Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.01.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. na sklepieniu niebieskim obłoki chmur rozciągają się aż po horyzont słońca nie widać tylko złoty blask gdzieniegdzie zostawia swój ślad na ziemi panuje mrok puste ulice smutnie płyną donikąd kałuże błota i głośny spiew wiatru zaczynają panować nad ziemią grube warstwy brudnych liści pokryły aleje i trawniki w takie dni nawet ptaki zadżumione w senność umilkły wszystko cichnie jakby ktoś ostrym nożem przeciął strunę życia.
    3 punkty
  2. Waldemarze masz literówkę w wyrazie was. Widzę że Deonix_ pierwsza wyłapała. Jeśli idzie o pytanie - Powiem ci co o tym myślę miły panie. Czas nie poczeka ,aż się życiem znudzimy Bo niby dlaczego? Słońce świeci dnia każdego. Czy wyobrażasz sobie - taką scenkę małą Gdyby marzenie Twoje się dokonało. I w wielkim tłumie jak leci bawić się będą - trzystuletnie dzieci. Więc myślę tak sobie ,po co mi to? W kościach łupanie i walka z postępującą sklero-tępotą. Gdy mój zegar stanie z żalem lecz powiem Dzięki ci Panie. 26.01. 2018 r.
    3 punkty
  3. biały puch spadł na ziemię wieje wiatr grudniowy zimny a wokoło nas aż po horyzont rozciąga się białe prześcieradło w promieniach słońca migocą kryształy zimnych brylantów zamarznięte sople wody połyskują jak śnieżne bursztyny w srebrnym szlifie księżyca na przełomie widnokręgu pokryte białym szronem stoją wysmukłe drzewa to niedźwiedzie polarne wspinają się ku niebu a wokoło nas tylko mróz wiatr i grube zaspy śniegu 22. 12. 1999r.
    2 punkty
  4. śmiało kochanie spełnij swe marzenie zanim noc pochłonie wiązki podczerwieni wpłyń we mnie jak w przesmyk lepkość rozmaż po ściankach perły z oczu wyciśnij skurczem unieś pośladki a kiedy się w głębię zapadniesz w całości mi się powierzysz odetnę ci drogę ucieczki do bieli wyżarzę jak ezę potem bezwładność nas rzuci na śniegi w ukropie powstałe ja mgiełką będę – ty zorzą w śródniebnym powietrza krysztale
    2 punkty
  5. W komodzie trzymam swe notatki trochę porządku zrobić chciałem a one mi się rozsypały z nich list pożółkły wygrzebałem. Tuż przed nazwiskiem na kopercie W.P. w ozdobne zawijasy, mocniej zabiło moje serce, nostalgią płyną tamte czasy. To go pisała pierwsza miłość dziś z sentymentem ją wspominam jednak za szybko się rozwiała gdyż zmienna była to dziewczyna. Ileż to lat już przeminęło, w przeszłość spoglądam dziś z uśmiechem tamto rozstanie tak bolało do dziś powraca jeszcze echem. Miłość musimy pielęgnować nie rozpieszczajmy do przesady, trzeba z uczuciem ją smakować by nie dopuścić jej do zdrady. 10.12.2017r.
    2 punkty
  6. czy przemijanie można zatrzymać ukryć w szkatułce by nie dokuczało czy da się przekupić lub spowolnić by nie było takie mocno upierdliwe czy może lepiej jest je polubić chodzić na spacery rozmawiać dowiedzieć się czemu tak pędzi czemu nie potrafi sobie odpuścić zamiast ryzykować zamknięcie w szkatułce gdzie nie będzie miło bać się przemijania czy nie niech mi ktoś z was odpowie
    2 punkty
  7. Noc, co nie przynosi ukojenia, Za długa by zapomnieć, Zbyt krótka żeby śnić. Myśl, co robakiem toczy pamięć, Bólem każe ci żyć. Ranek, co budzi cię promieniem, I obiecuje nowy złud. Niebawem w dzień się przemieni, Niosąc wraz z sobą życia trud. I tak przemija szybko życie. I nie wiesz, kiedy, nie wiesz jak. Patrząc za siebie masz wspomnienia, Czy dobre? Powiesz przecież tak. Co nowe dni przyniosą? Czy Parki dadzą szansę ci? Nie wiedząc idziesz poprzez życie. Szukając lepszych nowych dni. 2010 r.
    2 punkty
  8. Nie musisz przychodzić na mój grób, to nieistotne dla mnie, pamiętaj jedno tylko zrób, zachowaj mnie w sercu - na dnie.
    1 punkt
  9. Nie pytaj o drogę, bo już nie zabłądzisz, nie śmiej się tak, jakbyś nigdy nie zapłakał. Łapiąc haust powietrza w czterech porach roku, z marzeniami idziesz przez wyboje życia. A one jak płatki spadają nad ranem, zimowym powiewem chłodu styczniowego. Stąpając po śniegu - świeżutkim posypem, ślady zostawiwszy, nie zgubisz się zimą. Gdy wiosną wędrujesz, słońce drogowskazem, tropów nie zostawiasz, lecz możesz na trawie. Ugięte, zmiażdżone pod stopą przechodnia, podniosą się dumnie, ty będziesz w oddali za latem podążał, w sierpniowym upale. Leciutkie, drgające przebłyski powietrza, pokierują wzrokiem, gdy w spiekocie czoła, poczujesz, że lato w jesień już przechodzi. Zmierzch jesieni życia dotyka twych dłoni, nie pora na uśmiech, oddychasz nostalgią, czas goni, nie czeka nim marzenia ziścisz, inni zaganiani- ty wiesz, że odchodzisz. 23 stycznia 2018r. Wiersz zainspirowany wizytą w hospicjum Santa Galla.
    1 punkt
  10. Karła ssał rak. Każda rada - rad żak. Żal prócz cór plaż.
    1 punkt
  11. I chociaż sama siedzę w domu, bo jestem chora, źlę się czuję, to właśnie wiosnę zobaczyłam blisko za oknem tuź wędruje. I chociaż głowa bardzo boli, w gorącej wodzie stopy moczę, zdrowotnej krztę dodaję soli, przedwiośnie z zimą się szamocze. I chociaż ciągle w gardle drapie, tabletkę łykam od niechcenia, że blisko lasu sobie mieszkam, spostrzegłam sarnę i jelenia. I chociaż śniegu jeszcze dywan szarzeje, topi się i kurczy, zima już długo nie potrzyma, choroba też się wkrótce skończy, myślę, że prędzej niźli wiosna w bogatej, kolorowej krasie. Jutro na pole rankiem wyjdę, usiądę z kawą na tarasie, aromat małej czarnej płynie, z myślami o cieplejszej porze, choroba przeszła, zdrowie wraca, wiosna wygrywa z zimą w sporze. 25 stycznia 2018r.
    1 punkt
  12. Z wiatrem przyszła jesień i obmyła deszczem Na niebie trochę słońca, dni ciepłych kilka lecz chłodniejsze już noce… W dole liść szeleszcze, a w twej kieszeni kwiecie Sięgnij po nie, weź je, skoro tak ponętne – w miejscu stań Sztuka przyjemności wagi lekkiej – jeden gram Czas - start, czas – stań... Czas – start, czas - stań… Odkręćmy butelkę, waga cięższa – gram dwieście Potem zagrajmy w ruletkę – jasne czy ciemne? Zero pięć – ja poproszę razy dwa! A tamten pięść rozwiera i szybko moje dwa razy palców swych kwintet przemnaża – mocny plan I od razu słońce jakieś lepsze i te chmury tak zabawne i tematy coraz lepsze i kobiety nagle ładne… I melodia jaka rzewna! I niech żyje, żyje bal! Świat jest piękny, ach, naprawdę, piękne życie, piękny… pan Karuzela się rozkręca, tańczmy więc moi mili! Pantofle póki są na nodze i karoca zamiast dyni! i karoca zamiast dyni…? I czar pryska! Złudy iskra gaśnie Sztuka przyjemności – co jest fałszem, co naprawdę? Już nie wiesz sam… A gdyby tak znów oczami dziecka widzieć świat I śmiać się tak szczerze, trzeźwo Bez żadnych gram… 2013
    1 punkt
  13. Właśnie nie. To nie jest wiersz o spokojnym i zasłużonym latami odchodzeniu, a ostatnia strofa nie jest tylko impulsem, żeby jeszcze troszkę popatrzeć. To jest walka młodego człowieka z nagłą sytuacją, która go zbyt wcześnie doprowadziła przed bramę, nogi, a nawet twarz Stwórcy... Pozdrawiam
    1 punkt
  14. Ja częściowo:P W zaciszu tygodnia i owszem, wolę już spokój, ale wiadomo czasem coś, ktoś... to chyba nie aż taki grzech. Tak czy siak, coraz bardziej doceniam trzeźwość umysłu, ale lubię też tą ułańską fantazję, raz na jakiś czas, co by nie zesztywnieć zbytnio:) Umiar i okazyjność, a nie rytuał, tak to widzę.
    1 punkt
  15. Gdy byłem dzieckiem mama mi często mawiała, że dom, w którym mieszkam to twierdza jest doskonała. Ta twierdza ma cztery baszty: kuchnię, korytarz, pokoje, ... tutaj synku spokojnie zaśniesz i będziesz śnić piękne sny swoje. Teraz po kilku latach i ja to samo przyznam, wiesz mamo co ci powiem? Ten dom to moja mała ojczyzna. Gdy byłem już trochę większy babcia mi często mówiła, że miejscowość, w której mieszkam to moja wioska miła. Na Roztoczu pięknie położona, szeregami domów, paseczkami pól biegnących pod lasy, wije się wstęgą zielono-złocistą, spokojnie tu cicho, uroczo - to przyznam. Wiesz babciu co ci powiem? Ta wioska to moja mała ojczyzna Gdy poszedłem do pierwszej klasy pan Ala na lekcji powiedziała, że kraj, w którym mieszkamy to właśnie Polska cała. Słuchałem wszystkiego uważnie, bo pięknie opowiadała o polskich górach, rzekach, łąkach i kolorowo- owocowych sadach. Dużo już wiem o Polsce, jasno to wszystkim wyznam, a jutro w szkole powiem, że Polska to moja duża ojczyzna. Dzisiaj, gdy tato wrócił z pracy mówi mi: " synku kochany, jutro będziemy w Unii, otworzą nam się bramy ..." Patrzę na tatę i uważnie słucham, a jego twarz promienieje uśmiechem od ucha do ucha. I chociaż wielu spraw nie rozumiem jeszcze- to przyznam. Lecz razem z tatą powiemy Europa to nasza ojczyzna. Kwiecień, 2004r. Wiersz napisany na akademię szkolną.
    1 punkt
  16. Nie będziemy Halino choćbyś nawet salceson miała ze szczeciną bo mi właśnie szybko strasznie roz - ładował się tele f o n :/
    1 punkt
  17. Śliczny , Ja tam bym nic nie zmieniala Jest ok. Zdrowiej MaksMaro. Pozdrawiam
    1 punkt
  18. Haha ha. Kocie ma prawo nie lubić tej formy przekazu . Napisała szczerze co myśli . Ja to rozumiem i nie mam z tym problemu.
    1 punkt
  19. Z gory przepraszam za brak polskich liter. Przeczytalem watek od a do z i zastanwiam sie czym panie sa az tak strasznie zbulwersowane. Nie ma nigdzie jasnych regul, gdzie zaczyna, a gdzie konczy erotyka a zaczyna pornografia. Z meskiego punktu widzenia troche inaczej wyglada ten obraz my jestesmy wzrokowcami i bardziej przemawiaja obrazy niz zawoalowana metaforyka. Mozna pisac o tym iz jest lekka i bardziej ostra erotyka i ten wiersz tutaj przypisalbym do tej drugiej grupy lecz do pornografii jeszcze mu daleko. To tylko moje ogrowe zdanie milego dnia mile panie.
    1 punkt
  20. Metaforycznie łatwiej jest "się zakręcić" i przez to takie błędy są wg mnie częstsze i rzadziej korygowane :) Jasne, ale nie zamierzam z powodu niezadowolenia publiczności czytającej moje utwory modyfikować swojego spojrzenia na świat :)) Też serdecznie :))
    1 punkt
  21. Morze ma kolor wina i żadnym kwieciem nie pachnie lecz wiatru słoną rybą A przecież zakwitł tu narcyz gdy eleganckie mity wiodły go zdobnym fryzem do sanktuarium bogini - Echo Jej woń pogłosem się niesie ciszy - bezdźwięcznej nimfy i dziewczęcego szlochu Jednak posypał się antyk za to białe narcyzy kiedy Kora porzuci Hades. Zaraz rozkwitną śnieżnie czerwono-żółtym akcentem zapachem swoich obrzeżków i kwietnia promienną trucizną 27.01.2013
    1 punkt
  22. urynnik i basen a w tle otomana Minerwa poczęta po dwunastym piwie zeskrobuje brud z jaźni może zostanie Ateną wędruję wśród białych wersów szukając nieistniejącego piękna sentencje i metafory kłębią się w nieustającej brzydocie dlaczego glisty drążą chore wyobraźnie macerują pozostałości zasad w zalewie gnuśności świeżość już prawie niespotykana tylko mucha krąży nad basenem
    1 punkt
  23. Lipiec Pod twoją dłonią moje piersi dojrzały zielonymi jabłkami Strzała musnęła skórę - - - - - - - - - - - - - - - - - Zacisnęłam powieki Sierpień Skrawek po skraweczku. Całowałeś do nagości - rozwibrowanej Pachniał ogród. Surowizną georginii. Różaną słodyczą Także propolisem z pszczelim mleczkiem
    1 punkt
  24. no właśnie widać dobrą zmianę - i niby to nie ma cenzury Pozdrawiam :)))
    1 punkt
  25. przywołał mnie sen powołał mnie chłód ze śnieżnych mgieł porozumień spoza gdzie cisza wzgórz modlitwa czterech rzek i rozkosz oczu i sad – wędrowiec ślepy przeznaczenia odeszłam gdy ten sam czas minął czy zbłądził Bóg mocy początek rodzi się w ciemności
    1 punkt
  26. Mega fajny pomysl na piekny wiersz nie skromnie zazdroszcze :D ALEE jesli moge dodac moje trzy grosze wyboje zycia ja bym napisal nie wiem czy to po polskiemu ale tak mi sie jakos lepiej czyta :d pozdrawiam super wiersz
    1 punkt
  27. Arab rab i Barbara. Rab rabuś u Barbar. Romana motorem erotoman - Amor. Łapał Ziutę tu i złapał.
    1 punkt
  28. Kocie spokojnie mnie nie rusza sam fakt że sloganami stare wiersze są napisane jak sam wspomniałeś Kocie więc i mi to minie . Jedni piszą wiersze w wieku lat dziesięciu a ja mając pięćdziesiątkę nie wiedziałam ,że mogę rym złożyć. Poza galaktyką tu są tylko stare wiersze .Samo stwierdzenie - slogan - mnie nie rusza. Trudno tak kiedyś napisałam. Mogę poprawić mankamenty ale wiersze już były . By pozbyć się sloganów może kiedyś wrócę do tematów tam poruszonych i napiszę nowe, Teraz będę tu zamieszczać to co mam by zobaczyć co jest rażące . Ja tych błędów nie widzę. Jest jeszcze jedna sprawa nie będę nigdy pisać jak 20 czy 40 latka niestety aż tak się nie zmienię. Pozdrawiam i dzięki za komentarz . A zauważyłam zmianę awataru.
    1 punkt
  29. No to mamy inne zdanie. :) Metaforyka to nie jest podręcznik biologii, jak już pisałam, więc nie musi zawierać żadnych dosłowności merytorycznych. A błędy merytoryczne? Popełniają je ludzie, którzy piszą o czymś, czego nie znają i nie sprawdzają - ale nie ma znaczenia to, czy piszą dosłownie (i popełniają wtedy dosłowne, wyraźne błędy), czy metaforycznie (i też popełniają błędy, ale zwalają to na karb licentia poetica). ;))) Dosłowność biologiczna dla wielu osób jest odstręczająca, Deonix, ja nie jestem jakimś tam wyjątkiem. Zresztą widać to w kilku komentarzach pod Twoim wierszem - co najmniej jeszcze trzech osób. Ale to Twój wiersz i Twoje poglądy na poezję. Pozdrawiam serdecznie.
    1 punkt
  30. guziczek i bluzka ciału to para bliska i nagle panika w szafie czerwona koszulka z zazdrości szary golf za gardło ściska
    1 punkt
  31. Dziękuję, już wiem, o który wiersz chodzi, a dla mnie to akurat ma znaczenie :) Co do dosłowności - zdanie mam trochę inne, co dla kogo jest obrzydliwe to już kwestia bardzo indywidualna, ja np. nie lubię tekstów, w których przewijają się kłęby dymu tytoniowego, normalnie czuję ten smród przy czytaniu. Fizjologia sama w sobie nie jest dla mnie odstręczająca, choć rozumiem, że dla innych może być. Ale nie zgadzam się z Tobą do końca w kwestii terminologii medycznej, trochę z niej trzeba (moim zdaniem) zaczerpnąć w erotykach, bo sama gęsta metaforyka bez jakichkolwiek dosłowności skutkuje niekiedy błędami merytorycznymi, a na to to ja sobie w wierszu pozwolić nie mogę :)
    1 punkt
  32. Dziękuję za "udatne i zręczne", od fizjologii uciekać nie umiem i nie chcę :) Co do pierwszego dystychu - wprowadzenie uważam tutaj akurat za zaletę, bo taka "jazda" bez gry wstępnej byłaby wg mnie gorsza :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  33. Oj Deonix, zaczęłaś nieśmiało od nocy poślubnej, ale widzę 'temat' chwycił u nowożeńców i coraz mocniej dokazują:D A za 9 miesięcy spodziewam się wiersza o cudzie narodzin :D Nie ironizuję, tak puszczam filmik tylko. Pozdrawiam:)
    1 punkt
  34. I na humor: Syty srom u Hani. Satyra! Rybka jakby ... rarytas?
    1 punkt
  35. "I nie ma sensu przekonywanie nikogo do swoich akurat poglądów i swojego widzenia świata. Po co i dlaczego? Każdy ma swoją prawdę, swoją rzeczywistość, w której żyje i którą współtworzy." - Oxyvio, prawda jest tylko jedna i rzeczywistość tak samo, tyle tylko, że nie wszyscy spostrzegają ją tak, jak ona wygląda.
    1 punkt
  36. M.A. - Ten osioł łoi sonet A. M.? I gniot to - Otto Ingi.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...