Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Na słuszne sprawy


Marek.zak1

Rekomendowane odpowiedzi

 

                                                                                           

 

Młody człowiek do mistrza zwrócił się z pytaniem,

chciałbym od ciebie dostać życiowe przesłanie.

- co jest w życiu istotne, o co walczyć trzeba,

żeby sobie zasłużyć na przychylność nieba.

- Walczyć o słuszne sprawy bardzo jest wskazane,

jeszcze tutaj na ziemi będzie nagradzane,

należy jednak w walce użyć takiej siły,

żeby te słuszne sprawy w końcu zwyciężyły.

Zanim zaczniesz tę walkę, policz się dokładnie,

inaczej wszystko przegrasz i słuszność przepadnie.

 

 

Mistrzowi z Czarnolasu

 

 

 

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aleśmy się zgrali Wędrowcze. Coś w tym musi być. 

Aleśmy się zgrali Wędrowcze. Coś w tym musi być. 

 

A tak w ogóle to mi przypomina "Sztukę walki" Sun Zi, nie tylko romantyków

 

"Jeśli znasz siebie oraz swoje wroga zwyciężysz. Jeśli znasz siebie ale nie znasz swoje wroga odpowiednim przygotowaniem będziesz w stanie odnieść zwycięstwo. Jeśli nie znasz siebie oraz swojego wroga poniesiesz klęskę w każdej bitwie."
-Sun Zi "Sztuka wojny"oraz filozofię A. de Mello. Pozdr. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale przecież to jest nieprawda.

 

Sugerujesz, że chociażby Wysocki czy Chłopicki i cała reszta dowódców była pod wpływem romantyków? Poezja tyrtejska, jako taka, zaczęła się dopiero po powstaniu listopadowym. Owszem, był chociażby Konrad Wallenrod ale jego pierwsze wydanie to dopiero 1828 rok. Do tego czasu zmienił się w Rosji car. Pojawił się Mikołaj I, który jeszcze bardziej niż jego poprzednik (ale dopiero w późniejszym okresie) miał w nosie postanowienia Kongresu Wiedeńskiego. Pragnę przypomnieć, że kiedy powstało Królestwo Polskie, nasza szlachta gotowa była nosić Aleksandra I na rękach. Książę Adam Jerzy Czartoryski wykonał w Wiedniu kawał dobrej roboty. W 1815 roku nikt, absolutnie nikt nie chciał wywoływać powstania. Spiski zaczęły się dopiero kiedy car zaczął łamać konstytucję Królestwa.

 

Poza tym powstania zaczęły się w zasadzie od konfederacji barskiej, a wtedy nikt o romantyzmie u nas nawet nie słyszał. W Świętym cesarstwie szalał Sturm und drang ale ten trend do nas nie przyszedł. Romantyzm "przyniósł" dopiero Mickiewicz ze swoimi Balladami i romansami, a do tego czasu wybuchły u nas, chociażby wspomniana konfederacja i postanie kościuszkowskie, a one w żaden sposób romantyczne nie były. Wręcz przeciwnie. Powstanie barskie nazywane jest czasami przez historyków ostatnim szlacheckim rokoszem.

 

Nie zgadzam się z Twoimi argumentami Marku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek.zak1 Wiesz, rozumiem, że Królestwo Polskie, kierowane przez księcia Druckiego-Lubeckiego przeżywało powolny wzrost gospodarczy, a wielki książę Konstanty uwielbiał nasze wojsko, niemniej śruba była cały czas dokręcana. Temu trzeba było się przeciwstawić.

 

Poza tym w okresie powstania listopadowego posiadaliśmy jedną z najlepszych armii ówczesnej Europy (opinia historyków). Sam wielki książę Konstanty niezwykle podziwiał nasze wojsko. Mikołaj I chciał wykorzystać je do tłumienia powstania w Belgii. Gdyby nie wybuchło powstanie listopadowe poszlibyśmy tam, a na teren Królestwa Polskiego wprowadzono by najprawdopodobniej wojska Rosyjskie. Powstanie listopadowe po prostu musiało wybuchnąć, bo nie było innej okazji. Mieliśmy czekać do wojny krymskiej? W 1830r. nikt jeszcze nawet nie wiedział, że wybuchnie.

 

Należy patrzeć na powstania oczami tamtych ludzi, ponieważ oni nie wiedzieli tego co częstokroć wiadomo dzisiaj. Nawiasem mówiąc to bardzo często popełniany błąd, nawet przez niektórych historyków (i przez historyków również wytykany).

 

PS: Powstanie listopadowe, najbardziej romantyczne, wybuchło zbyt wcześnie nie dlatego, że nie było przemyślane ale dlatego, że groziła nam wspomniana wycieczka do Belgii i już po prostu nie można było dłużej czekać.

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeszcze raz. Ja historię znam, przez kilka lat byłem aktywny na www.historycy.org, a także byłem za czasów szkolnym laureatem ogólnopolskiego konkursu historycznego:). Mój wiersz jest o tym, że przed rozpoczęciem walki, gdy nie jest koniecznością, należy się policzyć.  Tak też wynika z różnych gier strategicznych, w które niegdyś grałem.  Nasza historia, a tym bardziej powstania są jedynie małym odpryskiem zagadnienia. Pozdrawiam i proponuję niekontynuowanie tematu  w  tym aspekcie.   

Czytałem, Świetna książka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ok, postawiłeś tezę, z którą się nie zgadzam dlatego przedstawiłem swoje argumenty. Niemniej przychylam się do prośby, tym bardziej, że robi się offtopic.

 

PS: historycy.org - cudowne miejsce. Miło mi w ogóle poznać osobę stamtąd. Świat jednak jest mały. :)

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, byłem na kilku spotkaniach, przy okazji targów książki historycznej, ale potem bardzo się zaogniła atmosfera, dotycząca współczesności, odzwierciedlająca (niestety) obecne podziały i temperatura tak wzrosła, że się wyeksmitowałem. Pozdrawiam i mea culpa, że uniwersalny przekaz wmiksowałem do naszej historii. Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Daj spokój. To była normalna rozmowa, od tego jest forum. Nie czułem się w żaden sposób sprowokowany, czy obrażony. :) Sam także odpowiadałem bez jakichkolwiek podtekstów czy nerwów. :)

 

No fakt, to rzeczywiście nieciekawa sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbliża się w dziwnej metalowej masce. Z wywierconymi w niej niesymetrycznie wieloma otworami. O różnej wielkości, różnym kształcie. Tam, gdzie powinny być oczy albo uszy, bądź usta… Coś, co jest zdeformowane zwielokrotnionymi mutacjami syndromu Proteusza, czy von Recklinghausena... Żywe, to? Martwe? Ani żywe, ani martwe. Idzie wolno w szpiczastej, nieziemskiej infule, jarzącej się na krawędziach odpryskami gwiazd. Idzie w ornacie do samej ziemi, ciągnąc za sobą szeroką szatę po podłodze usianej miliardami ostrych jak brzytwa opiłków żelaza. Najpewniej chce wydawać się większym. Tylko po, co? Przecież jest już i tak największym wobec swojej ofiary. Jest tego dużo, tych wielobarwnych luminescencji i tych wszystkich mżeń. Jakichś takich niepodobnych do samych siebie w tej całej gmatwaninie barw, wziętych jakby z delirycznej, przepojonej alkoholem maligny. Idzie wolno, albo bardziej skrada się jak mięsożerca. Stąpa po rozsypujących się truchłach, których całe stosy piętrzą się po ciemnych kątach, bądź wypadają z niedomkniętych metalowych szaf…   Lecz oto zatrzymuje się w blasku księżyca. W srebrnej poświacie padającej z ukosa przez wysokie witraże tak jakby fabrycznej hali. Rozkłada szeroko ramiona z obfitymi mankietami, upodabniając się cośkolwiek do krzyża. W rozbrzmiałym nagle wielogłosowym organum, płynącym gdzieś z głębokich trzewi. Rozbłyskują świece. Ktoś je zapala, lecz nie widzę w półmroku, kto. Jedynie jakieś cienie snują się w oddali, aby rozfrunąć się z nagłym krakaniem niczym czarne kruki, co obsiadają pod stropem kratownicę gigantycznej suwnicy. Otaczają mnie pogłosy metalicznych stukań, chrzęstów w tym grobowcu martwych maszyn. Pośród pogiętych blach, zardzewiałych prętów, zdewastowanych frezarek z opuszczonymi głowami… W odorze rozkładu rdzawych smug znaczących ich puste w środku korpusy… Wśród plątaniny niekończących się rur, rozbebeszonych rozdzielni prądu, sterowniczych pulpitów, nieruchomych zegarów…   Tryliony komórek naciekają wszystko w szmerze nieskończonego wzrostu. Pośród zwisających zewsząd cuchnących szmat przedziera się niezwyciężona śmierć. Na aluminiowym stole resztki spalonej skóry. Skierowane w dół oko kobaltowej lampy zdaje się nadal je przewiercać kaskadą rozpędzonych protonów. Mimo że wszystko jest milczące, dawno zaprzepaszczone w czasie i bezczasie… Nie zatrzymało to tryumfalnego pochodu nienasyconej śmierci. Okrytej chitynowym pancerzem. Przecinającej powietrze brunatnymi szczypcami… To się wciąż przemieszcza, ciągnąc za sobą rój czarnych pikseli. W jednostajnym i meczącym, minimalistycznym drone. Na zasadzie długich i powtarzających się dźwięków przypominających burdony. Przemieszcza się jak ćmiący, tępy ból w piskliwym szumie gorączki.   A przechodzi? Nie. Nie przechodzi wcale. Zatrzymało się, jarząc się coraz bardziej na krawędziach. Błyskając rytmicznie. Stąpa w miejscu jak bicie serca. W tym całym obrzydliwym pulsowaniu słyszalnym głęboko w rozpalonych meandrach mózgu, przypominającym uderzenia ciężkiego młota. Szum idzie zewsząd, jak mikrofalowe promieniowanie tła. Na ścianie tkwiący cień mojej czaszki pełga w nerwowych oddechach nocy. W dzwoniącej ciszy nadchodzącego sztormu. Chwytam się desek, prętów, wszystkiego, aby nie stracić świadomości. Nie zemdleć. Sześciany powietrza już furkoczą od nastroszonych piór. Otaczają mnie całe ich roje. Tnąc wszystko stalowymi dziobami, spadają ze świstem en masse. Wbijają się głęboko aż po rdzeń. Przebijają się z trzaskiem poprzez mury, podłogi. Jak te świdry, udary, pneumatyczne młoty… Poprzez krzyki malarycznych drżeń, które nawarstwiają się i błądzą echem jak rezonujące w oknach brzęczące szkło.   Poprzez śmierć.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-26)      
    • @andreas Bo poeci to podobno wrażliwi, empatyczni ludzie :) Zdrówka też :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to jest ciekawe i mądre spostrzeżenie :) Dzięki za refleksję i zatrzymanie się pod wierszem :)   Pozdrawiam    Deo
    • Popada; rano narada - pop.    
    • @poezja.tanczy   Dzięki. Pozdrawiam.   @Jacek_Suchowicz   A ziemia wiosną się odrodziła...   Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...