Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.01.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wisz Pan "Wisz Pan - znałem raz typa był jak kameleon bynajmniej zgrywał się na takiego by jak najlepiej wypaść zależnie od sytuacji byleby zyskać na czymś Wisz Pan - cirka fałszywka często bydlak nie mówił tego co mu siedziało w myślach zakładał maski, z cichca błyszczał oczami, mamił i wychodziła z niego ta gnida kiedy opadła kurtyna dopiero i gdy codzienność mu zmyła makijaż z twarzy się okazywał bezbarwny w bliznach, z ciężarem krzyża ego o głębokości kibla jego parszywe piekło lecz się do tego nie przyznał że kiedy w głąb siebie patrzył już sam nie znał o sobie prawdy pozą kupował przyjaźń i tak, nie było dla niego życia innego jak kogoś innego zgrywać aż w końcu zamaskowany obczaił Wisz Pan - że stoi sam pośród takich samych jak on - zamaskowanych". (cisza)
    4 punkty
  2. zrywa burzy wyzwala niepokój nierzadko strach wskazówka barometru opada na lewo - już na poziomie dziewiątej strugi kołaczą w stalowy parapet zapraszając na spacer - co lubię tym razem nie wyjdę lecz wejdę w skrupuły tu bliziutko za cienką granicą czeka na mnie duch wieloletniej troski to czuję nieco dalej tam na Witkiewicza tęskni postać frasobliwa w niej słabość którą dobrze znam może jeszcze jakieś krzywdy są do naprawienia pomyślę wiatr coraz bardziej natarczywy a niech wzmaga się niech smaga wiem przypomina o wierności w małych rzeczach
    3 punkty
  3. usiadłeś obok mnie w piętnastce wokół nie było dużo ludzi wcisnąłeś mi do ręki kartkę twierdząc że chciałbyś się umówić więc zadzwoniłam pod ten numer który ołówkiem nabazgrałeś i ciekawością opętana pognałam szybko na spotkanie powietrze lepkie się zrobiło gdy język dzielił warg czerwienie czas uciekł w przestrzeń z pola Ziemi o czym myślałam to już nie wiem potem scukrzyłeś w oczach gwiazdy żeby radością spadły w kroplach i złotym dreszczem uniesiona rozsmakowałam się w obłokach lecz kiedyś przyjdzie świt zmydlony pianką rozproszy nocne smugi w przeźroczach ciszy zobaczymy czy się umiemy również lubić szarzyzna chmurna głową przemknie ślady zostaną wokół powiek a w aberracjach soczewkowych dojrzymy nowe barwy w sobie a kiedy przyjdzie to najgorsze co czas zabiera bezpowrotnie w myślach prześwietlę skład pamięci by linią losu dojść do wspomnień
    2 punkty
  4. Polski Don Kichote z pióropuszem chwalił się swoim animuszem za ogon sępa odwaga pękła wszyscy się śmieją do góry brzuchem.
    2 punkty
  5. ''Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi, ale niewielu z nich pamięta o tym'' Co byś dziś powiedział po latach ukrytej przed nami dorosłości Ciekawe Często mam w głowie Twoje z Antonim rozmowy I to one wciąż tlą ogień dziecka na moim olimpie Choć dziś już wiem że jeśli już tęsknić - to nie za Tobą a tym, co w Twe usta swoje myśli włożył Nie czuj się zdradzonym Wiesz, mam swoje lata Ale wciąż chcę widzieć słonie zamiast kapeluszy Zostałeś, lecz fatamorganą po której w dłoni jeszcze wilgotny piasek Nadzieją dla spękanych warg Hej, i wiesz co? Też mam swoją Różę Jej płatki jasnozłote Dziś skończyła dwa i pół roku A ja muszę być hybrydą O głowie rodzica i dziecięcym sercu Nie tylko dla niej (Dziękuję. Dzięki Tobie)
    2 punkty
  6. w nowym roku kupię nową miotłę wszystko pięknie zamiecie a nawet wymiecie stare śmiecie po kątach zaległe i to właściwie wszystko sukces gwarantowany a cała reszta? no cóż nie do przewidzenia pozostają więc tylko coroczne życzenia Wszystkiego Najlepszego !!!
    1 punkt
  7. *** I nagle zastygł czas - myśli nie nadążają uciekł intelekt *** II spisane słowa - zaginęły zasady nudny kałamarz *** III gdzieś biją dzwony - lepiej ich nie usłyszeć po co łapać ton? *** IV gra pustosłowie - nie zgłębia tajemnicy wartości liter J. A. 2017 r.
    1 punkt
  8. to naturalne że kobieta śni o samcu alfa z dwudziestocentymetrowym mózgiem o kimś kto ma silne ramię nie od parady parasol z piorunochronem pod którym będzie czuła się bezpiecznie i zniewolona zarazem a on wie że jej punkt g znajduje się na szyi
    1 punkt
  9. Pisz Pan więcej Pij a kpij!
    1 punkt
  10. S t y c z e ń: Z wód Styksu wypływa, zmoczony, parskając zapomnieniem - Nowy Rok. (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Niby łagodnie (bez)stresowo podobno wymieniają się kalendarze Wytrzepuje z portfeli resztki gotówki i marzeń Styczeń - rozradowany dandys L u t y: Lód leży jeszcze nieprzerwany między nadzieją a zimnem - jeszcze sobie "ty" nie mówią. (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Lazurowieje niebo żyłkowane wiatrem - To hiacynty oddychają halnym M a r z e c: Marznie jeszcze marzenie... Marzy mróz... Mży deszcz... (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Przebiśniegiem - ozon równie świeży i białozielony K w i e c i e ń: I już tylko kwiaty rzucają cień na życie... (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Kwietniem nazywają się fiołki - reszta. Chwasty M a j: Mój, moja, maj. (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Na drzwiach do lasu wozi się maj gdy cienista zieleń spija wiosnę przez trawkę C z e r w i e c: Czerwone czaroziele zerwie, nie wiedząc nic... (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Niknie w zapachu jaśmin bieli czarny bez L i p i e c: Lipa, miodami pachnąca jak piec rozogniona kwiatem, Deine roten Lippen moecht' ich kuessen... (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Skwar nasycany jantarem S i e r p i e ń: Nie ścinajcie! Nie ukrócajcie! Sierp wyrzućcie wysoko, niech lśni jak nów w obłokach, bo cóż po cierpieniu? (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Ziół zielona świeżość i miotełka deszczu - Jonizuje aurę miętowy wiatr W r z e s i e ń: Wrzosy, babie lato, wrzenie, ptasie wrzaski w rzęsistym lesie. Dajcie się babie zabawić! Wejdź przez sień... (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Wygaszona zieleń i ogień pelargonii Wokół płotku winograd - prześwieca roztrzaskanym witrażem P a ź d z i e r n i k: Paździerze lecą ze szczęścia... (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Przeobraża się jesień świecąca fazami rozproszonych barw... Dymią góry i mgły L i s t o p a d: Bezszelestny upadek wszystkiego. Bezlistne drzewa, bezlitosne myśli. (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Skurczone do cytryny słońce i wiosenna ruń barwy chryzokoli - Gra harmonia powietrza G r u d z i e ń: Nie po różach, ale po grudzie idzie najkrótszy dzień w grób. (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) Z chmur niczym tektura falista rzadki śnieg Znów starsi o rok pukamy do drzwi stycznia - na dworze szklanka
    1 punkt
  11. Obydwie autorki urzekły mnie smaczkami. o tak :)
    1 punkt
  12. Błąkała się przez wieczność, zahukana, bezwartościowa, zimna nocami polarnymi, żar dnia otaczał ją bezmyślnie. Przekroczyła też stratosferę, wtedy ciskała jeszcze gromy. Matka karłów i supernowych. Rozwijał się w niej mózg Wszechświata Kochała nie tylko swoje potomstwo, wiedziała - poznała fizyczność, ona - umysł złotych przestworzy, samotnica pośród samotnych. Skokiem w obłąkanej krainie - zastraszonej wrzaskiem ludzików, malunków, run, klinów, kreseczek, cyfr, pisma opasłych ksiąg. Stworzyła bogów dla porządku. Wiedza swą świadomością łkała. Potężna - była służebnicą, komputerowym diplodokiem. Wiedza - błąka się... Justyna A.
    1 punkt
  13. A to kotka i jej maluszki, które uratowałam z rąk złych ludzi.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...