Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.05.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. nie wstydź się podejdź przecież możesz zobaczyć jak bujne łąki myśli sukcesywnie asfalt rani śmiało podejdź rozchyl poły możesz zajrzeć mi w duszę patrz ostatnie krzywe drzewo lśni od żywicy bo nie wpisało się w ramy lasu
    8 punktów
  2. Wędruję przez las - beskidzki, świerkowy – przed siebie, niespiesznie, przez dzikie podszyty. Odległy mi czas – ja słyszę rozmowy wśród ptaków, a wrzesień jest bliski, lecz skryty. Wędruję przez las – wśród wartkich strumieni - te gonią za słońcem ku cichej dolinie. Niejeden już głaz się w nurcie odmienił, od wody płynącej – ja razem z nią płynę. Z lewej głośny stuk – widzę dziób dzięcioła, jak pewnie, wytrwale okrąża pień świerka. Z tyłu głośny huk – jakiś drwal podołał jakiejś sośnie starej – w gęstwinie ktoś ćwierka. Szybko stawiam krok – nad leśnym moczarem; słyszę dźwięki śmielsze, ktoś nade mną kracze. Nagle - patrzę w bok – a kruk już się zdaje odległy jak wiersze pełne zmyślnych znaczeń. Przy granicy słup – to nie ta granica, którą dziś postawię, przemierzając szlaki. W dole stary trup – zginęła nornica, pragnąc umknąć w trawie przed drapieżnym ssakiem. Wtem zanika cień – opuszczam gęstwinę na rzecz ludzkiej łąki – dla serca i brzucha. Kończy już się dzień – pora do chatczyny na minut pięć wstąpić – w swoich głos się wsłuchać. To ostatni raz, nim na szlak powrócę. Chłonę wszelkie śpiewy – widoki podziwiam - i znów wchodzę w las - dołem będzie krócej – żywiczne wyziewy – i mój nos ożywa. Wędruję przez las – słońce już się chowa za Wielką Praszywką – grzbiet wskazuje drogę – muszę zdążyć w czas – nim ostatnie słowa pod wiatą ucichną – idę śladem owiec. Wędruję przez las – twardszy, niż się zdaje. Z każdym trelem pliszki coraz bliżej jest nas. Każdy górski łaz stając przed rozstajem – nawet idąc ku wsi – wędruje przez swój las. 24.08.2018
    4 punkty
  3. ciągną w dół szaleńcza pogoń myśli zwiększa ciśnienie opadam w mrocznych otchłaniach do dna narasta pokusa by otworzyć usta uwalnia przewrotność natury i ruszam ku górze pozostawiając ołowianą przeszłość choć łaknie zapewnień skołatany mózg pamiętam za wcześnie nie otwierać ust by wreszcie łapczywie nabrać haust powietrza
    3 punkty
  4. że dusza gaśnie w jednolitym smutku odpływa nocą nie utrzymuje kręgów wzajemności wezwany do świątyni w której odebrano mi dziewictwo zobaczyłem stada ptaków stygły w locie pękały dusze ich opadały na spadochronach ciszy w ramiona skoszonych koniczyn
    3 punkty
  5. Cześć koledzy, Dawno mnie tu nie było. Chciałem Was zaprosić do zapoznania się z tomikiem mojej poezji. Chętnie wyślę też zainteresowanym egzemplarz autorski (w ramach zwrotu kosztów wysyłki). Poezja jest dostępna m.in. w księgarni PWN https://ksiegarnia.pwn.pl/Nowa-rzeczywistosc,782527676,p.html Pozdrawiam Was ciepło, Patryk
    3 punkty
  6. W lasach mieszkają upiory ale nie każdego chcą straszyć;))
    3 punkty
  7. jeden bez kabla od słuchawek szepcze po prostu coś do ucha inny w kieszeni ciągle bzyka o wiadomościach przypomina para wpatrzona w monitorki romans na łączach wyślij odbierz autokorekta treść ułoży lecz słowa nikt z nich nie wypowie w szumie komórek social mediach smutny wysunąć trzeba wniosek że gdzieś zginęło człowieczeństwo binarna przyjaźń ludzi losem
    3 punkty
  8. Ha, Deo, z przyjemnością. I ja trzaskam z obcasa czasownikami; może to być rys psych. skierunkowanych na działanie. Przeżywanie to opisy - przymiotniki. Dlaczego coś ma być lepsze od drugiego? To jak piegi - cecha. W kwestii wiersza - ukłony. Rozbiłaś bank (wspólnie z Tetu). Ściskam, bb
    3 punkty
  9. Ok, jak obiecałem, jestem z moimi trzema groszami :). Na początek masz ode mnie plusa, za to, że próbujesz pisać o czymś ważnym z Twojego punktu widzenia. Co do tekstu to: Przywdziali miłości maskę - Na samym początku pojawiają się jacyś ONI. Daje to ogromne spektrum interpretacyjne, poczynając od faszystów, komunistów, władzy (jakakolwiek ona by nie była) a na Marsjanach lub innych kosmitach kończąc, w zależności od światopoglądu, stanu emocjonalnego i umysłowego odbiorcy. Czasem taka zabawa jest nawet fajna, ale w tym przypadku wydaje mi się jednak pewnym nadużyciem A w sercach kamienie są - Po pierwsze, staraj się unikać takich określeń jak serce, dusza itp. Osobiście nic przeciw nim nic nie mam, jednak dość powszechnie są uważane jako 'niestosowne' we współczesnej poezji, jeśli traktuje ją się serio. Są inne sposoby żeby wyrazić taką myśl. Po drugie masz tutaj inwersję. Poprawnie powiedziałbyś: A w sercach są kamienie. Inwersja jest be :) Stanowią tu naszym prawem - To zdanie, jak zostało to już wcześniej wspomniane, pozbawione jest logiki, czyli, mówiąc kolokwialnie, kupy się nie trzyma. Mówiąc szczerz, nawet trudno mi odgadnąć co chcesz przez nie powiedzieć. Serio, kombinuję i nic mi nie wychodzi. Zdecydowanie do poprawy. Wciąż nie przestrzegając go - Kolejna inwersja. Poprawnie: Wciąż go nie przestrzegając. Ataku gniewu dostaje Gdy wytkniesz takiemu błąd A gdy nazwiesz go baranem "Niepoprawne!" Krzyknie on, - Inwersja. On wstawione na siłę, w celu uzyskania rymu, myślę, że można je nawet uznać za błąd stylistyczny, samo krzyknie w tym zdaniu, w zasadzie w zupełności powinno wystarczyć, ale oczywiście, wtedy zgubi się rym :). Druga sprawa tutaj, napisałeś wiersz bez interpunkcji (nie licząc cudzysłowu i wykrzyknika, które wydają się w jakiś sposób uzasadnione), a tutaj nagle pojawia się osamotniony przecinek. Usuń go lub zastosuj poprawną interpunkcje w całym wierszu. Zatem jaki sens ma prawo Kiedy niezawsze działa - Nie zawsze napisało Ci się razem. Zatem jaki sens ma człowiek - Już zostało napisane bodajże przez Marcina, człowiek może mieć wartość, ale raczej nie ma sensu, z pewnością, czasami pisze bez sensu ;). Gdy brat jest wyżej brata - Rozumiem co chcesz powiedzieć, ale zostało to nie najlepiej ujęte. Poprawności przyszła fala - Zgadza się, ale wcale nie oznacza to, że w ramach buntu można pisać niepoprawne wiersze (żarcik taki) ;) Musimy ją okiełznać Inaczej będzie zalana Podstawa społeczeństwa Poza tym, to o czym pisał Marcin, wiersz to nie tylko policzona ilość sylab, i rymy, jeśli próbujesz pisać wiersz klasyczny, to także rytm, który w Twoim tekście mocno kuleje i akcenty. Niestety pisanie wierszy nie zawsze przychodzi lekko, jeśli dąży się do stworzenia utworu, który "będzie chciał się czytać". Mam nadzieję, że się nie zrazisz i będziesz pisał dalej, bo jednak jakiś potencjał reprezentujesz. Pisz! Ale też czytaj, szczególnie uznanych, klasyków jak również wiersze innych użytkowników tego forum. W tych ostatnich dość szybko zaczniesz dostrzegać błędy, których nie widzisz u siebie, bo cudze widać lepiej :), i z czasem zaczniesz ich we własnym pisaniu unikać, mam nadzieję :) Powodzenia!
    3 punkty
  10. zadumałam się nad czasem a on bynajmniej wciąż biegł zadumałam się nad życiem a ono i tak pożerało mnie zastanowiłam się nad twarzą gdzie się podziała gdzie siła i skąd się brała niektórym udało się zbudować mosty nawet nad przepaściami niektórzy mieli skrzydła wzlatywali nad górami zadumałam się nad czasem a on nie zatrzymał się nawet na chwilę taki z niego gnojek co zawsze zostawi cię w tyle
    2 punkty
  11. urodzony w zimie idę po kruchym lodzie zapatrzony w parę z mych ust ślady po łyżwach i świeży śnieg dekoracje ze szkieletów drzew zimne, zimne łono cały świat jak lodowisko nade mną białe niebo rozłożone jak jej nogi wisi w białym milczeniu w białym zachwycie niezrodzone jeszcze jeszcze bez potoków Słońca w milczeniu obserwuje lodowe kroki urodzonego w zimie dreszcze są muzyką telepiący rytm wirujące płatki białych okruchów wszystko tu jest białe, mamo nawet czerń wszystko tu jest białe, ojcze nawet biel idę niestrudzenie kiedy Słońce decyduje kiedy Słońce się wpierdala na bezkresny, biały horyzont urodzony w zimie
    2 punkty
  12. Co ja mam z Wami, żeby nawet w piątkowy wieczór... Posprzątane. :)
    2 punkty
  13. Ludzi bez wyobraźni raczej nie da się wystraszyć ;))
    2 punkty
  14. Nom, aczkolwiek troszkę czekałem na moment kiedy w utworze wyskoczy nagle jakaś zjawa, czy upiór. Ech... moja kochana epoka :D
    2 punkty
  15. Ładna wędrówka przez las. Ileż tu ciekawych rzeczy się dzieje, a PL chłonie całe to piękno wszystkimi zmysłami. :) PozdrawiaM.
    2 punkty
  16. Są, ale tu się czuję najlepiej. Co by się nie działo, kto by nami nie rządził ja zostaję. Pozdrawiam
    2 punkty
  17. przebogaty to był matoł w roponośne dziany ziemie lecz że nie chciał leczyć zatok ma je z ropą teraz w glebie
    1 punkt
  18. jesteś prawie niewidoczny schowany ledwie wystajesz i bawisz się ze mną okrutnie a ja zupełnie tracę rozeznanie nie odnajduję cię po ludzku więc zmieniam się w zwierzę zaśpiewam kilka piosenek rozpuszczę długie włosy założę przykrótką koszulkę i poczekam aż się wzniosą we mnie wszystkie energie żrąca i gorąca niczym lawa wyleję się nocy przez palce będę krążyć póki nie urośniesz jasny okrągły jak tarcza zegara pełny 6.02.2019
    1 punkt
  19. Radość Robię wrażenie niepostrzeżenie, gdy rozczesuję włosy grzebieniem. Po głowie czule się prześlizguje jeden za drugim ząbek - to czułe. Nie rani, drapie milutko, czasami zahaczy włosek leciutko. Śmiech mnie ogarnia - nie takam marna, skoro czupryna ma taka czarna. Ciemna jak nocka, jak moja kotka, która cichutko mruczy - grzechotka? Nie, to po prostu istotka - trzpiotka. Jest zawsze ze mną we dnie i w nocy z miłością wielką patrzy mi w oczy. Gdy na kocyku leży - łapkuje tak swe uczucie mi pokazuje *** Sięgam po grzebień - który już znacie, a ona mówi: uczesz mnie kamracie.  J. A.
    1 punkt
  20. Perfuma i żaba Najpierw chciałem być złodziejem. Nie wyszło. Zasnąłem pijany, obrabiając sklep. Zamknęli na dwa lata. Wyszedłem. Postanowiłem zostać kelnerem – przytyłem, skierowano mnie na wczasy odchudzające. Zapragnąłem porno klubu. To szło nawet nieźle. Robiłem za pieniądze to, co i tak wszak lubiłem. Dwa w jednym. Interes zamknięto – nieobyczajność. Pośredniak, ale nuda wielka i bida. Dostałem wreszcie dobre zajęcie. Nalewałem perfumę do buteleczek. Zapachy różniste, bolała jednak głowa, chodziłem otumaniony jak narkoman. Ale to było miłe, oderwało mnie od śmierdzącej rzeczywistości a mózgownica otępiała, choć nos stał się wyczulony. Znalazłem swoją bajkę. Czar wonności i kryształowego piękna oraz odjechania od szarej codzienności. Tak mi się żyło jak w baśni jakowejś. Codziennie, nawet w niedziele, przychodziłem do sklepiku, w którym zatrudnił mnie Pan Aronowicz i tam spokojnie, z wielkim nabożeństwem zajmowałem się perfumą. Cudowne, kolorowe buteleczki myłem, polerowałem, aby zasłużyły na swą przyszłą zawartość – raj dla zmysłów. Powiem tak. Wyciągi z natury były podstawą produkcji, w którą się bardzo zaangażowałem. Nie raz mój pryncypał posyłał mnie w teren – szukałem i znajdowałem. Nagroda? Otumanienie, polerowanie, produkowanie i rozmowy z A. Bardzo poważne dysputy raczej – tematu nie zdradzę. Mijały miesiące, lata, dekady a ja i Pan Aronowicz wciąż pracowaliśmy razem. Mieliśmy wielu amatorów na nasze wyroby. To były piękne czasy. Ach! Pewnego dnia, podczas jednej ze swoich wypraw, napotkałem coś, co pozbawiło mnie natychmiast otumanienia. A bez niego nie potrafiłem już racjonalnie myśleć. Ale paradoks, prawda? Tym czymś była wielka żaba – siedziała na nenufarze, z którego perfuma najlepiej wychodziła, po odpowiedniej destylacji. Płaz miał wielkie oczy, patrzył na mnie i hipnotyzował. Udało mu się. Znów zawirował świat – dawny stan mojego organizmu powrócił do normy. Byłem wdzięczny naturze, sięgnąłem ręką po wodny kwiat, żaba tam była. Zamigotał mi przed oczyma jej pysk, splunęła mi w twarz. Ta zaczęła zamieniać się w okropną maskę. Odpadł mi nos – to koszmar. Całe szczęście, że nie wpadł do stawu, ale ja wpadłem chwytając w locie utracone nozdrza. Zacząłem wrzeszczeć do żabska – Kurwa, spierdalaj! A ono na to – Kurwa, spierdalaj? Przecież ja tu mieszkam. Zakrztusiłem się. Jednak nabrałem w końcu powietrza w płuca i poczułem tak silny zapach, że w ogóle straciłem świadomość. To nenufar i ślina płaza – genialne. Nigdy już się nie pojawiłem u Pana Aronowicza, zamieszkałem wraz z żabą. Nozdrza miałem przy sobie. Ze wszystkich stron otaczały mnie zapachy, choć świadomości nigdy nie odzyskałem. Jak to możliwe? Ano, na tym świecie wszystko się może wydarzyć. Justyna Adamczewska. Lipiec 2014 r.
    1 punkt
  21. Człowiek bez wyobraźni, kiedy jest już wystraszony, pewnie z miejsca ją zyskuje. Tak wiesz, pstryk i masz. ;)
    1 punkt
  22. Las to wspaniały temat:) Pozdrawiam
    1 punkt
  23. Po prawdzie to ja w tamtym czasie czytałem dużo Leśmiana, którego wziąłem sobie wtedy w góry. Stąd może bierze się skojarzenie. Tam się poza tym nic nie dzieje (poza cięciem lasu), co przyciągałoby uwagę człowieka. Więc można sobie połazić, pofantazjować, popisać, pozwiedzać... Dziękuję za odwiedziny :)
    1 punkt
  24. Nie masz powodu do przepraszania. Dobrze jest pogadać dobrze. Bez napinki i fanfaronady. Normalnie. Jak widać mamy wiele wspólnych mianowników. Byłoby jeszcze lepiej gdyby rozwrzeszczane nacjo rzesze miast na siłę szukać wrogów wśród własnych ziomków dla dobra Ojczyzny poszli np. posprzątać w lesie.
    1 punkt
  25. [sic!] Co to za nick!? Nie, interpretację każdy może mieć własną, ale skoro podpisujesz się imieniem Absolutu, to nie dziw się, że reakcja jest jaka jest.
    1 punkt
  26. Ołowiane buty i "szaleńcza pogoń myśli" - to strasznie rozdziera. Czy "ołowianą przeszłość" da się pozostawić? Ołów jest nie tylko ciężki, ale i toksyczny... Warto ust nie otwierać za wcześnie - albo w ogóle. Chyba że ze względu na powietrze... Pozdrawiam
    1 punkt
  27. Coś w tym jest - ale ma to też swoje dobre strony. :)
    1 punkt
  28. Dziękuję :) Bardzo ciekawe miejsce, cieszy mnie, że opowieść o nim podoba Ci się :) Tam właściwie na każdym kroku coś ciekawego się działo: wąwóz wyżłobiony przez strumienie deszczu, dzięcioły opukujące drzewa, pasterze i ich owce... Absolutna cisza w mózgu i tyle fascynujących stworzeń. A nad tym wszystkim rytm dobowy i słońce... Pozdrawiam :)
    1 punkt
  29. Nie każdy w lesie z wieczora napotkać pragnie upiora! :) Ale z drugiej strony ta ballada może Cię zainspiroać. :)
    1 punkt
  30. Pomimo pewnych różnic w zdaniach ślę serducho. Moja rodzina od strony mamy wylądowała w Sobiborze. Na szczęście większość z wyjątkiem maleńkiego brata babci przetrwała. Hasła B.H.O nie lubię. Za dużo ludzi wyciera sobie nim mordy. Poza tym mam świadomość, że chcąc młodzieńców zachęcić do przelewu krwi dobrze jest posłużyć się wyżej wymienionymi rzeczownikami. 'Got mit uns' też stąd się wzięło ;)
    1 punkt
  31. Słuchaj Marcin. Moja ocena na temat Marszu Niepodległości wychodzi przede wszystkim z jednej przesłanki - z tej, że jego inicjatorami, za jego organizację odpowiedzialne są skrajne środowiska nacjonalistyczne. I to mi wystarczy. Nie muszę oglądać nic w telewizji, czy wysłuchiwać relacji. Nikt z moich bliskich znajomych na szczęście w tym nie uczestniczy więc i relacji mi nie przynosi. Nie podzielam światopoglądu narodowców, nacjonalistów, czy wręcz faszystów, bo nie da się inaczej nazwać poglądów głoszonych przez obie organizacje, które Marsz do życia powołały i co roku współorganizują. Organizacjach, których poglądy mnie mierżą i przyprawiają o odruch wymiotny. A żeby być dumnym z pochodzenia trzeba według mnie zrobić coś więcej niż posiadać paszport. Takie moje skromne zdanie. Haj
    1 punkt
  32. Moze po prostu Terazniejszosc?
    1 punkt
  33. Wiersz ciekawy, pomysł sensowny. Jest w nim jednak coś takiego co odbiera wygodę czytania (przynajmniej mi) sądzę, że jest brak regularnych rymów, i interpunkcji (nie wiadomo kiedy wiersz to przerzutnia, a kiedy po prostu brak "." czy",". Niemniej pozdrawiam i życzę owocnej pracy nad wierszem.
    1 punkt
  34. Rozważania PL., rozsądek bierze górę Zbyt wczesne otwarcie ust może spowodować katastrofę. PozdrawiaM.
    1 punkt
  35. A nie otchłaniach, Marcinie? pozdrawiam
    1 punkt
  36. Z cytatem, zwłaszcza z jego wytłuszczoną częścią całkowicie się zgadzam :) Mam nadzieję, że nie uważasz mnie za syfiarę ;) W końcu nie odgrywam się na nikim za krytykę, co najwyżej za dyskryminację...
    1 punkt
  37. Dziękuję bardzo za pochylenie się nad moim pisaniem :) Miło mi, że cokolwiek się spodobało :) Co do łąk, jak wspomniałam wyżej Jankowi, również średnio mi się podobają i jeszcze pewnie będę myśleć nad nimi. Jeśli chodzi o inwersje, generalnie mi nie przeszkadzają i wydają się niekiedy wręcz urokliwe, choć ze względu na upodobania czytelników staram się ich nie nadużywać. Tutaj dla mnie zdanie inwertowane brzmi melodyjniej, ale oczywiście czytelnik nie ma przymusu tego kupować :) Co do "bo" - może jeśli chodzi o treść nie jest ono konieczne, lecz z nim mam wrażenie większej spoistości tekstu i lepszego brzmienia tego fragmentu. Ale Twoja uwaga jest interesująca i zastanowię się nad nią :) Dzięki za wizytę :) Pozdrawiam również, D.
    1 punkt
  38. Dalej ucho natężam ciekawie. Cisza, nikt nie woła. Czyli pomysł w tej postaci nie został zaakceptowany. Przyszedł mi pomysł na jego modyfikację. Zamiast Utworu miesiąca proponuję Wam utworzyć na naszym forum miejsce (folder), gdzie forumowicze mogliby zaprezentować swoje… tomiki poezji. Niech to będą tomiki poezji zapisane w formacie PDF. Tomik o profesjonalnym wyglądzie, taki jak publikacja książkowa. Ten, kto ma możliwość zaprezentować niebanalny tomik poezji, w fachu poetyckim sroce spod ogona nie wypadł. Takie jest moje zdanie. Można pomyśleć, jak zachować poziom tych publikacji. Można się zastanowić, czy nie ustanowić kogoś, kto by dbał o stosowny poziom i odmawiał publikacji, gdy poziom ten jest niezadowalający. Tak też można coś ocalić od zapomnienia. Pozdrawiam Wszystkich.
    1 punkt
  39. Moje rozdarte na pół, kocham starą ojczyznę i do nowej też pałam miłością ?
    1 punkt
  40. W porządku :-) Bardziej chodziło mi o samą muzykę niż treść utworu. Akurat wybrzmiał fragment, który sobie skojarzyłem z nocą i wilkami na tle księżyca. Nie pojąłem przesłania. Jakże wiele może być interpretacji... Niesamowite :)
    1 punkt
  41. znalazłam kolejny znak zapytania choć powinien stać na końcu mi kilka razy na stronę pokazuje swoje skręcone oblicze do tego stawia kropkę dajesz wykrzyknik w odpowiedzi ale zanim dotrze do niego przechodząc wąskim kanałem z głowy do ręki i dalej znów prostą konstrukcję gubi przynajmniej kropki ci wychodzą uśmiecham się na końcu gdzie z wielkiej litery rozpoczyna się nowa myśl w dodatku takie proste 01.12.2018
    1 punkt
  42. Życie znajdzie sposób. Mnie tez asfalt nie przeszkadza, trochę jednak rażą "bujne łąki myśli", ale przeważa dobry wiersz. Zawsze milo Cię czytać Deonix. Pozdrawiam. https://www.shutterstock.com/pl/search/cracked+plant?context_photo=785668837&search_source=base_related_searches
    1 punkt
  43. Dawid Rzeszutek Coś w sobie ma ten wiersz, na pewno fajną grę słów ?
    1 punkt
  44. pewnie ze som pikniejsze ale w tym kraju dzikich ludzi ziemia i szelest starego drzewa tu wim ze jego som korzenie Wiater zabierze ziarenka z liscmi krzewic kulutre piekno tradycji lecz mi niczego nie potrzeba dlatego w cieniu sobie poleze bo wiem skad jestem :)
    1 punkt
  45. nic z nauki i nic z chłopa gdy zawładnie głową ropa.. ;)
    1 punkt
  46. Przez swoja oszczędność słów i prostotę sformułowań przemawia do mnie mocno i zapada głęboko treść Twojego wiersza... Odrobinę zmieniłabym początek, bo trochę niezręczne i wymuszone przez rym wydaje mi się sformułowanie "niedopowiedzenia wciąż". I zastanowiłabym się, czy potrzebne jest na końcu "nic więcej". Może napisać w ten sposób: Ciemno Niedopowiedzeń mrok Co teraz Nie ma już sił Wypaliły się (zamiast "Wypaliło się") Zbyt szybko Zanim przyszło zło (zamiast "złe") Pusty dom Cztery ściany Pustka we mnie Pętla Co Ty na to? Pozdrawiam :)
    1 punkt
  47. Audycja Trójki PR o twórczości Juliana Tuwima. https://www.polskieradio.pl/9/4757/Artykul/2294801,Dancing-salon-ulica-14-kwietnia-godz-1308
    1 punkt
  48. Marcinie, ale dlaczego sięgasz tak daleko, dlaczego aż do średniowiecza? Osobiście mnie, stylizacja nuży, jest przyciężka, jeśli występuje w całym utworze. Czasem jak wpadnie do wiersza jakieś dawno nie używane słowo, może zalśnić jak oczko w pierścionku, podobnie rzecz ma się z neologizmami. Jak cały zasypiesz neologizmami, ma przesolony albo przecukrzony smak - ale jak wstawisz jeden, góra dwa, to czytelnik na pewno zwróci uwagę i przynajmniej się uśmiechnie do nowego słowa. Warto znać podstawy, nie zaszkodzi przeczytanie Pana Tadeusza, Adama Mickiewicza, Trenów, Jana Kochanowskiego, nie zaszkodzi czytanie bliżej współczesnych poetów. Kiedyś komuś napisałam żeby przeczytał sto wierszy, a dopiero potem pisał swój, żeby miał ogólne pojęcie o tym czym jest wiersz. Całkiem niedawno, chyba ze dwa dni temu, pewien autor powiedział mi, że " poezja współczesna, wiersz biały itd. nie ma żadnych ograniczeń, zaleceń formy, może być "surowym" potokiem wypływającym z trzewi autora. W takim razie Nad Niemnem, też jest Poezją, każdy artykuł w gazecie, też jest poezją, napis na płocie czy w toalecie publicznej też jest, dziennik TV itd. Czytuję twórczość tzw. bardzo młodych poetów, czytam, chociaż mam wiele do powiedzenia, nie mówię, bo ile można gadać, kto ma tyle czasu, cierpliwości i ochoty? Zresztą, sami oni nie kwapią się do dyskusji, tylko wrzucają jeden po drugim, tak żeby na jednej stronie było kilka lub kilkanaście ich utworów i siedzą jak myszy pod miotłą, Od czasu do czasu, z rzadka, cosik mi zabłyśnie, ale więcej czerpię z tego, co można znaleźć u uznanych poetów, choćby XX wieku. Sorry za gadulstwo.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...