Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fotografia syna


huzarc

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

- tu bym(wedle mojego wyczucia) jeszcze pomyślał, czy np. Wyrwany przez impet z miazgi ciała - jest potrzebne. Jak dla mnie : Czy Pan poznaje ten kształt na fotografii - wystarczy, domyślam się reszty. Rysunek zamknięty czerwonym konturem smoka - bardzo dobry, konkretny i osobisty. Dalej - Czy należał on do pańskiego syna - on, niepotrzebne, a ja zakończyłbym tak: Tyle z niego pozostało w zieleni traw dla ojcowskich oczu. Pęknięte mi nie potrzebne, potrafię sobie wyobrazić. Zawsze kiedy piszę o śmierci zastanawiam się na ile uchylić ten parawan, którym zasłania się zwłoki, a na ile liczyć na wyobraźnię odbiorcy i nasze podobnie ukształtowane mózgi. Jeszcze paru rzeczy mógłbym się czepnąć, ale może później. Wiersz chyba z tych osobistych i bolesnych, ale zawsze pozostaje wierszem i można komentować. Mimo wszystko daję serce. Pozdrawiam

Edytowane przez Jan Paweł D. (Krakelura) (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ale uważam, że masz tu dobry wiersz, tylko trzeba wyrzucić co zbędne, więc pozwoliłem sobie, a Ty oczywiście zrobisz jak uważasz:

 

Pod Warszawą, między

wschodem a zachodem

tor dwustronny i jesienny 

stęka wedle rozkładu.

 

 On wyszedł jak do lotu na przeciw 

zderzeniom zdarzeń, z jej małą fotografią

zaciśniętą w palcach jak biletem do nieba

z przesiadką w czyśćcu i spojrzał

ostatni raz w czoło ekspresu.

 

Czy Pan poznaje kształt na fotografii -

rysunek na fragmencie pleców

zamknięty czerwonym konturem smoka

czy należał do pańskiego syna. -

Tyle z niego pozostało, w zieleni traw,

dla  ojcowskich oczu.

 

Trzeba wypełnić pustkę protokołu

pismem nieczułym za to skrupulatnym,

nikt martwy - proszę pana,

nie może pozostać bez imienia 

i musi zostać wymazany ostatecznie

z ziemskich rejestrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim swoim gościom dziękuję za lekturę, komentarze, rady i uwagi. Wszystkich pozdrawiam serdecznie

 

@Jan Paweł D. (Krakelura) Dziękuję, że moja myśl stała się inspiracją do opisania jej na nowo, ale raczej nie chciałbym obrzeżać swych słów, nawet jeśli wydaję się to rozwlekłe i mniej smaczne, niż gdyby inaczej je przyprawić.  Cóż, mój parawan jest zużyty, niedoinwestowany, stąd wyłazi z niego turpistyczny szczegół... Mój ekspres ma żeby a nie czoło, bo czoło się co najwyżej obmywa, a w lokomotywowni, trzeba wygrzebywać, głęboko pod wagonami...

 

Za to pokusiłem się o mały suplement do całości, taka mała dygresja obok, bo przecież tak na prawdę była to historia dwóch fotografii.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      tę moim zdaniem, ale to drobiazg :) Wiersz fajny, lekki, z pomysłem i humorem :) Acz ja rzadko jem bułeczki, częściej chlebek :)   Pozdrawiam :)   Deo
    • Ostro, mocno, punkrockowo :) W sumie podobasię (istota wiersza), choć sytuacja jaką opisuje i język już niekoniecznie :) Pozdrawiam :)   Deo
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      a nie "mych" przypadkiem?   A tak to... staroświecko-sztambuchowa miniaturka, ale puenta fajna :)   D. 
    • Przejmujący wiersz.  Myśli i uczucia w nim zawarte to czysty zespół stresu pourazowego (PTSD).  Właśnie weterani wojenni i osoby, które doświadczyły jakichś ciężkich przestępstw, także w sposób chroniczny, często na niego cierpią. I od samego początku, zaraz po skończeniu traumy, dla ich własnego dobra, powinni być objęci opieką i leczeni.    Z psychologicznego punktu widzenia Peelowi polecam wybaczyć przede wszystkim sobie, ukochać siebie, zdezorientowanego, pogubionego i postawionego w tragicznej sytuacji człowieka, który nie mógł nic zrobić. Wiem, że to łatwo się pisze, ale to chyba jedyna właściwa droga do życia.  Smutno mi po czytaniu.   Choć, abstrahując od sytuacji lirycznej, mam pewne sugestie.  Jeśli chcesz je poznać, to daj mi znać, czy wolisz w komentarzu czy wiadomości prywatnej.  Nie chcę być impertynencka i wstawiać ich tu per fors w komentarzu.    Deo    
    • chciałabym z tobą umierać w magnoliowej wodzie lila-róż świtu tiul zdejmowałeś już nie raz ze mnie aż poczułam na skórze chłód   a ja lubiłam językiem zaznaczać ci grdykę trzydniowy zarost piernie kłuł   a teraz chciałbyś wejść w moją mysią pustkę   boję się to dla mnie trudne a jeśli po wszystkim przeniknie mnie nicość i będę się sypać jak popiół?   spokojnie będzie dobrze   ufam twoim słowom i wciągam w siebie ból płyniemy razem w przyćmieniu zmysłowym jak czekolada gorzko-słodko   a po wszystkim jest zupełnie normalnie łzy przekłuwają mi uszy zęby sutki diamentowo
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...