Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.10.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Leży frytka przy drodze, marzy sobie o nodze, marzy o nodze jednej, Przydałaby się biednej. Ach! Gdyby ją tak miała, już by tu nie leżała, poszła by w świat szeroki, lecz nie ma, nie ma nogi! Ktoś ją biedną porzucił i już do niej nie wróci. Leży teraz i marzy, a nuż coś się przydarzy... Ktoś ją zaraz podniesie, czule wsunie ją w kieszeń i chociaż ciągle bez nogi, będzie miała przygody. W długą podróż wyruszy, co się wcale nie dłuży. Poznawać będzie kraje, ludzi i obyczaje. Zostanie astronautką poleci aż na Marsa. Tam założy przybytek dla zagubionych frytek Potem książkę napisze. Jeszcze o niej usłyszysz! Będzie grała w teatrze... Nic jej sławy nie zatrze! ….................................. ….................................. Leży frytka przy drodze, marzy sobie o nodze, marzy o nodze jednej, Przydałaby się biednej. Przyjacielu mój drogi, jeśli zdrowe masz nogi, to ja radzę Ci szczerze, nie siedź przy komputerze. Nim się zgarbisz, oślepniesz, sprawdź czy prawdziwe nie lepsze niż wirtualne światy, co nas zjadają na raty.
    2 punkty
  2. w roku dziewięćdziesiątym zeszłego wieku ziemię daleszycką wzbogacił klejnot naturalnej urody w pieluszkach płci żeńskiej nieświadom swojej niezwykłości wzrastała perełka z talentem pod ręką dumna finezja z ambicją w kuferku muzyką pachniało wokoło liryką grało subtelnie gdyby mistrz Tymoteusz znał tę Grację to nie w kamiennej muzyce – bo to pięćdziesiąty ósmy lecz w słojach zadrzewnych oprócz porannej wpisałby etiudę piwnych oczu - natarczywy wdzięk najwyższej jakości również z ekranu laptopa dziś ten skarb niczym koncert - wyśniony jam session każdy podziwia coś innego lecz piękno jest tylko jedno (wiersz z tomiku Czarosiejka wyd. 2017)
    2 punkty
  3. Poetę samochwałę z wioski Dąbrówka świerzbiła raz bardzo od rana stalówka. Za kolejny gniot już się bierze. A jaki to był poziom , szczerze w końcu sam przyznał ,że to taka ,,średniówka,, .
    2 punkty
  4. prawdziwi mężczyźni płaczą jak bobry najczęściej poza spojrzeniami by się nie dało nachalnymi odkryć najskrytszych zranić miliony luster tworzą obraz macho wyznawcy fikcji mirażu łakną zamknięci w maskach ulicami chodzą bo tak wypada bo tak trzeba łzami wzruszeniem tłumią osąd mity próżności łatwo sprzedać w czterech samotne wnętrze pije hektolitrami nieprawdy ileż jak beniaminek prawdziwy mężczyzna gdy pustka wokół liście gubi nadludzką siłą znaczy ścieżki wyzwań chciałby się w innym czasie zbudzić w miejscu gdzie sobą być wystarczy a nie golemem za życia martwym
    1 punkt
  5. Znam te ulice od początkuchoć są dziś takie nie do poznaniawysokie domy stoją oszkloneznam pomniki i parki od zaraniamojego życia tutaji ty Mistrzu tu zamieszkałeś mówili o Tobie wyszedł z domutam gdzie powstało tyle wątkówkartoteka niezliczonych słówgdzie metafory odmieniły świat teatrupułapka dla bystrego rozumujedynie ogród się nie zmieniłco roku pachnie wiosną cały ukwiecony patrzę na wieże starej katedrywspomnienia przywracają dzwonygdzie na czworakach wierni zanosili prośbybo wiara to jak białe małżeństwona przystankach stalowe tramwaje jak zawsze przystająale już nie są takie niebieskie oblepione w różne reklamysklepiki zmieniono na hipermarkety cicho gruchają gołębie na dachu nie ma poety lecz go nie żegnamykiedy wiersz pozostał osieroconylecz nieśmiertelny bo poezja nie umierai nie pójdzie do piachuzostanie w zapiskach i recytacjachtwoje strofy na tu i terazto nasi świadkowiea nieobecność to tylkośmierć w starych dekoracjach
    1 punkt
  6. wiem że zawsze będzie mój bo wierny jak panu pies z nikim innym nie pójdzie nawet wówczas gdy śpię jestem pewien tego że nigdy a nigdy mnie nie opuści i na pewno z nikim nie zdradzi będzie ze mną do końca a może nawet i dłużej - ale to tylko on najlepiej wie lecz mi tego nie powie ponieważ on... moim - więcej nie zdradzę reszty proszę domyśleć się
    1 punkt
  7. Justyna Adamczewska Dziękuję za tego evergreen'a; na marginesie - z tej "trójcy" tylko basista Young żyje. Marlettko Jako współautorka tego tomiku masz pełne prawo do niecierpliwości, na pocieszenie dopowiem Tobie: - Magiczne słowo "akceptuję" zostało wysłane do drukarni/grafików w ubiegłym tygodniu. Teraz tylko cierpliwości daj nam Panie. Dziękuję za komentarz i błękitny obłoczek. PS. Proszę już nie prowokuj mnie do kryptoreklamy!! :)) Obie Panie pozdrawiam wieczorowo i bardzo pogodnie:)
    1 punkt
  8. Acetylocholinowe neurony przesyłają impulsy do przedmózgowia. Impulsy przemieniają się w obrazy, a obrazy w sny. Nie wiadomo jednak dlaczego wybieramy te, a nie inne obrazy. (Agent Cooper) Wszystko co śniłem już się wydarzyło przeminęło jak głosy w głowie obraz samego siebie z niedowładem na łożu śmierci to było w przyszłości nie tej za górami za lassami z podkładem muzycznym stu lat ale jakby teraźniejszej niedalekiej leżałem bezwładnie mając twarz wykrzywioną grymasem czy tak właśnie ma się zakończyć zakręt i drzwi w skale oceny bólu Amerykański sen był kłamstwem nim się okłamywałem Wierząc że ci parweniusze nominowani do nagrody literackiej Nike od „ach och ę ech” zamieszkujący antypody odległe od homofobicznych wysp wyrobników produkujących Chrystusy frasobliwe według jednego wzoru seryjnych świętych są lepsi A przecież „dizajnerskie” subtelne kłamstwo artystyczne niczym się nie rożni od „polecanego przez proboszczów z sąsiednich parafii” bo jedno z drugim się krzyżuje ma mocne plecy tworzy parabole mojego bólu ten kielich goryczy o smaku octu na hizopie
    1 punkt
  9. Usiadła cisza na telefonie blokując przypływ kolejnych wieści, przynosząc spokój, gdyż nikt nie dzwoni, nic też nie martwi i nic nie cieszy. Miast sama odejść po półgodzinie, jęła się kręcić i mościć miejsce. Kot miauknął smutno - musiał się wynieść. Cisza pęczniała zajmując przestrzeń. Słoneczny pokój wpadł w odcień szary. Zamilkło radio, rury, podłogi. Dźwięków ulicy nie słychać wcale, a myśli z głowy też poszły sobie. Tylko krew w żyłach pulsując szumi, ale ten odgłos pochłania cisza. Rytm coś wybija i jeszcze mówi. Już skojarzyłem - to serce słychać. "Kocham, pracuję" -cóż opowiadać... głos miły, ciepły, bez złości cienia. Po tym stwierdzeniu, pytanie zadał: "Co masz, po latach, do powiedzenia?" Ciut się zmieszałem, ciężko oddycham, bo przecież myśli uciekły z głowy... Telefon zburzył a ktoś zapytał: "Przepraszam, zakład... pogrzebowy?"
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...