Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.11.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. spoza zasłon ulica lśni brzaskiem sztucznych lamp oczy ledwo otwieram świat mi na głowę spadł budzik kruszy alarmem ostatnie chwile snu trzeba iść do roboty i zdobyć czubki gór czasem tylko bym chciała czy uda się-Bóg wie tak po prostu odpocząć nie topiąc zgiełku w szkle zgasić światła niebieskie zapalić w oczach skry przestać pędzić w pogoni za nie wiadomo czym wśród jasności przeźroczy dostrzegłam własny cień prześwietliłam go wzrokiem nie wiedział czego chce kreślił stare raporty pod cudzy znany wzór choć się wcale nie mylił stosując schemat swój czasem tylko bym chciała czy uda się-Bóg wie tak po prostu odpocząć nie topiąc zgiełku w szkle zgasić światła niebieskie zapalić w oczach skry przestać pędzić w pogoni za nie wiadomo czym może kiedyś gwar ścichnie i ja odnajdę się może wszystko osiągnę a może lepiej nie może będę szczęśliwa a może zgubię rytm co to byłoby gdyby „pęd za pędem” znikł?
    7 punktów
  2. W Mordach pies, sięgający do kostek, wściekł się, że wyżej już nie urośnie. Szczeka tydzień, cóż - myślę, chyba czosnek mu przyślę, by choć szczek mógł zeń wybrzmieć ciut ostrzej.
    5 punktów
  3. To takie proste odchodzisz bo twoja przysadka nie produkuje wazopresyny. Nie wstrzykniemy jej mimo gorących nocy przyjemnych poranków przyjacielskich popołudni dni radosnych i spełnionych. Mój mózg ma nadprodukcję która trafia do każdej komórki próbuję nadmiar wylać oczami. Czysta chemia. Zero miłości.
    5 punktów
  4. Leżę w ciepłym dziś łóżeczku, trochę kaszlę oraz kicham. Przymulona jestem lekko bo mnie powaliła - grypa. Przyszła do mnie wczesnym rankiem, budząc lekkim bólem głowy Ziejąc chłodem spod firanki, rozkazała: "Zmiataj zdrowie". Zdrowie w sobie się skuliło, ja się z zimna trzęsę cała, Za to grypa oświadczyła; "Ja się w tobie zakochałam". Wnet przygniotła moje piersi, mówiąc: "Słodko cię przytulę". Na dodatek w nosie wierci, i gorączką obejmuje. Dosyć mam już tych czułości, muszę szybko coś z tym zrobić. Zamiast kwękać i się złościć aspirynę wezmę sobie. Mleko z miodem i z cytryną, filiżankę soku z malin, Wapno i czerwone wino, oraz witaminek parę. Wszystko sobie aplikuję myśląc - grypo pójdź w cholerę. Znów do łóżka się pakuję a tu przyszedł mój Walerek. Spojrzał na mnie i się śmieje. Potem mówi: "Bez urazy Zaraz szybko wyzdrowiejesz"... no i zrobił to z pięć razy. Nagle gdzieś zniknęła grypa i nie boli już mnie głowa A Walery zaczął kichać, tracąc w oczach ten swój powab. Potem poległ na kanapie, mrucząc że z nim źle niestety A ja szybko palto łapię i chcę pobiec do apteki. Dzwoni dzwonek w drzwiach sąsiadka. Mówi: "Ja ten problem czuję Będę tak jak dobra matka - ja ci męża przypilnuję". Po lekarstwa wnet pobiegłam i w kolejce chwilę stałam, A na dworze plucha niezła. Już godzina przeleciała. Szybko kluczem drzwi otwieram , bo kto wie co tu się zdarzy, A chłop jakby zdrowszy teraz, ona pryszcze ma na twarzy. Ciut zmieszana zaraz poszła. Chłop ożywił się co nieco. Chcesz lekarstwo? Warknął "zostaw" - tylko oczy mu się świecą. Po godzinach zaś za ścianą; sąsiad kaszle i się krztusi I jak tylko wstanie rano, zaraz do doktora musi. Wczesnym rankiem ma sąsiadka poleciała do roboty A mąż w domu, żadna gratka, jest bez woli i ochoty. A tu z góry pani przyszła, by pożyczyć trochę soli. Oj to była słodka przystań, no i chłopa nic nie boli. Bakcyl dalej krąży w bloku, niejednego kładąc typa. Więc uważaj gdy pomagasz, by cię nie złapała grypa. listopad 2007
    4 punkty
  5. w głowie zalęgły się ubzdurałki i żywią pretensjami czasem do życia czasem do kogoś zrobiły z pchłami kramik sprzedają tanio ludzie się drapią bo swędzi język głowa mnożą i rosną przez pogłaskanie niczym zakaźna choroba lepiej odgryzę sobie co trzeba i łyknę kwarantannę trochę ogłuchnę i zaniewidzę w sam raz recepta dla mnie
    3 punkty
  6. horyzontalnie spod nocnej czerni wypełzł zimowy pejzaż
    3 punkty
  7. A ja mam nadzieję, że tym sposobem wróci tradycja tego portalu, czli komentarz wierszowany, bez żółci :-)
    3 punkty
  8. Gdybym głosik miał jak anioł, byłbym dziś bogaty, a tak pasek tylko w kombi i chata na raty.
    2 punkty
  9. czasami myślę po prostu że cisza ta którą jesteś rozprasza zmęczenie trudno powiedzieć jeszcze trudniej opisać jak pełen treści bezgłośny jest przebieg mijają lata zbyt szybko stanowczo powinny wolniej jak pieszczota chwil opuszkami rozmarzać odkąd alejką ciszy dane było mi stąpać jesteś to najpiękniejsze słowo z wielu można je dotknąć przytulić być obok nieobecności na rozedrgane przekuć całuję ciszy zapleciony odgłos
    2 punkty
  10. zawsze kiedy coś napiszę krótką fraszkę czy satyrę jestem z siebie strasznie dumny lecz uczucie trwa przez chwilę szybko także szlag mnie trafia bo z rozpędu znów zgubiłem (choć czytałem kilkakrotnie) kropkę myślnik czy przecinek później jeszcze rytm zachrzęści bo dziwaczny szyk jest zdania i po chwili mam już dosyć dość na dzisiaj mam pisania w kąt długopis oraz notes lecz od stołu olaboga rąk oderwać swych nie mogę bo bazgranie to choroba
    2 punkty
  11. minus i minus daje plus a więc Marianno pełny luz nie warto zgrzeszyć raz bo za dwa razy plusy masz :) Pozdrawiam
    2 punkty
  12. Może lepiej niech Wena nie znika albo - jak wolisz za pędem pęd bo dobrze jest Ci takich wierszykach więc zechciej częściej na nie mieć chęć Deonix, jestem zaskoczona, bardzo pozytywnie zresztą. Zostawiam serducho :)
    2 punkty
  13. surowy klimat w chińskim murze pęknięcia nierówne fugi
    2 punkty
  14. Wokół mnie jest nadzieja, bez omylnej trwogi kroczy Patrzysz na mnie, masz niebieskie oczy. Błękit, szafir nieba. Wszędzie lato, ciepłe, jasne i ubrane w kwiat jabłoni cdn.
    2 punkty
  15. Gdyby zwali mnie inaczej we łbie bym nie miała kota trudno się sprzeciwiać prawdzie kiedy piszą ją na płotach
    2 punkty
  16. Do: Przez deszcze jesień na zielonym rauszu - Jedynie spomarańczowiał mój ciepły szalik W: Patrzę na Matkę czarnolicą Królową skąd - dokądkolwiek gdziekolwiek waćpanna mądra znów płonę oliwnym kagankiem zawsze gdy jestem Jej potrzebna Patrzę na krzyż Słońce gwiazdy omdlewają przerażony (pół)księżyc Ciemnieje oblicze Skazańca - umiera Bóg Jeszcze broczy gula pod lewym okiem Płaczą rzewnie aniołowie - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - i ja Z: Igłami sosnowych borów świecąc - błękitnieje wiatr - wśród obłoków pożarem zachodu
    2 punkty
  17. jak woda układa się moja pierś w twojej dłoni język sięga do języka z ufnością magnesu nim zapomnę się w tobie nim zapomnę się całą ty zmieścisz się we mnie tak jak księżyc mieści się w niebie
    1 punkt
  18. boję się starości znużenia wejścia w szarą strefę cienia przedsionka do nieba piekła czyśćca może kto to wie? a o wierze nie chce mi się mówić bo im więcej człowiek się stara tym bardziej jest zwietrzała tak naprawdę jest nam dana lub nie boję się tego czasu małego przed wiecznym choć zawsze pomiędzy jest teraz wiesz nadchodzi kres jak go prząść gdy tracisz sens gdy już tylu odeszło gdy nigdy przy uchu gra smutną pieśnią boję się więc utul mnie jak dziecko kochaj raz jeszcze zanim śniegiem zaprószy śmierć w ziemię wdepcze
    1 punkt
  19. minus to nie minus zawsze można wyjść na plus "sroka to nie sroka" tylko skrzeczy hen z wysoka tak w ogóle że nie o czym człowiek dobrze wie znamy się nie znamy wszakże ledwie pamiętamy czysta to nie czysta znana prawda... oczywista było czy nie było i tak wszystko się skończyło
    1 punkt
  20. Szeleszczą liście pod nogami szelestem tym się delektuję cicho po parku alejkami tak jak przed laty spaceruję. Jesienne barwy w słońcu drgają natura szaty swoje zmienia szelestem listki zapraszają budząc tęsknotę i wspomnienia. Usiadłem chwilę na ławeczce nostalgią wspomnień otulony skosztować chcę ich choć troszeczkę gdyż wspomnień jestem wciąż spragniony. Powracam myślą do przeszłości którą tak barwnie znów maluję zachłannie chłonę czar młodości nim obraz wspomnień wyparuje. Przed laty przecież tu chadzałem te drzewa młodziej wyglądały tu się na schadzkach spotykałem kasztany wtedy zakwitały. Dziś jesień życia zawitała młodzieńczych wspomnień jest niemało oby ta jesień barwy miała i aby zdrowie dopisało. 14.10.2015r.
    1 punkt
  21. trochę i straszno i śmieszno zarazem w płocie zmurszałych sztachet przybywa ktoś jest za karę inny powie w darze dostał kolejną zegar trzymał w ryzach splątane nitki w unikalny plecie nostalgicznym wzorem pełna smaku jesień retrospekcjami kadr w camera obscura wsącza minione w bieg zwichrzonych myśli miejsca osoby zaczynają się wynurzać z pamięci przy nich pytajniki wykrzyknik zależnie od wyrazistości spojrzenia od zdarzeń w których czas zwiosenniał gdzie prowadzą ścieżki nie wie nawet ślepy pod górę czy z górki przez kwieciste łąki chociaż posrebrzony pragnę liczbom przeczyć nie dać się szaremu w barw szlachetność zwątpić w błogostanie sączę łyk po łyku trunku pod chmurami w górach w plątaninie duktów
    1 punkt
  22. Pamięci zawodnika – śmiertelnej ofiary wypadku na zjazdowej trasie rowerowej Po twojej śmierci nie było Minuty ciszy …ani minuty ciszy! Twoją śmierć uczciliśmy Pięcioma latami milczenia Umarłeś śmiercią nienaturalną Nieestetyczną Niepatetyczną Nigdy na żywo nie widziałem Krwi, która wsiąka w ziemię Gdybyś umarł Kilkadziesiąt lat temu Zatłuczony przez komunistów Byłbyś dzisiaj bohaterem Twoja śmierć byłaby „chwalebna” Widziałem wiele rzeczy Złamania z przemieszczeniem Kości wystające z rany Wybite zęby Kawałek „mięsa” wyrwany z przedramienia itp. Ale nigdy nie widziałem Kierownicy roweru Przebijającej wnętrzności śledzionę Nie widziałem twojej śmierci To była śmierć człowieka, nie bohatera Więc nikt o niej nie mówi Śmierć bardzo bolesna i ludzka Błogosławiona niech będzie ziemia W którą wsiąka krew Nie pozostawiając śladu
    1 punkt
  23. Raz samozwańczy poeta w Skarżyskudostał od kogoś na rynku po pysku.Bo opisując przywaryobrażał wszystkich bez miary.Tłumaczył się, że pisał o zjawisku.
    1 punkt
  24. Raz pewien dzik, bardzo dziki Zaczął pisać limeryki. Mówiąc między nami, Pisał je rapciami I całkiem niezłe miał wyniki. Limeryki były świńskie, Z zaślinionym pisał pyskiem. W grząskim siedział błocie. Ryj ze śliny ociekł, Błoto wyschło i po wszystkim. Nikt już o nim nie pamięta, Jego karta jest zamknięta. Choć dziczyzna w modzie, Nie o wiersze chodzi. Rok się kończy, idą Święta!
    1 punkt
  25. Chwila! przecież zieleń skóry w towarzystwie pięknie błyska po co szukać dziury w niebie lepiej poznać ogra z bliska
    1 punkt
  26. Bożenko, Marcin to przekora :) Dziękuję :)
    1 punkt
  27. Gdybym miała głowę wielką i zielony pigment skóry to bym w kosmos poleciała szukać ozonowej dziury.
    1 punkt
  28. Każdego dnia jestem inna, Marcinie :)
    1 punkt
  29. Janku, to jeden z lepszych wierszy, które napisałam. Nie umiem wytłumaczyć, skąd mam takie przekonanie. Nie chodzi o odbiorcę osobistego a o przekonanie że tak może być. Zakochanie, depresja, euforia, tęsknota - są reprezentowane przez poziom hormonów. Czujesz podniecenie dedykowane konkretnej osobie ale i bez tego stan występuje. Jakość w ciele. Ten tryb myślenia prowadzi / (wywodzi się?) do/z samoświadomości. W tym konkretnym wypadku rozumienie ułatwia rozstanie. A dlaczego by nie? Dzięki za uwagę, bb
    1 punkt
  30. Kochani, bardzo dziękuję Wam wszystkim za czytanie, miłe słowa i serduszka :) Marcin, już nie bądź taki skromny, ślad w postaci rymowanego komentarza też przecież zostawiłeś :) Freemen, słuszna uwaga co tych lamp, ale chyba nie będę już tego tekstu przeprawiać, swoje odleżał, a szkoda by było popsuć. Bardzo mi miło, że wiersz się spodobał ;) Jeszcze raz wielkie dzięki :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  31. Wokół mnie jest nadzieja bez omylnej trwogi kroczy... Pokusiłabym się o całkowitą rezygnację z tej nadziei, co kroczy obok Pl-ki, skoro konkluzja jest taka: Jesteś przy mnie, jesteś ze mną, tak mi dobrze. Napisałabym tak: Oddycham nadzieją idę z nią bez trwogi... albo jakoś tak, by z marszem się nie kojarzyło ;)
    1 punkt
  32. Czytałem kiedyś Kinga Myślałem uwierz mi że on potrafi straszyć a nie wyciskać łzy Jak bardzo sie myliłem wiesz chyba tylko ty
    1 punkt
  33. Np. Ja także dziękuję :)
    1 punkt
  34. Nie ten przyjaciel, co cię chwali, ale ten, co ci prawdę mówi. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  35. Nie chcę już kochać, nie warto. Kochać można tylko rzeczy martwe, czasem psa można pokochać, czasem kota, - ale kot też ma pazury, które bolą przy dotyku. Kochać można stary fotel, on nigdy nie będzie tronem - a człowiek? Ma dwa oblicza, albo więcej, może być królem, katem - sobą bywa! Człowiek ma rozum więc powinien myśleć- myśli są różne ... Ma duszę - więc grzeszy I chociaż jestem homo sapiens, to wolę rzeczy bezrozumne. Tak. Co do nich, to mam pewność.
    1 punkt
  36. zwrócono mi uwagę że zbyt łagodnie może tak rymy składem mam tą wolę potem puentą gdzieś ukolę niech mi ktos podskoczy taraz zaraz z flanki przyp......ę :)
    1 punkt
  37. co tak często gościsz w moim spokoju nie byłbym sobą gdybym ci nie powiedział tych kilku prostych słów które zwykle karmiąc nektarem po zmierzchu ciszę uwalniają z pęt gdy niebawem rozchylisz się na oścież - by nie uronić żadnej kropli i zaczniesz turkać chaotycznie coraz głośniej ja dyskretnie włączę twoje ulubione My Way nadejdzie wtedy czas odlotu wzniesiesz się na skrzydełkach wśród liliowych gron wisterii dopiero wówczas usłyszysz te słowa więc jeszcze nie teraz za chwilę
    1 punkt
  38. w trzeciej strofce zaplątana od wieczora wczoraj trwam chyba zmienię okulary doliczyłam się trzech mam :)
    1 punkt
  39. gdybym czasu więcej miała to ciut dłużej bym została ale goni mnie niecnota więc do zajęć moich wracam Pozdrawiam :)
    1 punkt
  40. oj możliwe Alu miła wczoraj wierszyk przeczytałam dziś od rana kaszlę, kicham obolała jestem cała Jacku, zostawiam serducho za satyrę :) Miłej niedzieli wszystkim:)
    1 punkt
  41. Nie ma to jak fajna historia do tego świetnie zrymowana z rana, do porannej kawy☕️ wirus grypy nie litosciwy jest strasznie zaraźliwy ? Pozdr :)
    1 punkt
  42. Zatem uważaj na siebie Jacku. coś się dzieje, częściej kicham jakiś dreszcz po plecach łazi głowa boli, czy możliwe przez czytanie się zarazić? Miłej niedzieli :)
    1 punkt
  43. befano strofy które przytoczyłam, dla mnie b. ważne. To b. zatrważa, ale prawda i jakże pięknie wyrażona. Wiersz poruszył mną bardzo. Pozdrawiam J. Twój wiersz zapadł mi głęboko w duszę skołataną.
    1 punkt
  44. O i to co w zasadzie mi uciekło - wgryzanie się w tekst. Musisz być gotowa do rozliczenia się z każdej frazy, jakiej użyjesz w wierszu. Ludzie, czytając, chcą rozumieć o czym tutaj pisze. Opowiadanie, że to mój taki wewnętrzny symbol nie przekona ich. Musisz być gotowa do rozmowy z czytelnikiem, słuchaczem, a nie do przemawiania z wysokiego piedestału swojego natchnienia. Więc fraza musi coś znaczyć, a nie tylko mieć fajne brzmienie. Więc trzeba sięgać do obszarów wspólnych pojęć, a tutaj bardzo łatwo o potknięcie się o trywializm. Niemniej nikt nie chce studiować jakiegoś problemu rozwałkowanego na setki sposobów. I to jest rafa - opowiedzenie świata na swój własny sposób, ale tak, żeby nie było to kalką. To jest właśnie delikatna, cienka, czerwona linia pomiędzy artyzmem a rzemiosłem. Musisz w każdym momencie brać odpowiedzialność za każde słowo. Filologowie, badacze literatury do dzisiaj spierają się o to, co wieszcz miał na myśli pisząc czterdzieści i cztery. Ale to był Mickiewicz.
    1 punkt
  45. No co ja mogę napisać? Chyba tylko tyle, że nie zawiodłem się. :) Pozdrawiam i do poczytania :)
    1 punkt
  46. Gdybym umiał coś napisać co by ręce nogi miało pewnie bym był w telewizji a tak siedzę z kotem Mao ;) @kot szarobury Miałem taka taką nadzieję ze ludzie pociągnął zabawę bez zbędnych instrukcji i tak sie stało :) fajnie ze dołączyłeś :)
    1 punkt
  47. Muszę tobie przyznać rację, to metoda znakomita, dobrze wpływa na kurację, z rozkoszą odchodzi grypa:) Podoba się dobra satyra i po cóż inne leki:) Miłego:)
    1 punkt
  48. Dziękuję za miłe słowo kocie szarobury. Granica jest cienka, tak, a erotyki to są wiersze o ciele, w którym kotłuje się wszystko. Ciało uwielbiam, więc i temat mi bliski. Dziękuję również za ten kaming ałt z przeprosinami. Nie wypada mi zrobić nic innego jak przyjąć i odpowiedzieć tym samym. Przepraszam. Miłego dnia :) MW
    1 punkt
  49. Do tego miejsca czyta się bardzo płynnie i wszystko jest w porządku. W ostatniej strofce - Ola Boga - jeśli to jest wykrzyknik oznaczający zdziwienie czy rozpacz to powinno być: olaboga. No i zamiast : bo ciągłego mus bazgrania , sensowniej byłoby napisać: przez ciągłego mus pisania albo: przez mus ciągłego pisania. Piszesz coraz lepiej! I tak trzymaj :)
    1 punkt
  50. Nie umiał zejść z drzewa chłop we wsi Bukowce, który chciał policzyć stamtąd swoje owce. Przylecieli ratownicy, z samej polskich gór stolicy; lecz bał się, że go sprowadzą... na manowce.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...