Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.02.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Krytykowi Czyta, czyha, ściska, prztyka, z każdym słowem skubie brodę, prycha, syka, zgrzyta, spłyca, bada liczbę sylab w strofie. Szarga, targa, szuka garba w rymie, w rytmie, lub w średniówce, smarka, mlaska, parska, charka, bladych składni pies na bubel. Szczypie, tyrpie, wbija szpilkę, szyk linijek szarpie za szew, przytnie, wytnie, wszyje, zryje, banał znajdzie — wskaże snadnie. Sprzeciw smęci, jęczy, męczy, gulę czuje, jadem pluje, szpetny, cierpki, zły i wściekły, że sam pisać tak nie umie.
    11 punktów
  2. Kamienny wiatr Pustynia wcale nie próżna, (u)kamienowana jak Szczepan, pełna drobnicy rozpalonych głazów, piasku w źrenicach męczennika. Krwi poległych bez bólu straceńców. Czarnych okryć nomadów, które ukrywają szkarłatną juchę. nozdrzy, ust, ciemnej skóry, ale nie oczu... pełnych dobrej nienawiści. Broni się sama, wyznaczając szlaki karawanom wielbłądów ludzi. Tylko tańczący bezlitosny wiatr targa nią bezgranicznie od tysiącleci. A ona nie umie podrygiwać w jego rytmie. J. A.
    6 punktów
  3. czasami jestem panna nikt zupełnie przeźroczysta bywam rwącym się głosem drżącymi dłońmi spuszczonym wzrokiem chowanym gdzieś w kącie krzesłem biurowym proszę usiądź czasami jestem panna nikt zupełnie transparentna sparaliżowana bywam murem postawionym pod ścianą niewzruszonym posągiem który nosi w sobie burzę
    6 punktów
  4. 4 punkty
  5. To miasto to czysta poezja Dosłownie żadnego wyrazu Potworek, co jeszcze mnie nie zjadł I tylko obgryza swój pazur A jednak ma w ślepiach coś, przy czym Mam pewność, że gdzieś tam dzień po dniu Trwa życie, trupienie zdobyczy I walka o własne terrorium
    4 punkty
  6. Osobliwość Czy kiedyś Cię odwiedzę w mej przyszłości dalszej By móc podziwiać piękno i potęgę Twoją, Co czasu i przestrzeni są zakryte zbroją, I nie ma we wszechświecie zagadki wspanialszej? Nie umknie nawet światło spod Twego władania, Bo Słońc martwe oblicza w horyzoncie zdarzeń Zostają już na wieki pozbawione marzeń I mrok odtąd świadectwem śmierci panowania. Gdy długo tak rozmyślam nad gwiazdą upadłą, I wiem, że żywot iskrą, podpalonym lontem, Co prędko się wypala gonitwą zajadłą, To wiem, że me pragnienie wielkim jest afrontem. Lecz wzniosę w chwili śmierci kurtynę opadłą, I ujrzę świat przykryty zdarzeń horyzontem. ---
    3 punkty
  7. Dlaczego ogórek nie śpiewa? Pytanie całkiem znajome. W słoiku nie widzi on nieba przelewa więc łzy zielone. Od wieku ten temat nieobcy, lecz wokół pytań niemało. Dlaczego nie mówią groszki? A gdzież się one podziały? Ktoś wszystkie je zapuszkował, występków ponoć nie czynią. Zabrana została im mowa, siedzą za swoją niewinność Cebula dlaczego nie tańczy? Gdyż każdy ją chce powstrzymać. A ona się z nikim nie niańczy, we łzach z nią zawsze jest finał. A burak, dlaczego nie wrzeszczy, jak czerwień jego buracza? Powiedział najstarszy Zaleszczyk: „wrzaskiem by tylko zniesmaczał”. Niech lepiej utworzy wraz z chrzanem, mieszankę zwaną ćwikłą. Bezinteresownie i za nic każdego w język uszczypną. Ktoś pyta gdzie leży przyczyna że por jest długi i sztywny. Bez sensu ten temat rozkminiać. Dziś to wie nawet naiwny. Więc kończąc wywody dopowiem, choć trudna wydaje się sprawa. Najlepiej zaufać przyrodzie i takich pytań nie stawiać.
    3 punkty
  8. (Ś)cięty Nie przepuścił żadnej w mieście Sianożęty, znany "pies" na baby, którym był Walenty. Pani z wilkiem się nie dała, krótką smycz poluzowala. Bez kagańca, pies do "psa" nie poczuł mięty. Zmyłka(?) Raz na Walentego, mieszkańca Szczecinka, bardzo się nagrzała rasowa blondynka. Minę miała niezbyt mądrą, gdy spostrzegła, że pod kołdrą, obok niej leżała, zgrabna Walentynka.
    3 punkty
  9. (z cyklu: Maryśkowe wierszyki ) Z podziękowaniem dla @8fun za podsunięcie tematu ? Gdzie tak płyniesz przez ocean, wielorybie, mój waleniu? Czy ci kryl smakował dzisiaj? Czy już jesteś po jedzeniu? Czy się mylę? Powiedz szczerze: Ton z pięćdziesiąt ważysz chyba? I nie jesteś żadną rybą, choć w twej nazwie ryba pływa. Wielorybie mój kochany, płyń na północ, jak najdalej. Tam jest zimno, tak jak wolisz, ciepła nie ma prawie wcale.
    3 punkty
  10. W krysztale snu obracasz moją dłoń słowa na wieczór ułożyłaś przy bieliźnie Przepraszam zaspałem nawet Ikar za oknem przerwał swój lot upity wileńskim balsamem Życie ma być przyjemne jak odgłos zaokiennej harfy jak Twój pocałunek teraz dotykamy nieba pustki w której tykają odległe gwiazdy raniąc nas nieskończonością w kolejny poranek szukam dłoni szukam Ciebie nieistnienie jest oznaką codzienności jak brak nieba w poniedziałek
    3 punkty
  11. Za chwilę pewnie usłyszę, że to arogancja, ale co tam. Nareszcie ktoś poświęcił mi wiersz, a myślałem, że już nigdy się nie doczekam. Skąd wiem, że dla mnie? Ano, chyba tylko ja zwracałem Ci uwagę na błędy, o których piszesz. Nie powiem, że jestem wzruszony, to byłoby nieszczere, a szczere jest to, że rozpiera mnie duma Czarku. :) No nareszcie!!! (ale o tym za chwilę) Oczywiście sporo przesadziłeś w niektórych określeniach typu gula, jad, wściekłość, bo to właśnie najczęściej u krytykowanego występuje, niemniej - "bladych składni pies na bubel" - bardzo mi się podoba. Super, wbijasz mnie w dumę. :) Poza tym po raz pierwszy, co do składni, średniówki, rymu i rytmu nie mam najmniejszych uwag. Niewątpliwie spracowałeś się solidnie. Bardzo dobra narracja i uroczy stylowo jest Twój wiersz. Czuć niemal w powietrzu tę złość i chęć dokopania. Prawdziwy majstersztyk i jak to się mówi - wiersz sercem pisany. Tutaj powiedziałbym, że i duszy sowicie dołożyłeś. ;) Gratuluję i pozdrawiam. PS To jednak była arogancja, przepraszam i dziękuję Don Kebabbo, dziękuję samm ;))
    3 punkty
  12. pomysł tu widzę przedni na temat wiersza poeto zapytam rym odpowiedni by się przyczepić co nieco więc powiem najkrócej Monsieur temat pozornie niewinny dam Ci serducho - no nie i na tym wywód zamknijmy
    3 punkty
  13. Królestwo wschodzącego Księżyca Ubrało się już Słońce w całun mroków nocy I zaszło za horyzont tuląc do snu płomień, Co świat ożywiał blaskiem jako życia promień, I pąki róż rozwijał ogniem swojej mocy. Śpij dobrze panno światła w łożu galaktyki I ustąp proszę miejsca białej siostrzenicy, Co wespół z zodiakami czuwa na strażnicy Byś władać jutro mogła wiankiem ekliptyki. Gdy tak migocą gwiazdy nocnych gobelinów, I komet niemowlęta plotą swe warkocze, Kołysze się kołyska ludzkich manekinów, Co mimo, że usypia złowieszczo stukocze. Zepsuta marionetka mistrza łaknąc czynów Ku gwiazdom oczy zwraca, gdzie Elpis (1) migocze. --- (1) Elpis - w mitologii greckiej personifikacja nadziei ukryta przez Zeusa na dnie puszki Pandory.
    2 punkty
  14. Ryś Mój zwierz ma na imię Ryś. Przybył do mnie kiedyś i tak został. Wszystkim wymaganiom sprostał. Przynosi kocyk, aby nakryć stolik i się oswoić z kubkiem gorącej czekolady, smakiem przepysznej marmolady, skibką chleba, a nawet manną z nieba. Wspaniały jest Ryś na smutki, gorzkie żale, kiedy to w zapale patrzy w me oczy błyszczące i mówi: - Jesteśmy teraz na łące pełnej czerwonych maków, słyszymy kwilenie ptaków. - To prawdziwe szczęście, że mamy takie podejście pod górę, które się życie nazywa. Pamiętaj jednak, jam Ryś ułuda. J. A.
    2 punkty
  15. Z cienia za drzwiami wypełzło ;)
    2 punkty
  16. narcyzów maków chryzantem ziemniaków buraków ryżu ostów ugoru... ... a może jednak łąka? przynajmniej hipotetycznie?
    2 punkty
  17. Szpetny - co by się zgadzało Mlaska zawsze, kiedy kpije Jednak nie jest aż tak gamoń By nie wiedział, że krytynem ;) Pozdrawiam - kolejny co się mu zdaje, że to o nim ;)
    2 punkty
  18. ma woda Ado wielka a klei woda Ado wam raz czaru zaleje lazur a z czar i sile wody yd owe lisie ;)
    2 punkty
  19. Wznosisz szczęśliwa swą główkę do słońca, pszczołę częstujesz zapachem różanym, swe liście w deszczu otrząsasz skąpane i nie wiesz, że los dobiega twój końca. Młody mężczyzna cię skradnie zuchwale, subtelnym czarem twoim urzeczony, zerwie cię siłą, by dać narzeczonej, w samoobronie ukłujesz go w palec. A gdy się oni zatracą w miłości, ty łzę uronisz za słońcem w wazonie, co więcej nigdy tobie nie zapłonie i więdnąć będziesz dni kilka w cichości. Umierasz różo po randce owocnej, życie za życie oddałaś jesienią. Po tobie ślady się w nicość zamienią, lecz parze się dziecko narodzi na wiosnę.
    2 punkty
  20. Tym debiutowalem tutaj a tak wyglada po roku czasu na orgu Kto go nie zna niech żałuje Zaraz o nim zarymuje Wraca mąż do swojej żony Strasznie na nią napalony lecz do nocy czekać musi Chociaż żona dupcią kusi Wstrzemięźliwość wielka cnota Gdy przy dzieciach jest robota Lecz nadchodzi wreszcie noc mąż wyciąga z szafy koc do kieliszków wino leje i na samą myśl się śmieje. Z wieży nęci już muzyka żona dzieci ich usypia. Wnet przybyła jego Luba Jego chluba ...jego zguba.. Gdy pieszczoty swe zaczęli pierwsze dziecię usłyszeli Zatem żona pędzi szybko "Co się stało moja rybko?" Szkrab już spacyfikowany Więc od nowa idą w tany Nie ma czasu na głupoty Czas się zabrać do roboty Mąż do piersi się dobiera Lecz i krzyk do nich dociera Przerwa druga ...niezbyt długa Teraz bedą dziać się cuda Żona w lot rozkłada uda Lecz mąż leży jak ten słup Bo usłyszał tupot stóp Nie minęło sekund sześć Gdy zaspane słyszą "cześć" Szkrab pakuje się do łóżka czule szepcząc nam na uszka "Kocham was moja rodzinko" Z tą anielską swoją minką No i koniec seksu dziś Rundę trzecią wygrał miś
    2 punkty
  21. Uśmiechłem się sobie. Najbardziej mnie wzięły zapuszkowane groszki, ale reszta towarzystwa też niczego sobie. Pozdrawiam serdecznie :)
    2 punkty
  22. Szczęście z zezem Nie nauczyłem się żyć jeszcze, choć depczę ziemię dekad parę, przylgnęło do mnie z zezem szczęście i wciąż spokoju mi nie daje. Jak magnes siła (lep na pecha), jedna na miliard, wprost oryginał, jej też ni kija zmyć, czy zerwać, coś jak ta myszka u Tuwima. Fatum nade mną ptaków chmurą zawisło czarną, wrednie kracząc, za kłodą kłodę rzuca wtórą, no i na głowę wciąż guano. Tyche parasol mój posiała, ten co miał chronić mnie od złego, pewnie gdzieś jakiś szczęściarz ma dwa, gdy mi brak choćby złamanego. Więc regularnie trafia mnie szlag, najmniej po kilka razy w roku, niefart mnie gnębi już od dziecka, jakbym stłukł lustro przy połogu. Poobijany, na wpół głuchy kolekcjonuję blizny nowe, tu piła ścięła prawy kciuk mi, a tam mi wanna dała w mordę. Co i rusz jakieś pierepałki, ciągle pod górę i wiatr w oczy, choć nie zaśmieję się ostatni, co nie zabije to mnie wzmocni. Lecz gdy znów padam pod kul gradem wszystkich porażek i crash testów, wiem, że mam ciebie i że zawsze ty jesteś szczęściem w mym nieszczęściu.
    1 punkt
  23. niezwykle estetyczny, złożony, dostojny i znaczący ukazany w meandrach, rozwiniętych i zwiniętych liniach, ozdobnikach, mikrokosmosach starannie przemyślany... logika w unii z urodą tak pragnę rozpoczęcia drogi imienia życia aż do ostatniego tchnienia kończącego słowa
    1 punkt
  24. 18.11.2012 gigant chcę z tobą żyć, więc ucieknijmy z tego wiersza, a poezję zostawmy tym, którzy nie zaznali miłości. 2019 75 miesięcy cały czas na gigancie. a jednak. dla ciebie nie jestem priorytetem, pilną sprawą, deadlinem. czego chcesz? przecież nie odmówię. muszę, bo czekają, bo zewsząd naciski, wszędzie być nie mogę, przecież się nie rozdwoję, a messengera nie da się wyłączyć. myślisz, że robię to dla siebie, mnie też to męczy. przecież wiesz, że cię kocham, wiesz, prawda? idziesz tak daleko przede mną, że ledwo cię widzę. wracasz tylko, gdy szukasz jakieś rzeczy, nie mnie. czy krzyczę, czy milczę, bez lajków jestem niekompatybilna. "ucieknijmy (...) a (...) zostawmy tym"
    1 punkt
  25. był jedynym owocem dojrzałej miłości dojrzał sam przez samotność jego bratem został strach
    1 punkt
  26. Wiersz metafizyczny, niełatwy w odbiorze, ale takie lubię. :) Podoba mi się postawa Peela. Fascynuje mnie horyzont zdarzeń. Pozdrawiam
    1 punkt
  27. Ależ proszę. Niech heheszki idą na zdrowie :)
    1 punkt
  28. Jesteś mądrą kobietą Kingo, jakze się cieszę, że pojawił się tutaj Twój wiersz. Lubie Twoje wiersze i cenię.
    1 punkt
  29. @Justyna Adamczewska miło Cię tu widzieć ;) Rzeczywiście, oddala się to, co kiedyś pochłaniało. Miłość. Kawa na pobudzenie, choć można też śmiało rzec, że próbę odrodzenia czegoś, co przeminęło. Czegoś, co pozostawia gorzki posmak, plamę. Pozdrawiam serdecznie.
    1 punkt
  30. Beniowski i Mdagaskar, był królem Mdagaskaru. , zatem mieliśmy kolonie. Krajowcy na Madagaskarze nie przyjęli go ciepło. Mnożyły się napaści zbrojnych Malgaszów, co przyspieszyło budowę ufortyfikowanej osady, którą Beniowski nazwał Louisbourgiem. Jednak z biegiem czasu, stosując drakońskie metody, podporządkował sobie wyspę. 10 października 1776 roku obwołany został przez tubylców królem (ampansakebe) wyspy.
    1 punkt
  31. czasem marudzę przy długich wierszach, ale Twój wydal mi się zbyt krotki. Świetny tekst i bardzo płynnie się czyta. Utrzymujesz równowagę, jak na linie. Pozdrawiam
    1 punkt
  32. To juz do Pana Kopra, mnie napisał komentarz pod moimi haiku. Wdziecznam mu za to. ;) Bywaj Marletko.
    1 punkt
  33. Szczerość Być szczerym, ale nie nachalnym, być szczerym, ale nie urażać, być szczerym, jednak zważać, by do łez nie doprowadzać. Być szczerym i lojalnym – to sztuka uwodzenia i do drżeń doprowadzenia. J. A.
    1 punkt
  34. Nieskomplikowane słowa, a tak mądre i docierające w głąb duszy. Warte przemyślenia. Dziękuję bardzo.
    1 punkt
  35. obok niej leżała kartka - walentynka :)
    1 punkt
  36. Majstersztyk :)bb
    1 punkt
  37. A mówią kto pyta nie błądzi :)
    1 punkt
  38. Kto go nie zna niech żałuje Zaraz o nim zarymuje Wraca mąż do swojej zony Strasznie przy tym napalony Lecz do nocy czekać musi Choć go żona dupcią kusi Wstrzemięźliwość to jest cnota Gdy przy dzieciach jest robota Lecz nadeszła wreszcie noc Więc mąż juz wyciąga koc Wino już w kieliszki leje I na samą myśl sie śmieje Cd w wieży muza leci Żona juz usypia dzieci... Już jest przy nim jego Luba Jego chluba ...jego zguba.. Juz pieszczoty swe zaczęli Gdy te pierwsze usłyszeli I już żona pędzi szybko "Co sie Stało moja rybko?" Szkrab już spacyfikowany Więc już znowu idą w tany Nie ma czasu na głupoty Czas sie zabrać do roboty Już do piersi sie dobiera Lecz i krzyk do nich dociera Przerwa druga ...niezbyt długa Teraz bedą dziać sie cuda Żona w lot rozkłada uda Lecz mąż leży jak ten słup Bo usłyszał tupot stóp Nie minęło sekund sześć Gdy zaspane słyszą "cześć" Już wpakował sie do łóżka I tak szepcze nam do Uszka "Kocham was moja rodzinko" Z ta anielską swoją minką No i koniec seksu dziś Rundę trzecia wygrał miś
    1 punkt
  39. Marcinie, "nowego" z perspektywy mojego życia - zmian które zaobserwowałem. Pozdrawiam
    1 punkt
  40. Tłukliśmy pięściami o stół Własnego ego Rozstrzaskując się na kawałki Twoje krawędzie były zbyt gładkie Nie dało się tobą Poderżnąć sobie gardła
    1 punkt
  41. Oj, kiksa ma na maksa! Dzięki za odwiedziny :)
    1 punkt
  42. 1 punkt
  43. Ciekawie Justi Osobiście niecierpię pustyni. Do tego stopnia, że z trudem ogląda mi się sceny w filmach, których akcja dzieje się w jakimś piaszczystym terenie. ten oksymoron brzmi mi totalnie nieprawidopodobnie. czy chodzi o ludzi-wielbłądy, wiebłoludzi, a może przecinek się zawieruszył? ? Pozdrawiam
    1 punkt
  44. a dar bez ale Ela zebra da ;)
    1 punkt
  45. No Marcinie, toż śmiech przez łzy.
    1 punkt
  46. Skąd my to znamy :)) Uśmiecham się, aż mnie policzki bolą :)
    1 punkt
  47. Pustynia i wiatr. ciężar piasku i lekkość wiatru dane jest im przebywać razem. Ładnie ujęte wszystko płentą. Wiersz ciekawy w temacie :) Pozdrawiam Panią Justynę.
    1 punkt
  48. Waldku, toć to wkurzenie najwyższych lotów. Ale ma Peel rację mozna się w...
    1 punkt
  49. Gdy wieczorem staję na szachownicy chwili pokutnej skruchy znajduję mozaikę pól jasnych i ciemnych w moim wieczornym rachunku sumienia nie potrafię samotnie oddzielić blasku od cienia ciepła od chłodu ta jedna myśl wciąż się czuję bezradnym żałuję przepraszam i obejmuje mnie skrzydłami Anioł Przebaczenia
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...