Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.06.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Gdy leżę sobie blady Gdy leżę sobie blady, tak nieruchomy i brzydki, wygajerzony, luks sztyfcik, mdławy, zwarto-rozlazły. Gdy leżę sobie oschły, antypatyczny, nieczuły, a wzrok mam w siebie i w chmury, ja wciąż, a już ktoś obcy. Gdy leżę sobie ścierpły, żaru języki mnie skubią, wreszcie udało się schudnąć, brzuch kołysankę skwierczy. Gdy już w proch się przemienię, ty przez łzy sobie tak pomyśl: choć boli ta życia gorycz, was boli, lecz już nie mnie.4 punkty
-
tak, czarny, czarny żebyś wiedział, bo na manowce słowem wodzę, rzucam uroki i odczyniam, a na rozkazy mam psiąnogę i zwierszowane jem dziwadła jaszczurki, żaby, za przesądy zostawiam zmory w uroczyskach, mogę w mamidłach mątwy grążyć nie trzeba bać się kochanieńki, no śmiało, śmiało bliżej podejdź, wszak najgroźniejsza czarownica ma czarodziejkę gdzieś pod spodem4 punkty
-
czy to są wady, czy może przymioty te siedem grzechów, co wielki Antoni sklasyfikował w piaskach pustyni gdzie sam ich przecież nie mógł uczynić a potem inni kościoła święci znający wszystkie życia zakręty w pustych pokojach najgorsze grzechy definiowali – gdzie je poznali? czy empirycznie, czcigodny święty w klasztornej celi od lat zamknięty mógł sam ocenić te złe uczynki jak całe życie przeszedł niewinny czy mógł rozumieć, co to jest pycha gdy zewnętrznego świata unikał nie miał facebooka i instagrama jedyne lajki dała mu mama chciwość to cecha mnichom nieznana chyba, że z gwinta pili szampana lecz po nim inne rosną pomysły na ich świętości byłyby rysy nieczystość świętych raczej nie kręci myślę, że święci to impotenci jak sam ma problem innym zabrania wychodzi kompleks braku stawania zazdrość, a czego może zazdrościć ten w służbie Boga, pątnik czystości przecież naprawdę nic mu nie trzeba poza spełnieniem pragnienia nieba obżarstwo, raczej brak doświadczenia oni są szczupli z braku jedzenia bo wszystkie posty tak przestrzegają że idealną sylwetkę mają gniew, przecież świętych też nie dotyczył dzisiaj są w raju pełnym słodyczy gdyby się w życiu nim kierowali rozkoszy nieba by nie zaznali lenistwo temat do nich zbliżony nie maja dzieci, nie mają żony i aby nudy rozpędzić chmury nam wymyślili te procedury pewnie uczciwiej byłoby w świecie gdyby fachowcy w grzechów temacie te siedem głównych nam ustalili czyli grzesznicy, lubieżni, mili3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Bóg nie zapomniał nigdy o niczym zna wszystkie skutki i prawdy przyczyn wszystko co stworzył to zrobił po coś gamę używek, brylanty złoto i dał to wszystko nam homo sapiens a ty dreptaku sensu nie łapiesz dla nas wymyślił cztery wymiary zapewne po to byś zdał egzamin zaś wykorzystał krótki byt tutaj by się rozwijać miast ciężko upaść i płodząc w bólach ów stek inwektyw zacznij od siebie; coś w życiu spieprzył zaraz się ciśnie na usta słowo razem z Nim żyłeś a może obok zawsze myślałeś to moja sprawa Ty bądź na górze mi nie przeszkadzaj ja wiem że jesteś – bo tak wypada lecz taka wiara na co się nada teraz gdy widać ziemskich kres ćwiczeń kiedy talenty przyjdzie rozliczyć jeszcze bezczelnie tu fochy stroisz że ci nie zagrał po myśli twojej plackiem przed ołtarz jak chcesz zbawienie i proś skruszony o wybaczenie2 punkty
-
Władco Galaktyk Ty władasz czasem. Różny on wymiar ma, Dałeś nam jedną chwilę. Dałeś nam promień dnia. Jest niczym rwąca rzeka, Lub wodospadu grad, W chwilach cierpienia, Jak nad moczarem mgła. Uczmy się cenić chwile, Bo z nich się składa życie, Szczęście jak skrzydła motyla, Zabłyśnie i zniknie skrycie.2 punkty
-
Mój A ja mam kota, kota Niecnota. Skrada się nocą, potulnie stawia łapki, pazurki chowa pod klapki poduszek miękkich, trochę wylękłych pozorami, niespokojnymi snami. Do czasu. Kiedy łzy atłasu kapną na zastygnięte powieki. Wtedy kot mówi: - Niestety, moje życie to tragedia estety. Justyna Adamczewska2 punkty
-
twoje serce wykradli złodzieje, zamiast niego, masz teraz kamień, nie chcę, byś moim był przyjacielem ewentualnie z psem się zamień lecz nie znam żadnego kundla, który by na taką zamianę czekał, zaszczekał, zamerdał ogonkiem , podbiegł, chciał uratować człowieka2 punkty
-
kundelek pozornie nic nie wart wyglądem nie grzeszy przypomnę lecz bywa że czasem on mniewa serducho przeogromne Pozdrawiam2 punkty
-
Ładne i chude nie mają problemów, nie biorą kredytów, bo poślubiają prezesów. Ładne i chude mają życie z bajki, nie leczą się w szpitalach, bo płaski brzuch sprawia, iż nie zachorują na złośliwego pana. Ładne i chude zdają wszystko na szóstkę, w prawdzie lepiej otrzeć się wąskim udem o kant spodni niż udziskiem, które uniemożliwia stu procent na maturze. Ładne i chude nie mają rozstępów, jak wyglądałyby na ramach bankietów, (zorganizowanych przez mężów prezesów) na których obowiązkiem przecież jest się pokazywać, śmiertelnym grzechem piękno ukrywać. Ładne i chude nie mają depresji, w ich świecie nie ma aktów agresji. Fawele? och, to z ciecierzycy! Podobno dodają do tego także trochę pszenicy, rolnicy są szczęśliwi i wszyscy inni. Ładne i chude zostały stworzone jako pierwsze, mają specjalne miejsce w niebiańskim mieście, czeka na nie szampan, boskie winogrona, odpowiednia chmura, na tym czy tamtym świecie - odpowiednia chluba. Ładnym i chudym jest po prostu lepiej, na studiach, doktoracie, na liście w parlamencie, bo ich piękno znajduje odzwierciedlenie w środku, wszystko z dozą odpowiedniego rozsądku. Czasem tylko, kiedy wypali się ostatnia latarnia, słychać cichy pisk i odsłania się wejście, gdy anioła stróża kończy się warta, w nocnym zaułku, gdzieś na południu, kolejna znajduje szczęście.2 punkty
-
Gdy duch mój się unosi nad całym ziemskim padołem to powiem jeszcze cosik że ja to wszystko chromolę :)))2 punkty
-
2 punkty
-
No więc to jest tak: masz w tej mozaice interesujące kamyczki jak: w żyłach retrospekcyjny alkohol kołatanie barw kompulsywne niejedzenie detoksykacja uczuć ale: całość to chaos(zwłaszcza ostatnia zwrotka) i dużo kiczu: ktoś wydarł serce me przestrzeleni patrioci wartości[???] Literówka - bielizną2 punkty
-
graphics CC0 od autora: |Burlesque français [czyt. biurleski frąse]| -- Zblazowana Żaba Zosia Ze Zbiornika:"Zlew Zamościa" Zawodziła Zniesmaczona Żabim Zjazdem - Zaskoczona Zieleniejąc - Zła Zawyła Zajadliwiej Złorzeczyła Zjazdom Zakapiorów Żabich: ("Żabę Złowić? Żabę Zabić?") Zakazała Żabom - Zwołać! Żabojadom Zyski Zgoła Zmizerniały - Zbladły - Zwiędły Zły Żabojad: Zbirem Zbędnym! Zważcie - Złego Żabojada Zaskoczyła Żabia - Zdrada! Żabę Zblakłą Zasmażaną Żabojadom Zakazano - Zakosztować! Zuch Zenobi - Żabi Żniwiarz Zaprawiony Zbir Zwątpliwia Żaby Zosi Żwawy Zamiar Żeby Zbirów Zrazu - Zwalniać Ze Zbiornika "Zlew Zamościa"! Zawinszuje Zatem Zostać Zbirom - w - "Zamościańskiej Ziemi" (Ziemię - w - Zbiornik Zważ - Zamienić!) Żabi Zakon - Zniewieściały (Żabom Zadki Zapleśniały!) Zamiast Żab - Zaoferuje: (Żaba - Żabie zafunduje) Zjadać: "Zarybioną Zgraje" Zaliż - Zuchu - Zgryz Zostaje Zwyrodniony! (Zmoro, Zgrozo!... Zdechłą Żabę... Znowu Znoszą!?) Zuch Zenobi - Zawetuje: "Zapamiętaj - Złotko - Żule - Zmasakrują Żabkom Ząbki!" Zamościański Zjazd Zakąski Zbiera Żniwo... Żabo - Zatem: Zaklnij - Żywo! --1 punkt
-
Ale z nieba leje upał, jakiś pan spocony upadł. Jasne słońce żarem dzisiaj nie denerwuj swego misia. Jakąś panią rozłożyło na kocyku, że aż miło. Żaby skwierczą, nie ma błota, bo wysechło. Tak, spiekota. Na ławeczczce tuż pod drzewem jakiś menel sobie drzemie. Nie zabrakło dziś gorąca, masz po zimie trochę słońca. Ludziom trudno jest dogodzić, teraz krzyczą: chłodzić, chłodzić. 03.06.2018r.1 punkt
-
bóg o czymś zapomniał nie wszystko wymyślił a nawet jeżeli chciał nie do końca mu to wyszło czegoś w tym tworzeniu zabrakło czegoś za mało czegoś za dużo a czego niech się każdy domyśli ja już wiem co sknocił z czym przegiął czego za mało czego za dużo on też o tym wie i mam nadzieje że się wstydzi przecież miał instrumenty które powinny zagrać tak jak ja i inni myślą1 punkt
-
Najadłaś się już do syta mięsa z baranka a nawet czasami dane ci było obgryzać kości Napiłaś się to co jest dane spragnionemu a nawet czasami więcej niż alkoholikowi W przelocie pomiędzy niedzielami zrobiłaś sobie dziecko z miłości a może z niedopatrzenia Przyjaciele zostawili twoje zdjęcie w akademii a wrogowie w przedsionku więzienia Już Ta prosta ten zakręt kończą się dwa metry pod ziemią Przychodzi czas na ostatnią wieczerzę co zastaniesz na stole kromkę opłatka i szklankę galicyjskiej wody czy zasuszoną sikorkę zabitą z procy kiedy szłaś do szkoły na skróty1 punkt
-
Cóż by tu napisać, to tylko słowa, Justyno kto serce ma to bezbronnych dba. Lecz niestety nie wszyscy są tacy, taki świat... Ładny wiersz, kochasz tego kota:-) Też mam kota. Ten mój to dopiero niecnota. Cały dzień na fotelu kima, a gdy nocka się zaczyna, wtedy bestia mała pazurkiem znać daje, że już się wyspała. Mruczy mi do ucha wstawaj, czas na trawnik -szybko, dawaj... I nic nie pomaga gadanie, noc ciemna- jeszcze coś ci się stanie...1 punkt
-
1 punkt
-
Proszę bardzo Justi. Ten temat właściwie od zawsze mnie hmm prześladuje. Co zrobić kiedy ma się nad wyraz rozwinięty zmysł przemijania... Pozdrawiam1 punkt
-
W narzekaniu jesteśmy zdecydowanymi mistrzami świata. Zima - za zimna, lato - za gorące, zupa - za słona :D1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jam nie lękliwy, bo na rozkazy gdy skreślę znaki, coś wymamroczę z cieni wyłażą duchy i gady, cmentarne baby, czarty, utopce. Mam mandragorę, łkała jak dziecko, kiedy ją z ziemi wyrwałem nagle, czarną jagodę mam, no i blekot, z których magiczne likwory warze. Księżyca światło, hukanie sowy, leśne ostępy i oczerety, niech cię prowadzą do mej chudoby, jeśli mnie kiedyś zachcesz odwiedzić.1 punkt
-
1 punkt
-
Wiele też zależy od autora;) Dla mnie wydźwięk wiersza jest bardziej szydzący i generalizujący - tak, starcie piękna wewn z zewn w ironicznym aspekcie jest widoczne, ale bardziej jako pojedyncze hasło niż clou wiersza. Co do opini, że tak dużo osób myli piękno wewn z zewn to tak, też mnie czasem zadziwiają niektóre związki, ale myślę, że akurat nie jest tak, że się nabierają, raczej świadomie wybierają sobie takie modele. Oczywiście na pewno sytuacje są różne. Może mieszkasz w większym mieście niż ja, i bardziej rzuca się to w oczy. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. ;)1 punkt
-
Witam - szanuje to co zostało wyżej napisano - ale z tym za brakuje tu wiedzy się nie zgadzam to po pierwsze a po drugie nikogo ten wiersz nie ma zamiaru krzywdzić. Bo tak samo mogę się ja poczuć . Przecież nikt nie może mi zabronić mojej wiary. A jest takich jak ja więcej jak pól świata... A za obecność pod wierszem bardzo dziękuje. Pozd.1 punkt
-
Witaj - mądrze napisałeś z tą wolą do której mam prawo - przecież nikogo tym nie obrażam. To jet tylko moje zdanie z który można lub nie się zgodzić lecz się nie obrażać. Pozd.1 punkt
-
Waldemarze, dość często wypowiadasz swoje zdanie na ten temat. Mam akurat w tej kwestii odmienny poglad. „Trochę wiedzy oddala od Boga, dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem" Ludwik Pasteur Człowiek chce żyć po swojemu, tylko nie chce za to ponosić konsekwencji i skutków. Jak ktoś wygra w Totka, mówi czasem - miałem diabelne szczęście, a jak złamie nogę - kara boża Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
1 punkt
-
Właśnie tak Biorę wszystko, co jest moje i uciekam w świat daleki prędko, jak najszybciej łapię życie w dłonie – może ochronię, to, co ważne, najważniejsze, najpiękniejsze? Tak. I choć trzymam mocno dary, przebłagalne ofiary składane na ołtarzach - palone z uniżeniem i oddanym spojrzeniem giną… Justyna Adamczewska1 punkt
-
Cześć. Nic się nie kłóci. Dziękuję Tomaszu za obszerne wyjaśnienie. Miłego dnia. Justyna1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Masz w takim razie tu Walhallie i Valkyrie. I zmykam spać, bo późno już. Cześć. autor: Tomasz Kucina Valkyrie- -- czuję świerzb ciepła na policzkach ich wstyd ludzka ułomność - strach zamyka granice poeta to Sigurd dmący w róg pośród wściekłych Walkyrii one są jego spotworzonymi wenami tych wojowniczych dziewic co suną na wściekłych wilkach dzierżąc przed sobą tarcze i włócznie a jednak na przekór brakuje im buty tak jestem spragnionym słowem podjudzam milczeniem przepełzam przez ciąg niewydarzeń ile trudu szmaragdowa tożsamość luster skosztowana szronem w tego samego człowieka w przedziałach poszukiwań w przeciągach niedoścignionych ideałów po poręczach i zapachach zeszklonych zamków po cierpkim krzyku gustu na deklu wstrętu oswajam bunt tam skarb siły i rygor światła w tajemniczym Asgardzie i zdejmowanie czaru z pokuszonego poety jak dusz walecznych Einherjerów sprowadzenie do świętej Walhalli i jeszcze wiara w typologie stworzenia które potrafi kategoryzować i drwić z niepokory białym wierszem1 punkt
-
Tak Ciebie Justynko interesuje nordycka mitologia? Kiedyś poproszony byłem o dokładniejszą interpretacje tego wiersza. Więc w drodze wyjątku, udostępniam. Zazwyczaj tego nie robię, bo wychodzę z założenia, że autoanaliz nie powinno się czynić, bo każdy odbiorca ma własną wrażliwość i kanał świadomości. Czynię wyjątek. Gungnir - to włócznia Odyna - musi trafiać do celu, bo włócznia Odyna była nieomylną. Skoro bierzesz do ręki artefakt musisz liczyć ze skutkiem jego magicznego oddziaływania. W nordyckiej mitologii lepiej nie dotykać „niezachwianej”, bo można rozgniewać nie tylko hegemona bogów, również karzełka kowala, wszak wykuł ją dla ojca Thora, albo skłonna sama siebie użyć przeciw używającemu, a to nie jedyna lanca tego boga. Dopytujesz, próbujesz więc przemycić to pole interpelacji [dopytań], a ja (autor) nie mogę wykraczać poza świadomość [użytej bądź nie użytej] megawłóczni, bo ona ma przytomność i jestestwo, zatem jest zwyczajnie fizyczna jak - ty czy ja, jak cały świat nordyckich artefaktów, precyzyjnie wpasowanych w interakcje z otoczeniem, nie tylko w sferze magicznej, ale instruktywnej. Warstwa interpretacyjna wiersza wchodzi więc w zakres twojego ryzyka, wkraczasz do świata baśni.„Świat analfabetów”, to dystrykt poza poezją, ten ogromny, otwarty żywioł niezafiksowanych ludzi, poza hermetyczną granicą lirycznego wyobcowania. To nie „analfabeci” w znaczeniu pejoratywnym, raczej ludzie szczęśliwi, bo nie zainfekowani kodem analitycznym, i „chorobą poezji”, no na pewno nie tacy jak ty, [przykro mi], jesteś po drugiej stronie. [Mojej stronie]. Dlatego nikt nie musi krakać w okolicach tego wiersza (bo analizy precyzyjne wchodzą w zakres tylko ludzi spoza „świata analfabetów” czyli nienormalnych nieludzko -poetów i wszelkich ich pochodnych (Boże, mój Prawdziwy – jakże cynicznie to wybrzmiało?). Do rzeczy:Ymir, u Nordyków to „produkt” topiącego się lodu w morzu deszczu, [ plus ogień – to jakby uosobienie poezji, która bywa – dwubiegunowa [lód-ogień], działa w opozycji, i zwalcza w poecie jego różne stany napięcia, lub poetyckiego zaangażowania, lecz ostatecznie skazane na milczenie, bo tylko cisza krańcowo wyzwala piszącego od histerii twórczej. Napiszesz wiersz, i go porzucasz, gdy zostawiasz w połowie czujesz że coś boli i męczy. Ymir, [alegoria poezji] to twór organiczny mięso plus kości, w mitologii nordyckiej z mięsa powstała Ziemia, z kości góry, jego czaszka to nieboskłon. Prawnukiem Ymira był sam Odyn, wraz z braćmi „zmajstrowali” Midgard – inaczej - Śródziemie. Stan Wszechświata, w którego zakres wchodziła cała planeta oraz sklepienie niebieskie – w zasadzie cały kosmos. Była jeszcze krowa, Adhumla - ona „podlizała lód”, z wymion wypływały cztery rzeki, wykarmiła dziadka później ojca Odyna, odżywiała więc niejako samym Ymirem, a wykarmieni prawnukowie zamordowali pradziada – z jego „gadżetów organicznych” powstał Wszechświat. Masz rolę poezji - pożywna, karmi, a gdy odkarmi – staje się bezużyteczną. Wyjścia poza opowieść nie ma, bo treść wiersza jest stanem marazmu artystycznego, umiejscowiona symbolicznie w zimowej opowieści zmierza do punktu - zero czyli „Osobliwości”, do prapoczątku, może - kolejnego wiersza? To światy oddzielone „branami” - jak w kosmologicznej teorii niekompatybilnych wymiarów. Midgard (świat ludzi śmiertelnych) z Asgardem (wymiarem bogów nordyckich) łączy płonący most – zwany tęczowym, ale to światy oddzielne, nie każdy umie po nich stąpać. Nie wszyscy potrafią czytać poezję, schodząc z niego (mostu) trafiasz na zieloną równinę Idawal(i), alternatywnie Idawal(l) to stan nirwany [poetyckiego w tym wypadku] uwolnienia w zasadzie poróżnienia, „ludzi” od „bogów”, „poetów” od „analfabetów”, „przypadkowych artefakciarzy” od „artefaktów koneserów” odczytujących prawidłowo zapisy runiczne, podarowane nam ludziom „analfabetom” przez Odyna, tłumaczonych, nauczanych przez boga Heidmalla alternatywnie Reda. Ja utożsamiam Idawall z Czyśćcem, to poczekalnia, gdzie stan ducha wojownika, człowieka, innej podrzędnej istoty (np. krasnoluda, elfa, olbrzyma, karła; etc.) jest oddzielona – spokojna, (skoro to zielona kraina, silnie antypodyczna (przeciwstawna) chociażby do płonącego mostu) między Asgardem (niebem) a Midgardem (ziemią). Ponieważ Walhallia wchodziła w skład Asgardu (była jego częścią przeznaczoną dla umarłych Dusz, a w wierszu – miejscem „skonsumowanych poetów”) i do Asgardu trafić można było tylko po „tęczowym moście”, a schodząc z niego musiano zejść na równinę „Idawall”, domniemywam, iż Idawall to mitologiczna alegoria Czyśćca. Dlatego w wierszu piszę „ zbaczając z tej drogi (równina Idawali) nie trafisz do Raju Wyklętych Wojowników (Walhalli – Asgardu – Nieba)”. Chyba teraz – już rozumiesz. Kattegat, to cieśnina łącząca Danie ze Szwecją (tak?) tam w skale mieszkał Agir, miał siedem córek utożsamianych z falami, był patronem mórz, wód, oceanów, ale mieszkał na Ziemi. Ta faza wiersza, umiejscowia poezje na Ziemi, metaforycznie udostepnia ją ludziom „Analfabetom?” (w pozytywnym słowa znaczeniu – jak pisałem wyżej). Poeta-człowiek ma obowiazek wsłuchiwania się w te fale (w córki Agira – ewentualne Muzy), na pewno wśród nich jest odpowiedniczka greckiej Uranii, Muzy Astronomii. Bo kosmos jest powiązany praktycznie z ciekami na Ziemi. Księżyc chociażby decyduje o ruchach oceanów, jego fazy, odpowiadają za przypływy czy odpływy naturalnych akwenów na naszej planecie. Poezja jest szeptem, substytutem szumu fal morskich czy oceanicznych. Piszę: „w oddali usłyszysz szum Morza w oddechu boga Agira” to „cielesny rezonans akustyczny w zderzeniu fal kosmosu” . Dziewięć światów w mitologii nordyckiej to kolejno:Asgard – siedziba Asów, czyli najwyższych bogów wojny, prawa i magii 2. Wanaheim – siedziba Wanów będących bogami płodności i urodzaju 3. Alfheim – siedziba Alfów (Elfów) 4. Muspelheim – kraina Ognia i siedziba Ognistych Olbrzymów 5. Jotunheim – siedziba Olbrzymów 6. Nidavellir (Swartalfheim) – siedziba Karłów 7. Midgard – siedziba Ludzi 8. Niflheim – kraina Lodu 9. Helheim – mglista kraina Umarłych Jeżeli teraz to o czym tu częściowo pisałem połączysz z tymi światami, to prawie wszystko ułoży się w sensowną całość, resztę trzeba doczytać, we własnym zakresie. Ja nie jestem w stanie przedłożyć ci tu całej mitologii nordyckiej, sam jej całej nie ogarniam. Znam wyrywkowo. DZIĘKI ZA KOŁYSANKĘ, ZNAM :))1 punkt
-
1 punkt
-
a pewnie możesz, tylko pomyśl jakbyś wyglądał nadąsany wypróbuj najpierw, pójdź do lustra zaraz wypadnie samo z ramy :)1 punkt
-
0 punktów
-
Spotkałam raz Jędrka z podbitym limonen, podawał na ofiarę zupy przesolonej, tylko to nie stało się podczas gotowania, tylko jak odmawiał żonie .................. Hehe, znasz przygody Jędrka?0 punktów
-
0 punktów
-
0 punktów
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne