Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.01.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Góra Proszę, wejdź ze mną na tę górę, wiem, że pod górę i w ogóle, ale spójrz tam jak granie nikną w brzuchach obłoków, co tak płynąc, śliczną jej trefią koafiurę. I strumień bystrym źródłem tryska, woda srebrzysta, woda czysta, łez zmarszczkę w licu skalnym rzeźbi, gdy nas pragnienie w drodze zmęczy, będziemy jej łzy żywe spijać. Kłębi się gęsty las na zboczach, szumi jak skraj sukienki, bo w tan się z wiatrem gwiżdżąc puścił dzikim, będą i nas też chłostać wichry, lecz jak tam pięknie popatrz! popatrz! Wiedz — nim znajdziemy się na szczycie, z niejednym nam się zmierzyć przyjdzie, w burzy, w pogodzie, w chłodzie, w skwarze obok mieć będziesz moje ramię, a góra nosi nazwę — Życie.
    7 punktów
  2. Matka wie najlepiej kiedy dziecko chce być porzucone i czego nigdy nie będzie chciało usłyszeć, (więc delikatnie układa w śmietniku, lekką główkę kładzie na zgniłych pomidorach, tak będzie miękko). Matka dobrze radzi, by nie śpiewać kołysanki ładnie, nie zostawiać grzechotki ani nie dawać buziaków, (przecież ratuje dziecko od przeziębień w każdą jesień, braku miłości i mandatu za złe parkowanie). Ale matka zapomniała. Należało wyjąć z rączek dziecka zdumienie, bo ono pozwoli mu wrócić na rodzinne śniadanie i dziecko usiądzie obok matki, ukroi chlebek szeroko otwartymi oczkami, pogłaszcze z czułością swoj ukochany kubeczek z misiem, Bóg nie wpuści go do nieba, jeśli nie powie dobranoc mamusi.
    6 punktów
  3. Gdzieś daleko za górami, za siedmioma hen morzami na pagórkach ciemno szarych rosło drzewo Czary- Mary. Na niebieskim cichym niebie każdej nocy księżyc gościł i kto tylko był w potrzebie, mógł do niego wstąpić w gości. Przypłynęło dziesięć chmurek, później przyleciały sowy, każdy ptaszek jak mazurek wielkanocny, kolorowy. Jest zielona i różowa, żółta oraz fioletowa, a po prawej jakaś dziwna, ni to kotek, ni to sowa. Oczy duże wytrzeszczone, zamiast skrzydeł cztery łapki, kręci wąsem i ogonem, toż to Mruczek jest sąsiadki! Kici, kici chodź koteczku i nie tłumacz się nikomu, dam ci mleczka na spodeczku, czekam tu na ciebie w domu. 26.01.2019r. Autor obrazu: Barbara Trojanowska
    6 punktów
  4. Wąską Ścieżką przez ogródek idzie sobie krasnoludek. - Dokąd idziesz mój malutki? - Idę do swej krasnoludki... * *** Okno z przymrużeniem oka patrzy na ogromne kałuże. Nisko zasnute szarością oddaje deszcz w dobre ręce. Urok piękna podpełza cicho rytmicznie, jak upadłe liście, pląsa przy wiatru etiudzie. Pisarka łapie chwile w strofy. Widzi krasnoludka, mysz i kota zawiniętych w opary snu cukierkowych niespodzianek i wahań niesfornej baśni. Z opieszałego cudu wynurza się historia - trzech z rycin dla wystraszonych dzieci. Oglądają dobro utkane ze zła parzącej szaty Dejaniry, zatykającej ból unicestwienia Słychać ciche - wąską ścieżką... Wyryte przez talent. *Fr. piosenki dla dzieci pt. "Wąska ścieżką przez ogródek idzie sobie krasnoludek...". Autor nieznany @Justyna Adamczewska
    6 punktów
  5. Śnieg pada cicho; zanim spostrzeżesz, co się stało, budzisz się – i jest biało. Śnieg zjawia się bezgłośnie: nie stuka i nie dzwoni jak sanie zaprzężone we dwie pary koni; niepostrzeżenie gruba warstwa puchu rośnie. Śnieg pada cicho; zanim powtórnie cię zaskoczy, obudź się. Otwórz oczy.
    5 punktów
  6. dziś pojechałem na tę plażę gdzie kiedyś ciebie całowałem brodziłem w piasku dawnych marzeń które mieliśmy wtedy razem wiatr delikatnie pieścił usta słońce mnie grzało tak jak ty ciepłych promieni lekka nuta wróciła pamięć tamtych dni szum fal powtarzał jednak w kółko zapomnij to był tylko sen mały epizod w długim życiu zapomnij już - wspomnieniom nie
    4 punkty
  7. o n m j o y a n w t a y y o o m n n y o i wyrwani z ziemi razem z korzeniami przesadzeni do miejskich doniczek do słońca twarze wystawiamy i ręce wyciągamy do gwiazd pniemy się coraz wyżej owijamy bluszczem zalet i wad ziemia upomni się o nas znajdzie o zmierzchu i wchłonie cały niepotrzebny już jeden z wielu niepowtarzalny wszechświat
    4 punkty
  8. Twarde łokcie chamstwatorują sobie drogęCharakterni chłopcy z głowami nabitymi marzeniamiwiędną w zbyt ciasnym mieściegdzie na rogach ulic beznadzieja rozkwitaDziewczęta jeszcze zmysłowe i pięknew porze odwiedzin księżycawychodzą na żerMiasto niczym opowieść idiotyze skarlałymi domamiz nierównym oddechem fabrycznych kominówz brązową rzeką która niesie brud wcześniejszych miasti obietnicę ukojenieMaleńkie domyjak bracia syjamscy zrośnięte ze sobą przycupnęły wzdłuż cherlawej ulicyi kuszą przechodniów ciepłym światłemrozbłysłym w oczach domówW odłamkach uczućnędznicy ogrzewają dusze rozpękłe na półNiebo bez blasku nad miastem swą niemoc rozpościeraGwiezdny pyłzastygł już w nieruchomych źrenicach Tu się zdycha w milczeniubez zbędnych słówManuel del Kiro
    3 punkty
  9. Na starcie, wstydliwa plastyka, Moja, sprawa nie tykaj ! Na dodatek, mowa utyka, Dola tak sama wytyka ! Świadomość codzień mnie zamyka!!! Gorzej, niż bym dostał kule w głowe, bowiem ja doświadczam plony bomby wodorowej! Boże, wyż bym powstał wasze zorze, tworzę nie dostępną dla nikogo loże!
    3 punkty
  10. ucieknijmy w świat daleki tam gdzie nikt nas nie odnajdzie spójrzmy prosto w oczy prawdzie nic tu po nas same bzdety tylko drogi poplątane koromysłem dziwnych zdarzeń tam za lasem czas pokaże czy nam szczęście będzie dane lazur nieba płynie deszczem wiatr zamiata nasze ślady nie bój się i nie bądź blady dobra pora na ucieczkę 24.01.2019r.
    2 punkty
  11. morze chmur ogranicza błękit płynę nad
    2 punkty
  12. każdego ranka ze mną wstawał gdy tylko świt dzień w okna wpinał rozpędzał sny po korytarzach to na uwięzi on mnie trzymał za rękaw ściągał gdy nad drzwiami trafiałem w lampę albo haczyk pilnował wiernie mając za nic siostry kroplówki z chemii capstrzyk nikomu bliżej podejść nie dał i zęby szczerzył swoje wilcze pilnował w ciszy jakby wiedział że chyba Balor po mnie przyszedł tej nocy stada wszystkie wzywał bym samotności z nim nie odczuł przepiękna była ta muzyka i sosen szmer rosnących wokół pod jedną z nich spoczywa dzisiaj Mat przyjacielu Bywaj
    2 punkty
  13. rzeczywiście poruszający, bo to i tak dobra mama, troskliwa. Może ma delirium. W porównaniu z tatusiem, który został wczoraj ujęty, po tym jak przyniósł swoje 3-miesieczne dziecko do szpitala. Wszystkie kończyny wielokrotnie złamane. Dziecko nawet nie płakało, było tak pobite i wycieńczone. Moim zdaniem - tatuś tylko do uśpienia, za to, że jednak przyniósł do szpitala.
    2 punkty
  14. Zasnąć snem zimowym żeby już było po brak sił by pchać pod górę kamienie i gruz połamanych nadziei skręconych nóg i duszy z odłamanym sercem Zasnąć chcę
    2 punkty
  15. ... wiersz, wiersz. Praktycznie brak opisów fizyczności, tylko odczucia refleksje spostrzeżenia. Pocięta proza to nijak nie jest. Na pewno bliżej do wiersza niż prozy. Nie wszystko musi być zgodne z definicją i od linijki, mamy XXI wiek, trzeba szukać i się realizować. Uważam, że nie rymy typu: morze - dworze czy pachnące - płynące, tworzą tekst wierszem, ale jego duch, rytm, treść - zapis momentu. Jednak ciężko rozmawiać mi przy argumentacji: nie tu wkleiłeś, popieram up. ... za uwagę jednak dziękuję. p.s. ... i zaznaczam, że to jednak jest "prolog" do cyklu a to też ma swoje prawa itp... ... pozdrawiam, m.
    2 punkty
  16. @Silver, @Kobra Pięknie Paniom dziękuję :)
    2 punkty
  17. graphics CC0 Świadomie grzeszymy lenistwem bo przecież wygoda jest słodka Tu rzekłbym że wszystko co grzeszne przenika od rdzenia – od środka Bywałem pod ślepiem cyklonu spotkałem tam ciszę i fiskus Mieniłem się barwą orientu odmienną – mahonie z półmisków Spływały po moich ustach – jak madras herbata plus mleko Lecz wolę się byczyć w Mumbaju – i niech mnie mianują – poetą Torpedy z kłębiastych cirrusów serfują pod żaglem błękitów Płynący na wietrze żaglowiec – ty dmuchaj w poezji garnitur Czerwone od rymów masz uszy – powoi kwieciste dywany Rytmiczny heksametr piętrowy językiem marathi – śpiewamy Leniwą emocją wachlarzy różowej powieki zamętem Ździebełkiem słomianej łodyżki – ubranej w Mumbaju zaklęcie Świadectwem błogości jest wolność utkana w cejlońskie szafiry Gdy streszczą więź duszy przeźroczem – melodie jak słów panegiryk Zwój harfy buksuje gdzieś w środku – muzyka – konkani z allegro Przez płatki kwitnącej przepaści w saksofon uderza – receptor Otwiera się cela z grynszpanu miedzianym promieniem słonecznym I wtedy indyjskim lenistwem – zapładniasz- całe powietrze —
    1 punkt
  18. Marii za inspirację od dawna z własną szafą, choć stawiam sprawę jasno, nie mogę dojść do ładu, to czasem muszę trzasnąć drzwiczkami oczywiście, więc mi zmniejszyły zasięg skrzypiące, rozżalone zawisły na zawiasie i masz tu babo placek jest odtąd jeszcze gorzej, bo muszę drzwi zdejmować nim byle co założę, a wszystko już po razie na siebie zakładałam zbyt ciasno, za czubato, za luźna lub za mała i koszmar regularny w tej nie wytrzymam, gryzie następna przezroczysta pasuje z butem, wyżej południe na zegarze, zrozumieć chciej kobietę gdy westchnie z sił opadłwszy nie lepiej być facetem?
    1 punkt
  19. a ty znowu w szafie grzebiesz i przerzucasz w niej ubrania mówiąc że z tych rzeczy przecież nie ma nic już do wybrania to niemodne tamto stare ta tu kiecka jest podarta to zupełnie jest wyblakłe a ta bluzka nic nie warta że już nie masz co na siebie włożyć mruczysz wciąż od rana chociaż zbliża się południe nadal jesteś nieubrana a ja powiem ci w sekrecie tak cichutko między nami taką właśnie kocham ciebie gdy też jestem rozebrany chociaż ciuchy w mojej szafie całkiem jeszcze są w porządku wcale do niej mnie nie ciągnie gdy się naga kręcisz z boku drzwi zamknijmy więc szaf naszych zatrzaśnijmy je na głucho bo z tęsknoty jeszcze jęczy wciąż pachnące tobą łóżko no a potem to co lubisz jeśli musisz znów się ubrać pojedziemy na zakupy i już nie bądź taka smutna kupisz sobie fatałaszków może nawet jakieś buty ja jak zwykle będę płacił choćby rzekli o mnie głupi bo uwielbiam cię rozbierać nawet gdy mnie boli głowa kiedy nowy sens nabiera powiedzenie moja droga
    1 punkt
  20. Hołd I Obudził się świt rwandyjskie* krwiste niebo otacza góry II Wiosna i lato miliony martwych oczu sto dni zagłady III Słońce Afryki opala martwe twarze czy to pamiętać? *Ludobójstwo w Rwandzie (w ciągu stu dni zamordowano tam ponad milion ludzi, rok 1994) @Justyna Adamczewska
    1 punkt
  21. a na kuligu papugi luka na sanie Ela i mami ale e.. i nas o ta zima a mi za to sanie jadą daje i nas za relax ale raz
    1 punkt
  22. jak uwierzyć w lepszy świat gdy los nie szczędzi kłód w zalążku zabija marzenia paletą ciemnych barw brodzi w rzece absurdu garściami zbiera żniwa nienawiści chełpiąc się ludzkości Sylwia Błeńska 25.1.2016
    1 punkt
  23. czuję się, jak po wycieczce na Giewont, ale to dobry tekst również na oświadczyny, kolano trochę ucierpi przy deklamacji, ale co tam, do wesela... Poza tym zachęta na zdobywanie, pokonywanie, dążenie w całej rozciągłości tych pojęć :) Ogólnie ładne widoki i orzeźwiająca górska woda, hej ;) Pozdrawiam.
    1 punkt
  24. Znieczulica straszna jest, wszystkich rani, ma ich gdzieś. Nie zapyta czy coś pomóc. Nie wie nawet co dzieje się w domu. Codziennie wychodzi z przyjaciółmi, opiniami nie przyjmuje się, lecz uczucie bezsilności, nawet i ją dopadnie gdzieś. Poczuję się nikim, że nikt jej nie rozumie, że nie ma prawdziwych przyjaciół przez to jak się zachowuje. Prawdziwych przyjaciół bardzo trudno jest znaleźć, a ona szuka ich wytrwale i stale. Do każdego po kolei przywiązuję się, a oni ją ranią i mają gdzieś. Nie obchodzi innych jej stan uczuciowy. -Muszę zniknąć z tego świata!- tak myśli człowiek zraniony i porzucony. Wszystkich których kochała, odeszli daleko gdzieś. Z pytaniem: Czego ty od nas chcesz?Odejdź od nas bo my cię nie lubimy! Popłacz się wypad, podetnij sobie żyły! Człowiek bez sensu życia, jest zdolny do wszystkiego. Jej już nie ma pośród nas, zabiła się z żalu złego. A ty jakbyś się zachował mój mały kolego, w takiej sytuacji bez wyjścia żadnego. Gdzie każdy ma cię w dupie wyzywa od najgorszego. Gdzie na każdym kroku musisz walczyć o przetrwanie klotnia kolejnego. Kiko
    1 punkt
  25. Dziękuję Aniu i przepraszam za imię. Jestem dziś odrobinę zakręcona ?
    1 punkt
  26. Każdy ułoży wszystko pod siebie!!! Dziękuję za uznanie!!! Cieszę się że to nie tylko puste słowa!!! Pozdrawiam :)
    1 punkt
  27. Piękny, mądry. Ale czy nie powinno być „osaczając”?
    1 punkt
  28. Janku, wiersze się nie psują, to nie mięsko. Mam takie, które mogę czytać po wiele razy, nigdy mi się nie znudzą, nie spowszednieją, nie przeterminują. Podobnie mam z dobrą piosenką czy utworem muzycznym. :)
    1 punkt
  29. Przegapiłabym, sorry. Szkoda by było.
    1 punkt
  30. Farbowany grunt To, co się w dzikiej kniei dzieje wystraszyło nawet jelenia, cicho on chodził sobie zerkał w lusterka rosą przybrane nad ranem. Liście zbudziła kropla krwi, zabarwiła zieloność, dla daltonistów to niedobra wiadomość, ale już się zorientowali, po mchu na drzewach, po korzeniach, po cieniach biegających, takich realnych, żyjących w smugach, widocznych w strugach, wijących się jak Styks – to nic. Wystrzeliły pociski, grunt stał się od farby śliski. Zniknęły skarby kniei, wyobraźnia nie działa, bo ciała pokotem i pachną złotem. @Justyna Adamczewska
    1 punkt
  31. ... więcej pewnie w tym racji niż się tobie wydaje ;) ... się wymyśla, spisuje i dłubie... dłubie, dłubie, dłubie - czyli robota jak nic ;)
    1 punkt
  32. Witam - raczej wierszem by tego nie nazwał...chyba nie tu wkleiłeś. Pozd.
    1 punkt
  33. Spoglądam na Ciebie i już nic nie czuję. Od kilku dni w sercu noszę pustkę. Dziwnie mi z tym ,bo serduszko się przyzwyczaiło, do tej osoby co bardzo je zraniło. Na własnej skórze odczuwam pustki smak ,lecz od dzisiaj jestem wolna wolna tak jak ptak.
    1 punkt
  34. ot konika ma kino kto a mało kto nie i not koła ma o beju musowo sumuje bo moda taka a kata dom
    1 punkt
  35. Justi Ty czaroWnico Ty ?
    1 punkt
  36. nieuniknione są sprawy gdy człowiek je bierze w swoje ręce opleciony umysł wątłą pajęczyną potencjału zmienia zasady wiedząc że są inne zamyka wodę w szklance weryfikuje strony kierunku na pograniczu grubego dna słowa nie zajmują przestrzeni
    1 punkt
  37. Tutaj też się załamuje - jak Alicja podpowiada, to i ja podpowiem: ni to kotek, ni to sowa ;) Pozdrawiam.
    1 punkt
  38. W Tym miejscu załamuje się rytm. Może nieśmiało podpowiem: Macha łapką i ogonem
    1 punkt
  39. Ja też nie marudzę. Jest pięknie tak się razem wspinać, może nie warto uciekać do lasu? :))))) Pozdrawiam
    1 punkt
  40. nie chcę umierać w zimie jak to niektórzy robią w mroźne chłodne miesiące gdzieś leżeć w jakimś grobie wiosną życie się budzi kocham kwietnie i maje nigdzie stąd nie odejdę mówię wszystkim: zostaję po cóż miałabym latem oczy mrużyć na zawsze jak słońce jasno świeci niebu puszcza latawce? jesień- bardzo ją lubię więc nie opuszczę jesieni taka moja decyzja nikt i nic jej nie zmieni po głębszej analizie czasu na umieranie doszłam dzisiaj do wniosku że nie mam czasu - Panie
    1 punkt
  41. @beta_b, @jan_komułzykant toć mi ambrozji w ucho wlaliście! Dzban cały!;) Oj nie, 6 zwrot by już było nużące, z tymi samymi słowami, 3 są optymalne, także niech zostanie ta 'drajcyna' hehe tudzież 'trójkąt' (ach, to za mało osób tu wystąpiło;)). Dlatego tym bardziej Janko ukłony dla Ciebie, że dociągnąłeś do końca. Także nie niszcz głową klawiatury, bo Ci QWERTY na czole się odznaczy, albo co gorsza WSAD:P Nie masz powodów, no ale cieszę się, że się Wam obojgu spodobało.
    1 punkt
  42. ... uważam, że użycie l. mnogiej lepiej się tu sprawdza. ... górę-górę 2 pierwsze wersy + tytuł, jak jeszczem pił w tym momencie przerywałem czytanie- poeta i góra mu to góra? ;) ... "stromo" to propozycja jedna, a druga to zmiana tytułu, ja bym dał jakiś wspinaczkowy czasownik i tyle... Jak tytuł musi zostać, to w pierwszym wersie choć zmienić np. na "szczyt" "Proszę wejdźmy na tę górę, wiem, że stromo i w ogóle, (...)" "ale spójrz tam jak granie nikną" - on w tym momencie mówi co ona ma robić na dole, że nigdzie nie idąc też cuda zobaczy, inaczej jest przy zapisie: "będziemy patrzeć jak granie nikną"- i tu się przydaje l. mnoga, łatwiej się prowadzi narrację i dalej kusimy nagrodą która czeka nas po wspinaczce "I strumień bystrym źródłem tryska," - a kamień rzuca ręką... to zawsze źródło tryśnie strumieniem - tak jak rana krwią a nie krew raną ;) "woda srebrzysta, woda czysta," - entliczek pentliczek czerwony stoliczek na kogo wypadnie ten dostanie banałem bęc. Takie odpustowe strasznie. "łez zmarszczkę w licu skalnym rzeźbi," - nie wiem co to "zmarszczka łez", ja tu z tej łzy zrobił narzędzie i: "łzami zmarszczki w licu skalnym rzeźbi," "gdy nas pragnienie w drodze zmęczy, będziemy jej łzy żywe spijać." - nas absolutnie zbędne, niepotrzebnie wydłuża a dookreślenie mamy wers poniżej... nie powtarzajmy słówek, łza 2 linie wyżej: "gdy pragnienie w drodze zmęczy, będziemy jej krople żywe spijać. ... o i tyle przykładów na dwóch pierwszych wersach, dalej robota w sumie podobna. Proponuję: głośno przeczytać 5 razy i po każdym przeczytaniu nanieść przynajmniej z dwie poprawki. Miło, wprawnie piszesz i to widać, tylko trudno dostrzec późniejszą pracę redaktorską... ... pozdrawiam, marian.
    1 punkt
  43. Uciekłbym za las, a najchętniej do lasu :)
    1 punkt
  44. moją córkę tak urzekły że pracuje przy produkcji filmów animowanych dla dzieci ;)
    1 punkt
  45. Fakt, zazwyczaj pada cicho, I zauważyłam, że zawsze pada do taktu, do rytmu, do każdej piosenki. Lubię jak pada majestatycznie, nastrojowo. Oczy same uśmiechają się do takiego roju motyli, Pozdrawiam :)
    1 punkt
  46. Bardzo ciekawy, ale bez tytułu niezrozumiały. To pokazuje, jaką rolę odgrywa tytuł. :) Lubię zimne ognie, ale Ty uzyskałeś niezwykły wgląd w ich naturę. Wiersz można różnie interpretować. Pozdrawiam
    1 punkt
  47. wobec mojej osoby całkowicie obojętne nie obchodzi go kiedy oraz w jaki sposób umrę nie interesują Państwa moje uczucia i marzenia tylko przydatność, przydatność, przydatność... a ponieważ jej nie ma Państwo jest wobec mojej osoby całkowicie obojętne
    1 punkt
  48. Tak, dobra myśl. Przepraszam za wyrażenie, ale mam taką przyziemną [sic!] myśl, że Państwo mogłoby się odniebać. W sumie nawet wolę, żeby było całkowicie obojętne, niż ma się przesadnie troszczyć. Pozdrawiam.
    1 punkt
  49. życie jest staroświeckie zmurszałe skrzypi życie jest nowoczesne bardzo bardzo współczesne wyrywa się biegnie przed siebie gna nawet chce dosięgnąć gwiazd stary rok nowy rok stara kobieta młoda dziewczyna co chcesz powiedzieć jaką myślą nową kopernikańską kolumbową olśnić z najczarnejszych mroków nocy chcesz myślą wyrwać sekret w brzasku rozświetlonego dnia los świata nią odmienić nic to to tylko kolejny dzień przechodzi przez próg kolejnej jesieni
    1 punkt
  50. Dla ciebie może nie, dla mnie tak. Skoro ku takim obserwacjom podążyły me myśli i słowa. Oscylowały na pewno w jakimś tam natchnieniu. Ja już kiedyś tu pisałem. Są różne imiona w liryce. Są wiersze w klasycznym nurcie - powiedzmy, ukwiecone rymem, rytmem, jest poezja bardziej intelektualna, a nawet typowo lingwistyczna. Czytałaś Mirona Białoszewskiego, co powiesz na tego poetę, jest od dawna w kanonie polskiej poezji? Dziennikarze zazwyczaj nie mają czasu i często zmysłu by bawić się w metamorfozy liryczne. Uwierz, coś o tym wiem. Napisałem setki klasycznych wierszy, więc proszę pozwól mi poddać się bardziej wyrafinowanym doświadczeniom. W tej chwili taką poczułem potrzebę, jutro może być inaczej. Gust jest sprawą indywidualną, masz prawo do własnych eksperiencji. Pozdrawiam również.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...