joaxii Opublikowano 19 Września 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Czyżby przemawiała przez Ciebie pycha?.. ;) nie o mnie chodzi ale o te NIKT toż chyba pycha to u Zdzicha MN Każdy ma inny głos (pomijając fakt, że Buckley miał 4-oktawowy). Każdy ma inną muzykę. Nikt nie śpiewa tak jak Buckley tak samo jak nikt nie śpiewa tak jak Ty, nie sądzisz?... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Messalin_Nagietka Opublikowano 19 Września 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. nie o mnie chodzi ale o te NIKT toż chyba pycha to u Zdzicha MN Każdy ma inny głos (pomijając fakt, że Buckley miał 4-oktawowy). Każdy ma inną muzykę. Nikt nie śpiewa tak jak Buckley tak samo jak nikt nie śpiewa tak jak Ty, nie sądzisz?... no dobra, czy muszę Ci pisać o sobie? powiem tylko tyle, kiedy w wieku 27 lat badał mój głos znawca wokalistyki, dumnie i górnolotnie to brzmi to orzekł 3 oktawy z kawałkiem drobnym ale było, sięgałem gdzieś w obrzeża barytonu aż po średni tenor, głos nie ćwiczony, ale co tam, to tylko do statystyk się nadaje, wtedy piłem i paliłem, teraz może gdzieś koło 2 i pół oktawy zahaczam a może więcej, to nie sposób na ocenianie, chodzi o brzmienie, o wykorzystanie koloratury, wiesz, znam takie skrzeczące panie o wysokim cis, aż się ich słuchać nie da, czy mógłbym wykorzystać: gdzieś "Buckley miał 4-oktawy"? a ja? bez czepiania się, łapania za słówka, no nie podobało mi się wykorzystanie tych oktaw z ukłonikiem i pozdrówką MN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joaxii Opublikowano 19 Września 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Każdy ma inny głos (pomijając fakt, że Buckley miał 4-oktawowy). Każdy ma inną muzykę. Nikt nie śpiewa tak jak Buckley tak samo jak nikt nie śpiewa tak jak Ty, nie sądzisz?... no dobra, czy muszę Ci pisać o sobie? powiem tylko tyle, kiedy w wieku 27 lat badał mój głos znawca wokalistyki, dumnie i górnolotnie to brzmi to orzekł 3 oktawy z kawałkiem drobnym ale było, sięgałem gdzieś w obrzeża barytonu aż po średni tenor, głos nie ćwiczony, ale co tam, to tylko do statystyk się nadaje, wtedy piłem i paliłem, teraz może gdzieś koło 2 i pół oktawy zahaczam a może więcej, to nie sposób na ocenianie, chodzi o brzmienie, o wykorzystanie koloratury, wiesz, znam takie skrzeczące panie o wysokim cis, aż się ich słuchać nie da, czy mógłbym wykorzystać: gdzieś "Buckley miał 4-oktawy"? a ja? bez czepiania się, łapania za słówka, no nie podobało mi się wykorzystanie tych oktaw z ukłonikiem i pozdrówką MN Dlaczego porownujesz sie do Buckleya?... Chodzilo mi o to, że każdy jest inny, a głos o 4 oktawach rzadko się zdarza, więc tym mniejsza szansa, żeby ktoś mógł tak śpiewać. Niepotrzebnie traktujesz to jako osobisty przytyk - mówiłam ogólnie. Może ujmę to tak: "Nikt tak nie śpiewał, nie śpiewa i nie będzie śpiewał jak Buckley, podobnie jak nikt nigdy nie śpiewał, nie spiewa i nie będzie śpiewał jak Messalin Nagietka. I chyba tak powinno być :)" Teraz lepiej? Pzdr. j. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Messalin_Nagietka Opublikowano 19 Września 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. no dobra, czy muszę Ci pisać o sobie? powiem tylko tyle, kiedy w wieku 27 lat badał mój głos znawca wokalistyki, dumnie i górnolotnie to brzmi to orzekł 3 oktawy z kawałkiem drobnym ale było, sięgałem gdzieś w obrzeża barytonu aż po średni tenor, głos nie ćwiczony, ale co tam, to tylko do statystyk się nadaje, wtedy piłem i paliłem, teraz może gdzieś koło 2 i pół oktawy zahaczam a może więcej, to nie sposób na ocenianie, chodzi o brzmienie, o wykorzystanie koloratury, wiesz, znam takie skrzeczące panie o wysokim cis, aż się ich słuchać nie da, czy mógłbym wykorzystać: gdzieś "Buckley miał 4-oktawy"? a ja? bez czepiania się, łapania za słówka, no nie podobało mi się wykorzystanie tych oktaw z ukłonikiem i pozdrówką MN Dlaczego porownujesz sie do Buckleya?... Chodzilo mi o to, że każdy jest inny, a głos o 4 oktawach rzadko się zdarza, więc tym mniejsza szansa, żeby ktoś mógł tak śpiewać. Niepotrzebnie traktujesz to jako osobisty przytyk - mówiłam ogólnie. Może ujmę to tak: "Nikt tak nie śpiewał, nie śpiewa i nie będzie śpiewał jak Buckley, podobnie jak nikt nigdy nie śpiewał, nie spiewa i nie będzie śpiewał jak Messalin Nagietka. I chyba tak powinno być :)" Teraz lepiej? Pzdr. j. dobra, nie porównuję się, dałem tylko przykład sorka, że ten przykład był na mojej skórze, ale akurat miałem tę skórę pod ręką, rozumiem, ale znajdzie się taki, co będzie umiał podrobić, pamiętam jak byłem w Czechach i słyszałem Bee Gees bigos brzmiał dokładnie jak oryginał MN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joaxii Opublikowano 19 Września 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dlaczego porownujesz sie do Buckleya?... Chodzilo mi o to, że każdy jest inny, a głos o 4 oktawach rzadko się zdarza, więc tym mniejsza szansa, żeby ktoś mógł tak śpiewać. Niepotrzebnie traktujesz to jako osobisty przytyk - mówiłam ogólnie. Może ujmę to tak: "Nikt tak nie śpiewał, nie śpiewa i nie będzie śpiewał jak Buckley, podobnie jak nikt nigdy nie śpiewał, nie spiewa i nie będzie śpiewał jak Messalin Nagietka. I chyba tak powinno być :)" Teraz lepiej? Pzdr. j. dobra, nie porównuję się, dałem tylko przykład sorka, że ten przykład był na mojej skórze, ale akurat miałem tę skórę pod ręką, rozumiem, ale znajdzie się taki, co będzie umiał podrobić, pamiętam jak byłem w Czechach i słyszałem Bee Gees bigos brzmiał dokładnie jak oryginał MN Tu nie chodzi tylko o brzmienie, ale o to, co twórca wkłada w swoje dzieło. Nie ma dwojga takich samych ludzi, więc gdy mówimy o sztuce nie ma możliwości jej odtworzenia. Jeśli wkładasz w swoje dzieło siebie, to nikt inny nie będzie w stanie tego skopiować, bo jesteś niepowtarzalny, jak każdy człowiek zresztą. I na tym polega różnica między sztuką a odtwarzaniem. Oczywiście można np. śpiewać covery, ale jest to sztuką tylko wtedy, gdy nie kopiuje się oryginału, tylko przekłada się go na swój "język", dodaje się coś swojego. Czasem bywa więc, że cover jest lepszy od oryginału :) Pzdr. j. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Messalin_Nagietka Opublikowano 19 Września 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. dobra, nie porównuję się, dałem tylko przykład sorka, że ten przykład był na mojej skórze, ale akurat miałem tę skórę pod ręką, rozumiem, ale znajdzie się taki, co będzie umiał podrobić, pamiętam jak byłem w Czechach i słyszałem Bee Gees bigos brzmiał dokładnie jak oryginał MN Tu nie chodzi tylko o brzmienie, ale o to, co twórca wkłada w swoje dzieło. Nie ma dwojga takich samych ludzi, więc gdy mówimy o sztuce nie ma możliwości jej odtworzenia. Jeśli wkładasz w swoje dzieło siebie, to nikt inny nie będzie w stanie tego skopiować, bo jesteś niepowtarzalny, jak każdy człowiek zresztą. I na tym polega różnica między sztuką a odtwarzaniem. Oczywiście można np. śpiewać covery, ale jest to sztuką tylko wtedy, gdy nie kopiuje się oryginału, tylko przekłada się go na swój "język", dodaje się coś swojego. Czasem bywa więc, że cover jest lepszy od oryginału :) Pzdr. j. wiesz, znów o sobie, ale z pół roku temu zostałem okradiony z materiału muzycznego dziewczyna jest żoną dyrektora wysoko postawionego teatru w wawie, nic nie wskuram a podrób istnieje, tyle o sobie, wracając do wiersza i do Buckley'a, jstem pewien, że znajdzie się ktoś, jeśli tylko wyczuje pieniądze, tak, chocby śpiewał o boskim narodzeniu MN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joaxii Opublikowano 20 Września 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Września 2008 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tu nie chodzi tylko o brzmienie, ale o to, co twórca wkłada w swoje dzieło. Nie ma dwojga takich samych ludzi, więc gdy mówimy o sztuce nie ma możliwości jej odtworzenia. Jeśli wkładasz w swoje dzieło siebie, to nikt inny nie będzie w stanie tego skopiować, bo jesteś niepowtarzalny, jak każdy człowiek zresztą. I na tym polega różnica między sztuką a odtwarzaniem. Oczywiście można np. śpiewać covery, ale jest to sztuką tylko wtedy, gdy nie kopiuje się oryginału, tylko przekłada się go na swój "język", dodaje się coś swojego. Czasem bywa więc, że cover jest lepszy od oryginału :) Pzdr. j. wiesz, znów o sobie, ale z pół roku temu zostałem okradiony z materiału muzycznego dziewczyna jest żoną dyrektora wysoko postawionego teatru w wawie, nic nie wskuram a podrób istnieje, tyle o sobie, wracając do wiersza i do Buckley'a, jstem pewien, że znajdzie się ktoś, jeśli tylko wyczuje pieniądze, tak, chocby śpiewał o boskim narodzeniu MN Ale to tylko podróbka. Podobnie jak ci, którzy okradli Ciebie. I tak to nie będzie to samo co oryginał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się