Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.07.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Muszę tylko Miotam jasne pioruny, szeptem podpalam strzechy, szarpię wichury struny, tchnieniem posrebrzam Księżyc. Gestem rozbudzam Słońce, gaszę skinieniem gwiazdy, skrzące, ogniem płonące kreślę na niebie ślady. Śpiewem źródła spod ziemi w rzeki przemieniam bystre, krokiem jak zefir lekkim mogę pokonać kipiel. I łzy z oczu pomnika puszczę, gdy tylko zechcę, muszę jedynie pisać, muszę pisać poezję.
    3 punkty
  2. muszę jak ten grafoman w rymy składać wyrazy każdy werset pokonać rytmy sprawdzać trzy razy muszę zadbać o treści myśli lekko kreować chcąc sens ukryty zmieścić w grających dźwiękiem słowach muszę kapkę metafor wpisać z jakąś podpuchą by czytelnik miał za co postawić mi serducho :))
    2 punkty
  3. sponad wierzchołków wzniesień lazurem płyną obłoki najpierw jaśniutko kremowe później błękitnookie w zimnych odcieniach deszczu kłębiaste dryfują luzem granatowymi barwami zapowiadają burzę wiatr drzemiący przed chwilą w sieciach splątanych pajęczyn obudził się ponaglany i cumulusy pędzi drzewa nagiął do ziemi nastroszył się błyskawicą strugami deszczu i gradu zlało świata oblicze 24.07.2018r.
    1 punkt
  4. Jest takie miejsce na globie ziemskim, gdzie droga co dzień me kroki wita, ze wzajemnością więc odpowiadam drzewom szumiącym przejrzystym świtom. Szara wstążeczka wijąc się płynie poprzez rezerwat i Stawy Echo za Rybakówką odbija skrętem patrzę na domy z tkliwym uśmiechem. Po obu stronach zielonej drogi dumnie się wznoszą świerki i sosny, a modre liście dębów i buków tworzą nade mną baldachim wiosny. W dziurawym dachu skrętów gałęzi toń lazurowa, błękitu wstęga strugami czasu upływ dni głaszcze, me leśne szczęście, droga niezmienna. 22.07.2018r.
    1 punkt
  5. wiem, po co przyszłam chciałam sprawdzić, czy cię kocham bez zmian... miłość bez wzajemności łzy, terapia zajęciowa, rozmowa kocham, jestem tego pewna wiem, czuję, żyję tobą, sobą myślisz, że przyszłam po inspirację... wartość dodana rozmowa... skutek uboczny. trudno zachować spokój patrząc na twoje usta
    1 punkt
  6. gdy przyszedł świt w promieniach słońca obnażył zło schowane w mrokach jasnością ciął wrzody piekące przewrócił świat zda się na opak wątpiącym klin pewności wbijał rozdając to czego nie było pytając wciąż rujnuje przyjaźń skrzywdzonych los odwracał siłą a wokół wrzaski Putin na czele biada nam biada miserere miserere… stoicki świt rozjaśniał twarze przepisów plik przepychał ciężko korzystał z luk wśród dawnych zdarzeń szermował wciąż ripostą ciętą ujawniał sens kolejnym blaskiem w zegarku praw trybiki zmieniał by szary lud żył trochę łatwiej zrzucając strach wychodził z cienia wciąż o Putinie wrzeszczy nie wiele biada nam biada miserere miserere… nareszcie kres wszelakich przemian widać za dnia na horyzoncie na niczym spełzł migracji temat pozostać tu – jasne jak słońce bo pracy w bród wysoki socjal mieszkania są – pomarzyć szczerze czy uda się mi kiedyś dotrwać wyjawię coś bardzo w to wierzę zatrze historia pamięć przemiele nie będzie nigdy nikt wrzeszczał miserere
    1 punkt
  7. Hodowałam raz królika; to pojawiał się, to znikał, tupał, krzyczał też ze złości. Właśnie norkę sobie mości.
    1 punkt
  8. I tak się bajeczka p l e c i e, chociaż to nie maj, nie piątek. No a morał? - Na tym świecie, jak nie k o n i e c, to początek :)
    1 punkt
  9. porobiło się tutaj - świństwa i umizgi nie przeczę, że to też są klimaty moje świnie, bydło i śledzie, upadek moralności i te biedne zwierzaki w tym błotnistym sromie pomieszane z fantazją czule sadmasochistyczną o głaskaniu po buzi i praniu po pysku przeszły nagle w refleksję o narodzie francuskim który ponoć ohydny - ale budzi uśmiech
    1 punkt
  10. Zacny Ithielu już odpowiadam, zdziwiona zawżdy, czyżbyś nie wiedział, toż po bożemu nie o pieska chodzi, zwadę pomijam, tu idzie o śledzia. :)))
    1 punkt
  11. Wysokie ma wykształcenie, fakultety kończył w Sorbonie, ale facet zostanie facetem, pod ogon zajrzy i wronie :))
    1 punkt
  12. i przyszedł maj niespodzianie, wiosną powiało wokół, zachorowałam na miłość w szesnastym życia roku po szaro brudnej bieli kolory zewsząd spłynęły czy to zasługa wiosny, czy ogłupiałej nadziei jaskrawy błękit ułudka ozdobą liści, zieleni uczucie dotąd nieznane przybrało odcień brunnery fioletem bodziszek pachnie gazania puszcza całusy w ogrodzie bzu i jaśminu zachorowałam po uszy muszę szybko wyzdrowieć i podziękować kwiatom stokrotkom i niezabudkom bo zaraz przyjdzie lato
    1 punkt
  13. po edycji dobrze :)) Pozdrawiam
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...