozdrawiam t. Dużo by tu prawić o Jacku. Twój tekst też reprezentatywny. Dzięki za wpadkę. Pozdrawiam. Mam wersję mniej naładowaną, ale ostatecznie zostawiłem ten większy kaliber. Jedni przeżyją innych kula ominie a jeszcze innych rozerwie I przejdzie na wylot. Cieszę się że wróciłeś I jakoś to zdołałeś ogarnąć. Pozdrawiam t. Dzięki za upodobanie. Z tym szacunkiem i uznaniem to bez przesady ;) Tekstu nie ruszam. Jak wspomniałem Marcinowi, mam szczuplejszą wersje. To już są dwie. Niech będã. Jacek chyba w grobie się za nie nie przewraca. Może kiedyś doczeka się któraś z nich druku, ale to szeroko pojęte marzenia. Pozdrawiam t. Dobrej nocy.1 punkt
-
Może mnie opuściłaś nie wiem co się stało piórem latać próbuję przestrzeni za mało przypominam zdarzenia zamieniam je w słowa rzucam szybko na papier i rano od nowa stosy kartek wciąż rosną drobno zapisane potem nie chcę ich czytać bo śpiewają marnie moje myśli marzenia nigdy niespełnione wylądują w piwnicy na dolnym poziomie co mam zrobić niestety ciągle coś brakuje ty pomagać mi nie chcesz więc piszę jak umiem chciałbym przestać nie mogę bo malutka iskra zawsze nocą wyszepnie może jeszcze nie przyszła1 punkt
-
Fajny. Ja napisałem 10 lat po śmierci Jacka. Czasami wracam i poprawiam. Kiedyś może coś z tego wyjdzie. Co po tobie dziś zostało ból co w duszy nam uwiera rondo w Gdańsku i ulice oraz pieśń co nie umiera dziesięć lat już śpiewasz w niebie carskie wojska znów na Krymie Katarzyna zmartwychwstała jej sen nigdy nie przeminie demon Jałty nad Europą ale ciebie dawno nie ma kto nakarmi nasze dusze kiedy taka jest potrzeba a ty tam wysoko siedzisz patrzysz z góry wzrokiem chłodnym jak w Pompejach życie płynie i jak szczeka pies bezdomny ty wygnańcu stron rodzinnych murów z nami już nie zburzysz dziś nie mamy bardów innych ty nie wracasz z tej podróży to był bilet w jedną stronę stamtąd już się nie powraca już nie ujrzysz kwiatów swoich bo sadziłeś je dla innych czy to źródło dalej bije czy ta rzeka dalej płynie kto nam kiedyś to przypomni czy to z biegiem czasu zginie przecież mogłeś zostać jeszcze przecież mogło być inaczej nikt tam ciebie zapraszał - nie odchodzi się na wiosnę nasz świat w złym kierunku zmierza wolność dalej zagrożona rosną nowe pokolenia a obława jest wzmożona bez użycia karabinów młode wilki giną ciągle lecz jak uciec tej obławie wilk przewodnik już nie powie Pozdrawiam.1 punkt
-
ja pamiętam bardzo dobrze pochód czerwień oraz biel mowy długie - mi nie dobrze "mamo rzygać mi się chce" "cicho cicho bądź mój mały jeszcze chwila koniec już chcesz by tatę nam zabrali wujek w lesie ma swój grób" ... każdy chlapie dziś ozorem obrażając judząc lżąc sądy przecież nie są skore może kiedyś zniknie zło? pozdrawiam1 punkt
-
żwir chrzęści pod nogami jak stary przyjaciel wyciąga z pudełka zblakłe fotografie zza świerku wychodzi dom i patrzy nieswojo wszak włosy mam inne i bluzkę nie moją w oknie coś się porusza znajomo, boleśnie zgarbiona sylwetka się kiwa na krześle i ledwo stanę w progu wiem, już całe lata stygnie w mojej szklance słodzona herbata1 punkt
-
Dobry wiersz. Jedyne do czego bym się przyczepił, to te dwa przecinki, które dziwnie wyglądają przy braku reszty znaków interpunkcyjnych. Myślę, że spokojnie można z nich zrezygnować... albo uzupełnić brakujące. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
0 punktów
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne