Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tęsknoty


Yourek Ajsiński

Rekomendowane odpowiedzi

Tęsknoty małe, tęsknoty duże,
w wytartych dżinsach i w garniturze...
bywały kiedyś, bywają teraz -
tak samo łezkę uronią nieraz.

Z pewną jednakże różnicą małą:
te kiedyś - za tym, co nadejść miało,
co w końcu przyszło, co się spełniło...
te teraz - za tym, co kiedyś było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Yourku..Troche sie zawiodlam..Zauwazylam ze twoje wiersze staja sie coraz prostrze..To niedobrze..Zmierzasz w kierunku rymowanek, i to tez niedobrze..Wiem ze latwiej i szybciej pisze sie takie wiersze..Ale tesknie za takimi jakie pisales na samym poczatku..
Powal mnie na kolana nastepnym razem:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Pomijając feudalizm, pozostanę przy tej formie zwracania się do Osoby, z którą dyskutuję.*
Panie Marku, absolutnie nie zamierzam narzucać nikomu swojej maniery. Była to tylko nieśmiała propozycja z mojej strony. Szanuję Pana zdanie i obiecuję więcej nie nalegać. Przepraszam:-).

Miło mi, że lektura była przyjemna:-).

Dzięki - pozdrawiam:-).
****************************************************

*zastanawialem sie czy w tekscie padnie slowo "male"...nie zawiodlem sie.* Dobre i to - chociaż w jednym punkcie spełniłem Pana oczekiwania:-))).
Wśród "serc bijących", "kwiatów pachnących", "drzew szumiących" trafiają się również "małe tęsknoty" - tak bywa u poetów kalibru (hmm... przemilczę) :-). Tylko że one naprawdę bywały małe:-).

*Generalnie nie podoba mi sie ten wiersz - moze przez te rymy...
zapewne..*
Jeśli przez "te" rymy, to może czasem będzie lepiej, ale jeśli przez rymy w ogóle, to niestety - wierszy białych nie piszę.

Dziękuję - pozdrawiam:-).
***********************************************

*Zmierzasz w kierunku rymowanek*
To nie tak, Dormo. Nie zamieszczam wierszy chronologicznie. Każdy z nich pochodzi z innego okresu mojego pięcioletniego rymoklectwa, a dobór jest raczej przypadkowy. Ostatnio piszę mało - chroniczny brak czasu.
Oj, ja Cię jeszcze powalę - aż zadudni (hi hi):-))) - chociaż nie obiecuję, że będzie to następnym razem:-).

Piękne dzięki - pozdrawiam:-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje wiersze są niesamowite. Lekkie, pełne ciepła i optymizmu, a mówiące o tak ważnych dla nas sprawach. O proszę zdradź tajemnice jak się pisze takie wiersze?

te kiedyś - za tym, co nadejść miało,
co w końcu przyszło, co się spełniło...
te teraz - za tym, co kiedyś było.

To jest wręcz genialny sposób na powiedzenie takiej oczywistości.

Oczywiście dodam sobie do ulubionych.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Prawdopodobnie tyle recept, ilu piszących, a pewnie nawet więcej, bo każdy ma niejedną.
Można próbować tak:
http://www.poezja.org./index.php?akcja=wiersze&cat=1&topic=5641
albo tak:
http://www.poezja.org./index.php?akcja=wiersze&cat=1&topic=5556
chociaż niestety przeważnie wychodzi tak - przynajmniej u mnie:
http://www.poezja.org./index.php?akcja=wiersze&cat=1&topic=5604

Broń Boże nie posądź mnie o autoreklamę. Po prostu leniuch ze mnie i pozwoliłem sobie sięgnąć po "gotowce":-))).

Dzięki za przemiłe słowa, Maleno.
Pozdrawiam pięknie:-).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Projekt Takamoya, 124   Taka jesteś mojmoj że warto w burzy Spragnione ciepła dłonie, Na chwilę choć, w aksamitny płomień  Z czułością zanurzyć    Zachwyt nad zmierzchem kładzie Się deszczem włosów w miłym bezładzie,  Gdy pieści je szeptów wieniec, Światłem w półcieniach tonący z drżeniem.    Śmiech plecie w zegarze  Warkocze półsennych marzeń Na śladach dawnych bitew, Tak czule, że nie warto już krzyczeć, Gdy góra staje się głazem.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzięki ci Kauflandzie za twe hojne dary, Za upusty, rabaty, którym nie masz miary. Za półki, witryny wypchane po brzegi, Za postój darmowy czy maj albo śniegi. Ogarnąć cię trudno, wszędy pełno ciebie: w gazetkach, reklamie, telewizji, web-ie. Pragniesz mych wizyt, otwierasz podwoje, By do skarbczyka wpadło to, co było moje. Tyś dom swój zbudował, tu na gołej ziemi I pokryłeś regały dobrami znacznemi. Wraz ze ściśniętym sercem napis - Witamy, By ofiarę złożyć, próg twój przekraczamy. Tyś panem jest czasu przez długie godziny, Gdy z nadzieją płoną na ceny patrzymy. Za twoim rozkazem towary znikają, A potem znienacka droższe się zjawiają. Lecz i one złożone w wielkiej mądrości, Upiększasz tańszymi, z oznaką starości. Tobie z twej woli rolnik plony zwozi, Których smak czasem w reklamie nas zwodzi. Wina przepyszne, mięsiwa rozmaite dawasz, Których kolorem sztuczno wzrok napawasz. Słowem, z rąk twych czeka wszelkiej żywności, Stworzenie z portfelem sporej wartości. Obdarzaj nas, póki raczysz, łaskami swemi, Póki Polak pokorny i pozbawion premii, Ze spuszczoną głową - czy Marian, czy Józek, Z Grunwaldu, z 'tej ziemi', niemiecki pcha wózek.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      (wersja udźwiękowiona)
    • Wolę się tobą modlić niż wdychać nagie jesienie Chociażby najpiękniejsze ... Czekasz za przepierzeniem - liliowej intymności i przyciasnego stanika Próbujesz podrywu ''na pośpiech'' - nowa strategia?  Znikam.  Olejne malowidła i zachwyt w Barcelonie Rozrzucam wokół peruki, zasypiam na peronie Śnią mi się płatki śniegu i kwadratury rozstania W kółko chcę tylko ... wszystkiego!  I niby nikt nie zabrania ... Ściągam z najwyższej półki atlas - MOJEGO świata Przeglądam go w lochach przeszłości, dziękując za wszystkie lata Cóż, sama nie mogę wydobyć - powietrza, światła i wody ''Mój świat'' chce mieć stolik w Piazza Duomo - choć jestem jak ziemniak z wody Życie jest moim życiem, niech nikt się do niego nie wtrąca Blok, pokój z ołtarzykiem, serce się parzy, gorące!  Czekamy na koniec świata i dobrych konfenansjerów Kompromis jasno wykazał:  "Podzielcie się cyfrą zero..."
    • mój ukochany potrafi się zbliżać do mnie na szerokość parasola smaży naleśniki tuż przed zakończeniem świata łagodnieje czasami i dostaje zbałamuconego kurwika w oczach nie rzuca wtedy przekleństwami na pożegnanie daje mi się pocałować w rękę  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Niestałości trzeba rzucić gałąź do pyska Ocean przelotnych chwil przecumować ... w przystań I na tym rym się kończy... Melodia roznosi się głuchym echem Obija się o ściany, które trąbią fanfarą klaksonów: "uważaj! Tu nie skręcaj! To nie! Tamto też nie! Chybione!''   Potrzebuję dziś w łóżku mężczyzny. Ten, którego znam, jedyny, który też mnie tam potrzebował, ocucił się moją szpetnością.   Chrystus w złoconej ramie ...   Teraz chodzę samotnie po alejach w wielkim mieście i nawet do głowy mi nie przyjdzie, że jest jakieś łóżko.  I że w ogóle był jakiś mężczyzna.  Znalazł sobie kogoś? A, to nie szkodzi. Ja obojętnością  ... już nie rozpaczam. Otwieram garść ... Wezmę się.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...