Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

rzeź Woli


Andrzej_Wojnowski

Rekomendowane odpowiedzi

Azjatycka nienawiść teutońskich potworów

oświeconych potomków Schillera Goethego

z automatu precyzją od domu do domu

wykonuje rozkazy mordując każdego

 

dziecko starzec kobieta - dziś jeńców nie biorą

krew zalewa ulice czerwonym potokiem

a z uśmiechem na twarzach żołnierze Mordoru

zapomnieli w amoku co historia powie

 

pokonanych niestety głosu nikt nie słucha

kaci Woli przeżyją dla sądów niewinni

podręczniki historii będą dzieci uczyć

że nie byli to Niemcy lecz jacyś naziści

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadniczo zgadzam się z treścią wiersza. Dirlewanger był rzeźnikiem, koniec kropka.

 

Co do końcówki...  Nienawidzę poprawności politycznej, niemniej z mówieniem o mordach dokonanych przez komunistów czy bolszewików już nie mamy takiego problemu jak z nazistami i Niemcami.

 

Nie widziałem żeby ktoś czepiał się strasznie gdy mówiono, że zbrodni dokonali bolszewicy. Nie widziałem petycji by odtąd nazywać ich Rosjanami.

 

...dlatego o nazistów i Niemców aż tak bardzo bym się nie czepiał, pomimo tego, iż naprawdę rozumiem ludzi, których to bulwersuje.

 

Wiecie... zbrodnie bolszewickie - ok, zbrodnie nazistowskie - tu już chcemy niemieckich. Ja tego nie kupuję, pomimo faktu, że siedzę w historii II wojny naprawdę długo. 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 A ja tak.

Hitler doszedł do władzy w wyniku demokratycznych wyborów. Wybrał go naród niemiecki.

"Naród panów " który popierał eksterminację  "podludzi".

Komunizm w Rosji stworzyli w dużej mierze nie Rosjanie.

Stalin - Gruzin

Dzierżyński - Polak

itd.

W Radzie  Komisarzy Ludowych na ogólną liczbę 62 stanowisk było
43 Żydów  , 10 Łotyszy,  2 Niemców ,  2 Polaków ,  3 Ormian   i 2 Rosjan .

 

A jak było w NSDAP ?

 

Dziękuję i pozdrawiam.

 

A myślałem, że tego nikt nie zauważy.

 

Dziękuję Marcinie - poprawię.

 

Z moim pisaniem to jest tak że nad tym nie panuję.

Słowa same wskakuje. Zrobię plan, próbuję dobrać słowa i wychodzi zupełnie coś innego.

Spróbuję bez rymów, ale co z tego wyjdzie - nie wiem.

 

Dziękuję i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cóż, nie zamierzam się z nikim kłócić, a tym bardziej wyprowadzać z jego poglądów. Na pewno nie tutaj. Szanuję Twoje zdanie, choć długo mógłbym o tym rozmawiać, przedstawiając swoje argumenty.

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgadzam się z Tobą w 100%. Do tej pory niektórzy Rosjanie winią Polaków i Łotyszy o doprowadzenie do Rewolucji w Rosji. Bolszewizm od zarania był międzynarodowy i bardzo trudno mówić o jego "rosyjskości", nazism, natomiast, dążył do dominacji nad Światem jednej nacji - niemieckiej. I chociaż po stronie niemieckiej walczyli przedstawiciele innych narodowości, przeważnie upatrując w tym szansy na zatrzymanie ekspansji bolszewizmu (wydaje mi się, że np. w Rzezi Woli umaczane były oddziały RONA i SS Galizien), to przez Niemców byli oni traktowani jak ludzie drugiej i niższych kategorii. To był zresztą, moim zdaniem, jeden z największych błędów Hitlera.

Pozdrawiam

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbliża się w dziwnej metalowej masce. Z wywierconymi w niej niesymetrycznie wieloma otworami. O różnej wielkości, różnym kształcie. Tam, gdzie powinny być oczy albo uszy, bądź usta… Coś, co jest zdeformowane zwielokrotnionymi mutacjami syndromu Proteusza, czy von Recklinghausena... Żywe, to? Martwe? Ani żywe, ani martwe. Idzie wolno w szpiczastej, nieziemskiej infule, jarzącej się na krawędziach odpryskami gwiazd. Idzie w ornacie do samej ziemi, ciągnąc za sobą szeroką szatę po podłodze usianej miliardami ostrych jak brzytwa opiłków żelaza. Najpewniej chce wydawać się większym. Tylko po, co? Przecież jest już i tak największym wobec swojej ofiary. Jest tego dużo, tych wielobarwnych luminescencji i tych wszystkich mżeń. Jakichś takich niepodobnych do samych siebie w tej całej gmatwaninie barw, wziętych jakby z delirycznej, przepojonej alkoholem maligny. Idzie wolno, albo bardziej skrada się jak mięsożerca. Stąpa po rozsypujących się truchłach, których całe stosy piętrzą się po ciemnych kątach, bądź wypadają z niedomkniętych metalowych szaf…   Lecz oto zatrzymuje się w blasku księżyca. W srebrnej poświacie padającej z ukosa przez wysokie witraże tak jakby fabrycznej hali. Rozkłada szeroko ramiona z obfitymi mankietami, upodabniając się cośkolwiek do krzyża. W rozbrzmiałym nagle wielogłosowym organum, płynącym gdzieś z głębokich trzewi. Rozbłyskują świece. Ktoś je zapala, lecz nie widzę w półmroku, kto. Jedynie jakieś cienie snują się w oddali, aby rozfrunąć się z nagłym krakaniem niczym czarne kruki, co obsiadają pod stropem kratownicę gigantycznej suwnicy. Otaczają mnie pogłosy metalicznych stukań, chrzęstów w tym grobowcu martwych maszyn. Pośród pogiętych blach, zardzewiałych prętów, zdewastowanych frezarek z opuszczonymi głowami… W odorze rozkładu rdzawych smug znaczących ich puste w środku korpusy… Wśród plątaniny niekończących się rur, rozbebeszonych rozdzielni prądu, sterowniczych pulpitów, nieruchomych zegarów…   Tryliony komórek naciekają wszystko w szmerze nieskończonego wzrostu. Pośród zwisających zewsząd cuchnących szmat przedziera się niezwyciężona śmierć. Na aluminiowym stole resztki spalonej skóry. Skierowane w dół oko kobaltowej lampy zdaje się nadal je przewiercać kaskadą rozpędzonych protonów. Mimo że wszystko jest milczące, dawno zaprzepaszczone w czasie i bezczasie… Nie zatrzymało to tryumfalnego pochodu nienasyconej śmierci. Okrytej chitynowym pancerzem. Przecinającej powietrze brunatnymi szczypcami… To się wciąż przemieszcza, ciągnąc za sobą rój czarnych pikseli. W jednostajnym i meczącym, minimalistycznym drone. Na zasadzie długich i powtarzających się dźwięków przypominających burdony. Przemieszcza się jak ćmiący, tępy ból w piskliwym szumie gorączki.   A przechodzi? Nie. Nie przechodzi wcale. Zatrzymało się, jarząc się coraz bardziej na krawędziach. Błyskając rytmicznie. Stąpa w miejscu jak bicie serca. W tym całym obrzydliwym pulsowaniu słyszalnym głęboko w rozpalonych meandrach mózgu, przypominającym uderzenia ciężkiego młota. Szum idzie zewsząd, jak mikrofalowe promieniowanie tła. Na ścianie tkwiący cień mojej czaszki pełga w nerwowych oddechach nocy. W dzwoniącej ciszy nadchodzącego sztormu. Chwytam się desek, prętów, wszystkiego, aby nie stracić świadomości. Nie zemdleć. Sześciany powietrza już furkoczą od nastroszonych piór. Otaczają mnie całe ich roje. Tnąc wszystko stalowymi dziobami, spadają ze świstem en masse. Wbijają się głęboko aż po rdzeń. Przebijają się z trzaskiem poprzez mury, podłogi. Jak te świdry, udary, pneumatyczne młoty… Poprzez krzyki malarycznych drżeń, które nawarstwiają się i błądzą echem jak rezonujące w oknach brzęczące szkło.   Poprzez śmierć.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-26)      
    • @andreas Bo poeci to podobno wrażliwi, empatyczni ludzie :) Zdrówka też :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to jest ciekawe i mądre spostrzeżenie :) Dzięki za refleksję i zatrzymanie się pod wierszem :)   Pozdrawiam    Deo
    • Popada; rano narada - pop.    
    • @poezja.tanczy   Dzięki. Pozdrawiam.   @Jacek_Suchowicz   A ziemia wiosną się odrodziła...   Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...