Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 03.12.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
wybaczam moje marzenia zbłąkane młode lata przegrane wszystkie sny zabrane wybaczam wybaczam noce stracone i dnie zgubione i obłąkanie wybaczam wybaczam bite szyby rozpacz i łzy policje i szpitale o piątej nad ranem wybaczam wybaczam, że inaczej nie umiałaś że po prostu nie chciałaś wybaczam matko, przepraszam że nie wybaczam tylko tego, że się staczam wbrew sobie po tobie /nothing personal, just business/8 punktów
-
Gdy życie mi czasem dopiecze, Kiedy dogryzie, zasmuci, To twoja obecność i uśmiech, Pogodę życia mi wróci. Ty jesteś moją pigułką, Na kryzys i niepogodę, A twoje ramiona kochane, Zawsze mi dadzą osłodę. Dopóki jesteś tuż obok, Niestraszne mi życia bałwany. Wiesz dobrze, co dla mnie robisz I nie przestawaj, Kochany.3 punkty
-
Dziękuję Marii_M, 8fun i kilku innym osobom, które w sposób bezpośredni lub pośredni przyczyniły się do powstania tego wiersza. z daleka od wrzących kolosów szczęśliwie mijałem planety gorące jak serce kosmosu wyziębłe jak jego oddechy choć nie wiem czy byłem szczęśliwy pędziłem przez przestrzeń w nieznane spokojny niezmiernie do chwili gdy ciebie na kursie spotkałem ta siła odwieczna natury co ciała do siebie przyciąga zmieniła podróży walory i w ciebie zapadłem do końca przez chwilę płonąłem jak gwiazda chcąc spełniać najskrytsze życzenia spalony doszczętnie wygasłem upadłem zaryłem się w ziemię że ktoś mnie odnajdzie podniesie już dawno straciłem nadzieję spłonąłem nieomal zupełnie dziś jestem jak inne kamienie3 punkty
-
Płyną chmury po błękitnym niebie przemierzają falami przestworza, ponad ziemią jak wzburzone morza płyną chmury, gdzieś prosto przed siebie. Wiatr wesoło nad łąkami śpiewa, gładzi liście na starym kasztanie, czeka świtu aż po nocy wstanie, by od nowa potarmosić drzewa. Była wiosna, zawitało lato, tuż po lecie jesienią pachniało, a tu zima, jakby było mało, czy się martwić, czy dziękować za to? Płyną wody w rzecznych korytarzach, odbijają błękitne obłoki, wiatr ze śmiechu aż wziął się pod boki, że ten cykl się bez przerwy powtarza. 26.11.2018r.2 punkty
-
tylko ty wiesz ilu przyjaciół masz tylko ty nikt inny wie ile grzechów za tobą gna tylko ty wiesz czy w Boga wierzysz tylko ty od innych o nich więcej wiesz oni o tobie prawie nic tylko ty jesteś sobą inni to tylko tło a świadczy o tym to co powyżej czyli ten wiersz2 punkty
-
słówka w prawo słówka w lewo inwersja, przerzutnia melanż - metafora ażur z objawieniem wzór ścisły i sens wykończenie: plisy wersy karby formy szew do wyboru: ------------------- ///////////////////// XXXXXXXXXXXXXXXXXX cięcie . czytanie przymierzające jeśli pasuje - jest ciepło i ładnie a jak nie zawsze można przecież spruć do słowa i zacząć od nowa to wierszne dzierganie :)2 punkty
-
Przekonał się chłop spod Krapkowic, któremu, w sam raz, uzmysłowić udało się jedno, że dupę, choć biedną, do cna da się jeszcze obrobić.2 punkty
-
2 punkty
-
Wczoraj mogłem… mogłem wczoraj zginąć. Rwące serce skończyłoby bieg I wszystko musiałoby zniknąć. Matce smutnej zabrakłoby łez. Przeszedłbym na drugą stronę, Z której zwykle nie wraca już nikt. Walcząc z myślą: czy za chwilę spłonę? Czy dostanę w niebie wikt? Nie szedłbym sam, wziąłbym z sobą innych, Których życie dzierżąc w ręku swym, Byłbym szukał dookoła winnych, Lecz nie zwróciłbym go im. Koła niosły mnie szaleńczym pędem, Przykrył oczy ciężarowy cień I pędziłem z wyraźnym obłędem Tam gdzie na nas czyhała już śmierć. Czułem że szybciej kolosa okrążę – Błysk reflektorów oślepiał jak w grze. Gdy już wiedziałem – nie zdążę! Nie zdążę! Metalowa ściana blokowała mnie. W ostatniej chwili Bóg skręcił kierownicą I zatrzymał pojazd miotany jak liść. Tamtemu rozkazał jechać wzdłuż ulicą, Pozwolił wszystkim dalej żyć. Wczoraj mogło nie mieć swego jutra, Gdy przez ramię patrzę na to dziś. Bezsens niesie każda pusta kłótnia, Każda radość ciągnie się jak nić. rok 2015.2 punkty
-
Podwójnie miło mi to słyszeć Kingo :) bo zdystansowanie do własnych uczuć to mniej popularna postawa wśród wrażliwców. Tak Justyś, czuję Twoją na to niezgodę. W moim świecie - uczucia są ważne ale muszę je obejrzeć z każdej strony, przemyśleć, podsumować. Zdarza się, że w międzyczasie się wysycą i co inne jest ważne. Nie rzucam fochów - bo wolno łapię o co chodzi i kiedy je stosować. Taka uroda. Ściskam ciepło, bb2 punkty
-
Przekonała się baba z Zamościa, której reumatyzm łaził po kościach jak ból znieczulić, żeby nie bulić, usiadła zatem na rybich ościach.2 punkty
-
A co byś powiedział, jakbym swój zakończyła tak: a zdychaj sobie zdychaj oj ty moje kochanie idę kupię litr wódki byś zdechł w normalnym stanie ?2 punkty
-
Ja mieszkam w chałupie nieopodal lasu do którego chodzę od czasu do czasu. Żyją w nim sarenki i rude wiewiórki, często rozmawiamy, bośmy przyjaciółki.2 punkty
-
2 punkty
-
przemierzam lasu pasaż nocny ciemności kradnę nagość świętą jak braniec w jasyr szumu wzięty nie wierzę boru mrocznym ścianom tak jadąc środkiem znikąd drogi zapraszam mróz do auta szybą otwartą nieco prosząc srogim ty wymieć wichrem chłodu siwą poświatę wspomnień więzów w dym zaklętą umieszczam wiersz, jamb czterostopowy, dziewięciozgłoskowy, z poczwórnym zestrojem (za wyjątkiem ostatnich wersów). Rymy ABAB.2 punkty
-
Po co Skoro to nie ma znaczenia Czasem szukasz początku A jego nie ma To po co To po co Skoro go nie ma To wiem Szukać nie trzeba2 punkty
-
jeśli nie wychodzi się zbyt długo trzeba zostać głos zanika w gardle i dobrze ludzie i tak przesypują się przez palce tylko cisza może być obecna wchłonęły mnie mury nikt mnie nie znajdzie choćbym chciał2 punkty
-
Chciałabym żeby ktoś napisał książkę o dorosłej Pippi Langstrumpf przeczytać i wiedzieć nie popełniać tylu błędów nie odkrywać księżyca ściągnąć przepis choć na chwilę .1 punkt
-
Gazele myśli i Ślimaki zdarzeń w wyścigu do wodopoju na Gwałt. Jestem tam, ale jeszcze nie zdążyłam Dotrzeć.1 punkt
-
Rozciąć marzenia szybkim i stanowczym ruchem: oddzielić te, co jeszcze coś zbudować mogą i tchnąć w duszę nadzieję od tych, co się snują białą mgłą wokół głowy i wzrok osłabiają, i słuch osłabiają i tak, jak narkotyk mogą odurzać tego, kto skutków nieświadom oddaje się im cały. One go unoszą coraz wyżej i wyżej, tam, skąd świat realny wydaje się ohydnym, cuchnącym śmietnikiem, gdzie dzicy ludzie walczą o ochłapy ze zwierzętami mniej nawet dzikimi. I gdy wypełni go szalona radość, że uciekł stamtąd, że mu się udało, mgła pierzcha nagle i spada nieszczęśnik prędzej niż światło w sam środek śmietnika. Lecz nie roztrzaska się - o nie! On musi zostać i żyć tam najlepiej, jak może. To jest los jego - im wyżej się uniósł, tym niżej spada. Czy więc powinniśmy przeklinać mrzonki? Wszak kto ich nie pozna, nie będzie wiedział, że się można wznosić, ale nie dozna też skutków upadku. Lecz ten ktoś, może, choć się sam nie wzniesie, prześladowany tęsknotą za lotem pociągnie w końcu cały świat za sobą, jak dziecko, które chcąc dotknąć obrazka zawieszonego wysoko na ścianie, przysuwa do niej stół i nań się wspina... Może więc trzeba w ten sposób świat cały popchnąć, wciąż patrząc przed siebie, pociągnąć w górę, choć trud ten zda się być nadludzkim. Lecz wtedy wznosząc się i wciąż sięgając coraz to wyższych niebieskich pułapów spojrzawszy w dół już się tam nie zobaczy strasznej otchłani, co wciąga i wchłania, ale się ujrzy pod swymi stopami twardy, bezpieczny grunt i będzie można z głową w obłokach pewnie po nim stąpać.1 punkt
-
zainspirowany obrazem poniżej, napisałem wiersz, który jest amfibrachem. proszę: w dolinie na niwach za murem Szeolu pogniłe się ścielą zbożowe dywany spowite w maziste ołowiu tumany z Kaina wyziewów zatęchłych padołu nad jarem Gehenny obłoki szarawe mętnieją pod słońca rozmytym konturem umarłych wciąż żywe jak sępy szkaradne złe dusze drapieżną przyjmują posturę na drzewa się gnieżdżą konarach co sterczy samotnie na łanach koszmarnych Gehenny1 punkt
-
Którzy mówimy dziś językami, uczymy się wciąż, ciągle od nowa rzeczywistości, w której żyjemy nawet gdy nie jest zbyt kolorowa, a otoczeni zewsząd słowami, często, zwyczajnie, gubimy ich sens, więc po raz któryś, znowu musimy, wgryzać się w język, by zrozumieć, że słowa prawdziwe i słowa kłamstwa, słowa miłości i nienawiści, słowa o śmierci, słowa o życiu, odnaleźć można w każdym języku. I jeszcze, jako ciekawostka, angielskojęzyczna wersja tego utworu: We need to learn We, who speak languages, We need to learn again our reality all the time, every day. Surrounded by new words sometimes we lose their sense. Even if we don't want, we need to learn again: Words of true, words of lie, wordds of love, words of hate, words of death, words of life, we have to learn again.1 punkt
-
Serdecznie dziękuję. 2h myślałem jak ugryźć tematykę obrazu w poezji, a potem 4h go pisałem. To amfibrach (sylaba akcentowana pomiędzy dwiema nieakcentowanymi), w poczwórnym zestroju akcentowym. rymy ABBA i ABAB @Maria_M Marysia będzie z rymów zadowolona tym razem ))1 punkt
-
1 punkt
-
zawsze chciałem dźwigać więcej niż mogłem unieść zaginałem czas kartkę papieru zaglądałem przez ramię do początku i końca mówiłem dam radę sumowałem skrupulatnie możliwości powtarzałem - myśli kształtuje rzeczywistość ja ją poszerzam dopiero wtedy materialny jest wymiar a potem zapominam wszystko co myślałem że wiem1 punkt
-
Noc długa skryła swym całunem Odwieczne miasta ulice Ucichły dźwięki pradawne Co brzmiały już za cezarów krwawych rządów, Cisza jedynie się przechadza Wraz z Morfeuszem rozwijając swe sieci Do nich należą teraz Place i zaułki Co ongiś śmiechem rozbrzmiewały Tempus Fugit!1 punkt
-
Bardzo intymne wyznanie podmiotu lirycznego, ostatnie wersy niezmiernie poruszające, szczere aż do bólu. Tak to jest, że wzorce z dzieciństwa często się powiela, mimo że niszczą, kładą na łopatki, wypłukują człowieczeństwo i godność. Czy naprawdę potrzeba aż tak dużo samozaparcia, żeby własne życie skierować na inne tory? Żeby żyć lepiej, normalnie, bez elementów destrukcji? Zanim wypowiem własne zdanie, ciekawa jestem opinii innych.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Anioł pochylił się nad łabędziem tyle zła wokoło jest wszędzie ciągle czai się z każdej strony bezinteresowny brak miłości kochany mój ptaku zraniony ktoś ci skrzydła okaleczył białe to przecież barwa niewinności zabieram cię skrzydlaty bracie tak wysoko tam aż w obłokach gdzie kołyszę wszystkich do snu przemyję rany przy źródle życia będziesz latał nad chmurami wraz ze wszystkimi aniołami i będzie pięknie jak w poemacie w którym chór niebiański z wysoka śpiewa hymn dla tych co jeszcze tu łakną zbawienia jak wody do picia bo kiedyś nadejdzie czas jak po rozłące pokój i miłość na zawsze powrócą i uśmiechną się którzy się smucą serca rozbite znów się staną całe i wygoją się skrzydła łabędzi krwawiące1 punkt
-
Dziękuję, pochwalę się, bardzo mnie to cieszy:). Opublikują dwa wiersze, sama jestem ciekawa jakie;)1 punkt
-
1 punkt
-
ja mieszkam w chałupie o bielonych ścianach jest mi tam przytulnie ona mnie ochrania.1 punkt
-
Marysiu, piszę to wszystko i gęba mi się śmieje! Każdy z nas tutaj jest po coś: - jedni dla warsztatu - drudzy dla kompanii - inni dla terapii itd itp luz, blus, minus, plus - wszystko super! Twoje uwagi odnośnie rymów były zasadne i słuszne, a ton mojego komentarza o szachach żartobliwy, choć z przekąsem ))1 punkt
-
Z tego, co tu napisałaś, to jesteś dość interesująca osobą. Lubię takich ludzi. Chętnie poznam Twoją twórczość. Wiersze białe cenię i bardzo lubię, ale muszą być naprawdę dobre. Nie zaciągające prozą poetycką. Stanowczo, nie. Sama w sobie proza poetycka jest piękna, uwielbiam ją, ale wiersz biały, wolny, to zupełnie co innego. Pozdrawiam serdecznie:)1 punkt
-
Jaka to szkoda, że kobiety nie było wtedy, jak Bóg stwarzał świat. Byłby o wiele lepszy. Pozdrawiam :-)1 punkt
-
1 punkt
-
Wg mnie najskuteczniej. Czasami z chęcią to nie ma nic wspólnego ;). @Justyna Adamczewska, @Waldemar_Talar_Talar, @iwonaroma, @Silver - dzięki za obecność. Dodam gwoli wyjaśnienia: Pipi robiła co chciała. Dziecko zdane na siebie, bez wzorców, reguł świata i dorosłych. Żeby żyć wśród innych musiałoby się najpierw dostosować. Jak - bez podstaw? Przywrócony świat. bb1 punkt
-
Chwilę po... nagle ucichły struny dłonie zamarły szargane podmuchem hulaj duszy cisza ciemność i tylko rozbłysk przygląda się diamentowej bieli ukołysanych płatków Sylwia Błeńska 11.1.20171 punkt
-
1 punkt
-
Wg mnie to, że wszystko się poszło ten teges w tej otoczce z krzywych chodników, chwiejnego chodu, gwiazd upadłych do góry nogami jest jak najbardziej na miejscu. Przecież to, że się wzięło i sp*.. suło przyczyniło się do tego, że chodniki krzywsze, chód chwiejny, paznokcie obgryzione. Stres, nerwy, rozczarowanie, wtedy raczej nie używa się kwiecistej mowy. Prędzej tej więcej dosadnej. Jak dla mnie jest git :)) Może też dlatego, że pazury obgryzam czasami. I ten księżyc też mnie kupił :)) Witaj! Fajnie się rozkręcasz. Czekam na kolejne utwory. Salut!1 punkt
-
1 punkt
-
Całośc niezła. To powyżej wg mnie zbędne. PL wprowadza na sekundę inną postać, ale potem nic z nią nie robi. Podoba mi się księżyc jak złamany paznokieć i ciąg dalszy. Jest w "spierdoliło" - punkt ciężkości tekstu ale w sumie to nawet dobrze. Przewracam się na chwilę z wierszem na bok, ale potem wracam do czytania. Oddaje dobitnie nastrój PL. jest "," powinna "." Dzień dobry na orgu. bb1 punkt
-
1 punkt
-
Chadzam tu, chadzam tam Okrutnie sam Szukam cię Pod mokrymi liśćmi Parkowych drzew Bezskutecznie Bywam tu, bywam tam Ciągle sam Szukam cię Wśród barwnego tłumu I kolorowych liści Tęsknię Biegnę tu, biegnę tam Bez sensu sam Szukam cię Nie poddam się!1 punkt
-
0 punktów
-
0 punktów
-
Witam - własnie o to chodzi że to jest taki egoista - a wiersz jak wiersz ma swoje za kołnierzem. Dziękuje za przeczytanie Justynko. Udanego wieczoru życzę.0 punktów
-
Bardzo dziękuję @Justyna Adamczewska za wizyty u mnie, czytanie i opinie:) Super mi miło:)0 punktów
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne