Kiedy dojrzysz sen w jej rzęsach
Taka stara, zasuszona,
co o lasce ledwo łazi,
w siwych włosach bajki chowa
czarodziejskich pełne krain.
Tak młodziutka, jak aniołek,
z twarzą niczym marmur białą.
Jak motyla trzyma w piąstce
pioseneczkę eternalną.
Czasem z krzykiem z piersi silnej
jak z uwięzi ptak się zerwie,
czasem z kąta w ucho gryzie
mlaskając przy każdym kęsie.
W noc sierpniową, przy księżycu
w Perseidów nawałnicy,
w jesiennym wypisz-wyrysuj
w parapet kapaniu ciszy.
W każdym uderzeniu serca
niosą się jej kroki echem,
kiedy dojrzysz sen w jej rzęsach
skinie, imię twe wyszepcze.