Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 05.05.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
przedwczoraj mi się urodził wiersz brzydki, niczym potworek ach, dramat, pewno po takim resztek odwagi nie zbiorę. jak mam go innym pokazać, gdy brak mu rączek i nóżek? przyszłości oprócz szuflady już innej mu nie wywróżę. a on sam sobie uroił bo tak to bywa już z młodym, może minstrela zachwyci, że nada się na rapsody. i szyldzik sobie przywłaszcza bo lustra odnośni nie ma - a może ja sonet jestem albo i nawet poemat! * ty gniocie lichej postury bez sensu puenty i treści, zapytaj kosza na śmieci czy zechce ciebie pomieścić!4 punkty
-
co gorszego jest niż być traktowanym źle? nie być traktowanym w ogóle. skazanym na niekończące się ciche bóle nie widzisz nic siadasz w fotelu i jak ślepy widz nie dojrzysz celu ideału wypatrujesz myśląc bez ustanku czas tylko marnujesz zasypiając o poranku3 punkty
-
ale tańczę znów z wiatrem faluję sukniami korzeniami przed wichrem sie bronię jak one .3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Raz zagadnął - tak z wieczora syn małolat ciekaw świata, wierszokletę amatora: - zdradź mi tajemnicę tata, która mnie nurtuje trochę - a zapytać chyba mogę? Pytaj synku - odrzekł ojciec - bardzo chętnie Ci odpowiem! Tato! Jak się pisze wiersze? Sercem synku! To po pierwsze. Gdy Ci w głowę pomysł wpadnie, dodaj rym mu jako taki, całość w słowa ubierz ładnie, by dziewczyny czy chłopaki kiedy czytać będą wiersz ów na swej twarzy mieli radość, podziw i niedowierzanie wraz z uznaniem - a nie żałość. Ważne, aby niósł przesłanie, nie o dupie był Maryny, całość puentą spięta zgrabnie, ładne słowa, zręczne rymy treść humorem okraszona - nie za krótkie, nie za długie - to po drugie. Kiedy już bakcyla złapiesz, weny skrzydła Cię poniosą, słów nektarem się upajać zaczniesz, jak kwiat ranną rosą, już nie zechcesz zejść na ziemię, bruków deptać swoją nogą, lecz tkwić na Pegaza grzbiecie - to po trzecie! I rzecz jedną zapamiętaj, raz na zawsze już do końca: gdy ,,wysoko'' latać zaczniesz, nie lataj za blisko słońca! (Metaforą się posłużył ojciec do swojego smyka by za pewny nie był siebie i nie skończył tak jak Ikar) Mówiąc w skrócie - jeśli tworzysz coś co kochasz, nie przeliczaj, na złotówki czy dolary ile to, co tworzysz warte - to po czwarte. Czy zachwyty, czy krytykę na swą klatę bierz z pokorą, przecież lubisz pisać - odłóż więc na bok ambicję chorą. Ważne, abyś był w dążeniu konsekwentny i lojalny. Nic na siłę! Brak natchnienia, to stan całkiem naturalny. I nie ważne jest czy piszesz w dzień czy w nocy, w upał w słotę, długopisem czy flamastrem, czy piórem zdobionym złotem - ważne, aby to co piszesz wielką Ci sprawiało radość w marcu, w czerwcu, w listopadzie prawdzie uczyniło zadość, i pisane było szczerze, w poniedziałek czy też w piątek - to po piąte. Wałcz 27.11.20182 punkty
-
Po zmierzchu zapada cisza. Cisza...i ciemność. Odkładasz na bok resztki dnia i moje marzenia. Przytulasz sen, kiedy odpycham złe myśli. Gdy chwytam łapczywie każde słowo mówisz dosyć i znów pozwalasz uderzyć ciszy. Wyłączasz światło nadziei, mojej nadziei na uśmiech. Znów słowa gonią słowa już nieme, tworząc w głowie hałas i bałagan. Błagam o trochę wiecej kilka złożonych zdań albo o błogą ciszę. Ciszę...i ciemność na zawsze.2 punkty
-
dla wszelkiej maści odszczepieńców wariatów, głupków, durniów, pomyleńców także dla manipulantów, skrollów, srollów itd. oszustów, tchórzów, multiplantów nie ma mnie dla mnie nie ma mnie nie ma rozmywam się w kosmos chociaż mam ciało to nie widzę widzę że mam że nie mam to najcenniejsze jest niewidoczne i dobrze. bardzo dobrze2 punkty
-
Dzwony zbawienia i czarny kot W dzwonów nagiej fali odgłosu i w echu powrotów ku wieży, gdzie rozbija się widmo ciosu, zbawienie spoczęło i leży. Niosło brzmień przestrogę złotą i przyciągało ku chwale modlitwy, gdzie wianki święte organy plotą, by wiary zakończyły swe bitwy. A czarny kocur - bezdomny czas szcza na idee, żadnej nie omijając, tam gdzie trwa gromad wiernych las, ów Szatańskie wartości wpajając. Niósł światło przeklęcie ojczyste i w grobowcach uczty i msze czynił, a magii jego dzieło czarno ogniste miało poetycką rolę i nikt jej nie winił. Nie budź zbawienia, niech pośpi! chociaż światło poezji umysł pali a z odgłosów liturgii duch twój kpi, bo zbawienie wstanie i czas obali.2 punkty
-
kiedy wcisnę pedał karuzela się zakręci i raz i raz w prawo a rakiel niespieszny wespół z nagarniaczem przesunie gęstą maź przerobią na nową chińskiej produkcji czerwoną szmacianą torbę wielorazową dołożę białą farbę ściągnę stare nitki wyczyszczę sito zmienię rękawiczki i spojrzę ukradkiem jak bardzo się zmienia gdy kilowaty płyną a ona nieświadoma jeszcze mokra w piecu wygrzewa swe treści z firmowym nadrukiem 4.05.20192 punkty
-
A gdy nadejdzie mój czas Spotkasz mnie w knajpie Ostatniej na krańcu świata Wypijemy lampkę wina Samotnych serc Wypijemy kieliszek Gorzkiej wódki Opowiem Ci o ulicach Które wytarły me ślady O ludziach, którzy Za wcześnie zapomnieli A ty mnie będziesz Nosić dalej w sercu Po czym szczęśliwy Wyjdę za kurtynę I pozostawię puste miejsce Na następnych Samotnych2 punkty
-
Pełna zgoda. Wówczas, gdy odpuszczą ci, którzy traktują nas źle można się lepiej skupić na tym, by samemu traktować siebie bardzo dobrze :) (nie ma zakłóceń).2 punkty
-
Treść wiersza ciekawa, choć się z Peelką nie zgadzam. Lepiej nie być traktowanym w ogóle, niż być traktowanym źle. :) Mam wrażenie, że bez rymów wiersz byłby w tym wypadku lepszy, bardziej wyrafinowany. Pozdrawiam2 punkty
-
Ale kto by to potem czytał i komentował? mus pisania jak natręctwo świerzbi stale trzeba drapać papier oczy płot czy ściana spisać głupot wielki zapas na nic zda się każda rada szmelc czy chała jeden przepis byle rym na każdym rogu bezsens z lipą też się zlepi kit materia doskonała multum gniotów talent zlecił tylko nie wiem kto zapłaci właśnie zdrożał wywóz śmieci Pozdrawiam :)2 punkty
-
1 punkt
-
Idąc pod prąd cierpliwie, idąc pod prąd wytrwale, kiedy wędrówki twojej niejeden rok przeminął, docierasz do tej chwili, gdy jasnym już się staje, że ci, co cię wysłali wygodnie z prądem płyną.1 punkt
-
zawsze się bałam że jeśli dusza wejdzie w stan splątany z drugą i będzie o niej wiedzieć wszystko nawet gdy zostaną rozdzielone na ogromne odległości bo to powiązanie w parę będzie aczasowe i alokacyjne że wtedy mnie ubędzie myśli przestaną być już tylko moje a wola ogólnie wątpliwie wolna zostanie całkowicie ubezwłasnowolniona tobie jednak udało się przekroczyć poziom materii skondensowanej mojej duszy dotrzeć do cząstek elementarnych poprzez mięso ciała do pierwotnej fundamentalnej tkanki podmiotowości tylko po to by stać się nożem dźgać, okaleczać ciąć i kroić a ostatecznie zaszyletowaną porzucić teraz jestem w stanie supozycji jednocześnie żywa i martwa faktycznie niewiele ze mnie zostało rany kłute w piersiach krew w żołądku nie żądam więcej kochania1 punkt
-
Czym jest tęsknota? Kiedy mnie zapytasz, to nie od razu ci miły odpowiem i nawet gdybyś w moje serce wnikał, uczucie skryję, jeszcze głębiej schowam. Ona jest lasem pachnącym brzozami, spokojnym niebem zatopionym w oczach i spojrzeniami zielonymi mami, prosząc byś coraz bardziej, mocniej kochał. A kiedy ciebie spytam o tęsknotę, co mi odpowiesz? Za czym tęsknisz ciągle? Tylko mi nie mów o morzach szerokich, po prostu wyznaj, że myślisz wciąż o mnie.1 punkt
-
noszę przy sobie jak zegarek w restauracji przy stołach miny zrażone a ja ciągnę je za sobą i ciężaru już nie czuję. Po co mury czy dom w lesie kawałek drewna i metalu już prościej się chyba nie da. Kiedyś odłożę je na miejsce ja na swoje wrócę też lecz nie dziś, nie jutro dopóki zapach pamiętam Jej.1 punkt
-
nie wiem, jak to zrobiłeś, bo czyta się wyjątkowo dobrze, mimo kompletnie nierównych wersów i przy całkiem rozbieganej średniówce. A może tylko mnie się tak dzisiaj czyta? ;) Z tego co widzę, jedynie pierwsza strofa jest równa, chociaż średniówka bez zmian, jak w innych. Rymy, poza "pośpi - twój kpi", też mało wyszukane, a jednak treść i chyba język, mimo tak wyraźnego lekceważenia zasad, wszystko przyćmiewa. Zastanawiam się jak by wyglądał ten wiersz przy zachowaniu wszelkich prawideł? Koniec słodzenia, pozdrawiam. :)1 punkt
-
1 punkt
-
Na szczęście wiersze mają żywotność bardzo dużą, więc im zabiegi czułe pomyślny los wywróżą. Kaczątko brzydkie trzeba metaforami żywić - po uczcie z weny chleba potrafi świat zadziwić! :)1 punkt
-
Jest 17 grudzień. Tydzień przed wigilią. Ludzie jak hieny już wystartowali do kupowania ton żarcia i alkoholu albo szwendają się jak bezmyślne kwoki po centrach handlowych szukając co to droższego prezentu. Zapominają, że szczere słowa wypowiedziane z głębi serca przy dzieleniu się jebanym opłatkiem są droższym prezentem, niż najnowszy smartfon czy inne gówno. Nienawidzę okresu przed świątecznego, świątecznego i po świątecznego. Potem jeszcze sylwester, wielkie huczne świętowanie czegoś co jest już nudną i smutną rutyną. Wielkie mi kurwa planowanie postanowień noworocznych jakby nie można było sobie codziennie powtarzać „nie będę idiotą”. Ale dla niektórych widać to za trudne zadanie. Nie ważne. Bo nic nie jest ważne. Te dwa dni w roku powodują, że zawsze czuję się jak zaszczuty kundel. Rodzina poumierała albo się ode mnie oddaliła. Znajomych, którzy przysłali by kartkę świąteczną z informacją „wpadaj do nas, miejsce dla nieznanego gościa zawsze się u nas znajdzie” nie ma. Nie kupuję żarcia. Opłatkiem dzielę się sam ze sobą. Co roku życzę sobie większej ilości durnego szczęścia jak pajac, który wierzyłby, że wigilia to naprawdę magiczny czas podczas, którego jak powiesz „zdrowia, pomyślności, stary” to to się na prawdę spełni. Bujda na resorach. W każdym razie nie spędzam wigilii, powiedzmy, jak każdy normalny człowiek. Zawsze sam z butelką wódki czy innego alkoholu w ręce, paczką fajek, gapiąc się bezmyślnie na ściany i słuchając muzyki grającej mi z gramofonu. Wesołych świąt, ty stary głupcu.1 punkt
-
1 punkt
-
dam ci moją ambrozję ukryty w bzie będziesz niczym napój sączył a później zbierzesz jaskrawą różę sprawiaj pierwsze sekundy gorącej rozkoszy wrócisz do ukochanego ogrodu w szaleństwo traw?1 punkt
-
1 punkt
-
Kurtyzanę, pisze się: kurtyzanę. Wybacz, nie mogłem się powstrzymać ;) Pozdrawiam. PS. Już lubię Twoją twórczość, mimo, że nieco mieszasz (lampkę wina, kieliszek gorzkiej wódki) ;)1 punkt
-
1 punkt
-
Oj, chyba już zaczyna... ;) Nie powiem, że to wielkie dzieło, ale niech rzuci kłamieniem taki, co twierdzi, że nigdy tak nie miał ;) Pozdrawiam.1 punkt
-
Dobre: mocne i...gorzkie jak ten kieliszek wódki - ,,Opowiem Ci o ulicach Które wytarły me ślady" - jest moc, trącąca gorzkim pesymizmem? rezygnacją? Wojaczkiem? Pozdrawiam. :)1 punkt
-
1 punkt
-
dotykam ciebie jak światło wodę choć powierzchniowo odbijasz lśnieniem to jakąś częścią zapadam w tobie odbity biegnę w obce przestrzenie zapadły wnikam wciąż coraz głębiej jednak nie ranię przy tym cię wcale a ty falujesz skrzysz się przeze mnie odkrywam rafy żywe korale i życiodajne w tobie przestrzenie aż rozproszony znikam zupełnie chociaż wpisane w ciebie jest piękno dopiero wtedy gdy je rozświetlam na ożywienie otwierasz okna więc niepodobna martwym zwierciadłom czemu mnie wciągasz w niebytu otchłań? dzięki @Marlett za inspirację :) tutaj:1 punkt
-
1 punkt
-
Zapytałem, bo owa dwójka piłkarzy chyba nigdy nie spotkała się na boisku .. chociaż - zaledwie 7 lat różnicy w wieku (1949 - 1956)1 punkt
-
jak przystało na kochanków sypiam z moim piórem znów sturlało się jak spałam prosto pod koszulę muszę mu zapalać światło ponoć lepiej widzi ale gdy się nie popisze ja się muszę wstydzić1 punkt
-
napadli na x,y,z ostrzelano wątrobę, nerki, płuca miasta w imię za w obronie scrolluję ona wpada i pyta czy sklep dziś otwarty1 punkt
-
1 punkt
-
Do połowy utworu myślałem, że ta droga pod prąd będzie brnięciem w patos (wędrówki, przeminął), ale puenta pozamiatała i zaskoczyła bardzo na plus. Pozdrawiam.1 punkt
-
Ja działam nieco intuicyjnie (jak to kobieta ;)), trzy pierwsze wersy mówią mi, czy mam czytać dalej, czy dać sobie spokój (czasem wystarczy nawet jeden wers - bo wgląd jest natychmiastowy :)). Nie siedzę zawodowo w literaturze, więc niczego nie muszę czytać. Mogę - to luksus. Mogę nawet wcale nie czytać, bo nie biorą mnie już poglądy, iż człowiek oczytany ma jakieś profity, jest lepszy, jest dalej, szerzej, wyżej i tym podobne duperele. Może mieć, ale może mieć tylko ciężar, jeśli czyta nieodpowiednie, przygnębiające i pogrążające teksty, które nie podniosą go. Współczuję zawodowcom - literatom, krytykom, nauczycielom związanym z językiem itp. - muszą przebrnąć do końca, by coś powiedzieć na ten temat, określić się, podać dalej itp. Nie mówię, że tekst hurraoptymistyczny jest zawsze dobry a pesymistyczny zawsze zły, bo to nie jest prawda. "po owocach" poznanie - tym się chyba kierować trzeba, bo owoc dobry zjeść to sama korzyść :) a cierpki, kwaśny, a nawet trujący - to już lepiej nie. Pewnie chaotycznie piszę bom zmęczona dziś ale chciałam się wypowiedzieć :) pozdrowienia1 punkt
-
1 punkt
-
Jestem pod wrażeniem ;) Pięknie ująłeś chwilę, słńce i woda, niby nic wielkiego, a jednak można wyczarować cudny wiesz. Potrzebna do tego jest niewątpliwe poetycka wyobraźnia :) Dla ciekawości powiem, fotkę wykonałam będąc nad cieśniną Kattegat. Cieszy mnie inspiracja :) PozdrawiaM.1 punkt
-
Tekst dla mnie tym razem bez zarzutu. Porozbijałbym trochę bardziej wizualnie: Słyszałem jak ludzie Mówią, że jestem Wariatem Słyszałem jak mówią Że jestem pierdolnięty ale to tylko moje głupie fanaberie i Autor nie musi się do nich stosować. Jest git. Wracam, bo nie wypadało pod tym tekstem tak po prostu wpaść i się do niego nie odnieść. Też miałem kiedyś głupie (z)jazdy i obecność drugiej osoby bardzo mi pomogła. Choć kawa i alko też pozostały, co może tłumaczyć niektóre moje głupawe wypowiedzi na tym forum ;) Pozdrawiam. PS (doedytowane po tym jak wstawiłeś komentarz): nocne spacery rządzą, ale jest taki lajfhak, że za dnia wystarczy wsiąść na rower - jedziesz przed siebie i nie wchodzisz w żadne głębsze interakcje, to wszystko po prostu przelatuje obok, a (z) czasem można i dostrzec jakiś ładny widoczek (jakby nie było, ale jest tego trochę). Teraz trochę się u mnie pozmieniało, ale jakiś czas temu nie wyobrażałem sobie "dnia" bez wieczornego spaceru: po prostu musiałem wyjść z domu i musiało to być po zmroku - było nie było, takie dotlenienie też robiło swoje - całkiem niezłe teksty potrafią wpadać do głowy.1 punkt
-
Wszyscy chorzy na depresję mają niski poziom D3. Jeśli nie chcesz środków farmakologicznych, wychodź na słońce w okolicach południa, to jest witamina naturalna. Chciałam Ci tylko życzliwie pomóc. Nikt za Ciebie nie pójdzie do lekarza i na pewno nie urządzi Tobie życia, o tym chyba wiesz. Jak będziesz tak mówił, każda będzie bała być z Tobą. Chyba trzeba się trochę postarać. Kup kwiatki, czekoladki i idź do dziewczyny, jak nie tej, to do innej. Powodzenia życzę :)1 punkt
-
Taka luźna "myśl" mnie naszła, więc ułożyłem ją w gdybanie na temat co by było, gdyby. Lata temu jak zaczynałem bawić się słowami popełniłem tekst pt. "Zawód poety" (tak, słówko "zawód" (wszech)znaczące), który pozwolę sobie przytoszczyć ;) : Na zewnątrz noc wyszła już z cienia Tymczasem coś w głowie mej świta Zabieram się więc do tworzenia A jutro wiersz nowy przeczytam Zapewne nie będzie inaczej Niż do tej zdarzało się pory I po raz kolejny zobaczę Że znowu stwarzałem pozory Wiem, nie ma się czym chwalić, ale nie o to chodzi, żeby. Po prostu, jak widać, lata mijają, a ten pajac ciągle o tym samym ;) A segregację każdy robi wedle własnego gustu - ileż to razy coś kompletnie z dupy wynoszono na pierdestał, podczas gdy w śmietniku nie trzeba było długo grzebać, żeby dotrzeć do czegoś wartościowego... Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Bogdanie witaj. Taki filozoficzny Twój wiersz. Ale smutny. Eh... życie. Przemija, najważniejsze jest, że ja je bardzo cenię. Tak, cenię życie, cieszę z życia, jestem na nie gotowa. To nic, że przeminę, ale teraz JESTEM. Dziękuję za ten wiersz. Fajne zdjęcie. A ja piosnkę zapodam E. Geppert. Znana wszystkim, jednak tak dla przypomnienia: Pozdrawiam J.1 punkt
-
Odwieczny problem, odsiewane ziarna od plew... Tylko kto by miał się zająć segregacją :) i czy wiersz można sprawdzić papierkiem lakmusowym - czy go można zaliczyć do zasad, czy to zwykły...kwach… :) Chyba pozostaje nam działać indywidualnie i indywidualnie stwierdzać co nam pasuje, a co nie. Z drugiej strony gdy ilość chłamu wzrasta coraz trudniej wyszukać dla siebie coś sensownego...1 punkt
-
Może warto segregować (Tyle kubłów pod blok dano) Bo recykling już jest słowa: Wciąż odgrzewa się to samo ;) Pozdrawiam.1 punkt
-
@Pi_ bardzo dziękuję :-) Jeszcze nigdy pisanie jakiegoś tekstu nie dało mi takiej przyjemności. Czułem, że trzymam perły w ręku. Bo czy to nie są perły: Nie czekam już na nic nowego. Nie zaglądam za następny róg. Nie szukam niczego za następnym wzgórzem. Jestem tu i teraz i to wystarczy. Żyjemy w cienistej dolinie. Słońce zawsze świeci gdzie indziej. Za zakrętem drogi, za wzgórzem. Można marzyć, aby takie myśli rodziły się w nas. Takie myśli to gotowy wiersz.1 punkt
-
Polman, Ostatni wers jest zbyteczy. Jako czytelniczka chciałam w komentarzu napisać, że ''tak to działa'' ale mnie wyprzedziłeś. Wiersz posiada klamrę, z której wynika, iż ból i szczęście są nierozłączne i zależne od siebie, a sentencja ta działa waśnie w dwie strony. PozdrawiaM.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne