Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @hania kluseczka Ojej, co Ty wypisujesz...
  3. @Christine dziękuję :)))))) niech Cię chmury z wierszy utkane niosą przez poetycki wszechświat :) światem całym bądź pięknym :) @KOBIETA Dominiko. Ty zawsze słowem ciepłym pociechę przynosisz. Twoje światło - to tak jakby aniołowie w promienie słońca brylanty rzucali :)))) Twoje światło leczy !!! a ja chcę być Twoim pacjentem :))) dziękuję.
  4. wieczorami siadywaliśmy nad jednym talerzem pełnym okazałych pomidorów ty się śmiałeś a ja ci odpowiadałam pukaniem w czoło żeby sprawiedliwości nie stało się zadość nie doglądałam rozlewanego przez nas po równo sensu kiedy niechętnie wyciągałeś rękę z mojej ręki jak szliśmy pod wiatr na cmentarz całować się aż do niezaspokojenia duszy każdego wniebowziętego przy zapomnianym grobie naszych rodziców
  5. @hania kluseczka Ktoś mi kiedyś powiedział , żebym skracał swoje wypowiedzi. Czasami korzystam z tej rady . Jednak nie zawsze jest to dobre dla mojej twórczości. Dlatego eksperymentuje a może po prostu nie mam swojego stylu. Dziękuję
  6. @KOBIETA cudowny, liryczny, ekspresyjny wiersz skupiający się na wewnętrznych przeżyciach i sensorycznych metaforach. "Twój szept spleciony we mnie..." to zmysłowe piękno Twoich wierszy działa jak bomba atomowa tylko na odwrót. wnika głęboko :) poza skalą odczuć. Dominiko. Twoje wiersze.......one są śliczne :)
  7. @A.Between mi tam zawsze szkoda, kiedy autentyczne uczucie się kończy między ludźmi, nawet jak znam ich tylko, z opowieści :) oszczędny i piękny ten twój wiersz :)
  8. @Christine Tak, to może być sytuacja potwierdzająca. Ale znam wiele sytuacji negujących. Że otóż sprawcy tych czy innych krzywd nic jakoś tak specjalnie złego się jednak nie przytrafia. Więc to może nie był aż tak sprawca zła? A może karmy jednak nie ma? A jak dodatkowo wytłumaczyć złe rzeczy które przytrafiają się dobrym ludziom? Jak wytłumaczyć nieszczęścia dzieci? A jak wytłumaczyć nie wiem takiego Fidela Castro? Jak rozstrzygnąć decydentów, ludzi co świat bezpowrotnie zmienili? Prawdę mówiąc nie znam odpowiedzi na te pytania. Karma może mieć coś w sobie pokoleniowego, przypuszczam że może ma. Być może nawet jest czymś nawet zbiorowym. @Christine A jak wytłumaczyć tragiczne losy uznawanych wręcz za świętych?
  9. Dwie małe angielki w autobusie w polskim ścisku, bo zepsuł się. Usnęły z zimnego, bo śnieżyca, a ścisk taki taje wolno. Ja z panem rozmawiam? Ach, nie umiem i pan nie umie chyba też. Dziś tak po polsku gdzieś zapatrzony, gdy się wkradam, odszedł uśmiech z nie naszym no problem. Już wiesz.
  10. @viola arvensis Bardzo dziękuję. Jest to jeden z moich najtrudniejszych wierszy. Tak dla czytelnika jak i twórcy.
  11. Dzisiaj
  12. @KOBIETA Wiersz tnie rozpalone intymnym napięciem powietrze, gęstym zapisem dotyku, który zamiast słów przenika podskórnie w zakamarki ciała…
  13. @Simon Tracy bardzo wciągają mnie Twoje wiersze. Mają w sobie cos zarazem niepokojacego i pociągajacego. Lubię się nimi delektowac. Ten jest wyjatkowo udany.
  14. Noc…miękko rozpływa się w ustach czerwienią rozkładam skrzydła lżejsza niż płatek śniegu, opadam w lepkość ciszy. Twój szept spleciony we mnie… palcami rozrywam chmury i w kostkach lodu zamykam dym, nad upiornym miastem.
  15. Amber

    Mucha nie siada

    @Tectosmith Szczególnie dziękuję Ci za ten komentarz, kiedyś ktoś tą miniaturę skrytykował a ja bez wprawy broiłam.:) Pozdrawiam serdecznie.
  16. Nad brzegami Jordanu wielbłądy się snują, Na wzgórzu Syjonu bałwochwalcy świętują, Czciciel Baala się kłania, gdzie Synaj stromy - Lecz tam - nawet tam - Och Boże! śpią twe gromy: Tam - gdzieś palcem wypalił tablice z kamienia! Tam - gdzie twój lud widział blask twego cienia! Twoją chwałę szata płomienista okrywa: Ciebie zaś - kto ujrzy żywy, nie przeżywa! Och! niech twe oko z błyskawicy się wyłoni; Wytrąć włócznię z ciemiężcy drżącej dłoni! Jak długo tyran deptać twą ziemię może? Jak długo opuszczone twe świątynie Boże? I Byron: On Jordan’s banks the Arab’s camels stray, On Sion’s hill the False One’s votaries pray, The Baal-adorer bows on Sinai’s steep – Yet there – even there – Oh God! thy thunders sleep: There – where thy finger scorch’d the tablet stone! There – where thy shadow to thy people shone! Thy glory shrouded in its garb of fire: Thyself – none living see and not expire! Oh! in the lightning let thy glance appear; Sweep from his shiver’d hand the oppressor’s spear! How long by tyrants shall thy land be trod? How long thy temple worshipless, Oh God?
  17. @Agni0szka Witaj Ago, publikuj śmiało. Powodzenia!
  18. @huzarc Wiersz zamyka się w formie jak w kufrze. Trochę mu to ciąży, jak jedzenie na czas. Poetycko wysoko, górnie pozdrawiam!
  19. Incognito; szepczę, chowam twarz, noszę szary płaszcz, ćwiczę kroki i mimikę… Kim jestem?
  20. @Migrena och przykro mi Migrenko :( oddaję Tobie moje światło, niech rozświetli Twoje smutki! pozdrawiam cieplutko:)
  21. @Leszczym Dla mnie to nie jest skomplikowane.Tam, gdzie inni widzą przypadek, ja zastanawiam się nad tym głębiej. Bo mam przekonanie, że w sprawach o dużych konsekwencjach, przypadki raczej nie występują. I nie chodzi tu o siły nadprzyrodzone. Tak więc karma nie jest jednoznaczna. Wyobraź sobie taką sytuację. Młody mężczyzna krzywdzi, zdradza i okrada swoją dziewczynę. Jej mama stwierdza, że czuje, iż zła karma do niego wróci. Po dwóch miesiącach jest sparaliżowany po wypadku samochodowym. Jechał ze swoją nową dziewczyną do jej rodziców. Ona od niego odchodzi, zostaje sam na łasce starych ludzi (swoich rodziców). Jak to nazwać? Przypadek, los, na pewno konsekwencje jego decyzji - a może to właśnie karma? Pozdrawiam.
  22. Na końcu mostu, po drugiej stronie rzeki, mieszkał na koniu przystojny królewicz, o kędzierzawej bujnej łysinie i przylepionym smutku do twarzy, gdyż śnił cały czas, o niespełnionym marzeniu. Owe piękno, mieszkało na drugim końcu mostu, wodząc go wzrokiem, w każdym, zazwyczaj bardziej wysuniętym do przodu, szczególe. Aż pewnego dnia ów młodzieniec, doszedł tym razem do wniosku, że wciąż daleko stoi i nic nie robi, rzucając jeno myśli swoje, kaczkom na pożarcie, co pływały na grzbietach huczących bałwanów. Nie myśląc długo, bo nie umiał dłużej, zeskoczył z klaczy i pobiegł wprost we wyśnione ramiona. Jednakowoż deski były przegniłe i na wpół zjedzone przez wilgotne korniki, dlatego przez szparę pomiędzy, zleciał do rzeki, rozkosznie rozbryzgując odnóżami, wołanie o pomoc. Jednakowoż nie poszedł na dno, gdyż ujrzał, jak mu jego marzenie, podaje długą, tępą brzytwę, po której bez problemu – gdyż sobie wykombinował, że jest na chwilę, krasnoludkiem – wlazł wprost w objęcia wyczekanej, z nieco okrwawionymi dłońmi i jednym uciętym paluchem. Pogadali trochę o wspólnej przyszłości, by wycałować wspólnie, co trzeba i tak dalej i na drugi dzień, było huczne weselisko na moście. Ów w czasie oczepin, uległ zawaleniu i wszyscy wpadli do rzeki, wesoło pluskając. Po chwili trochę mniej wesoło, bo trzepoczące ciała, zaczęły wyjadać krokodyle, a gdy skończyły, to tylko romantyczny szum rzeki czerwonej, słychać było. Gady – po spożyciu gości – odpłynęły hen daleko, najedzone i nietrzeźwe, mając wrażenie, że są butelkami z wiadomością. Czekały biedne na brzegu, lecz jakoś nikt nie chciał otworzyć butelek, więc ze zgryzoty, połamały zęby. Tylko para młoda, niczym z młodej, gorącej lokomotywy, ocalała, więc wyszli na wierzch, jedno na drugim pod pogięte przęsło, by próbować zwiększyć zaległości ludnościowe, wokół. Kiedyś powstanie tu duże miasto, pełne pomników potopionych i wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie, do czasu, aż pewnego razu, na końcu nowego mostu, po drugiej stronie nowej rzeki, zamieszka przystojny królewicz w samochodzie, o kędzierzawych okrągłych kołach i przylepionym smutku, do wstecznego lusterka, w którym będzie widział marzenie, z tępą lub nie, brzytwą.
  23. Lampy w nocy świecą mi się w oczy I patrzę na nie bez okularów, Bo to żadne słońce tylko światła na drodze, Stres mi się w gardle ściska,ja chce krzyczeć,biegać,uciekać a moja mina mówi mi wszystko- moje życie marne jak grosik w brudnej kałuży (Dopiski autorki): Hej wszystkim to jeden z moich wierszów(jest ich ogólnie 27) i to jest pierwszy wiersz który udostępniam. Mam nadzieję,że się spodoba
  24. @Migrena Już wiem, jak odpowiadać z cytatem. Dziękuję za tak piękne życzenia. Również życzę Ci szczęśliwego życia,zarówno literackiego i w ogóle. :))))
  25. @Tectosmith wzajemnie i Wlodziusiowi też:)
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...