Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ostatnia myśl Mesjasza

Jeśli szmer mnie wyda nieczułości nocy
co donosi niebu o pełni księżyca -
będę uchem srebrnym życie podsłuchiwać:
o czym tętnem bite szepcze w żyłach słonych.

Jeśli czas mnie z ludźmi zamknie kłódką liter,
moją wielką miłość rozłoży na kartki -
za kratami skóry w wolną przestrzeń czaszki
latawce ulecą na więziennym grypsie.

Tam wiatr mnie rozwieje, gdzie już nie dociera,
gdzie noc jest refrenem co wpadł w łapy ziemi,
powydawał wierzby nokturnom Chopina.

Tam mój głos znad krzyża echo rozcapierzy:
"Nie będzie amnestii dla żadnego życia,
skoro moja miłość poza mnie nie wyszła!"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Został Pan wymieniony zaraz na początku, bo już w II sonecie: "Gdzie licho nigdy się nie zdrzemnie - czyta Adolfa to Dehnela". Powiedzmy, że to rodzaj skali o ile poezję można wartościować ;-)
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Wiersz świetny, aż mnie dreszcz przeszedł. Doskonała, zaskakująca puenta.
Nie wiem, ile tu z Adolfa, a szkoda - mógł był wkleić pod spodem swój wiersz, który stał się Twoją inspiracją. Nie chce mi się teraz latać i szukać po Nieszufli, której w dodatku nie lubię.
A może Ty wrzucisz tu wiersz Adolfa? Byłoby fajnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...