Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Przyjaciel samotność


ozzy9509

Rekomendowane odpowiedzi

I znów dopada mnie ta trwoga,
Kiedyś była z nas trwała załoga, 
Lata mijają, a nasze drogi inne,
Kiedyś wspólna zabawa, dziś sprawy rodzinne,

 

Nie miałem jak moi przyjaciele,
Rodzina rozsypana, samotności było wiele,
Teraz gdy węzeł przyjaźni się rozpadł,
Mój odwieczny przyjaciel mnie dopadł,

 

Razem teraz często siedzimy, 
On tylko słucha, ja wymyślam rymy,
Razem myślimy co osiągnąć w przyszłości,
Mój przyjaciel cień samotności... 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwoga - załoga

przyszłości - samotności

Popracuj nad rymami, te są akurat rzeczownikowe i gramatyczne.

Najłatwiej rymować tymi samymi częściami mowy.

A to co najłatwiejsze, najprostsze, nie wpisuje się już tak jak kiedyś we współcześniejszą poezję.

Jeszcze w wierszach dla dzieci (bo dzieci lubią takie rymy, łatwo wpadają im w pamięć i szybko się uczą),

w satyrze, może tekstach rapowych piosenek ujdą.

Króciutko powiem, rym powinno się słyszeć, a nie widzieć.

Temat wiersza, bardzo wdzięczny, można go owijać, przewijać, przekładać nieskończenie.

Powodzenia i pozdrawiam :)

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Ozzy9509 czy nie pogniewasz się za parę sugestii?

 

Znowu dopadła mnie trwoga

dawniej z nas była załoga

czas mija a drogi inne

priorytet - sprawy rodzinne.

 

Nie miałem - jak przyjaciele

powodów do skargi wiele,

rozeszły się nasze drogi

zawitał On w moje progi.

 

Przy kawie często siedzimy

On słucha - ja piszę rymy.

Czy już na zawsze w przyszłości

ja - i mój cień samotności?

 

To tylko sugestia, by wiersz ,,płynął" w miarę, Zrobisz jak zechcesz - to Twój wiersz -  pozdrawiam serdecznie  :)

 

 

Edytowane przez Bogdan Brzozka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - tak trzymaj -                                           Pzdr.zadowoleniem.
    • @Łukasz Jasiński parówki zamień na białe szparagi, na szyneczkę, zrób z ryżem, białą cebulką i białym winem, będzie uczta:) kto w dzisiejszych czasach je takie jedzenie:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję za miłe słowa. Będę pamiętał.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Powiem Ci, że ja do dzisiaj tak robię, tyle że nie dotyczy to partnerek, ale niemalże każdej osoby, z którą uda się wejść w jakiś głębszy kontakt. Szczególnie mam tu na myśli internet, bo w realu ludzie są dla mnie dużo bardziej czytelni, dzięki różnorodnym bodźcom sensorycznym jakie odbieram. W sieci to jak chodzenie w ciemnym pokoju z zawiązanymi oczami. Z tą różnicą, że dla mnie to zupełnie nie jest męczące, raczej ciekawe i po linii moich zainteresowań psychologicznych.   Owszem, a nawet dużo większe. Są tacy dla których randki były jedną z większych traum jakie im dane było w życiu doświadczyć. Generalnie osoby introwertyczne, do tego  z różnymi problemami psychicznymi i seksualnymi, z brakiem adekwatnej socjalizacji w wieku rozwojowym. Ale pomimo tego dali radę i znaleźli żonę, czy męża, lecz nigdy nie chcieliby tego doświadczenia powtarzać, co dobrze rokuje w temacie wierności i trwałości relacji. Zatem zawsze są jakieś plusy. Królowej flirtu dużo łatwiej będzie stać się niewierną żoną. Rzecz jasna nic nie sugeruje.   W sumie to takie standardy już kiedyś były. Moja prababcia wychowywała się na arystokratycznym dworze i jej romanse przebiegały według przyjętego wzoru, obowiązującego w dobrym towarzystwie. Gdy ktoś uchybił, którejś z reguł był uważany za gbura i barbarzyńce i nie miał szans u panny. A zdarzało się to nawet tym z najlepszymi nazwiskami i tytułami. Widocznie w swoim czasie nie odrobili należycie pracy domowej w szkole dobrych manier.    
    • @jan_komułzykant Dystych udany. Pozdrawiam. @poezja.tanczy Dzięki za dwuwierszowe, celne komentarze. Pozdrawiam. @andreas @andreas Różnorodność spojrzeń na problem ciekawa. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...