No i po coż ta wieczna niezgoda na co dzień
kiedy życie krótkie, jak mrugnięcie oka?
Dla świata jesteś nikim, jak obcy przechodzień,
twoje życie to droga, czasem zbyt szeroka.
Gdy nie lubisz świata, nie licz na wzajemność,
gdy nie umiesz dygnąć na widok uśmiechu,
zostaje ci znudzenie, smutek, szara senność
zamiast dobrej energii w swobodnym oddechu.
Bądź ze sobą na ty i w zażyłych słowach
opowiadaj ptakom o zapachu ziemi,
o barwie kwiatów, która jest wciąż nowa,
co dzień inna i niech to nigdy się nie zmieni.
Patrz odważnie w słońce, miej uśmiech dla ludzi,
gdy osiągniesz konsensus na siebie i świat,
niech cię o świtaniu przekonanie budzi:
„życie jest zbyt cenne, by żyć byle jak”.