Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.07.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. gdy Ziemia się zatrzyma Słońce zgasi promienie wiatr w bezruchu zastygnie gwiazdy spadną na ziemię oczy bliskie przygasną myśli staną się żwirem niespełnione marzenia znikną w kosmicznym pyle szarobłękitna przestrzeń zgniłozielone drzewa tylko maki czerwone i skowronek zaśpiewa to ostatnia już chwila po niej zostaje pustka nicość się rozpościera nie ma zwykłego jutra 17.07.2018r.
    3 punkty
  2. Świt. Na plaży czuć było jeszcze chłód nocy, gdy chabrowy żel nieba przechodził łagodnie w turkusową, morską galaretkę połyskującą słomkowymi promykami słońca. Brunatny żaglowiec kroił ją, jak gdyby napięcie powierzchniowe nie istniało. Z łuny wschodzącego słońca powoli wyłaniała się wysepka z kilkoma palmami, dotąd spowita popielatym cieniem. I w tym właśnie momencie dowiedziałam się, skąd wziął się jej szary kolor. Ziemia zadrżała. Palmy wygięły się jak łuki, a niebo stało się aksamitnie czarne. Gdzieniegdzie tylko było widać rozbielone, błękitne prześwity. Znikający po zachodniej stronie nieba księżyc stał się kobaltowy i nagle, szybkim ruchem po widnokręgu przemieścił się do wschodzącego słońca. Od tej pory wszędzie była już smolista ciemność. W tle można było usłyszeć szum wody, jakby z potężnej misy morskiego akwenu ktoś wyjął korek. Do podziemi najwyraźniej dotarł potężny wodospad. Ale tak to jest, jeśli się razem z alkoholem spija znikające bąbelki gwiazd o poranku. Wtedy nawet żaba zasiądzie przy klawiszach i zagra nokturn.
    2 punkty
  3. słońce mosiężne na styku lazuru nieba i wody zawisło nad szarą wysepką w pobliżu palm południowych i statek się zjawił na szybie modrozłocistej wody i czarnym dziobem ją przeciął na szlifie dokładnie w połowie a palmy się z wiatrem ugięły gdy tylko przepłynął okręt i niebo noc czarna spowiła choć były błękitne obłoczki i księżyc się wsunął na niebo w niebieską przywdziany osłonę i słońce całował namiętnie zajściem tym zawstydzone a łuna perłowa spłynęła po niebie jak ze skał wodospad upiłam się tym widokiem już dalej sprawa jest prosta gdy żabki zaczęły rechotać powstała ta oto piosnka
    2 punkty
  4. wśród spokoju poranka zamajaczył na tafli o wschodzie czarny ropą dymiący żaglowiec a dym skłębił się mocno na tyle że niebo się czarne zrobiło i z palm pospadały daktyle księżyc na wpół lazurem zeszklony zaćmił słońce dopiero wzniesione a morze dotąd spokojne przez cieśninę wylało się wartko wodospadem wprost do kieliszków gazowane ze słoną pianką a żaba co z błota wylazła po całej tej katastrofie do klawiszy pianina zasiadła i jęczała "Mio o Sole" ...
    2 punkty
  5. namalowałaś uśmiech człowiekowi bez twarzy farbą codzienności szczoteczką do zębów oczy okrągłe od kubka po kawie dwie czubate i cukru troszeczkę nos i uszy przypiełaś wsuwkami które zostawiasz za sobą jak ślady i tak stoi ten dziwak dziwaczny dumny ze swojej przemiany zaklęty w ramkę przy łóżku patrzy jak słodko zasypiasz
    2 punkty
  6. trzy minuty po północy świat zatrzymał się w bezruchu bym Cię znalazł w mgnieniu oka choć zamknięte mam powieki na ulicy lunatyków starsza Pani po trzydziestce sprzeda miłość na patyku i dopłaci jeśli zechcesz na wystawie warg spuchniętych siksy szczerzą swe zębiska manekiny liczą utarg dziś handlowy wtorkopiątek z ciał na miarę wykrojonych smród unosi się nowości trubadurki pieją hymny portmonetek i podwiązek na ławeczce nieobecnych siedzisz lekko zawstydzona w mej koszulce, bez make-upu w cudnie potarganych włosach a ja patrzę zachwycony w Twoje piękno normalności na ulicy lunatyków gdzie już nic nie znaczy kochać
    1 punkt
  7. Gdy przychodzi ten lęk, bez tchu biegnę do niej: jak do matki co schroni w ramiona. Inni mówią że słabo - im wciąż życia mało. A mnie trawi tęskno - ta co w słońcu kona. „Czerp życie garściami i rozpychaj łokciami!” drżę wiatru podmuchem żywo przestraszona i tam zerkam gdzie mama czarny pled rozścielała i grzechotką w ciszy grzmiał bliski jej szept: „Tam bezpiecznie tam błogo złe zdarzenia nie mogą już nic zepsuć zaboleć ukołysze Cię śmierć.”
    1 punkt
  8. gdy odejdę co się stanie z moimi marzeniami czy przepadną jak kamień w głębokiej wodzie czy gdy odejdę to ktoś namaluje moje sny w których jak w bajce nie ma miejsca na łzy a może ja nie odejdę będę wciąż marzył kolorowo śnił - bo śmierć się mnie boi zwłaszcza mych marzeń i snów bo w nich nie ma miejsca dla tych którzy czynią samo zło
    1 punkt
  9. ~~~ Na dalekich morzach, pod jachtu żaglami podziwiają uroki wysepek mijanych. Są tutaj we dwoje, a księżyc wraz z nimi gdy dobili do brzegu. Para zakochanych ... Wśród wodospadu szumu rozbijają namiot, kolacja z szampanem, natury odgłosy - cóż im więcej potrzeba tej upojnej nocy, gdy wtuleni w siebie bujają w niebiosach ***
    1 punkt
  10. Płynie statek po wodzie na bezludną wyspę, palmy zgięło o wschodzie w lewą stronę urwiska, niebieściutki księżyc słońce oblizuje, powiedzcie mi sami: czy się dobrze czuje? Woda wodospadu, co w przepaść spadała, nie chce tak już płynąć, więc się zbuntowała, wiatr ją mocno smagał, a słońce przygrzało na tą okoliczność H2O wyparowało. Nie ma wody w rzece, ani w wodospadzie, na klawiszach zagram, pragnieniu poradzę, pijąc wino słodkie lub białe wytrawne, jak muzyka zagra z żabą idę w żagle.
    1 punkt
  11. Niezapisane słowem strzępy wielu myśli, tkwiące gdzieś tam głęboko, ukryte przed światem, ciążą mi coraz bardziej balastem niemocy. Brak mi słów dość przejrzystych, by naszkicować obraz owych, cichych pragnień, tworzących nowe treści, bez potrzeby czerpania z dokonań już znanych. .
    1 punkt
  12. Ludkowie, daliście siłę, bezsilnej, od jakiegoś czasu. I to bez kitu.
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...