zak stanisława Opublikowano 6 Października 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 w poszukiwaniu włoskich ogrodówSami jesteśmy dowodami na istnienie zdarzeń niemożliwych. Czy wiemy o tym? idzie za mną chłodzi szeleści trzeszczą rozdeptywane kwiaty buczyny miazga ziaren nie nadaje się na ząb nawet dla wiewiórki drzewo ogołocone ze złudzeń przepowiada - zima będzie głodna pokrętnymi schodami prowadzi głupota czy chęć przygody lubię wyzwania pod mostem krzyki znajome i swojskie gęsi rzucają się do rzeki w moim kierunku niestety nie mam czym dzielić obok kwiaty postrzępione nie same z siebie niebezpiecznie droga się zwęża nagle błysk i furkot tysiąca niebieskich skrzydeł jestem po drugiej stronie tęczy bez okruchów i co dalej
Bernadetta1 Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 ale Cie fajnie Stasiu czytac znów:):)po przerwie...i to w takiej jesiennej, przedzimowej poezji:):)...jakos sie cieplej zrobilo na duszy:)usciski ode mnie:):)Beata
zak stanisława Opublikowano 6 Października 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Bea, to miłe słowa, uściskowywuję bardzo mocno i ślę słoneczne pozdrowienia , u mnie siąpi,jest zimno i katralno:) cmook
egzegeta Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 Stasiu tytuł mnie zatrzymał i ani rusz do wersów, " ... z kierunkiem na azymut" czyli innymi słowy - z kierunkiem na kąt między kierunkami; jakimi to insza szczegóła. I co? Pozdrawiam
Magda_Tara Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 a może: do kąta? albo w kąt? posmutniało, chociaż tak jesienniowato :)) ładnie, Stasiu :)
BARBARA_JANAS Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 Fajnie, że znowu jesteś...:)) Wróciłaś znad cofniętego morza ? Dobry ten błysk...Bo chyba za dużo o jedną mroczność w wierszu...:)) Gęsi rzucające się do rzeki...taki naturalny a jednocześnie tragiczny obraz... dobrze, że wiara...:)) Pozdrawiam serdecznie...
kasiaballou Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 pierwszy wers nieciekawy; zagłębianie się w mroczność dość pospolicie wybrzmiewa, podobnie kamienista gardziel - ostatnia strofa jak parafraza Psalmu :"Pan jest moim pasterzem" - może nazbyt dosłowna i czytelna, dlatego zabrakło mi nieco świeższej myśli. co nie zmienia faktu, że przyjemny, nadziejowy obrazek. pozdrawiam :) kasia.
Tomasz_Biela Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 wchodzę i czytam i czuję mocniejszą gorycz w Twoich wierszach albo w tym jednym...co nie zmienia że czuć Twoje pisanie jak to Stasia dobra ciepła płynna/// dobrze Cię przeczytać dobrze wrócić uszanowanie t/
zak stanisława Opublikowano 6 Października 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 bardzo dziękuje za przytupnięcie nad wierszem, chwilę zadumy i słowa naprowadzające, Wiktorze, Mago, Basiu, Kasiu, Tomku, ściskam i przesyłam powiew ciepłej bryzy znad Północnego.
cammomille Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 ciekawie napisane,troszkę :) mam wrazenie, że pogubiłam się w treści z tymi gęsiami , to tak cieńko coś... druga strona tęczy wypada ładnie na tym tle.. pozderki
Pan_Biały Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 zgadzam się z przedmówczynią co do drugiej strony tęczy - tam garniec złota czaka:) pozdrowienia r
marti krűger Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 witaj, jak zawsze pejzarz piórem malowany i nadzieja na ... to tak z pierwszej myśli, wiec jeszcze się wgryzę... pozdrawiam
M._Krzywak Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 O, wiersz ! Warto by przeczytać choćby dlatego, żeby naocznie przekonać się, że liryk to niekoniecznie zaimki osobowe i takie tam "twoje oczy" ;0 Ładne. Pozdrawiam.
Oxyvia Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Października 2009 A dla mnie ten wiersz brzmi bardzo pesymistycznie. Jak rozpaczliwa wiara w to, że po drugiej stronie (tęczy-nieba? rzeki-Styksu?) będzie dopiero jakaś pełnia, spełnienie siebie, całość (bez okruchów). Bardzo to smutne. Może jednak źle odczytuję. Buziaki, Stasiu. :-)
Waldemar Talar Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Ładnie namalowany obraz smutku ukrytego w pięknie . Do Waldka wiersz przemówił i zmusił do refleksji . Dobrze że znowu będziesz malować to co najbardziej na to zasługuje . życzę ciepełka w ten pochmurny dzionek
egzegeta Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Stasiu rozważ usunięcie "nagle" przed błysk, przecież każdy błysk występuje nagle. Pozdrawiam
zak stanisława Opublikowano 7 Października 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Kochani, to bardzo sympatyczne, że pochylacie się nad wierszem,każde odczucie jest dobre, bo pisząca sama nie wie czego oczekiwać, sama się łudzi, że po drugiej stronie jest lepsze zycie, ale... wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, ta racja staje się w pełni prawdwa az błyskotliwa, na tle szarości i chęci wiary w lepsze jutro, a jesień ma to do siebie że jest jaka jest... Bardzo , bardzo, commomile, Panie bBiały, marti, Michale, Oxy- ty wiesz... Waldi, i Wiktorze - dzięki za podwójne wejscie życzę spełnienia marzeń dobrego jutra pełnego wiary i radości.
teresa943 Opublikowano 8 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 8 Października 2009 Stasiu, takie spojrzenie z dystansu na doczesność w ukierunkowaniu ku górze; jak zwykle u Ciebie skrzyżowana mądrość z życiowym doświadczeniem serdecznie pozdrawiam :-) Krysia
emil_grabicz Opublikowano 8 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 8 Października 2009 Żaczku, coś do mnie nie wpadasz, nawet z comokaskiem... czyżbyś uległa jakiejś nieżyczliwej opinii znajomej nam osoby? hm, żegnajcie słodkie cmokaski. Tytuł ździebko nielogiczny, ale rozterki są bardzo czytelne. Nie umiem się poruszać w takiej konstrukcji. "Włoskie ogrody" przeczą kosmopolityzmowi, którego bym się spodziewał, a jednak te gęsi(chyba nie chodzi o gęsi kapitolińskie?) brzmią swojsko i tak ojczyźnianie. Niewdzięczna ojczyzno, nie będziesz miała nawet moich kości? Druga strona tęczy bez okruchów, a więc bez niczego, bez wspomnień, bez marzeń, bez... skazy. Czy to dobra strona naszego życia po życiu? Cmokasiątka ślem i jednego dużego buziola :)
zak stanisława Opublikowano 9 Października 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 9 Października 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. no widzisz, mało mam czasu i komp się zwiesza, wiem głupie tłumaczenie.... byłam u ciebie czytałam i to nie raz lae jakosc tak, nie wiedziałam co napisac... nie mam humoru i weny na humor:p ale tobie Jemilu po dwakoroć, stokroć dzięki żes wpadł, do mojej rzeki :) tytuł, fakt sie wpisał i nijak go wycofać, a bez to, że skopiowany i nie wycięłam azymutu:) cmokaski od staski papapapa miłego dnia- jutra może lepiej zabrzmi :))))))
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się