Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.06.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. John Steinbeck łąka to dla nich straszna przestrzeń omijają też lasy a ogrodu wcale nie znają trzeba im pomóc w drodze bo widzą tylko światła czerwone czerwone czerwone czerwone czerwone...
    4 punkty
  2. Ostatni pocałunek zakrapiany miłosną ciszą Zasypiam już bezpieczna we właściwych ramionach Spokojnie unosi się liść na wietrze między wersami Klaudia Gasztold
    4 punkty
  3. wracając stamtąd żegnałam rdzawe zagony przerośnięte gdzieniegdzie konopiami starą chatę z wilgoci zmurszałą na czarno czubki buków żarzyły się jasno wyblakłą purpurą denaturat wylewał się z nieba i za wstęgą asfaltu ujrzałam nadwiślaną krawędź lasu która w ocznej mgiełce spłynęła po ciemnej materii pustki prześwietlonej promieniami X
    3 punkty
  4. Grajmy w zielone po swojemu. Ja w zeszłym tygodniu posadziłem 4 dabki na łące na skraju lasu. Codziennie je podlewam.
    3 punkty
  5. nie pcham się w stado wron wieszczy smutek rozczarowanie zimne słowa a taka tyrli tyrli słowik podszywany Sylwia Błeńska 11.6.2019 zdj. S.B.
    2 punkty
  6. lecz stokrotki zostały, białe gołębie a łez jest więcej i ciszy we mnie a w niej życie się czai. .
    2 punkty
  7. 5 minut - Życie Szczęki zębami rozgryzają smak minut wędzonych w umyśle ponad żarem woli w dymie nadziei. Pierwsza minuta - Płacz dziecka, jak potop szwedzki podbija spokój matki i skarby grabi serca. Druga minuta - Dzwonek w szkole, jak sygnał do ataku na litery przecinki i kropki budujące zrozumienie. Trzecia minuta - Klakson samochodu, jak rozładowanie nerwów gdy korek zakrzywia czas, wbrew szefostwu... Czwarta minuta - Bezszelestny spokój, gdy starość trawi życie. Jakże blisko jej do głodnych szczęk... Piąta minuta - Minuta ciszy! gdy wierni płaczą, gdy nie ma czego rozgryzać, bo czas się skończył. Autor: Dawid Rzeszutek
    2 punkty
  8. Wodzi nas na pokuszenie, wywołując krwi wciąż wrzenie. Kiedy patrzysz wprost w jej oczy, wiesz, że miłość cię zamroczy. Gdy zobaczysz pod stanikiem, coś co zowie się biuścikiem, czujesz gdzieś tam silne drżenie, i potworne podniecenie. Ale kiedy spod sukienki, wyjdą te cudowne wdzięki, szczupłe, zgrabne jej nóżęta, jakaż wielka to przynęta, której oprzeć się nie możesz, a być może jeszcze gorzej, gdy pomyślisz, o czymś jeszcze. czujesz już rozkoszy dreszcze. Wiesz, że jesteś już zgubiony, i rozsądku pozbawiony. Pragniesz tylko z nią jednego, właśnie z nią i tylko tego.
    2 punkty
  9. Hm.., mam wrażenie, że cztery pierwsze wersy są już całym wierszem.., a reszta przyczepionymi do niego luźnymi mniej lirycznymi myslami, jakby echem, które jednak zagłusza jego podstawową wypowiedź... Dla zobrazowania podam tę nieco przestaioną przeze mnie ze względu na rymy "krótszą wersję" tafla wody pełna łez rozstania mam ciebie w głowie znów tęskniłam całymi dniami znów w sercu kruszysz lód Wzruszająca, skłaniająca do wspólodczuwania forma i treść. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  10. chyba byłabym głupia i masochistką, bo mydło oczy bardzo szczypie i trzeba szybko je zamknąć, gdy otworzenie może jest i koniecznością?... lubię je na swoim miejscu tj. gdy głaszcze nietrwałe moje ciało podczas ciepłej, tymczasowej kąpieli omijając oczy. ślizga się po uszach, szyi i włosach, co prawie martwe, nie boją się, nie boją oto kawałek, co ładnie pachnie a wzroku raczej nie rajcuje w żadnym, żadnym szczególe wielokrotne bańki to już zupełnie inna historia widzę, podziwiam, zapominam
    1 punkt
  11. Twoje karty dawno już rozdane, Poranna kawa czeka na Ciebie, Krople deszczu na jeden parasol. Twoje serce na piękne uczucie, Złote słońce na słodkie dołeczki, Struny gitary na zagrany fałsz. Twoje życie na pierwszy dumny krok, Dusza na błękitne nawrócenie, Niebiański wzrok na zieloną łąkę. Moje życie na Twoją odwagę. Moje istnienie na Twoją obecność.
    1 punkt
  12. Chłonę energie ze słońca i wody czerpię ją z innych darów przyrody z powodu pogody, częściej i więcej A więc dlaczego nie mam ochoty? brak nawet siły, by stale tworzyć Niczego robić mi się już nie chcę
    1 punkt
  13. na związki trzeba uważać powodują bóle i nieznośną zgagę reszta jest niczym bomba wybucha zawsze kiedy tracę głowę im dłużej to trwa tym większe ryzyko powikłań nie da się uniknąć myślałam że umiem być powściągliwa obejść się smakiem przecież ciężko znoszę własne słabości a jednak pękam moja skóra przypomina pokrzywkę muszę unieważnić ten stan skutecznie zetrzeć ślady z powierzchni języka kłopot w tym że tak bardzo lubię truskawki
    1 punkt
  14. bólu nałapałam z tego dla siebie pełen słoiczek oglądam go przez szkło czy na pewno istnieje jest kształtu pozbawiony bez zapachu i koloru nie pasuje do szablonu jak forma chaosu która powinna spać oddzielnie inspirująca ta przemiana skłoniła mnie do szukania dla niego miejsca na półce w cieniu spiżarnianym prześlicznie mu będzie między konfiturami a zakiszonym ogórkiem tam gdzie zwykle kapusta stoi szczelnie zakręcona postawię go po prostu w trzeciej pozycji od góry a jak już trochę poleży pewnego letniego dnia przeleję do niego miodek ot tak przez przypadek 02.06.2019
    1 punkt
  15. Uwierz Wyprowadzę cię na słońce, nie będzie ono parzące, lecz kojące. Da poczucie wyzwolenia od zimnego blasku cienia. Spleciemy swe dłonie - cudownie. Pocałunkami zajęci w głowach nam się zakręci zapadniemy w gąszcz uniesienia... Wiem to wszystko - miałam objawienia. Wierzę, że lepiej tak, niż nijak. Uwierz. J.A.
    1 punkt
  16. zanim odejdziesz uśmiechnij się i ręką pomachaj żeby upiększyć to co psujesz dopiero wtedy obróć się i idź idź do diabła próbując zamazać łzami własny wstyd a nie zachowuj się jak tchórz któremu brakuje odwagi na uczciwy ludzki gest gest polegający na prostych słowach - przepraszam was za swoją słabość
    1 punkt
  17. Zdążyłem nie zdążyć... Zdążyłem nie zdążyć , w wielkim pociągu (do) życia, na stację własnego pogrzebu. Zafarbowałem włosy jesienną pustką i mgłami. Marzę o kropli deszczu, by urodzaj myśli napoić. Mimo, że nie zdążyłem, to pochowali z honorami, to modły zakazane odprawili, lecz najgorszy był całus - od matki Czas mój istnieje w sercu, czasem jeździ metrem... Choć widziano go na rowerze, to woli spacery. Wieczny tykacz o złotej brodzie tarasuje zakręty po prawicy i lewicy. Śpieszno mi do sławnej "Nicości". Do zagajnika i róż - próżnych. W odmęt nieczysty i niebrudny. W bezczas i bezmiejsce - Dosłownie w zniknięcie..
    1 punkt
  18. Dziwnie wygląda burza nad miastem Nie pasuje do neonów konkurencja piorunów Nie widać strachu w oczach ludzi Chowa się w głębi źrenic - antropologiczny, pierwotny, stłamszony wstydem Biją jednostajnie serca tłumów Jak stukanie obcasów na mokrym chodniku Furkoczą poły płaszczy jak tysiące ptasich skrzydeł poderwanych do lotu Tylko w ciemnej jaskini samochodu błyskają białka oczu Cień zawisł nad Warszawą Droga jawi się rzeką lśniącą i bezładną Wijącą się i głęboką, czarną wstęgą Przeciętą na pół białą granicą życia Bieleją kości na autostradzie Warczą silniki jak wilki Trzeba jechać, zdławić chwilową niepewność zatonąć w noc Bo na końcu drogi ktoś czeka, zabijając senność Wysoko rozciągają się dachy najeżone rzędem piorunochronów skrzą się deszczem, jak ogniem, niebo spłynęło krwią Ponad głowami filistrów rozgrywa się piekło Cywilizacyjno-naturalny odwieczny konflikt racji Dmą surmy klaksonów, dymią pochodnie kominów I tylko gdzieś w ciepłych trzewiach autobusu ktoś zdejmuje słuchawki i wsłuchuje się w grzmot Odmieniec - samotny w populacji ślepych ryb, co pływają po dnie Zwraca wzrok ku górze i wzdycha Ten ostatni z żołnierzy szczęśliwych na wojnie
    1 punkt
  19. Zakorzeniam się w wilgoci gdzieś między udami między tobą a mną pulsuje życie zakorzeniam się nie patrząc w boki żyzne słowa ślę o świcie spójrz gdzie słońce z pączka kwitnie nie ustawaj w równym tonie czujesz moc tę coś się rodzi dobrze nam jest puść kontrolę
    1 punkt
  20. gdy krzyczę nie znika i kroki bezgłośnie połyka bez śladu to znów jakiś koniec się rodzi. .
    1 punkt
  21. Słowo po słowie połykanym przez nią tekst wyśmienity. Czapkuję!
    1 punkt
  22. Przepraszam, że patrzę na ciebie,naprawdę, nie mogę inaczej.Choć pewnie lepiej by było,byś nigdy mnie nie zobaczył.Przepraszam, że myślę o tobie.Naprawdę inaczej nie mogę,choć dawno decyzję podjąłeś,że z inną wybierzesz się w drogę.Przepraszam, nie mogę inaczej,jak tylko marzyć o tobie.O przyjacielu, kochanku, tak bliskiej wciąż mi osobie.Przepraszam, że patrzę na ciebie,szklanymi od łez oczami.Wciąż nie mogę zapomnieć,co było między nami.Przepraszam, że kocham cię nadal,choć wiem, że sensu to nie ma.Muszę żyć, choć to boli,bólem bezsensu istnienia.
    1 punkt
  23. Zaciekawił mnie tytuł i podjęty temat, w interesujące i "nieziemskie" rejony wyobrażeniowe mnie wpuściłeś swoim tekstem. Przy tym fragmencie stanęło i drgnęło mi serce, odczułam go bardzo wyraziście. A cała sytuacja liryczna przypomina mi nieco fragment akcji filmu "Nic śmiesznego", gdzie główny bohater znajduje się w podobnym położeniu, co Peel. Pozdrawiam, D.
    1 punkt
  24. Moim zdaniem, to żeby "jest więcej" odnosiło się do łez i do ciszy, to chybiony pomysł. Lepiej byłoby: a łez jest więcej jest więcej ciszy we mnie Pozdrawiam.
    1 punkt
  25. Ładny, czuły, skreślony w sposób bardzo osobisty portret. Choć w moim odczuciu mało tu poetyckości. Ale to moje odczucie. Pozdrawiam, D.
    1 punkt
  26. Dzięki duszko za uwagi (i za serce! :)). W pierwszym odruchu chciałam z nich skorzystać... jednak zatrzymałam się. Słowo "wcale" w stosunku do ogrodu może jest i konieczne, by podkreślić, że raj (ogród) dla osób owładniętych kolorem czerwonym (strachem, pasją - w jej negatywnym wydaniu - tj. agresją) jest miejscem zupełnie zupełnie (czyli wcale) nieznanym. Natomiast łąkę i las już znają, przeczuwają (jako przedsionek raju :) tak to sobie wyobrażam) jednak omijają te przestrzenie z uwagi na własny lęk/niedocenienie/ignorancję/ etc.etc. walorów tych miejsc. Co do świateł to jednak to jest istotne, bo tu nie tylko o kolor w sumie chodzi, ale właśnie o światła, które na skrzyżowaniu dróg pobudzają do ruchu/rozwoju - jak zielone na skrzyżowaniu :) - bądź hamują stopem - światła czerwone. Dzięki jednak za te uwagi, wnikliwość w czytaniu i refleksje, którymi się dzielisz. Pozdrowienia!
    1 punkt
  27. Mnie nie obchodzi to czy jestś Majką czy Magdaleną, ale nie potrafisz napisać Marlett:)
    1 punkt
  28. Bardzo ciekawe streszczenie życia w pięciu minutach, tych może przełomowych lub charakteryzujących jego główne fazy... Osatni wers drugiej zwrotki brzmi dla mnie neizrozumiale - może byś go inaczej sformułował np: "dosięga skarbów seca"? I w przedostatnim wersie wiersza powinno według mnie być: "gdy nie ma czego rozgryzać". To wszystko ode mnie :) Wiersz mi sie spodobał i znowu do mnie głeboko przemówił. Pozdrawiam.
    1 punkt
  29. Po cichym świecie ze łzą wieczną tkliwy żołnierz, bo prawdziwość niczym dziecko, niczym wszystko bo krople nic nie znaczą bo po tobie przeminą. Deszcz.
    1 punkt
  30. ------------------------ Sport wyczynowy, zwłaszcza zawodowy, to obciążenie patologiczne.
    1 punkt
  31. dorastałem w głębokiej drzemce bez snów widziałem świat jedynie szpetny wreszcie w wyczekanym dniu opadła zasłona ujawniły kolory usłyszałem nowy głos Przybysza mówił o innej drodze spoglądałem na lewo i prawo zlepiały się pomyślności słowa gesty nie przeradzały w drobne szczeliny które miała pochłonąć otchłań Niosący Śmierć nie zabijał Stwórcy odnajdowałem wspomnienia nadpisane w świadomości
    1 punkt
  32. Karolu, bo są! Tak rozumiem strach, tak rozumiem KZ - LAGER. Syndrom poobozowy. Dziękuję za to, że odwiedziłeś i napisałeś komentarz. J.
    1 punkt
  33. Kuglarz emocji nie jest wampirem co z duszy czerpać potrafi soki najlepszych myśli i uczuć gorących wpajając miast cierpkie goryczy trunki Nie jest też zmorą z ludowych baśni którą beztrosko zamyka się oczy ale bezwzględnym realnym bytem odzianym w szatę mórz krwi i kości Szeptami nadziei mami swe ofiary wbijając szpile hipokryzji w plecy składa na ustach mgliste obietnice co sztyletem zdrady przenikają serce Demoniczny lalkarz przejmie ślepe życie tkając złudne myśli zwiąże umysł w sieci zwabi na manowce nieświadome dusze co jak marionetki zasną na uwięzi ____________________________________________________ https://ridero.eu/pl/books/anahtar_cennet/#freeText ____________________________________________________
    1 punkt
  34. podepcze naszą jaźń i serca staną się jak miał ogromny piec Auschwitz Te wersy to jedna metafora, jażń i serca obrucone w proch i wielkość człowieka zgnięła w piecu Auschwitz. Porównianie pieca i życia, bo przecież piece nie są ogrome, ale życie czlowieka ma wartość ogromną. Jak to się mogło wydarzyć? by coś cennego i wielkiego mogło zginąć w czeluściach marnych pieców? Jak...??? PozdrawiaM.
    1 punkt
  35. ~~Urokliwe fluidyz lekkościąi powabem motylich pięknościzniewoliły serca dwojga,spragnionych TEJ właśnie miłości ..Odwzajemnione uczuciepozwalało już terazczerpaćbez ograniczeńz krynicycielesnych doznań ..Miłość ta- jak zbyt wiele innych,okazała się jedynie chuciąwietrzejącą coraz szybciejna widoknowszych modelikształtem zbliżonymdo pożądanej tu i teraz doskonałości ..~~Zwietrzała miłość to jak naturalny zapach kwiatu - nie jest zdolna do reaktywacji . ... .
    1 punkt
  36. Rozumiem zuziu. No to teraz zuziu, będzie już ok. Moja rada nie była aż tak "odkrywcza", ale fajnie, że "wzięłaś" ją sobie do serca. Ja natomiast mam w sercu Twój wiersz . Pozdrawiam i do poczytania. @Justyna Adamczewska :))
    1 punkt
  37. Rozumiem,dziękuję za wyjaśnienie @Mateusz. Rozumiem też, że mój komentarz usunięto. Jeszcze raz dziękuję. @Justyna Adamczewska
    1 punkt
  38. @Justyna Adamczewska wiersze333 to poprzedni login tego użytkownika.
    1 punkt
  39. zuziu, przecież autorem wiersza pt. "rozstanie z wyjątkową osobą" jest @wiersze333? i gdzie zniknął mój komentarz do powyższego? Zmieniłaś nick? A został komentarz, w którym jest nick prawdziwego autora wiersza. Zniknął tez i mój komentarz. @Justyna Adamczewska
    1 punkt
  40. Powiem tak: może i nie moja poetyka i okołowrażliwości, ale jak to brzmi, rozbrzmiewa, wybrzmiewa, nabrz...nieważne ;) Przepraszam, puściłem kontrolę ;) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  41. na śląsku kartofle nie rosną, mamy glebę w gorszym stanie niż Prypeć
    1 punkt
  42. Moim zdaniem to nie dobrze, że serca są jak miał i jak ogromny piec zarazem. Powinny być jak piec albo jak miał z tego pieca. Skądinąd porównanie serca do ogromnego pieca znakomite. Bardzo mi się podoba.
    0 punktów
  43. To był taki kawałek A nie taki, jaki zapodał Marcin Marcińczyk, czyli Dlaczego i jak to zrobiłeś, Marcinie. Wiesz, że oszukujesz.
    0 punktów
  44. Nieźle, nieźle, Marku. U Ciebie zawsze weselej i śmielej, śmielej, śmielej. Tak trzymaj, Kolego. :)) J.
    0 punktów
  45. również mam to samo zdanie dużo optymizmu pozdrawiam
    0 punktów
  46. i tu się zgodzę pozdrawiam serdecznie bardzo lubię twój profil i wiersze
    0 punktów
  47. Bardzo dobry początek do słowa "krzyki". Końcówka trochę mało czytelna. Można odnieść wrażenie, że serca są jak miał i jak ogromny piec Auschwitz jednocześnie.
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...