Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.12.2017 uwzględniając wszystkie działy
-
czekam na ciebie w napięciu czekam na konwekcję i mokre palce na piersiach później zakryję przed światem na uchu ślad po zębach a na razie kochanie zabierz mnie do gwiazd na wskroś przeszyj cienie jak ostrzem a ja ścisnę je mocno i kiedy nadir osiągnę spłyń ze mnie miodnie po mlecznej drodze7 punktów
-
dalej wciąż analogowy stary winyl zakurzony delikatny szron na głowie nostalgiczny zagubiony w świecie już poukładanym ustalonym i bez granic chciałby zacząć głośno marzyć lecz się boi że to na nic te marzenia nie pasują wygrywają inne trendy świat cyfrowy dzisiaj królem jego racja nie zwycięży proste dźwięki prosty przekaz w informacjach gęstym tłumie sama słodycz bez narzekań on niestety tak nie umie jak gramofon przedwojenny bardzo wolno się zużywa życie drąży coraz głębiej twarda szafirowa igła szuka dźwięków, co pomogą przetrwać noce nieprzespane znaleźć ton, za którym goni w kamertonie ciągłych zdarzeń4 punkty
-
przytulić się do ciszy zrozumieć sens tęczy z ptactwem porozmawiać wziąć echo pod rękę ukłon oddać drzewom pokochać deszcze z wiatrem poszeptać zachwycić się świerszczem śmierci podać dłoń gdy nadejdzie pora nie wstydzić się życia na ostatnim zakręcie2 punkty
-
Skrzące srebro powietrza w drobinkach anielskich piórek lekkuchne. Z puchów puszki najlotniejsze - I to bajeczne niebo niczym bladoliliowa sępolia z różowym cyklamenem są zawsze najpiękniejsze kiedy drzewa bezlistne prężą zmrożone gałęzie podobne zwitkom wstążek albo drucianym kłębuszkom *. Gdzie gołoledzi szklący parkiet tam świetlne przymarzają anioły lecz że się spoci pełnią odwilż przeto reniferów skórzaste kopytka pociągną sanie. W zaparte. Na nich tobołki z północną zorzą. Cisza tupnie śniegu sterylnym kapciem zapachnie słomą z ostrym chłodem - wtedy Barbara Święta Królewna w zieleniach wygaszonych co ma sarnie oczy ciszy odwiedzi Żupne Ogrody w śniegu futrzanych rękawicach i wokół szyi mieczem pokaleczonej owinie szal pomarańczowego ognia2 punkty
-
ze snu budzi się łąka tulipan mlecze i chabry pną swoje łebki do góry a świerszcz na skrzypcach coś brzdąka brzęczy wesoło pszczoła fruwajac z kwiatka na kwiatek sielsko zielono i pięknie gdyby nie pewien niedźwiadek ze snu zimnego zbudzony oczka mu jeszcze się kleją wlazł w kwiatki co pachną nadzieją i świerszcza przydusił niechcący kanciasty w swoim obyciu misiek podrapał się w brzuchol coś cicho dzisiaj na łące po miodek bo w gardle mym sucho poczłapał prosto przed siebie nie widział misiek maluczkich bo był po prostu za duży za gruby oraz niemądry "Ram ta ti ta Ram ta ti ta Brzuszek burczy bo sie kurczy" * ----------------------------------- Pomimo łap nie małych wróciła natura do normy grają świerszcze zielone brzęczą wesoło pszczoły * piosenka z Kubusia Puchatka Dziękuję Leszkowi i befanie za inspiracje :)2 punkty
-
Twój płytki oddech cykaniem pasikonika w moim pokoju Obudzisz się – Mamuś? Kropla za kropelką zamiast medykamentu kapią do miareczki łzy Drżą bezradne ręce - - - - - - - - - - - - - - - - - - A Ten Który zatrzymuje wahadła serc bandażuje mi znowu przedziurawioną duszę2 punkty
-
Ładnie podałeś niemal "całe życie" w tak krótkiej formie, to prawie "sprint" przez te wszystkie lata. Sekwencje z tamtych lat stają tym dwojgu przed oczami, zakładam, że nie są jedyną parą, której to się zdarza, przecież to przemiłe wspomnienia.... "na starość jak znalazł"... tak znam to przysłowie. Zabawnie, ale i... sprytnie określiłeś łzy, jako strużki o dużej mocy... :) Pozdrawiam.2 punkty
-
jakiś taki komentarz się nasuwa: spłyń ze mnie miodnie po mlecznej drodze a potem już nigdy nie wracaj bądź jak łyżeczka którą ja słodzę gdy gorzka jest bardzo herbata i chociaż miałam nie tylko palce zmoczone od soku z owoców ząbków na uchu ślad w krótkiej walce nie popsuj nic odejdź daj spokój2 punkty
-
on, po prostu stworzeniem ziemskiej rzeczywistości był, cierpiał wiernie! no właśnie! zagadnienie tylko czasami zaszczekał skargą zwymyślał niebiosa bólem z angielskiego na imię miał Buick po polsku zwyczajnie Biuk oh! jakże bym chciał raz jeszczepogłaskać go...i przeprosić! czy cierpienie zabawą jest bogów być może obłędem ich myślenia wszakże on do rozpuku wyśmiewa ich błędne wybryki. uwolniony z doczesności w innym już uniwersum przebywa1 punkt
-
Pierwszej Miłości Zobaczyłam Cię w miejscu naszego dzieciństwa po latach – szmat czasu! Szmat losu i drogi! Popatrzyłeś mi w oczy – ten moment jak iskra zabłysnął, przeskoczył kawałek podłogi. Ten moment – to spięcie, to było zadrżenie, spojrzałam, przejrzałam się w oczach głębokich, spojrzałam, ujrzałam swą duszę, istnienie, odbicie swoje, smutek, półrozpacz, półspokój… Spojrzałam w Twoje oczy jak w ciemne jeziora, w Twoją duszę i w moją – w szlify w jej krysztale, w odbicie tego czasu, co minął od wczoraj, kiedy rośliśmy dziećmi, gdy byliśmy mali. Rok 20031 punkt
-
dzwonki srebrzą się jak gwiezdne iskry gdy szuflady w umyśle otwieram tu iskierka nadziei się błyszczy tam znów jakaś ambicja przelśniewa lecz one wszystkie w smutku skąpane rozpacz przyćmiewa ich blask chcę je ratować z czarnej otchłani ale nie bardzo wiem jak [i liczę tylko na to że ...] czernie zejdą spod bolipowiek złotym mlekiem spłynie mi niebo w brzmieniu gongu milion barw ujrzę i wszystko będzie jak trzeba To co mi nie pasuje w tym wierszu, to głównie ten wers w kwadratowym nawiasie. Nic lepszego nie jestem w stanie wymyślić, więc liczę, że mi pomożecie :) Oczywiście wszelkie uwagi do całego tekstu również mile widziane :)1 punkt
-
na starość jakby znalazł miała jeszcze lat naście on już dwadzieścia po skończonych zajęciach las wabił przyjeziorną ciszą ciemności szmaragdowe źrenice dostępne na rozcież fantazje w objęciach instynktu wszystko po omacku wśród porannych treli żegnali starodrzew w drodze do akademików - niewydolność rozumu * po czasie - już po studiach pociąg śpieszył nocą na Hel by z rana tuż po wyjściu z domu zaskoczyć praktykantkę - niewydolność zaufania * delikatne strużki o dużej mocy jej pięknego spojrzenia nie uległy zmianie ale żar bijący z wnętrz - tak - nie - zawsze - kocham - zobaczysz - na pewno zapamiętany w pniach drzew na przydrożnych ławeczkach zagubił się w długiej i trudnej przestrzeni teraz gdy niewydolność krążenia osadziła w jednym miejscu baśniowe sekwencje tamtych dni stają przed oczami jakby znalazł 29.11-3.12.2017 Wiktor Mazurkiewicz1 punkt
-
1 punkt
-
Uff, zboczona masochistka Deonix się zawzięła i przeczytała do dechy :D Wiersz jest pozwrotkowany (na szczęście !) i ma rytm (choć czasem się chwieje) - ale to by było na tyle plusów. Nic więcej miłego powiedzieć nie mogę. Rymy przeważnie okropne. A materiału starczyłoby na co najmniej dwa wiersze :) np. WIERSZ NR 1 :) WIERSZ NR 2 :) Pozdrawiam :)1 punkt
-
Szkoda, że przy kliknięciu "dopowiedz", nie mam treści pod ręką/okiem, trzeba przesuwać całość. Tytuł i treść szepce o wielkim oczekiwaniu, całość czytelna, ale... słowo "konwekcja" usilnie wplata mi się w kosmos, co nie oznacza, że owo oczekiwanie może być umownym "kosmosem". Nie bardzo mi fragment.. "a na razie kochanie zabierz mnie do gwiazd".. pomijam to w czytaniu. Nie rozumiem dlaczego "nadir", a nie.. zenit..? peelka chciałby osiągnąć... Dla mnie najprzyjemniejszy fragment... "później zakryję przed światem na uchu ślad po zębach"... :) i puenta. Pozdrawiam.1 punkt
-
Myślę, że maluchom taka treść "zagrałaby" w uszach, poprzez swoją prostotę. Zima jako taka, powinna, lub bywa biała, dlatego w tytule słowo "biała", wydaje mi się zbędne, poza tym, stanowczo za dużo trzeciej osoby l.mng, co drażni w czytaniu, ale jeśli tak chcesz, trudno, ale wers dziewiąty, chyba lepiej zabrzmi... a gdy trochę już zmarzniemy... natomiast dwunasty, zmienić by można na.. czekoladę wypijemy... a nie "czekolady napijemy", a "się" gdzie zgubione.? Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
starego się wyrzekł podkładało mu nogi zgubił sens bycia z nim zawarł pakt z nowym nie chwaląc się byłym którego miał dość lecz nowe napierało było bardzo ciekawe czemu pozbył się go w końcu się poddał i rzekł - chodzi o coś co boli co nie umie nie potrafi otwierać przed innymi moich drzwi1 punkt
-
dobrze ujęte - bez zbędnego gadulstwa robi wrażenie Pozdrawiam1 punkt
-
Waldemarze, człowieka nie ocenia się po wieku i wyglądzie. Nie mów, że jesteś stary, na pewno młody duchem. Tobie również.1 punkt
-
Ja za słodzeniem i zdrobnieniami również nie przepadam, ale właśnie w towarzystwie takich malowniczych opisów i elementów folklorystycznych jestem w stanie je zaakceptować :) Pozdrawiam ślicznie :)1 punkt
-
Ładny wiersz, taki oldschoolowy :)) Choć w pierwszej strofie zaczęłabym jednak małą literą, zwłaszcza że kolejne zwrotki też tak rozpoczynasz ;) I w ostatnim wersie pierwszej zwrotki że chyba powinno być :) Pozdrawiam ślicznie :)1 punkt
-
1 punkt
-
Patetyczna, archaiczna miniatura aż się prosi, żeby ostatni wers rozpocząć przestarzałym zaimkiem dzierżawczym "ma" (przy okazji rytm by został):) Rymy mi się niezbyt podobają, ale rozumiem, że taki klimat ;) Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Szanowny Panie Egzegeto, (choć wolałabym się zwrócić -Wiktorze - ale nie wiem czy mogę), podoba mi się tekst. Tak mi jednak weszło w krew: jak znalazł - że skracam sobie ostatni wers w lekturze. (Operuję prostszym językiem a partykuła daje dodatkowy podskok.) Pozdrawiam bb1 punkt
-
Wiktorze, tak mi przykro i smutno, a teraz w tej chwili, gdy to piszę, serce moje płacze z Twoim i łzami się zalewam gorącymi. Jestem z Tobą Przyjacielu całym moim sercem. Miłość Twojego życia już nie musi cierpieć, a jej Duch otula Cię miłością bezwarunkowa na wieki.1 punkt
-
naucz kochać... jakkolwiek, aby tylko była to miłość a nie proteza :) Moim zdaniem miłość się nie zmienia. Problem w tym, że ludzie stali się tak bardzo niezdolni do miłości, że miłością nazywają co popadnie.1 punkt
-
1 punkt
-
i dalej już się poddałem niestety. Ne daję rady dalej czytać. Krótki wierszyk z takimi rymami do przeżycia. Ale poemat prawie, to dręczenie czytelnika. Wiem, że to nie jest miłe kiedy ktoś coś takiego napisze pod wierszem, który uważamy za dobry. Ale życzę Tobie, abyś za jakiś czas spojrzał na ten utwór i zadał sobie pytanie - jak mogłem coś takiego napisać? Chyba każdy musi przejść przez takie rymowanie, ale nie wszyscy potrafią z niego wyjść. Jeśli będziesz miał takie wątpliwości, to znaczy, że potrafisz już więcej. Sorry i pozdrawiam1 punkt
-
Nie do twarzy ci z taką jesienią ilekroć odnajdujemy samych siebie dostrzegamy przez filtry czterech ścian wszystko to co za zakrętem nadmiar przyciska do muru poznajemy swoje słabostki nie wierzymy już we wspólne kolacje bez żadnej gry pozorów która rwała monotonię wieczornych wiadomości trzask drzwi płoszy korniki dogrzebujemy się do krawędzi być albo zniknąć w brzuchu szuflady zasypiają fotografie za oknami kolejna rdzawa jesień po ulicach bez fantazji brodzą ludzkie spojrzenia w blokowiskach wypalają się domowe ogniska sierpień, 20071 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne