Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.03.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Prawie północ brak snu mami harmonia ciszy gdyby mogło być inaczej pod poduszką myśli jak dzikie gęsi szczelinami ulatuje pierze przeobraża się w deszcz na ulicach kartki z kalendarza nie zawsze spadają lekkością dnia upośledzeni smakowaniem życia bywamy kimś kim zwykle nie jesteśmy gubimy ważne daty jak parasolki łzy nieba obmywają twarze w przypływie dobroci odgrzewamy okruchy życzliwości żyjemy jeszcze zainteresowani na niby chwastami wyniosłych łąk we własnym obejściu przesadzamy kwiatki cerując chwile które od lat zjadają mole mimochodem na poranne budzenie nastawiam uśmiech luty, 2018
    9 punktów
  2. Oratione Żeby poeci na ponów zaczęli być niebezpieczni, by nieśli pod strzechy domów pożogę uczuć i pieśni. By każdy dziennik co wieczór drukował wiersz chociaż jeden, żeby znów wzniecić w człowieku poezji głód i potrzebę. By wszelką sforę zoilików, zanim ujadać znów zacznie, szlag trafił do reszty i żółć stanęła im jak ość w gardle. Żeby się pióra nie tykał, ten który zachodzi w głowę, co była taka Kwadryga, kto Boy zacz, i czym jest Niobe. By grafomańskie zapiski wyrywał z rąk wierszokletom bezśpiewny wiatr, potem nimi ciskał w brud, o bruk i beton. By te bez treści i formy jak biegun twory jałowe na strzępy, precz darł Apollin, i topił je w Acheronie. By Eos lirę jak lato złociła, a muzy bliskie — Melpome, Euterp, Erato słowa zmieniały w muzykę. I żebym mógł nocą kiedyś po mieście jeździć dorożką i niechby w pełn był księżyc i świecił okrągłą broszą.
    5 punktów
  3. szklane okruchy krzywych luster tną gdzie popadnie w amoku prawdy brak wyobraźni nie pozwala się ustrzec grymas zdziwienia na twarzy zastygł w obliczu niby przyjaznego spojrzenia uśmiech chciał mówić a jednak oniemiał nie jest do śmiechu pokracznej sylwetce gdy cała w łatach co tafla to innych i mimo woli błota nie strzepniesz toksyczne wżera się w zarosłe blizny zatruwa wnętrze spać nie daje gdyby uwierzyć to można oszaleć trudno być suchym kiedy siecze deszczem czasami nie wprost zza rogu zza węgła stek nieprawd rządzi pomimo że nie chcesz i nie pomaga w rozlicznych zakrętach nie zrzędź głos woła czas zmierzać do puenty spójrz słońce świeci świat może być pięknym
    5 punktów
  4. czeka na dłoni ciepły dotyk wyrozumiałe czułe spojrzenie lecz smutne lustro uprzytamnia iluzoryczność poczekalni niby zmieniają się osoby wskazówka równo czas odmierza lecz dzień dla niego się zatrzymał niepewność jego trzewia zżera białe drzwi w oczach powoli rosną stalowa klamka nie chce się ruszyć stare zawiasy nie zaskrzypią a w korytarzu jedynie słychać "trochę to potrwa proszę czekać" z lustra Jokir uśmiecha się cierpko szepcząc jedynie "być albo nie być nic na chorobę nie poradzisz spraw żeby życie było coś warte" miraż ucieka drzwi otwarte z wnętrza dochodzi głos doktora czas ruszył -nowy pacjent usiadł nowych rozmyślań w poczekalni pora
    4 punkty
  5. och ta dorożka po mieście i jeszcze te wiersze pod strzechy tu prawdę mówi - uwierzcie marzenie każdego poety lecz niemożliwe już dzisiaj gdy każdy smarkaty z tabletem przekaz obrazem zamigał czytanie nie trafia niestety czytając trzeba pomyśleć i pojąć finezję metafor ambicje miewać ciut wyższe mieć łeb nie wypchany sałatą przepraszam zrzędzę co nie co lecz bardzo pragnąłbym się mylić tłumy w muzeach po piękno tomik poezji - przemiły :))
    4 punkty
  6. a pamiętasz jak czekałaś w nocnej koszuli by być pierwszą? jak mogłaś zapomnieć jesteś jedyną w tym lesie której klęcząc wpinałem do włosów poziomkowe kwiaty jedyną dla której las ten grał arię nie na jednej a na wszystkich swoich strunach a pamiętasz jak szukałem przytulnej dziupli i ty mi pomagałaś mówiąc – ciepło ciepło cieplej – słowa gorąco już nie zdążyłaś jakieś błagania błyszczące oczy muzyka twojego oddechu stała się tchnieniem tego lasu nigdy nic tak nie poruszyło ogarnęła zazdrość chciał zaszumieć ale mu zakazałem cóż to za trudny las i bardzo proszę już nigdy nie mów że nie jesteś pierwsza
    3 punkty
  7. Czy widziałeś jej zdjęcia na Fejsie? Jak mruży oczy i się uśmiecha? Czy blisko jest jej do prawdy, czy też też od prawdy ucieka? Jej rzęsy rzucają cienie, lecz nikt z pewnością nie powie, czy są to cienie prawdziwe, czy tylko cienie do powiek. Jej wargi płoną czerwienią, gdy lekko rozchyla usta. Czy niesie jakieś nadzieje? Czy zionie z niej tylko pustka? Lecz gdybyś miał ją oceniać po miksie barwnych pikseli, jak daleko od siebie odeszła, sam się wpierw prawdą napełnij.
    3 punkty
  8. proszę nie czepiać się połety on nic nie zrobi nic niestety krytyka wszelka jazdą krzywą on ją odbiera jako złośliwość błędy powtórzy nie poprawi i jako poprawione wstawi :))
    3 punkty
  9. a kiedy wiersz się stoczy czy poeta przejrzy na oczy wyciągnie wiersz za uszy wypierze wyprasuje wysuszy coś zmieni będzie jak nowy do czytania gotowy :)))
    3 punkty
  10. Na pięciolinii świadomości melodią nuta zapisana to jest piosenka o miłości, nuciła mi ją moja mama. Chciała bym słowa te pamiętał żebym pokochał i szanował ludzi, przyrodę i zwierzęta, i umiał Bogu podziękować. Synowi piosnkę przy kołysce nuciłem do snu układając, dziś ma rodzinę, stanowisko, pociechy także swoje mają. Znów tę melodię, matki słowa u syna będąc usłyszałem, dziecku nuciła ją synowa z zadumą głową pokiwałem. Nie ma w niej buty ni patosu to melodyjna rymowanka i na bezsenność dobry sposób cieplutka miła kołysanka. 28.02.2018r.
    2 punkty
  11. Jak miło, pan mnie poznaje... Ja też pana witam. Pan się nie śpieszy...pan przystaje...a w mojej głowie niepewność się rodzi, czy to mój widok tak pana ucieszył? Pan się wyraźnie zatrzymał, nie chce pan tak szybko ze mną się rozminąć... - Ach, tak...słyszał pan o moim maleńkim sukcesie. Dziękuję,bardzo mi miło. Nie wiedziałam, że wieść tak się niesie. Jak na razie sukces to niewielki, słyszał pan niezbyt dokładnie ale dziękuję. Chodziło panu raczej o to spotkanie niespodziewane. Cóż, czas mija, pan sobie sprawę zdaje. Panu jest do twarzy jesienią, a dla mnie latem. Nie mam już tylu piegów, choć lato bywa piegowate. A jesienią wiatr układa na ścieżce dywanik z kolorowych liści, które rozrzuca po parku koszami, a my właśnie jesienią tutaj się spotkaliśmy. Pan chyba wie już to, co ja. Pan od podszewki życie zna. Życie wypisuje nam ślady na twarzy. Twarz jest odbiciem różnych zdarzeń tajemniczych. Z lekkim zwątpieniem spoglądamy sobie w oczy w sposób nawet dość uroczy czytając, o co w życiu chodzi. Skoro los nas zetknął, i rzucił na ścieżkę jedną, i jakież to tematy nam poddaje, gdy nie jesteśmy już bardzo młodzi? Czy wspólna to droga, czy rozstaje...? Pan na mnie zbytnio nie nastaje, choć od zarania dziejów różnią nas poglądy, i jest pan nawet dość uprzejmy, czyżby to było pojednanie? Mógłby to być wybór mądry, i akcent przyjemny. Pan już to odgadł, ja też jestem dość ustępliwa w życiowych tematach. Cóż, lat nam przybywa, nie tylko od nas zależą losy świata.
    2 punkty
  12. czy to sikorka czy też wróbelek kiedy im rzucisz chleba okruszki wydaja wtedy radosne trele bo są szczęśliwe gdy pełne brzuszki Pozdrawiam:))
    2 punkty
  13. powietrze w płucach tlen i krew z mozołem się unoszę jak długo jeszcze radę dam czy o coś mogę prosić dałeś więcej niż można chcieć przyjaciół synów żonę spełniłeś nawet dziecka sen a ja wciąż o coś proszę szczęście na kredyt dałeś mi bez kwitów i poręczeń czerpałem z niego ile sił czy można pragnąć więcej a jednak klęczę u twych stóp i nie śmiem podnieść wzroku szepczę choć w płucach brak mi tchu odeślij mnie z powrotem
    1 punkt
  14. każdego ranka ze mną wstawał gdy tylko świt dzień w okna wpinał rozpędzał sny po korytarzach to na uwięzi on mnie trzymał za rękaw ściągał gdy nad drzwiami trafiałem w lampę albo haczyk pilnował wiernie mając za nic siostry kroplówki z chemii capstrzyk nikomu bliżej podejść nie dał i zęby szczerzył swoje wilcze pilnował w ciszy jakby wiedział że chyba Balor po mnie przyszedł tej nocy stada wszystkie wzywał bym samotności z nim nie odczuł przepiękna była ta muzyka i sosen szmer rosnących wokół pod jedną z nich spoczywa dzisiaj Mat przyjacielu Bywaj
    1 punkt
  15. zasmucił się bard okrutnie gdy zaczęły butwieć jego wiersze przestał czytać wersy innych wszak jego bazgroły są najlepsze
    1 punkt
  16. 吹雪は暖炉の火のそば果実酒ね Fubuki wa \ danro no hi no soba \ kajitsushu ne Śnieżna zawieja Przy ogniu kominka czerwone wino
    1 punkt
  17. wyłuskała z chaszczy splątanych maleńki był jak jakiś gnom i już wiedziała że jest dla niej że właśnie ten i tylko on zaczęła nizać zgrabne słowa nieważna praca ani trud on dał się zwieść i oczarować że aż z tej dumy w dłoniach rósł wszystkie chwytając epifory podziwiał skrycie rymu czar w zgrubienia wskoczył w rytmie skorym wypalił nagle z puenty strzał ze słów obdarta całkiem naga poszła jak gangu zimny herszt a on pozostał co tu gadać naiwny dzieciak ten nasz wiersz maj 2010
    1 punkt
  18. Kiedyś napisałem o podobnym temacie tylko wyszło tak że wszystkim wydało się zbyt abstrakcyjne i niezrozumiałe. To ciekawy temat bo niby widzimy dotykamy słyszymy czujemy itp to samo a jednak jest za każdym razem inne i takie samo. Gdybyśmy nie widzieli tych różnic inności kolorów tajemnic świat stałby się nudny i nie byłoby po co żyć.Ostatni wers to esencja istnienia:-) Pozdrawiam Ps Z tym pustakiem nie warto dyskutować i nie ma sensu tracić czasu na trola który jak widać chce zaistnieć jako błazen:-)
    1 punkt
  19. gdy w czerwcowe popołudnie deszczu strugi płyną z nieba w starą cembrowaną studnię kropla deszczu z gradem świszcząc się obciera w taki dzień dla innych mokry po podwórzu biegam boso do utraty tchu - upadam w perłach pluchy jestem cała jakby w sosie łąki aromatem siana kapuśniaczek zwiewnie kuszą rytmem mżawki krążą trzmiele o promienie skrzydła ptaków słońce proszą dżdżą pogodę senną pluchę kosmyk lata wypogodzi z horyzontem płowej linii suszę stopy mokrą suknię wiatrem chłodzę 25 czerwca 2002r.
    1 punkt
  20. a czeka na ciepły dotyk dłoni? niby... a gdyby zamiast chociaż? a stalowa klamka? białe drzwi rosną powoli w oczach? Co prawda w puencie ,można odejść od wcześniejszego rytmu, ale byłoby miło, gdyby puenta miała swój rytm czas ruszył z miejsca nowy pacjent wszedł więc rozmyślań dalszych pora na przykład Oczywiście, Marcinie nic nie musisz , poza tą nierytmicznością puenty jest jeszcze do opiłowania kawałek z dżokerem. Tyle w warsztacie,co do przesłania, smutne, cóż każdy w życiu utyka w poczekalniach przed gabinetami. Życzę peelowi z Twojego wiersza aby walka, którą toczy, zakończyła się tarczą. Pozdrawiam Pozdrawiam
    1 punkt
  21. zakleiłam szuflady taśmą i pozdejmowałam z półek porcelanę otworzyłam szerzej okna by wywietrzały sny o królewiczach jestem w tym wieku że przydział się nie należy kiedyś była szansa na talon lub kartki można było takiego wystać w kolejce lub dostać spod lady teraz trzęsie od tygodnia i nic nie stoi na swoim miejscu ostrzegano że miłość jest wojną i trudno znaleźć odpowiedni schron by pomieścił wszystkie katastrofy szuflady nie otwierają się i dzięki temu nabieram dystansu do rzeczy których nie zabrałeś wspomnienia przejdą kwarantannę
    1 punkt
  22. przyjdź przy kominku usiądziemy by kryształowy dzban wypełnić znowu zaczniemy zbierać chwile chociaż przed nami blask jesieni ten dzban już nie raz nam z rąk wypadł i na kawałki się rozleciał posklejaliśmy zrozumieniem by wejść w następny życia etap to fakt że nie da się napełnić gorącym płynem cichych pragnień lecz idealnie gra z półcieniem z rzeczy przyziemnych tych mniej ważnych przecież doń czułość można zbierać radości smutki wspólnej weny zwykłą miłością chociaż teraz ten kryształowy dzban wypełnić 2009
    1 punkt
  23. Pięknie dziękuję za zatrzymanie się nad zawartością tego postu :)
    1 punkt
  24. Gajowy Jerzyk gdzieś pod Zagórzemmiał problemy ze snem bardzo duże.Bo senność taką on miał,że cały dzień wciąż by spał.Został więc na rencie nocnym stróżem.Gajowego Jerzyka prosto z Niechorzawcielono do jednostki obrony morza.Nic to, że miał platfusa,uznali to za plusa.Miał bowiem dobrą przyczepność do podłoża.
    1 punkt
  25. i tu masz rację postrzegasz słusznie gdy pełne brzuszki radosne trele gdy o nas myślę mam gorzkich uśmiech ludziom w zasadzie trzeba niewiele Pozdrawim
    1 punkt
  26. Podziwiaj dziewczynę na Fejsie, nie szukaj jej więcej w realu; tę pozę przyjęła dla ciebie, byś poczuł się młodziej, portalu. Kliknij, autorze, "Maryśka Konopnicka", to przestaniesz marudzić :)
    1 punkt
  27. dlatego mnie nie ma na fejsie na żadnym najlepszym portalu czy przez to życie szczuplejsze że lubię rozmawiać w realu nie znoszę ludzi w pikselach komputer mordeczkę odmłodzi już zawód niech to cholera przepraszam pomyłka odchodzę :))
    1 punkt
  28. To żaden wiersz tylko pierdoły których miejscem jest śmietnik. Nie pisz więcej człowieku lepiej zmień trasę na Toruńi tam śpiewaj te pierdoły w rytmach gospel.
    1 punkt
  29. Cóż, bard spojrzenie miał jednak szersze, zbytnio się smucić nie miał ochoty, lepiej - mruknął - czasem starsze czytać wiersze, niźli współczesne zgłębiać bełkoty.
    1 punkt
  30. Traktowała świat z wysoka twierdząc - buta przywarą koguta.
    1 punkt
  31. Cele i Popielec. I czczono; ono z czci. To zawile... I zdzieli w azot. Darmo tom rad.
    1 punkt
  32. Masz rację Bożenko, bo potrafi być piękny. :)
    0 punktów
  33. Temat na czasie poruszasz, ciekawe. :)))
    0 punktów
  34. Ach ten iluzoryczny Fejs. :)) Wiersz się podoba :) PozdrawiaM.
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...