Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.12.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Owoc Mniszka Uwielbiam gdy zalotnie mrugasz Kroplami deszczu poisz duszę Wraz z wiatrem mi do ucha śpiewasz Wówczas jak Ikar się unoszę Zostawiam w dole szare życie Nie oglądając się za siebie Myślę że jestem bliżej nieba Czy bliżej Ciebie – tego nie wiem Bez obaw żadnych że upadnę Pozwalam się unosić wyżej Nie czuję się już wcale marnie Niemoc na dole rany liże A ja jak nowo narodzony Lekko odrywam się od ziemi Wraz z tysiącami braćmi mniszka Siadam na łące siadam w sieni Na Twoich dłoniach małą chwilę Przykucnę by odpocząć sobie Pozwól zapuścić mi korzenie A potem hen przed siebie pobiec 24.11.2018 Autor dobry czas3 punkty
-
nareszcie popiel ziemi skrył zimny biały kożuch iskrzący się gwiaździście pod ostrym cięciem mrozu a wody nadokienne zastygły w rurki szklane i ogień wszedł w sopelki lecz spłynął tylko światłem zmieszały się w przedsionku mróz szczery z ciepłem ciasta niebieski lodu kryształ wrósł w głąb korzennych przypraw i słodko się rozmazał w żółciutkim miąższu jabłka w tej atmosferze Cudu domowej i wspaniałej zrodziło się ponownie Świąteczne Szczęście Małe ---------------------------------------------------------------------------- Wszystkiego naj, Kochani :) Deonix_2 punkty
-
wierszem wolnym: oddechy minionych istnień skamieniały w domy co tu rosną te domy - moje to są domy wypluwają mnie z gardzieli bram codziennie coporannie cowieczornie wypluwają mnie na bruk wielokrotnie poobiednio pośniadannie wypluty leżę na żelastwie wypijam i radość i gniew ze zwierciadeł błotnych a domy krzywią się i pochylają by sączyć moją krew z ran otwartych zarzynanej duszy rękawem fasad ocierają łzy a tamci jadą tramwajami i nie widzą że nie jadą sami2 punkty
-
W trzeciej zwrotce coś się tam mocno rwie z rymami i rytmem, czwarta też nie dopracowana po dobrym początku i to by było na tyle pozdrawiam kredens2 punkty
-
W końcu przyszła upragniona w haftowanych białych szatach, w ręku sople lśniące trzyma, włosy z mrozem w warkocz spłata. Wiatr- szaleniec jakby zmądrzał i się trochę uspokoił, liście w sadzie wszystkie przegnał, ale śniegu ... to się boi. Więc przyczaił się za zrębem i przygląda się ukradkiem, jak z podniebnych szarych kłębów śnieżny płatek spływa płatkiem. Drzewa w bieli stoją milcząc i nie w głowie im rozmowy, w jarze nad przepaścią wilczą grudniem śpią, śpią snem zimowym. A na wzgórzach i na polach mroźny pejzaż koronkowy po horyzont skrzy w kryształach powodując zawrót głowy. 24.12.2018r.2 punkty
-
Gdzie Gdzie zamiast śniegu znów deszcz chlapie, gdzie twarze szare, zaciśnięte, gdzie znów ofiarę złożą karpie, gdzie będzie jedno wielkie żarcie, bo znów się narodziło Dziecię. Gdzie, gdyby anioł w bloki zstąpił, pewnie by go na buty wzięli, bo homoś — nosi długie włosy, do tego obcy, nie z dzielonki — stuprocentowy oklep ciężki. Gdzie w cichą noc ulice charczą psów ujadaniem, które ściga wrzaski świętoszków, co znów szklanką pili pasterkę gdzieś pod wiatą i poszli w miasto — Hej, Gloryja! Tam, gdzie rodzina, lata młode, a w grobach drzemią kości bliskich, gdzie mój Gałczyński, i gdzie Szopen serce zostawił jak ja moje, kieruję o tej porze myśli. Wszystkim koleżankom i kolegom na forum utworem tym, nie do końca może tak wyniosłym i radosnym jak to się przy tej okazji przyjęło, po mojemu, Wesołych Świąt życzę.1 punkt
-
Na ulicy Krochmalnej, w jakimś mieście odległym chodził smutek z zatargiem, rozmawiali o jednym incydencie wieczornym. Och! Co tutaj się działo, gdy bezdomny wciąż pukał, ale drzwi zamykano. Psy i koty niczyje też się temu dziwiły to, że ich już nie chciano, ale człowiek był inny. Tak podobny do ludzi i tak bardzo strapiony, jak ci wszyscy co wyjdą, opuszczając swe domy. Jedni biegną do pracy, inni znów do lekarza, jeszcze inni w urzędach muszą prosić i błagać. Jedni swoje sekrety szepczą drugim do ucha, inni chcą się wyżalić, ale nikt nie chce słuchać. Smutek pokrył ulicę i nie tylko Krochmalną, a ja ciągle się dziwię, czemu to jest normalne. 25.12.2018r.1 punkt
-
ludzie choćby raz do roku uczestniczyć chcą w tych świętach celebrują urodziny przynależność to rzecz święta z dawien dawna pan jezusek oklepany z każdej strony sprasza gości na wigilię i opłatek wyszczerbiony coraz więcej świateł w oknach śledzia jedzą w samotności talerz stoi dla przyjezdnych ale nikt nie prosi w gości a i nawet jak zaproszą to strach taki że odpada lepiej spokój gdy zagości niż pretensji zła tyrada ludzie tęsknią by być razem w imię wiary wsparcia siły małe cuda bóg sprowadza więc odpuśćmy pseudo winy w pojednaniu jedna droga nie ma gorszych lepszych ludzi przynależność wspiera rozwój lżej się razem w stadzie trudzić1 punkt
-
1 punkt
-
nie ważne ilu osobom będziesz recytował letni wiersz ważne byś patrzył prosto w oczy by poczuli jego dal czyli zimową porą ujrzeli kwiat motyla tęczę ciepły wiatr Wszystkim którzy tu zajrzą życzę Radosnych Świąt.1 punkt
-
Chrystus z obrazu Gauguina w przededniu egzekucji poci się krwią wygląda jak styrany starzec złoczyńca zwierzyna zagnana w matnię Przeczuwa trwającą obławę wysłaną przez morderców obsługujących śluby i pogrzeby Pogrążony upada widzi w malignie kosmos wytrącony anioła który go pociesza Oto mapa w Madabie ziemia święta twój odcisk rączek ślad nóżek w podłogowej mozaice Krainy przez które podróżowałeś miasta rzeki górskie szczyty i śmierć1 punkt
-
czasem siedzę i patrzę przed siebie bez żadnej dobrej myśli myślowe bezhołowie bez treści i korzyści cudowną szatę zimy spłukał nocny deszcz ukazując znów szarość ziemi pochłonie i ją wkrótce szybki zmierzch nic się nie stanie nic się nie zmieni Chopin też smutno gra na melancholijną nutę właśnie ta nie inna płyta wpadła mi w ręce więc siedzę i słucham dłonią chandry przykuta i smęcę smęcę smęcę Lecz na przekór tym smutkom życzę wszystkim Wesołych dobrych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia 2018 Stary Kredens1 punkt
-
Bardzo trafny tytuł, przyszłam, ale już uciekam :))) Życzę powodzenia w zmaganiu z rymami i rytmem. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Miłka Pojawiłam się wśród krzewów aronii, szłam na skróty do domu. Nagle zobaczyłam szylkretową kotkę biegającą jak oszalała między blokami. Podchodziła z niesamowitą ufnością do przechodzących ludzi, choć była zdziczała. Opierała pokaleczone łapki o nogi przypadkowo wybranych osób i błagała o pomoc. Wszyscy ją odtrącali, odpychali od siebie i szli swoją drogą a ona patrzyła tylko bursztynowymi oczyma, jak się od niej oddalano. Ludzie obojętni na to, co czuło owo zdeterminowane zwierzę, śmiali się i prowadzili ożywione rozmowy. Bezdomny, poraniony zwierzak nic ich nie obchodził. Mieli pełne brzuchy i wcale nie myśleli o cierpieniu kocicy. – O co chodzi? – Pomyślałam. Od pewnej kobiety, dowiedziałam się o całej dramatycznej sytuacji. – To dlaczego pani jej nie pomogła, nie zareagowała? – Zapytałam. Wzruszyła ramionami i odeszła. A kicia… chciała się tylko dostać do swoich dzieci, które ktoś okrutny zamknął w swojej piwnicy. Najpierw pozwolił jej tam wydać na świat małe, ślepe kłębuszki, a następnie zamknął okienko, pozostawiając zrozpaczoną matkę, której sutki były nabrzmiałe od zbierającego się w nich pokarmu, a małe, nieporadne jeszcze kociaki, zaczynały umierać z głodu. Zrozpaczona kocia mama przylgnęła do mnie całym rozdygotanym ciałkiem. Krwawił jej ogon – do połowy urwany, nie mówiąc już o poranionym pyszczku, łapach i złamanych kłach. Tak bardzo chciała rozerwać metal krat, że drapała go, gryzła, jednak wiadomo – zwierzak nie pokona takich przeszkód. To tak, jak my byśmy chcieli opuścić mury dobrze strzeżonego więzienia. Niemożliwe, prawda? Chyba, że ktoś z zewnątrz, by nam pomógł. Nagle szylkretka puściła się biegiem w stronę jednego z bloków. Pobiegłam za nią. Stanęłam zdezorientowana przy bocznej ścianie budynku. Kicia miauczała, łzy (naprawdę!) leciały jej z okrągłych, pełnych smutku oczu. Powoli zbliżyła się do zakratowanego okienka. Stanęła i patrzyła to na mnie, to na więzienie swoich dzieci. – Muszę koniecznie coś zrobić, bo na dodatek usłyszałam ciche popiskiwanie cierpiących zwierząt. Nic mnie nie obchodziło, tylko to, aby uratować małe istotki, jednak nie bardzo wiedziałam, jak to uczynić. Zatrzymałam przechodzącego mężczyznę, zapytałam, czy mi pomoże. Nie zareagował, ominął mnie szerokim łukiem i tyle go widziałam. Koteczka przestępowała „z łapy na łapę” i… ufnie na mnie patrzyła. Byłam cała rozdygotana. – Ja tak już mam – powiedziałam sama do siebie. - Gdybym pojechała na Saharę, to by tam spadł śnieg. Nadjechał jakiś samochód. Zatrzymał się przed domem. Wysiadł z niego starszy pan. Pokonując samą siebie, podeszłam do mężczyzny i przedstawiłam całą sytuację. Uśmiechnął się, wyjął jakieś narzędzia z bagażnika, podważył kraty, puściły. Weszłam z ogromnym trudem, do piwnicy. Odnalazłam maleństwa i jedno po drugim podawałam mężczyźnie. Kotka szalała z radości, lizała swoje dzieci, pomrukując. Te piszczały i od razu zabrały się do jedzenia. Obrazek wzruszył nagle wszystkich przechodniów. – A gdzie wcześniej byli? – Pomyślałam. To, że kazano mi zapłacić mandat za zniszczenie mienia spółdzielni, nie było ważne. Ważny był jeden ludzki odruch i uratowanie czterech kocich żyć. Justyna Adamczewska Opowiadanie oparte na faktach.1 punkt
-
Gdzie też mnie w te Święta nie rzuci... Ale to dobrze, bo dokonuję odkryć :) Cóż mam napisać? Lubię Justynę w prozie, oj lubię :))))))) Świetne opowiadanie :) Zastanawia mnie to zniszczenie mienia, bo tak po prawdzie poza wyważeniem krat, to nic wielkiego się nie stało, na moje... Tak czy inaczej - gratuluję odwagi :) Ponieważ to warsztat - pozwolę sobie na techniczne wtyczki: osobiście przecinek po "ludziach" bym zlikwidowała; trochę mi się nie podoba to zdanie, ale nie wiem, jak by je można przeformułować; po "miauczała" dałabym przecinek; I jeszcze jedno Justyś - nie chcę Ci burzyć koncepcji, ale: te fragmenty zdają mi się pewnym nadpowiedzeniem, można by to wg mnie zostawić w domyśle czytelnikowi. Ale to oczywiście tylko moje polekturowe przemyślenia, nie będę orać w Twoim tekście :))) Pozdrowienia najszczersze i najlepsze :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
クリスマス. Kurisumasu 俺の仲間が. Ore no nakama ga 桃ケーキ. Momo kēki Boże Narodzenie Moim towarzyszem ciasto z brzoskwinią tłum. własne.1 punkt
-
Witam @Stary_Kredens. Bardzo specyficzne wersy. Cieakawość wzbudził we mnie Twój wiersz. Nostalgię. Ładnie ujęłaś w strofy myśl - taką moją myśl, bo z wierszem się utożsamiam. Życzę spokojnego Dnia, w którym narodził Jezus. Justyna1 punkt
-
Witajcie - Kobra dobrze radzi - do jakiegoś fragmentu jest fajnie ciekawie ale potem już się przelewa - pomyśl o tym bo wiersz tego warty. Spokojnych Świąt życzę.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo mi się podoba Twój wiersz. Kiedyś napisałem coś pod tym samym tytułem, tyle, że nico rozwleklej :) Miasto Tu rano nie możesz spać, bo budzi cię ulic gwar, w nocy nie możesz zasnąć, tu paszcze bram w nich oczy jak tlący się szlugów żar tajemnicę skrywają jakąś, tu ducha hart i zwykły fart wyznaczają twą własną wartość, tu nie jeden miał ten tap of haj lajf i na łeb prosto spadł stamtąd tu chwilę każdą musisz kraść, a czas płynie jak by mu czasu brakło, tu drogi te musisz znać, chodzić po nich tak, by dotrzeć do celu cało, tu uczysz się co dają brać i szybko wiać kiedy za rogiem czai się patrol, to tutaj masz na jawie, w snach własne piekło i raj patrz to twoje miasto. Tu kiedy nadchodzi noc, ulice tuli mrok, dzielnice świecą jak Vegas, tu, za rękę ona i on ze sobą zawsze krok w krok szukają własnego nieba, tu ktoś pomimo świąt nie ma co wrzucić na ząb i gdzieś samotnie umiera, tu wielu goni ten sos, wierzy że życie jest grą, w której to nie ma, że przebacz, tu dziwki sprzedają to coś za co zapłacić chce gość, a czego mu żona nie chce dać, tu szybciej kupisz zły proch, sypniesz go sobie w nos niż zdąży przyjechać, karetka, tu gity na winklach non stop czekają, aż dobry los rzuci im w łapy frajera, tu teraz znów latarnie gasną, robi się jasno patrz to twoje miasto. To betonowe monstrum umrzyj lub się dostosuj jeśli chcesz tutaj przeżyć musisz znać na to sposób w labiryncie ulic, pośród szarawych bloków czekają setki pokus, czyhają niebezpieczeństwa tu musisz zapłacić okup za odrobinę szczęścia. Przeeepraszam za ten spam, musiałem:)1 punkt
-
Cieszę się, że Ci się podobało :))) I zgadzam się, co do dostrzegania szczęścia w drobiazgach :) Serdeczności świąteczne :)))))))0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne