Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.08.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
może czyta, lecz tego już nie wiem braknie sensu by ważyć, gotować stygną puenty, gęstnieje zwątpienie boli życie i ręce, i głowa widać nie ma w tym nic szczególnego, przyznasz, głupio do siebie wciąż gadać więcej świeczek nie będę zapalać i naczynia nietknięte poskładam wreszcie puka nieśmiało świt w szybę, wtem rozsądek cichutko zaskomlił ile razy mam jeszcze powtarzać? zostaw wiersze, to szybciej zapomnisz7 punktów
-
Chcę Proszę, we włosy mnie wepnij, jak polny mak cynobrowy, chcę ci wyśpiewać bezkresy, i wiatr, i słońce, i łąki. Ubierz się we mnie jak w zapach letniego dnia, kiedy kona, chcę się w twych oczach zapalać jak gwiazda w wodach jeziora. Złóż mnie na cztery jak liścik, schowaj w kieszeni na sercu i wspomnień odcinaj fiszki, kiedy zabraknie już mnie tu.3 punkty
-
Muchę trzeba tę pochwalić, i z nią trochę poswawolić. Wtedy będzie radość wielka, aż do przybycia wróbelka. ammmmammm.2 punkty
-
Ale pusto dzisiaj tutaj! Nikt nie czyta, nikt nie pisze. Aż w tej pustce nagle słychać, Jak przecina mucha ciszę Bzzzzzzzzzzzzzzzz zzzz...2 punkty
-
Pośród opinii i ocen innych Jesteśmy tożsamościami W byciu kimś lepszym, w szukaniu winnych Ich oczy są dla nas lustrami. Za wszelką cenę, głodni pragniemy Dogonić ich wyobrażenia W gąszczu fałszywych zniekształceń i cieni Szukamy w odbiciu znaczenia. Sami tworzymy świat walki i żądzy Żyjemy by udowodnić To, że jesteśmy wystarczający I że jesteśmy godni. W morzu wymagań, w iluzji porównań Trzymamy wysoko gardę Gdy nie udaje nam się dorównać Otrzymujemy pogardę. Już zawsze będziemy zakłopotani Żyli w niewoli sugestii Dopóki siebie nie zapytamy Kim tak naprawdę jesteśmy. Autor: Krzysztof Jerzy Drozd Link do strony: Krzysztof Jerzy Drozd / poezja / interlude https://m.facebook.com/KJDrozd/1 punkt
-
Znajomy kuchmistrz, Czesław z Elbląga, nie cierpi władców - wszelkim urąga, odkąd wżarł się Hobbit w sześć gołąbków z torby, na domiar w liściach rżnął przy tym głąba.1 punkt
-
Kokardę zawiążę we włosach, jasną wstążkę wplotę w warkocze, tylko przedtem wyjrzę przez okno nim wiatr nasze plany poplącze. Biała suknia w zielone grochy, na guziczki z masy perłowej, jeszcze tylko buty leciutkie i już nogi na spacer gotowe. Stoję w progu, zerkam na zegar, miałeś być za kwadrans dziewiąta, oczy płoną, bo machasz na schodach, uśmiech niesiesz, radość, i żonkil. 08.08.2018r.1 punkt
-
Cześć Justyna, bardzo mi miło, że przeczytałaś, a co więcej, zaciekawiłaś się tym moim zlepkiem słów. Bardzo chętnie spróbuję wyjaśnić, co miałam na myśli siedząc wtedy, na zielonej trawie, między Wawelem, a Mostem Grunwaldzkim (o, już widzę, że w wierszu mostem jest małą literą - do poprawy). Data 1 sierpnia zawsze mnie jakoś porusza, ciągnie we mnie takie struny, że muszę się na chwilę zatrzymać i popatrzeć z boku - na siebie. Nieważne po której stronie jesteśmy - za, przeciw, a może naturalnie nastawieni do tamtych wydarzeń, myślę, że (mniej lub bardziej) porusza to każdego. I ja, zainspirowana oficjalnym wydarzeniem odsłuchiwania płyty Lao Che, postanowiłam zrobić analogiczne, malutkie wydarzenie w Krakowie. I w słuchawkach siedziałam na krakowskich bulwarach dokładnie 1 godzinę i 1 minutę (bo tyle trwa płyta) rozglądając się wokół siebie, myśląc i czując. Dreszcze mam przy wielu linijkach z tej właśnie płyty, a do tego widok powiewającej w ten ciepły, letni dzień, polskiej flagi, strasznie mnie rozrzewnił. Do tego stopnia, że musiałam zapisać sobie kilka myśli, mimo, że bardzo dawno tego nie robiłam. Podmiot liryczny nie brał udziału w Powstaniu, nie ma pojęcia co się tam działo i chociażby nie wiem ile książek, wspomnień, fotografii czy filmów na ten temat widział, nigdy świadkiem tych wydarzeń nie zostanie, ale ma pewne, straszne wyobrażenia. Siedząc tam uświadomiłam sobie jak bardzo jesteśmy szczęśliwi, a przy tym często niewdzięczni, że wolni, na wolnej trawie, w wolne popołudnie, wolnym sercem, możemy kochać kogoś (wielu!), którzy z dużym prawdopodobieństwem żyją. Podmiot sobie obiecuje, że będzie pamiętał, po prostu pamiętał o Tym i o Nich.1 punkt
-
Jak to w wierszu Stachury: "Ja cały zbudowany jestem z ran, duszę na ramieniu ciągle mam..." Justyna.1 punkt
-
To juz głębsze rozważania, ale wg mnie przedmioty też cierpią. Rośliny również. Gdy byłam dzieckiem, moja mama obierała ziemniaki ze skórki, a ja zastanawiałam się, czy ziemniak cierpi.1 punkt
-
Może któregoś dnia stolik będzie miał status "osoby" Indie nie tak dawno przyznały status osoby delfinom, co mnie bardzo cieszy. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witam i dziekuje za to co napisałaś - jest mi bardzo miło że lubisz moje pisanie - jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam.1 punkt
-
jestem dzisiaj bardzo ładna taka seksi i powabna rzęsy są jak dwa wachlarze koleżankom je pokażę mały nosek duży biust i coś zrobię dla mych ust chcę by były jak brzoskwinie ta uroda nie przeminie na szyi są trzy jaszczurki sięgają aż po pagórki talię obejmuje boa wąż kiedy tańczę to się rusza wciąż piercing wpięty do nosa i ucha bo ja jestem taka uparciucha o urodę zawsze lubię dbać dziewczyny czy was na to stać można nie komentować ;))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Nato, ja rzadko kiedy odzywam się na forum, ale Twoje dało mi do myślenia. Dziękuję.1 punkt
-
Trochę patriotyzmu. Bo w końcu Powstanie Warszawskie trwało 44 lata temu. A to i tak a'propos "JEDZIEMY" Choć piosenka z 1942 r. Autorka słów Krystyna Krahelska.1 punkt
-
I tak z nim pójdę. Kokardę wiążę,? nietakt zakryje mina.? Wolę podreptać z Janem na spacer, niźli samej do kina. :)))))))?♀️1 punkt
-
buty do szewca raczej się nosi, na spacer zaprosić wypada, lecz cóż ja na to biedna poradzę, kiedy mam gapę- sąsiada? :)1 punkt
-
1 punkt
-
Wyżłobione jak łyżwą na lodzie Ślady życia Wypełniają się cieczą. Świeże linie papilarne uczuć Powstałe w amoku Przypominają.. ze jestem tylko człowiekiem I czasem Tez chce coś poczuć. Nie odwracam wzroku Patrzę.. obraz gorzkiej bezradności. Nie pytam dlaczego Wiem. Obudziłem się tatuażem Niezgrabnym, niefrasobliwym jak rysunek dziecka którego wizji nikt nie rozumie Wizji brzydkiej Ale potrzebnej żeby iść dalej. I to świadczy o jej wartości. Nic więcej.1 punkt
-
Wróćmy jednak do wróbelka. Packi nie ma, ale dziób ma. I tym dziobem, to Ci powiem, Dziobie, dziobie, dziobie, dziobie. Wszystko jedno, komar, mucha, Gąsienica, polny konik Mrówka, stonka, czy biedronka... On dogoni i pogromi. I żadnemu nie przepuści. Zbój jest z niego taki wielki, Lecz cóż począć? Takie właśnie są wróbelki.1 punkt
-
Niech szczęśliwa sobie lata, Licząc chwile jak godziny, W końcu znajdzie swego kata, Co dla much jest uprzykrzliwy. Takie są koleje rzeczy. Jeśli innym ktoś dokucza, Jak natrętna mucha brzęczy, Ktoś mu w końcu nosa utrze. Pac!1 punkt
-
"to" wybacz, Sylwestrze, ze poprawiam. Komar życie nam obrzydza, nawet może i zohydza, jednak taka mała mucha, może nawet wejść do ucha.1 punkt
-
Dobrze, że postarałeś się dodatkowo o sam tekst, obraz pod tekstem mnie rozprasza i jest mało czytelny. Może niekoniecznie chciałabym doganiać czyjeś wyobrażenia, każdy ma przecież inne, mogą się różnić, bo tak jest ciekawiej na świecie. Ale jak ktoś napisze fajnie, tak zgrabnie, tak zmyślnie, to czasem zazdroszczę, że to nie mój wiersz. Nie jest to zawiść, może raczej zazdrość twórcza, tymczasem pozdrawiam :)1 punkt
-
Dwie blondynki malarki ze Spały, słynne dzieła mistrzów podrabiały. Gdy się na nie poskarżyli, obie razem posadzili. Takie były ...dwa oryginały.1 punkt
-
Bardzo lubię żonkile, co by nie znaczyły. Odnośnie fryzury, już piszę instrukcję : Włosy rozwiane czy uczesane, motylki - rumiane buzie, koczki i loczki, wstążki wplecione fryzura na Józie Fruzię. :)))))))1 punkt
-
le_mal pisać znowu zacznę (chyba), chwyciłam haczyk jak jakaś ryba. Byle mi powietrze pozwoliło, takie rześkie, takie miłe, choć ta ryba na haczyku, niestety się udusi. Oj tak mi jakoś "don't worry, be happy..." :))) Justyna. Dzięki.1 punkt
-
Jestem za. Celem otępienie mas, ale te masy jeszcze myślą i czują bunt, choć może to za mało, by doprowadzić do 'zdrowej rewolucji'. To taka myśl pod wpływem tych hamburgerów. Całego wiersza niestety nie potrafię dosłownie odczytać. Ale tak, w głowach ogień. pzdr1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Lubię wiersze kosmiczne, nawet bardzo, w związku z tym muszę trochę pomarudzić :) Jak dla mnie - tytuł dopowiada zdecydowanie za dużo. Poza tym - trochę przeczasownikowany ten tekst, w moim odczuciu, narracja zbliżona do prozy poetyckiej sprawia, że działania podjęte przez podmiot przyćmiewają klimat. Dobrze, że jest spójnie i łańcuch przyczynowo-skutkowy istnieje w tym utworze, ale dla mnie jest to zbyt wyraźnie nakreślone, jak na wiersz. Mam nadzieję, że mi wybaczysz :) Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo lubię Wasze "marudzenie", dzięki nim mogę poprawiać i tworzyć coraz lepsze wiersze :) Zachowałam oryginał, żeby było wiadomo do czego się odwołujemy i mam też do niego sentyment. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Narzekała pewna locha, Że mąż dzik już jej nie kocha. Poskarżyła się do wrony. - Kocha mąż gdy dopieszczony.1 punkt
-
Mnie osobiście brakuje tutaj podziału na wiersze rymowane i inne (białe, wolne). Ciekaw jestem, czy ktoś jeszcze podziela mój pogląd.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ma pojecie, bo powstał piękny wiersz, niespotykany. Juliette, Ty... piękne słowa.0 punktów
-
0 punktów
-
Witaj - wiem że okrutne ale prawdziwe aż do bólu. Dzięki za to że zajrzałaś. Lepszego nastroju życzę0 punktów
-
Justyno... też mi trochę żal 'okienek' z zerami, tym bardziej, gdy czaaasem trafia się 'coś' ciekawego, ale... skoro "oni" ani słowa u innych, to w efekcie czytelnik zaczyna pomijać takie osoby. Przymusu zostawienia postu nie ma, ale... ale... zachęcać zawsze można, a brak reakcji autora na czyjąś sugestię, czy zapytanie, można rzeczywiście odebrać jako lekceważenie 'wpisującego się'. Z tymi słowami zgadzam się. Dzięki za głosik.0 punktów
-
Początek jako tako, potem, niestety, wszystko się wali na łeb, na szyję, aż do jakiegoś bardzo naciągniętego zakończenia. Wersja powyżej, warsztowo, znacznie lepiej wykonana. I, w moim odczuciu, to jest dokładnie ta sama bajka, tylko znacznie ostrzej przyprawiona, bardziej wyrazista. Pozdrawiam :)0 punktów
-
0 punktów
-
Całe szczęścię, że to mucha, A nie jakaś komarzyca. Choć pobrzęczy nam nad uchem, Życia aż tak nie obrzydza.0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne