Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.11.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. za różanecznikiem przepadnie dzień wzejdzie cisza wszystko nastroi do tętna mroku wtedy ja rozwinę się w maciejkę wonią zwabię pąsy mruczki fruwające amory głos zniżę do szeptu zaklętych muśnięć za różanecznikiem - jak co noc zwariowany jazzman zagra swoje take the A-train ten ogród wciągnie cię w wiolinowy trans teraz czeka na ciebie na twój koncert też chciałabym byś zagrał tak bez nut
    6 punktów
  2. Jesień wręcz nie wierzy, w co słyszy o sobie aż rwie liście z głowy czytając gazety przegląda się w lustrze - "to chyba nie o mnie te dziwne opisy jakiegoś poety." Amator-detektyw, samozwańczy śledczy już odciski palców chce zbierać z kasztanów wymyśla teorie, rymy jakieś węszy - Psychoanalityk z plotkarskich portali. Lepiej ty pisarzu, idź do tego parku, tego, co podobno kaszel liści łapie - jemu jakiś syrop, sobie leki zakup i zamiast wymyślać jesienne fake news'y, co nikt ich nie łyka - niczego nie zmienią zrozum, że jest jesień po prostu jesienią.
    5 punktów
  3. dziadku, drogi dziadku, nie chcemy jeszcze spać, choć już chyli za horyzont słonko ryżą twarz, chociaż lecą coraz szybciej dni, tygodnie, lata, my na trzech lub choćby czterech, chcemy użyć świata. przełamiemy bóle w kościach, sztywność nie gdzie trzeba, choć maleją nam rozumki, wciąż szukamy nieba, wiec gonimy coraz szybciej, to co nam ucieka, a sen... sen... sen niech poczeka. hrrr.... hrrrrrrrrrrrr... hrrrrrrra... aaa... o czym to ja??? aaa dobranoc
    5 punktów
  4. nie wszystko jest takim jakim się wydaje zwodzą nas zmysły i oceny krzywe zwierciadła własnych masek tworzą iluzje źródła estym wtłaczają piękno w gorset szkarady słów ani czynów nie potrafią zważyć brakuje miejsca na etykiety niesprawiedliwe drzazgi obmowy nic nie pomoże nieprawdzie zaprzeczyć twarz między bajki można włożyć w szatach mylnego postrzegania sens obiektywizm znierealniał powoli niknie unikalne anihilują cząstki istnienia na wizerunku przybywa zmarszczek niewiele trzeba by spowszedniał alternatywą jest zaprzeczenie w którym rozświetli prawdę krzemień
    5 punktów
  5. Najbardziej zdumiewa brawura jesieni gdy mroźne poranki przechodzą pojęcie wełnianych szalików, a przeciąg spod progu zimnymi pnączami rozrasta się w sieni. W te dni oddawania wiosennej radości szarego zbywania promieni słonecznych (na pchlim targu szarug za drobne kasztany) rozmyje deszcz maski, co wnet puszczą barwy z grymasów jak włókien, oblicz krajobrazów. A co się w tym wyda najbardziej dowcipne ci wierni Służalcy nic nie rozumieją z tej całej jesieni. Tyczą znane ścieżki całkiem po omacki, robiąc to z pamięci - liść po liściu. Amen. I tak poprzez wieki.
    3 punkty
  6. jesteś ubrana w zachwyty wyszepceń i rudych włosów mieniące się fale sny przywołujesz milczącym gestem snuć zadziwienia nie przestajesz z niebanalności splatasz wieczory wtulone noce i poranki niby zwyczajną w niezwykłym tworzysz pył potrafiłaś szary wypachnić rozganiasz mroki zniepokojeń niezmiennie Mają jesteś Goi przyśpieszasz i odbierasz oddech drżeniem przełęczy falowaniem dolin
    2 punkty
  7. I. Mała Syrenka marzy Tyle perwersji w zawiązkach piersi i zamglone tęczówki arktycznie niebieskie Właśnie czekam kiedy złoty rybak otworzy mnie jak ostrygę - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Każda dorosłość krwawiąc musi boleć II. Mała Syrenka doczekała się Motto: Miłość wszystko przetrzyma (św. Paweł Apostoł) Jak giezło z siebie zdjąć surowy jantar i za horyzont odrzucić kiedy ciało twe żwirem krwawi przemielonym na piasek a ty tulisz mnie słońca uściskiem miażdżącym Wyczesać z włosów pasemka zieleni morszczynu pęcherzykowatego - pozaplatać jasne warkocze w gretkę na zawsze już zapomniawszy o rodzinnym domu - na przykład w trójzębnym królestwie Neptuna Rozpachnieć się tęsknotą dali falujących - nostalgiczną bryzą i bursztynu wonnością arabską. Gorzką solą szafirem ukwiału choć ten niczym przecież nie pachnie tyle że świeżością sosen i złocistych żarnowców Milczenia twego słuchać uchem ciszy absolutnej mojej muszli potężniejącej sztormem By drzewa koralem powoli - powoli ponad poziom morza wyrastać tą wydmą miłości naszej pełni ubywającej
    2 punkty
  8. Tamar marzy: "Co by było, gdyby się zdarzyło?" Mógłbyś scałować ze mnie najsłodszą koniczynę - łąkę zawianą sianem Mógłbyś ogień do piersi przyciskać mając dla siebie jedynie gałąź jantarem spalaną Mógłbyś we mnie bez końca tonąć w sterylnej strudze która oddycha słońcem rozgrzanym piaskiem ale też i osłonić bezbarwnie nagą aurę obłoku tlenem srebrnym - lazurem z biegunów polarnych * Mogłabym rozpływać się w tobie łzą jak diament rżniętą co duszę oddziera od ciała Mogłabym także dać się (wy)rzeźbić twym palcom ja lipka - zwykła samosiejka na statuetkę z Tanagry * Moglibyśmy Księżyc w budziku ukrywać morza odpływ tamując różowym owocu koralem - dzieckiem co nam urosło wyhodowane jak w szklarni z gorzkiego migdału miłości bo z pestki twojej i mojej * Razem moglibyśmy świat porozbijać na drobne szkwałem przybojem i ciszą Gdybyśmy tylko mogli mogli mogli Tamar wspomina: "Co to było, gdy się już zdarzyło" Dałam się zachwycić twym oczom z sakralnego uwieść nierządu twoim dłoniom jak burnus chłodnym Bo miękki byłeś i giętki jak mastyks. W moich ramionach przesycony goryczą pachnideł i warg mych słodyczą ostrą Drzewem wyrosłeś we mnie - synów twych - Dwuliścieniem Ty - mocarz Judy i lew ja - Palma-Tamar o zawsze zielonym listowiu luty 2007
    1 punkt
  9. Przyjechałem do Gołdapi by się trochę podkurować a tamta się na mnie gapi nie wiem jak mam reagować. Las wokoło uzdrowiska cisza, spokój tu panuje zapewniony, nocleg, miska i zabiegów nie brakuje. Kuracjusze spacerują po Gołdapskiej promenadzie do zaleceń się stosują sporo mają ich w rozkładzie. Każdy jakieś ma schorzenia tam go boli, tu go łupie na dancingu to się zmienia no bo nie ma jak to w grupie. Ten rubasznie się zaśmieje ta brunetka kawał powie, atmosferą ciepłą wieje z satyrą powraca zdrowie. Szczęśliwi są kuracjusze na dancingu wywijają z nastoletnim animuszem dysko zabieg przecież mają. Moc tajemna jest w kobiecie choćby jak ta kuracjuszka dziś wywija na parkiecie wczoraj ją bolała nóżka. Kuracjuszkę porwiesz w tany miną bóle, niepokoje, wieczór będzie znów udany uleczycie się oboje. Parę słów na marginesie taki jestem zagubiony jak grzyb stary w ciemnym lesie z żoną jechać, czy bez żony? Bo czasami to tak zrzędzi jak by była nakręcona bezstresowo czas chcesz spędzić w uzdrowisku zbędna żona. Przekonał się On i Ona uzdrowisko tak odpręża to też myśli sobie żona - Lepiej bywać tu bez męża. Nim chuć swoją zaspokoję i pokusę przezwyciężę nie ma jednak jak we dwoje oczywiście żona z mężem. Sanatorium WITAL Gołdap 2015r.
    1 punkt
  10. Mia(u)ł syndrom "dnia świra" mieszkaniec Kleparza. Nie znosił, gdy czynność co dzień się powtarza; więc koło południa, ostatniego grudnia, zdarł wszystkie kartki nowego kalendarza.
    1 punkt
  11. Jesienną porą w Jesionce miał złodziejaszek skraść słońce. Niestety, zaszło. I tak go naszło, że zrobił to też Ilonce. Jesionkę mam od lat w planach, a żonka tournee po Stanach. Obśmiała mnie kwitując, że w grę wchodzi tylko drewniana
    1 punkt
  12. Ech miłość, miłość, temat odwieczny, którym poezja od lat się karmi raz bywa modny, to znów zbyteczny ale poezje najpiękniej barwi. Lecz z tą poezją to różnie bywa, nigdy nie trafisz, istna ruletka, czasem ze smutkiem i łzą przybywa, to znów kaprysi, sprytna kokietka, jednym się jawi lirycznym piewcą, a do mnie – z krzywą gębą prześmiewcy. Więc cóż mam pisać? Ludzie, litości! Z tą krzywa gębą wiersz o miłości?
    1 punkt
  13. Mam nadzieje że się nie gniewasz że marudzę - myślę że na tym zakończymy tę tak kontrowersyjną bajkę. Miłej niedzieli życzę
    1 punkt
  14. cisza kwaśne słońce zakrył gorzki horyzont cierpko mi nie wiem czy jeszcze dane mi będzie landrynkę z seledynów wyssać która na dobre rozpierzchnie watę cukrową pod niebem
    1 punkt
  15. Taka mała inspiracja wierszem bb mnie tutaj naszła bo najgorsza jest stagnacja :) Pozdr
    1 punkt
  16. Dałaś ogłoszenie nie dziw się niewasto Że pod twoim domem robi się dziś ciasno Ogonek mężczyzn już stoi pod drzwiami A na drzwiach wywieszka "Casting zapraszamy"
    1 punkt
  17. płonące serce już rozum ugasi zwłaszcza gdy ranek rozdziera samotność przeżyte chwile w barwie wieloznaczeń znikną w otchłani co zwie się markotność o nic nie proszę bo nie ma powrotów świętych porządków nikt nie będzie burzył było minęło świat jeszcze nie gotów zaakceptować słabość zwykłych ludzi mosty ze wspomnień zniszczy wiatr wydarzeń a domek uczuć jak słomy garść spłonie lecz mamy prawo do najskrytszych marzeń zbyt racjonalni dalecy od tonięć czas już funduje zmarszczki naszym twarzom wir obowiązków złe przeżycia wchłonie
    1 punkt
  18. może inaczej, może iść na całość tak pragnąć mocno, aby wszystko posiąść gorącym sercem świat zdobywać śmiało w duszy zachować zawsze jasny osąd słowa nadziei nieść przez całe życie myśl kierować w bok lecz nigdy w schematy odnaleźć dobro czasem małe tycie być zwariowanym i wciąż gonić za czymś a jeśli służyć to czynić roztropnie na drobne szczęścia nie można rozmieniać i namiętnościom stanowczo się oprzeć wspólną miłością bezwzględnie świat zmieniać inspiracja "Połamaną" K. X.
    1 punkt
  19. rozdarty nie jestem i nie mam pancerza a walkę codzienną z samym sobą toczę wciąż zdesperowany z mocarnym się zmierzam dokąd widzą palce dokąd mówią oczy nie ma kompromisów albo chwilę odpuść gdy noce kochają dzień chłodem rozlicza nie krzywdzę najbliższych lubię boski spokój niewygodnych faktów nie mogę przemilczać atakuje ciągle zwój piekielnych myśli a Szymon z Cyreny już dawno nie żyje mogę być zaprzańcem i marzenia ziścić dadzą ziemię orną a pola niczyje jak trudno jest zasiać na takim pszenicę rozmnożyć talenty puszczając je w obieg bezgłośnie wciąż krzyczeć rozdzierając ciszę tak jak Faustyna "Panie Ufam Tobie"
    1 punkt
  20. u schyłku dnia coś szło nie tak zburzyło ludziom spokój nie wiedział nikt co to za fakt choć patrzą bystre oczy dziś z rana śnieg w obejściu legł a mrozik ściął kałuże ciepło jest w dzień ach co za pech po błocie brodzą ludzie zima chcąc trwać w zanadrzu ma arsenał różnych chwytów śnieżyca dmie lub tłucze grad i kałuż jest bez liku śnieg ginie w mig bo słońce lśni termometr wszedł na plusa na jezdniach miast znów breja tkwi spódnica w parku kusa i tylko szewc musi mieć gest glancując but z ochotą bo w czasie zmian tak zawsze jest wyłazi pierwsze błoto
    1 punkt
  21. czy smutek ma kolory zimy skąd takie myśli są u pani każdego ranka on jest inny malując twarze zatroskaniem nie jest on czernią ani bielą szarością oczu lub fioletem nie odda tonów żaden melanż nie da się zamknąć epitetem nie pachnie piżmem ni lawendą w starociach próżno jego szukać już jeśli przyjdzie utkwi wewnątrz niemocą spęta nawet ducha założy ciemne okulary i ma do wszystkich żale o nic lecz świat się wcale nie zawali a ciepłe słowo go przegoni pozornie taki niepotrzebny pesymizm tylko wokół pleni zadanie przecież spełnia przednie gdyż dzięki niemu radość cenisz
    1 punkt
  22. to się naprawdę nie mieści w głowie jakiś zapewne wybryk natury w jednej są cztery i tyle powiem o mały figiel a mogłem ulec oj niewątpliwie jest to poetka i to z rozumkiem nieogarniętym każda z nią chwila miła i lekka jak to się dzieje że chcę coś więcej o strunach można pokonwersować tych od teorii i od gitary w dziesiąty wymiar umie czas schować horyzont zdarzeń mknie nie do wiary w supersymetrii połączeń cząstek skutek z przyczyną miejsca zamienia gdzieś się zagubił materii wątek w osobliwościach czasoprzestrzeni* na szczęście jabłko stuknęło w głowę i zbudził uśmiech dziadka Izaaka w klasycznym sadzie jedno dopowiem prawo ciążenia nie leczy kaca *między innymi czarne dziury są osobliwością czasoprzestrzeni
    1 punkt
  23. właśnie skończyły ostatni taniec choć on podmuchem jeszcze porywa dobre maniery zawsze miał za nic same zostawił nie szepnął wybacz gdzieś tam poleciał zapomniał pewno że tak kołysał kręcił i tulił śpiewał w gałęziach pieśń cichą rzewną zwiedzał z zapałem labirynt ulic one radosne w już żółtym cieple pragnące zmyślić szaleństwo ciche są nieświadome i pełne westchnień lecz noc te plany obróci w niwecz zewsząd oblepi zimną wilgocią a rosą zniszczy urodę kruchą gdyż nie przewidzi rozum i oko na co pozwoli nieznane jutro
    1 punkt
  24. kto go dzisiaj by zechciał kiedy wszystko jest ekstra i na osiem zagłuszył świat rytm a on taki uparty gdyż pokochał trzy-czwarte chciałby marzyć flirtować i śnić gdzieś urodził się na wsi może podczas wakacji na salony wprowadził mistrz Strauss tekst napisał poeta manier uczył pan Lehar by na scenach miał zawsze aplauz gnał po salach radośnie już nie sposób się oprzeć zakołysać jak łódka wśród fal kochającym przygrywał komuś szepnął mi wybacz aby uciec w najdalszą gdzieś dal na koncertach go nie ma czy wzgardziła nim wena pewno z żalu umiera sztywny leży jak denat dyskoteki bez niego lecz kochani nic z tego na weselach szaleje choć nip obcy i regon kto go dzisiaj... w garniturach jak ulał znowu panny przytula lub w emocji sztachetą zrobi komuś gdzieś uraz jest na ogół spokojny ale bywa frywolny i dzieciątkiem zakwili po zabawie upojnej kto go dzisiaj...
    1 punkt
  25. jesienią ociężałe spadać niegotowe nieśmiało się mienią żółtorubinowe po burzliwym lecie na wiatr nie rzucane nasączone treścią jak jabłka w poranek mogą być jak cukier lub twarde jak granit przynoszące szczęście albo ostro ranić umie je zastąpić w rozwlekłej ocenie piętnując meritum wymowne spojrzenie
    1 punkt
  26. zatracają sens zdania przestrzenie i rzeczy zdarzenia co cieszyły odchodzą donikąd pożądania ostudził racjonalny etyk a ciszę nadchodzącą ktoś stłumił muzyką wypłynęła dźwiękami siejąc błogi spokój świat żywy otuliła poświatą błękitną sentymenty spłynęły łzami z tęsknych oczu i solą na policzkach na zawsze już wyschną poruszając złóg sadzy co zalegał w duszy najskrytsze obnażyła intencje i myśli by kamienne bariery w jednej chwili skruszyć wstrzymała bezsensowny po złudzenia wyścig ukoiła taktami rozrzewnionych smyczków paletę rozpostarła nieznanych mi doznań oblekając marzenia w całkiem nowy wystrój a ponoć nie istnieje muzyka wszechmocna
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...