Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.12.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Bura niedziela Dziś taki dzień, że trochę mnie nie ma, dzisiaj się w siebie zwinąłem coś, winna jest pewnie szara niedziela, w szarych odcieniach za oknem tło. Dziś się rozwiewam w parze nad kubkiem, dzisiaj się snuję, kłębię jak mgła, w powietrzu wisi tylko mój uśmiech jak miał w Alicji Chesire Cat. Dziś się zacieram w koca fakturach, dzisiaj mi tylko cisza i cień, wszystkiemu winna niedziela bura, w smugach milczenia dziś szukaj mnie.6 punktów
-
TV wizjer to takie denko na świat, obrazy załamują ręce, marne prognozy. uciekły ptaki z kluczami na powrót, jesień do snu podwiesza nietoperze, aż zazdroszczę innego pułapu. gdy przez okna wpadają źdźbła marzeń, przygasa reumatyzm, przy piecu troski rozkołysały wahadło zegara, chciałyby zebrać mgły z bagien, które szeptem wskazówek przenikają dachy... już dawno zasnuły korytarze, gdzie ostrzy się krawędzie kantów. papierowi ludzie sprzęgają echo słów, gdy trzeba półprawdy zdobią w piórka układając kolaże na niby. brylują w ramkach nawet wtedy gdy cuchnie. mam trudności z przełykaniem. listopad, 20184 punkty
-
Rzutki wiatr - Rzuciłeś mnie, ty wstręciuchu... - Krzyknęłam, i na ziemię runęłam. Justyna Adamczewska4 punkty
-
Słodkości W okienkach słodziutkich zazdrostek, jest masa ciekawostek. Jedne o królu, co kochał żonę, wtóre o księciu, który miał w pałacu ikonę piękna – swoją narzeczoną. Trzecie o walce w obronie słabszych, czwarte traktują o tym, co potrzebne do szczęścia ludziom. Piąte – milusie – o bielutkim na stole obrusie. Szóste…? Nie chcą o nich zazdrostki wspominać, mówią tylko: - Musimy z tym jakoś wytrzymać. I milczenie zapadło, aby ukryć sedno. Justyna Adamczewska4 punkty
-
Nad Świętą przestało padać słońce rozpływa się w kałużach i w pobliskiej rzece święta ożyła w jej ramionach kaczki łabędzie wiją gniazda ptasie rozmowy mieszają się z nurtem wody walc wiedeński i ja pośrodku życia Sylwia Błeńska 24.4.2018 Święta -Rzeka płynie środkiem Żuław Malborskich, mijając Nowy Staw i Nowy Dwór Gdański. Uchodzi do Szkarpawy w pobliżu Tujska.4 punkty
-
tak bardzo chce że bez wahania rzuci się w iluzję najedzony nie zrozumie widma głodny zobaczy oazę3 punkty
-
ta historia nie ma ramy mogła zdarzyć się w Grudziądzu Częstochowie lub Warszawie Łodzi Gdańsku lub Elblągu mogła zdarzyć się w Szczecinie Toruń byłby dobrym miejscem wszędzie tam gdzie zimne szyny chciaż takich mjejsc jest więcej *** czarny tramwaj rwie po torach zamarznięte brudne grudy motorniczy trwa w humorach brwi szron marszczy, wrednie mruczy gra na nerwach mroczna pora wicher targa szare bryły warczą druty szarpie zwora i pantograf struga iskry w środku tylko jakaś para dość kurczowo razem zwarta w mroczną podróż się wybrała której karta już otwarta znów zatarła się zwrotnica na rozjeździe rozpruł tory niezrażony motorniczy ma scenariusz ułożony czarny tramwaj mknie po torach poprzez świateł drżących grudzień - niechże tylko przyjdzie wiosna ja cię trupie przemaluje *** proszę więc Cię emigrancie z Liverpoolu lub Birmingham gdy masz gorsze chwile raczej wiersz recytuj niż przeklinaj niech tam wiedzą żeś Polakiem co z polskiego przybył kraju i niech lepiej już po wierszach niż po k... krzywej Cię poznają3 punkty
-
(przywołał mnie tam Bóg, przystanęłam). Aksamit gładkiej moreli dał jej słońce – twój wszechświat do pocałunków, pieszczot jabłoni uginających się pod ciężarem macierzyństwa. Sopran pobożnych konwalii tchnął w jej usta życie. Wiatr otulił ją trawą, której tajemnicy już nigdy nie obejmiesz , ani ciałem, ani jego zwątpieniem. (przywołał mnie tak Bóg, przystanęłam). Do tańca z nią ustawiły się żywioły i każdy z nich posmakował kawałka jej ciała, zostawiając na skórze smak języka. I wreszcie pozwolili jej usiąść. I usiadł Anioł (niedługo). Na skale było stromo i ślisko. Rozumiem skałę, ona też była kiedyś Kobietą.3 punkty
-
Marność Gawiedź. Mimika nieszlachetności. I co z tego? – Stos zaczyna płonąć, jarzą się ogniki złego. Rycerska postać swoimi czary, bronić chce ciała przed drewna cudem, zbliża się jednak pustka całunów i mrowi skórę – coś koszmarnego? Pozostał strażnik – koń bezrumacznych, zaciąga bielmem oczy ślepego. I co z tego? - Ujarzmił go, Mięśnie się palą do żywego. Mięcho na ruszty - husycki bękart, nic to nowego. W szczurzych kanałach zjedzono resztki upodlonego. _______________ * Słowo często używane przez Jana Husa (1370 – 1415 – spalony na stosie), męczennika z Husinca (Czechy) Justyna Adamczewska2 punkty
-
nieuchwytna informacja błyska światłem po neuronach uczestniczy w naszych racjach gdy właściwie przytoczona czasem trzeba nam ją skrócić lub rozciągnąć niepomiernie mimo że się drze i kłóci z tym co tkwiło w jej genezie za to spłynie nam wrażenie na odmęty próżnych pragnień że mądrości własnej tchnienie roztaczamy gdzie popadnie czasem nagłe orzeźwienie spłucze zadufaną głowę gdy awaria a sumienie każe rozpracować problem czarna dziura i w niewiedzy ekspert tonie coraz głębiej a usterka szczerzy zęby drwiąc z postawy czczej nadętej umysł pozbawiony danych relewantnych nie bez racji znajdzie drogę do wybranych brakujących informacji zasięgnąwszy już pomocy który dźwiga autorytet znowu miraż stawiam płonny o umysłu mego sile i umyka z drogi wiedza jakby zanadto płochliwa o mnożonych intelektach współgrających jak maszyna podróżując siecią synaps nad zwątpienia pychę szepty można poznać że jedyna Mądrość ludzka to kolektyw2 punkty
-
Strącasz ze mnie liście Spękany smagasz pień A ja - choć się uginam - Uparty rzucam cień Jeślibyś chciała w ciszy Odetchnąć od złych spraw Spójrz w stronę sobie znaną Ja wciąż tam będę stał Łatwo nie dam się złamać Łatwo nie strząśniesz gniazd Które we mnie uwiły Wspomnienia czasu co nasz I Ty wiesz dobrze - pod korą Miąższ drzewa gęstszy od skał Stęsknione serce i smutek I miłość. Zechcesz ją brać?2 punkty
-
Przekład rosyjskiej piosenki kabaretowej Mąż: Moja droga, nie narzekam, że mi czegoś brak, Bo nas łączy święty związek zgodnie brzmiących serc, Ale dawno naukowo jest stwierdzony fakt: Poligamię ma w naturze niemal każdy men. Nie myśl sobie tylko miła, że zdradziłem cię, Jesteś dla mnie tą jedyną, to nie zmienia się I na zawsze tak zostanie, lecz czy mogłabyś, Na spokojnie, teraz sobie wyobrazić, że: Tak czysto hipotetycznie, Znalazłbym się w sytuacji zupełnie teoretycznej. Na przykład w saunie z kumplami I byłbym, hipotetycznie, Powiedzmy, nieco pijany, Co, niestety, zdarza mi się, Rzekłbym, dość systematycznie. I czysto hipotetycznie, Cóż, bardzo hipotetycznie, Zjawiłaby się kobieta Profesji prehistorycznej I po wypiciu, zaczęła Poruszać się erotycznie, Co mogłoby uruchomić U mnie mechanizm falliczny. W tej sytuacji niezwykłej, Zupełnie hipotetycznej, Pewnie nie zdołam pozostać Lojalny tobie fizycznie. I musiałbym z nią wykonać Etiudy akrobatyczne. Zupełnie bez zbędnych uczuć, Poruszać się mechanicznie. W związku z tym chciałbym zapytać, Zupełnie teoretycznie: Czy przebaczysz mi, kochanie? Przebaczysz mi hipotetycznie? Czysto hipotetycznie mi ... Hipotetycznie wybaczysz? ... Żona: Jesteś dla mnie najważniejszym człowiekiem, ale Muszę jednak schłodzić twoje mary niestety. W naukowym świecie jest to od dawna znane: Monogamia wpisana jest w naturę kobiety. Nie chciałabym cię przestraszyć tą informacją, Ale słuchaj, poligamiczny przyjacielu. Opowiem ci, jak potoczy się dalej akcja, Jeśli coś takiego zdarzy ci się w realu. Zupełnie hipotetycznie, Patelnię wyobraź sobie, która lotem balistycznym, Leci prosto w twoją głowę, A potem, automatycznie, W ślad żelazko elektryczne Wyłącza zdolności twoje Logiczno-analityczne. I czysto hipotetycznie, Zobacz swoje nowe Audi, Gdy rura hydrauliczna Z hukiem je miażdży, dziurawi. Jak zbliża się, wyobraź sobie, Nasz ostry nóż ceramiczny, I oddziela się od ciebie Ten twój mechanizm falliczny. I czysto hipotetycznie, Ujrzyj siebie w sytuacji, Mój poligamiczny druhu, Gdy na oddziale klinicznym Jesteś smutny i bez ruchu, A ja zupełnie bezwstydnie Na gorącą, rajską wyspę Lecę na wszystko gotowa, Z tym przystojnym kierownikiem, Który dawno mnie namawia... Zupełnie hipotetycznie. Hipotetycznie namawia... Czysto hipotetycznie mnie... Razem: Starajmy się więc wzajemnie Kochać, jak w wierszach lirycznych, Zawsze bądźmy sobie wierni Przynajmniej hipotetycznie. Czysto hipotetycznie wierni... Czysto hipotetycznie kochać... Czysto hipotetycznie zawsze.2 punkty
-
Gdyby rytm się nie łamał adresatka wiersza mogłaby być pod wrażeniem. Pomysł na wiersz jest, warsztat - do dopracowania. Dziewczyna jak deska Chłop jak drąg lub pała Raz w lesie, raz gdzieś tam Dobiera się, para Pozdrawiam.2 punkty
-
Nawet płynnie się czytało aż do piątej strofy - tam rytm się załamuje i jest małogrecka tragedia z tą Ariadną. W wierszach rymowanych rytm jest bardzo ważną sprawą - nie wolno go lekceważyć. Druga sprawa to rymy: jeśli chcesz pisać dobre wiersze rymowane, unikaj "częstochowy" (mroku-wzroku, bywa-skrywa). Trzecia rzecz: wielokropki... wbrew pozorom... zazwyczaj są zbędne... Czwarta: patos i wzniosłe słowa wierszom nie pomagają. Pomysły jakieś na tekst masz ale błądzą po omacku (smutki, smuteczki, teatr życia i postacie mitologiczne - jakoś to jedno z drugiego nie wynika, to stanie na scenie pojawia się znikąd moim zdaniem), ale nawet najlepszy pomysł nie zrobi z tekstu wiersza jeżeli warsztat będzie kulał. Niemniej jednak jak na debiut jest całkiem nieźle, a warsztat wyrobisz z czasem jeżeli będziesz ćwiczył. No i czytanie też nie zaszkodzi ;) Pozdrawiam.2 punkty
-
Kama baba mała, i siała ma baba mak. ( temat palindromu zaczerpnięty z wierszyka " siała baba mak...") Gify fig. A figuś u gifa? Ima i lina? - Wanilia mi. I limonka - tak- no, mili.1 punkt
-
cierpię jak znikają zaszeptało mi serce jesteś prawdą na światło czujesz za mnie i przeze mnie nie mój paznokieć znaczy białe szramy na klatce chciałem zapomnieć, zostawić! a ty dajesz mi więcej stają się czerwone... gdy zastygnie moment ale wrócą tamte czasy już na zawsze w dłonie za późno nam na kwiaty będą białe.1 punkt
-
Śnił latarnik z Kołobrzegu O zamorskim, pięknym śniegu Przez sen spadł z łóżka I teraz pluska Po falach sobie na przekór.1 punkt
-
Lata sobie pewna mucha i na gównie siada biada temu co ją spotka a już wogle całe stada Przez wydzielinę z odwłoka przenoszą debilizm cechuje je głupota niepotrzebna tu żadna puenta proroka po prostu cechuje je głupota hops1 punkt
-
po równo, choć ukosami z maestrią porządek i poświęcenie czasu, uwagi żadne tam nieświadome darcie czy emocjonalny rozkurz dokładnie tak długo rozcinam co potencjalnie składam ale już nie składam1 punkt
-
jesioletnie słońce zawschodziło gdy trambus dojechał do ronda wskiego w okolice złożofikacji przementalne fantamenalne zawidzenia Granica-Marzeń-I-Snów-Istniejąca-Gdzieś-Poza-Granicami majacząca majakami nad horyzontem zielonymi chmurami wyrys proezji zamarysuje kartostikowy nonzeszytowny blefsznyt odrzucodocenienia1 punkt
-
Perła Ten brud co życia nurt wciąż niesie, ten syf, ten gnój tak tu powszechne, gdzie dni nam wieść swe przyszło wszystkim, aż kiedy śmierć nam przetnie drogę i zgasi słońce, wstrzyma owe sączące się w nas niskie myśli. Ludzko-nieludzkie jad, obłudę, podłotę i fałszywy uśmiech, kłamstwo, nienawiść, zazdrość, zawiść, głupotę, która granic nie zna, bo ta największa, ta człowiecza, bezkresna jest jak Wszechświat cały. To zło co ludzie wleką z sobą, ludzi zwilczenie — ecce homo wchłaniaj, otorbij własnym sercem, i jak perłopław z błota drobin w procesie cud metamorfozy, wyhoduj charakteru perłę.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dziękuję Marii_M, 8fun i kilku innym osobom, które w sposób bezpośredni lub pośredni przyczyniły się do powstania tego wiersza. z daleka od wrzących kolosów szczęśliwie mijałem planety gorące jak serce kosmosu wyziębłe jak jego oddechy choć nie wiem czy byłem szczęśliwy pędziłem przez przestrzeń w nieznane spokojny niezmiernie do chwili gdy ciebie na kursie spotkałem ta siła odwieczna natury co ciała do siebie przyciąga zmieniła podróży walory i w ciebie zapadłem do końca przez chwilę płonąłem jak gwiazda chcąc spełniać najskrytsze życzenia spalony doszczętnie wygasłem upadłem zaryłem się w ziemię że ktoś mnie odnajdzie podniesie już dawno straciłem nadzieję spłonąłem nieomal zupełnie dziś jestem jak inne kamienie1 punkt
-
Widzę, że masz poczucie humoru, tym bardziej zaczynam Cię lubić?1 punkt
-
Oj, fajnie. Już mózg mój pracuje na pełnych obrotach. Ale, obym nie zawiodła :((( Pa, Kobro.1 punkt
-
Justi, bardzo zgrabnie wyszło, gra słówek, na słodko a z pieprzykiem. Tu bym poprawiła (bo jest rym daleki - zapadło - sedno) - I milczenie zapadło, aby ukryć sedno Ściskam, bb1 punkt
-
1 punkt
-
Płyną chmury po błękitnym niebie przemierzają falami przestworza, ponad ziemią jak wzburzone morza płyną chmury, gdzieś prosto przed siebie. Wiatr wesoło nad łąkami śpiewa, gładzi liście na starym kasztanie, czeka świtu aż po nocy wstanie, by od nowa potarmosić drzewa. Była wiosna, zawitało lato, tuż po lecie jesienią pachniało, a tu zima, jakby było mało, czy się martwić, czy dziękować za to? Płyną wody w rzecznych korytarzach, odbijają błękitne obłoki, wiatr ze śmiechu aż wziął się pod boki, że ten cykl się bez przerwy powtarza. 26.11.2018r.1 punkt
-
„Ze wszystkich rzeczy, które są w naturze”, wiatr moje imię dziś porwał w przestworza, obmywa słonymi rozbłyskami morza, porwał i niesie przez sztormowe burze. Wzburzona, zimna huraganu fala wymieszała z wodą głoski i sylaby, patrzę i czytam napis dobrze znany, a znaczenie inne - odwagą powala. Ze wszystkich rzeczy i serca uniesień wiatr mi wyjawił jedną najważniejszą, przywiał z północy, ogłosił że jesień (ogłosił, powiedział mój wicher kochany), że serca uniesień na włosy czas niesie i ciepłym dotykiem czule goi rany. 08.12.2018r.1 punkt
-
Bardzo ciekawy klimat. Lubię :) Pozwoliłem sobie jednak na niewielkie przeróbki, mam nadzieję, że daleko nie odbiegłem od głównej myśli. Może coś się przyda... :) przestało padać słońce pływa w kałużach iskrzy w rzece święta ożyła w jej ramionach kaczki łabędzie wiją ptasie rozmowy mieszają się z nurtem pośrodku życia walc wiedeński i ja Pozdrawiam serdecznie :) P.S.: Podobnie jak np. Czarek, powtarzasz tytuł. Może to nie jest jakiś błąd, ale moim zdaniem jest to zupełnie nie potrzebne :)1 punkt
-
1 punkt
-
Piękny wiersz. Nie rozebrałam jeszcze wszystkich metafor, ale to mi nie przeszkadza. Odczuwam jego niezwykłość. Zapamiętam go. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Temat wyłożony dość prosto, drugiego dna się trudno dopatrzeć. Możnaby ubrać wiersz w formę ballady dziadowskiej, nabrałby dodatkowego uroku, ale trochi wtedy do podkręcenia styl.1 punkt
-
Druga tercyna mówi o spadającej gwiaździe, która umiera, ale spełnia życzenia, nawet trzy, wyproszone przez kogoś, powinna być, ponieważ to jest sonet. Zaczęłam się uczyć pisać sonety, tak żeby urozmaicić i się nie nudzić. Zanim dojdę do wprawy, to trochę potrwa. Ten powyższy zanim, tu wstawiłam obejrzał specjalista, stwierdził, że jest Ok. A nawet bardzo, dlatego się odważyłam wkleić. Bardzo Ci dziękuję za dokładne przyjrzenie się powyższemu wierszowi za uwagi również. Zawsze dają do myślenia. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Takim to w życiu dobrze, choć do brzydkiego przywykłem, przydałby mi się taki ładny zapach!1 punkt
-
Nie obrażając niczyich uczuć religijnych- zabrzmiało jak coś z cyklu "pytania je-ho-we". Zawsze odpowiadam takim "jasne!", czasem mają coś ciekawego do powiedzenia. Jaka była twoja kupa? ps żaden pan1 punkt
-
czemu oni tak się patrzą, jakby wzrokiem ich spoglądały na mnie setki diabłów bezczłowieczych, które pragną zakraść się do mojej głowy nie wiem gdzie jestem co to za miejsce jestem spragniony dłonie mi się pocą usta mam spierzchnięte nie wiem gdzie jestem kim są ci ludzie dziwnie tak stoją dziwnie się patrzą co to za miejsce 1 punkt
-
Krótko, zwięźle, na temat i chwyta. Bardzo dobry, myślę, że ta drobna korekta mu posłużyła. Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
świetnie skumulowałeś niezaprzeczalny kawał historii, nie tylko naszej i nie tylko tutaj i teraz. Kiedyś powiedział mi dziadek coś takiego: Nie ma nic podlejszego od człowieka, a zarazem niczego, co można mocniej kochać, albo nienawidzić.. I ja mu wierzę, przeżył dwie wojny światowe. Bardzo dobry wiersz, pozdrawiam.1 punkt
-
to ja tu bardzo proszę nadstawiam gardziel co dzień by żaden z tych dobrodziej nie pijał z kimś herbatek i się nie ważył nawet nikt na przekupstwo takie bo nienawidzę potem kopania próśb rabatek ;)1 punkt
-
cierpię jak znikajązaszeptało mi sercejesteś prawdą na światłoczujesz za mniei przeze mnie uwielbiam w wierszach wyszukiwac smaczki, zbitki słów, które umnie urzekną. Te bardzo urzekły:)1 punkt
-
Żyjąc między ludźmi nie da się ustrzec przed ich jadem, zakłamaniem, pychą, czy głupotą. Szkopuł tkwi w tym, by umieć obserwować, wyciągać wnioski i naukę tak, by potrafić oprzeć się pokusom skłaniającym nas ku tym jakże ludzkim i nieludzkim zachowaniom.1 punkt
-
Mądre myśli zawarłeś w wierszu. W jakimś tu komentarzu @Alicja_Wysocka napisała, że nie ma sensu tak eksperymentować, próbować wszystkiego nużając się w błocie tego świata, żeby zrozumieć, że nie warto i dopiero wtedy, po skosztowaniu, wyjść na prostą. Coś w ten deseń. Żeby wyhodować w sobię perłę wartościowej osobowości, nie są konieczne eksperymenty z głupotą ludzką, dlatego napisałam ludzką, ponieważ wszelka głupota, zawiść, kłamstwa, nienawiść, .... rodzą się w człowieku, a nie we Wrzechświecie. Świat jest piękny, tylko ludzie zawodzą.1 punkt
-
Witaj - czasami być takim człowiekiem jest trudno - ale są też tacy którzy potrafią udźwignąć człowieczeństwo. Podoba się . Pozd.1 punkt
-
Bez ciemności nie ujrzelibyśmy światła, a najlepsze warzywa właśnie na gnoju rosną. Tytułowa perła też rodzi się w bólu i z okaleczenia. Myślę, że "mechanizmy" tego świata często nas przerastają, nie wiem jednak czy powinniśmy je bezkrytyczne odrzucać lub występować otwarcie przeciwko nim. Późno już, wrócę jeszcze do tego wiersza jutro. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Chwila nadeszła sam ją wybrałem Na przekór świata infrastrukturze W niej się zanurzam duszą i ciałem Wezmę ją zanim ten moment umrze Uwalniam zmysły zamykam oczy Widzę jak serce w jej rytmach tańczy Oddech głęboki już mnie opuścił Na skórze iskrzy od stóp do dłoni Wznoszę się wolno tak pięknie nuci Ciało układa wedle harmonii Melodią pieści karku okowy Bym czuł się lekko na powrót zdrowy Umysł otworzył skryte podwoje Nurt się rozpłynął odmętów zadań Bym ujrzał co naprawdę jest moje Bym sens dostrzegał i smaku nadał Żmudnym rutynom gdy pochłonięty Jej nie dostrzegam strojnej zachęty Pisane pod wpływem utworu - Now we are free - Hanz Zimmer and Lisa Gerrard1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne